Rodzeństwo sobie dokucza! Czy lub kiedy mam się wtrącać?

Rodzeństwo sobie dokucza! Czy lub kiedy mam się wtrącać?

Rodzeństwo sobie dokucza. To tylko niewinne dokuczanie, takie żarty! Prawda? Wtrącać się, czy zostawić ich w spokoju?

Czasem zdarzają się sytuacje, w których nie do końca wiadomo, gdzie kończy się żart, a zaczyna wyśmiewanie przy tym dokuczaniu. Dorosłym ciężko trafić w tę cienką granicę, dzieciom tym bardziej.

Właściwie, samo słowo „wtrącasz się”, powinno odnosić się do uczenia dzieci (tak, tego warto nauczyć), jak być bratem lub siostrą i jak sobie radzić z różnymi emocjami generowanymi przez posiadanie rodzeństwa. Bywa, że nie są to miłe emocje.

On mi dokucza!

Weźmy na przykład zwykłe dokuczanie sobie, takie codzienne drażnienie w stylu: „Ja mam większy kawałek ciasta” albo „Ty nie umiesz tak fajnie rysować” itp.

Czy w takich sytuacjach dać im się dogadać, czy może jednak interweniować? Wiele zależy od wieku dzieci i rodzinnych ustaleń.

W moim rodzinnym domu takie dokuczanie było na porządku dziennym. Do dziś moje relacje z bratem polegają głównie na dokuczaniu sobie. Przy czym teraz jesteśmy dorośli i wiem, że zawsze jest w tym mrugnięcie okiem. Jednak kiedyś nie było tego mrugnięcia, tylko walka na śmierć i życie.

A może było, tylko go nie potrafiłam zauważyć? W sumie, na jedno wychodzi, bo braliśmy sprawy na poważnie. Dla dziecka, mrugnięcie okiem, nie jest takie oczywiste, jak dla dorosłego, dokuczanie to czasem coś więcej niż żart.

Decyzja rodzica

Decyzja zawsze należy do rodzica i zależy od konkretnej sytuacji. Chciałabym mieć jakąś bardziej konkretną odpowiedź na ten temacie, ale nikt na świecie takiej nie ma. Odpowiedzią na pytanie, czy się wtrącać w takie dokuczanie, jest obserwowanie dzieci. Jeśli widzisz, że jednemu z nich jest zwyczajnie przykro z powodu pewnych słów, nawet jeśli są wypowiadane pod osłoną żartu, zachęć do reakcji.

Naucz zrozumieć i rozgrywać takie sytuacje: „Adasiu, widzę, że zrobiłeś się smutny, kiedy Zosia powiedziała, że twój kawałek ciasta jest brzydszy. Możesz jej powiedzieć, jak się czujesz?”.

I tu następuje szach mat dla złośliwych komentarzy Zosi, ale też dzieci dostają wyraźny sygnał o tym, że słowa mogą ranić równie mocno, jak czyny. Dostają też informacje na temat emocji drugiego człowieka. Bardzo popieram takie „wtrącanie się”, bo po kilku ćwiczeniach, dzieci już będą wiedziały, jak reagować w takich sytuacjach. Wiedzieć to jedno, reagować to drugie.

dokucza cytat rodzeństwo chłopiec krzyczy

Dokucza, ale nad tym panuje

Dzieci potrzebują czasu, żeby przyswoić zasady komunikacji. Niby każdy wie, że słowa mogą ranić, jednak w przypadku potyczek między rodzeństwem, dajemy większe przyzwolenie na ranienie uczuć właśnie w ten sposób. Oczywiście, że w ich relacji musi być miejsce i na takie przepychanki.

Dziecięce kłótnie niosą ze sobą wiele pozytywnych rzeczy.  Jeśli tylko masz ochotę zgłębić temat, zapraszam  do posłuchania odcinka podcastu Nie Tylko dla Mam pt.  Co dobrego wynika z dziecięcych kłótni? >>

Jednak, kiedy wyraźnie widzisz, że granica została przekroczona i jedno z dzieci jest nieszczęśliwe – interweniuj. Naucz je, że słowa niosą ze sobą bardzo wiele emocji. Zwróć uwagę na to, co czuje drugi człowiek, kiedy tylko żartujesz. Żart jest zabawny, kiedy śmieszy wszystkich, inaczej jest to szydzenie lub poniżanie. 

Nie ma zgody na dokuczanie przez wyśmiewanie!

Ostatnio rozmawiałam z mamą dwójki dzieci, które za sobą nie przepadają. Inaczej wyobrażała sobie sprawy między rodzeństwem. Bardzo jej zależy na tym, żeby maluchy się szanowały, bo przecież poczucie, że ma się na zawsze kogoś takiego, jak brat lub siostra, jest cudowne.

Nie wiem, jak wyglądają Twoje przeżycia związane z posiadaniem rodzeństwa. Zresztą, w zasadzie mniej ważne jest to, jak dzisiaj wyglądają. Wydaje mi się, że początek rozmowy o rodzeństwie powinien się zaczynać gdzieś indziej. Nie tu i teraz, ale w przeszłości, bo równie ważne jest przypomnienie sobie, jak to było kiedyś, gdy byliśmy dziećmi.

Dzieci się kłócą

Teraz tak szczerze, z ręką na sercu, czy jest ktoś, kto nigdy nie kłócił się z rodzeństwem? Będę w szoku, jeśli ktoś taki jest, bo dzieci się ze sobą po prostu muszą kłócić. Nie chcą, nie wybierają tego, nie panują nad tym jakoś szczególnie. Po prostu muszą, bo to „siedzi  w głowie”, w tych najbardziej pierwotnych instynktach, które dzisiaj rzadko dopuszczamy świadomie do głosu.

Czy to się komuś podoba, czy nie (czy to sobie uświadamia, czy nie), rodzeństwo zawsze ze sobą rywalizuje. To ten pierwotny instynkt. Uświadomienie sobie tego prostego faktu, jest kluczowe w wielu przypadkach. Daje dorosłemu szansę spojrzenia na wzajemne relacje dzieci mieszkających pod jednym dachem, z trochę innej perspektywy. 

Rodzeństwo dokucza, bo konkuruje

Mówiąc, że dzieci ze sobą rywalizują, wcale nie mam na myśli, że wiecznie się biją i dokuczają, choć i tak to wygląda w wielu domach. Mam na myśli, że z takiego zupełnie pierwotnego punktu widzenia, są dla siebie konkurencją.

Konkurują o miłość rodziców, o uwagę, o zabawki, choć pierwotnie chodziło o przetrwanie, przeżycie choćby przez zdobycie większej ilości jedzenia czy picia.   I nawet milion Twoich zapewnień o tym, że: Kocham was jednakowo, w moim sercu wystarczy miejsca dla obojga, nie uciszy tego pierwotnego instynktu.

Nie jest to dzisiaj oczywiście walka na śmierć i życie, ale często jest to rywalizacja. Czasem głośna, rozpaczliwa, agresywna lub zupełnie odwrotnie – cicha, wręcz mało widoczna. Im szybciej rodzic to sobie uświadomi, tym łatwiej poukłada sprawy związane z emocjami między dziećmi. 

To nie Ty robisz coś źle. Rywalizacja jest w genach. Mając taką świadomość, możesz przejść (małymi krokami) do budowania planu, jak świadomie wspierać relacje między rodzeństwem.

Rodzeństwo. Jak zbudować wspierającą relację

Wychodzę od jednej podstawowej kwestii – rodzeństwo zawsze będzie ze sobą rywalizowało. Ma to związek z pierwotnym instynktem przetrwania, o którym w największym skrócie można powiedzieć: Jeśli nie zdobędę wystarczającej uwagi rodzica, to zostanę pominięty przy karmieniu, więc nie przetrwam. Zrobię wszystko, żeby przetrwać.

Nawet jeśli nam (rodzicom) wydaje się, że dajemy wystarczającą ilość uwagi, to ten lęk, na samym dnie mózgu, zawsze jest. Dlatego rodzeństwo rywalizuje i zawsze będzie to robić. Jak bardzo? W jakiej formie? Na to mamy wpływ i to ogromny.

Sprawdzone książki o rodzeństwie

Wybrałam kilka książek podpowiadających, jak bydować dobre relacje z rodzeństwem.

Co zrobi Frania? Współpraca – wiek 4-8 lat

Fajnie mieć rodzeństwo. Jak docenić siostrę i brata – wiek 6+

Ja i moja siostra Klara – wiek 3+

Wakacje z Bąblami – wiek 4+

Dzikusy – wiek 4+

Słonecznikowa 5 – wiek 5+

Basia – wiek 4+

Wszystkie kolory miłości – wiek 3+

Jadzia Pętelka czuje złość – wiek 2+

Pucio umie opowiadać – wiek 2+

Pożegnaj zazdrość – wiek 4+

Pajączek Kędziorek – wiek 4+

Zagraj ze mną – wiek 4+

Seria „Julka i Janek” – wiek 4+

Henio, Basia i Gucio odkrywają miłość – wiek 3+

plakaty-inspirowane-ksiazkami-dla-dzieci-aktywne-czytanie

15 sposobów na wspieranie poczucia wartości dziecka

15 sposobów na wspieranie poczucia wartości dziecka

Świadomy rodzic wie, że „bycie kochanym”, jest dla dziecka najważniejszą sprawą na świecie. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi budowanie poczucia wartości.  Wydawać by się mogło, że to „bycie kochanym” widać na każdym kroku. Czy zawsze?

Warto wziąć pod uwagę, że maluchy nieco inaczej niż dorośli, widzą pewne sprawy. O tej rozbieżności tym razem na blogu Nie Tylko dla Mam.  (więcej…)

Przewodnik po emocjach. Najlepsze książki dla dzieci o emocjach

Przewodnik po emocjach. Najlepsze książki dla dzieci o emocjach

Przewodnik po emocjach. Książki dla dzieci o emocjach są przepięknym materiałem do rozmowy, zabawy i budowania bliskości. Na blogach Aktywne Czytanie oraz Nie Tylko dla Mam bardzo często pokazuję najróżniejsze książki o emocjach. Zebrałam je w jednym miejscu i podzieliłam na poszczególne emocje, powstał taki mały przewodnik po emocjach.

Tak naprawdę podzieliłam te książki tylko na emocje podstawowe (plus małe rozszerzenie). Zdefiniowanych i opisanych emocji są setki, rozmawiałam o tym kiedyś z autorem podcastu Tato na Wyspach. Zapraszam do wysłuchania naszej rozmowy: Przewodnik po emocjach >>

W tym zestawieniu, a może bardziej ściądze, znajdziesz zebrane w jednym miejscu książki o wszystkich emocjach, ale też tytuły podejmujące konkretne tematy np. złość, radość, lęk itd.

Przewodnik po emocjach – wszystkie emocje

Klikając w tytuł, przejdziesz do recenzji na blogu.

Najlepsze Ksiązki dla dzieci o emocjach

Przewodnik po emocjach – gniew, złość, wybuchy emocji

Klikając w tytuł, przejdziesz do recenzji na blogu.

Przewodnik po emocjach – smutek, tęsknota, depresja

Klikając w tytuł przejdziesz do recenzji na blogu.

Książki dla dzieci o emocjach smutek, depresja, żal

Przewodnik po emocjach – radość i miłość

Klikając w tytuł przejdziesz do recenzji na blogu.

Najlepsze ksiązki dla dzieci o emocjach radość miłość spokój

Przewodnik po emocjach – lęk, strach, wycofanie, nieśmiałość

Klikając w tytuł przejdziesz do recenzji na blogu.

Ksiązki dla dzieci o emocjach – lęk, strach, wycofanie, nieśmiałość

Przewodnik po emocjach – zazdrość

Sprawdź e-book „Proste zabawy przygotowujące dziecko do żłobka i przedszkola”. 

proste zabawy przygotowujace dziecko i rodzica do zlobka i przedszkola ebook anna jankowska

Przewodnik po emocjach – odwaga i wiara w siebie

Klikając w tytuł przejdziesz do recenzji na blogu.

Ksiązki dla dzieci o emocjach. Odwaga i wiara w siebie

Przewodnik po emocjach – leczymy kompleksy, samoocena

Klikając w tytuł przejdziesz do recenzji na blogu.

Przewodnik po emocjach – asertywność i stawianie granic

Przewodnik po emocjach – wdzięczność i życzliwość

WSPÓŁCZESNE Książki dla dzieci i młodzieży o EMOCJACH

Ciągle pojawiaja się nowe tytuły na temat emocji. Polecam je na blogu Aktywne Czytanie – książki dla dzieci.

W tym zestawieniu skupiam się także na książkach dla starszych czytelników.

NOWE i współczesne książki o emocjach dla dzieci i młodzieży

Wróżby andrzejkowe dla dzieci. Do wydrukowania, do przedszkola, zabawy w domu

Wróżby andrzejkowe dla dzieci. Do wydrukowania, do przedszkola, zabawy w domu

Dzieci uwielbiają wróżby andrzejkowe. Przygotowałam kilka pomysłów dla młodszych i straszych na wróżby andrzejkowe dla dzieci. Jednak nie są to tylko tradycyjne wróżby. Moje są odrobinę edukacyjne (hej, no jestem pedagożką), ale przede wszystkim zachęcające do spędzania rodzinnego czasu przy ciekawej zabawie. Można je też wykorzystać podczas zabaw w przedszkolu lub szkole.  (więcej…)

4 kroki do zrozumienia dziecięcych emocji

4 kroki do zrozumienia dziecięcych emocji

O emocjach rozmawiamy często na blogu, w podkaście Nie Tylko Dla Mam i podczas konsultacji online. Nawet bardzo często. Nie dziwię się, bo przecież maluchy przychodzą na świat bez instrukcji obsługi. Sami czasem nie rozumiemy własnych emocjonalnych reakcji. Dzieci też uczą się rozmienia emocji i opisywania emocji. 

Może nawet częściej niż „nie rozumiemy” naszych dorosłych emocjonalnych reakcji, po prostu nie potrafimy zapanować nad nerwami. Z jednej strony słyszmy, że to świetnie, po co się hamować? Z drugiej pada hasło: Ty musisz nad sobą panować, bo jesteś dorosły. 

Prawda jak zawsze leży gdzieś po środku. Skłaniam się do przyznania, że to po naszej (dorosłej) stronie jest odpowiedzialność związana z panowaniem nad emocjami. Czy nam się to podoba, czy nie, dzieci obserwują nasze reakcje i je naśladują.

Niezależnie od tego co powiemy i ile reguł wymyślimy, dzieci i tak powielą nasze działania, nie słowa. 

Jednak najbardziej pasuje mi stwierdzenie, że przy emocjach pomaga rozumienie tego, co dzieje się z nami. Naszym ciałem, naszą głową, naszymi myślami, a nawet głosem. Zamiast skupiać energię na panowaniu, lepiej ją przekierować na słuchanie siebie i zrozumienie w konkretnej chwili. 

Oczywście, że łatwo się mówi, a trudniej to wykonać. Jeszcze trudniej wyjaśnić dziecku panowanie nad emocjami i wybuchami. Dlatego przygotowałam cztery proste podpowiedzi, które pomogą naprowadzić konkretną sytuację emocjonalną na dobre tory. 

1. Pokaż emocje, nie trzeba się wstydzić okazywania uczuć

Im bardziej winne przeżywania danej emocji czuje się dziecko, tym trudniej będzie mu skupić się na jej zrozumieniu i poznaniu. Poczucie winy generuje często jeszcze większe wzburzenie, złość, rozczarowanie, wstyd itd. Między innymi dlatego dziecko wybucha kolejny raz albo jeszcze bardziej. 

Warto jak najcześciej uświadamiać dzieciom, że każda emocja jest w porządku. I nie trzeba do tego żadnych wielkich słów, wystarczy prosty komunikat: Złościsz się, w porządku. Rozumiem. Tu warto sprecyzować daną sytuację np. Rozumiem, że nie chcesz teraz przerywać zabawy/iść spać/jeść makaronu. Tylko tyle. Żadne dodatkowe: „Ale musisz!”, nie poprawi sytuacji. 

Nie skupiałabym się na jakiejś enigmatycznej emocji: Och, cóż to za nerwy? O co ci chodzi? To nie jest rozmawianie o emocjach. Przynajmniej nie z dwulatkiem, trzylatkiem czy czterolatkiem

Zamiast rzucać ogólnikami, które prawdopodobnie doprowadzą do eskalacji nieciekawych zachowań, lepiej skupić się na informowaniu, że przeżywanie gniewu, lęku, miłości, smutkuradości itd. okazywanie tego, wyrzucanie z siebie, jest w porządku. 

Bardzo często taki sposób reagowania na dziecięce emocje (zwłaszcza te trudniejsze) odbierany jest przez otoczenie (i komentowany oczywiście), jako uległość ze strony rodzica: Każ mu przestać krzyczeć! Jak możesz tak po prostu na to pozwalać? Jeden klaps załatwiłby sprawę. Za moich czasów nie było mowy o takim zachowaniu. Nagle wszyscy wiedzą lepiej, jak powinno to wyglądać. 

Wiem, że takie prośby idą często w pustkę, ale i tak powiem. Jeśli masz ochotę w ten sposób skomentować zachowanie cudzego dziecka, przemyśl to dwa razy. Daruj sobie. Niczego, dosłownie niczego nie wnosi to do sytuacji. No, może więcej nerwów, a jak rozumiem, nie takie były twoje intencje. 

Trochę więcej o tym jak reagować kiedy ktoś z boku krytykuje metody wychowawcze, opowiedziałam w tym w artykule:

Co mówić, kiedy inni krytykują twoje metody wychowawcze?

Nie wyciszamy emocji 

Sami rodzice często też robią wiele, żeby wyciszyć emocję zamiast za nią podążać za potrzebami dziecka. W sumie to rozumiem, bo podążanie (a może bardziej towarzyszenie) w scenie złości, nie jest jakoś szczególnie przyjemnym doświadczeniem. Jednak czym innym jest bycie uległym rodzicem, a zupełnie czym innym jest pomaganie dziecku w przejściu przez trudne chwile i zrozumienie danej emocji. I tu ważna sprawa. 

Każda emocja jest potrzebna więc dobra i warto o tym głośno informować dziecko, ale już nie każde zachowanie powodowane daną emocją jest do zaakceptowania. Na tym polega różnica między uległością, a świadomym wspieraniem dziecka w najróżniejszych sytuacjach. 

Kiedy więc dziecko w złości uderza brata lub moje własne dziecko mnie bije, to oczywiście ta złość jest w porządku. Ale już bicie nie jest OK. Warto poinformować o tym malucha. Skąd ma wiedzieć, jak się zachować, gdy czuje złość? Nikt się nie rodzi z takimi danymi. Tego się trzeba nauczyć. Im więcej narzędzi do okazywania złości od nas dziecko dostanie, tym szybciej zrozumie, że bicie nie jest jedyną drogą. 

Nie ma tu niestety jednego prostego rozwiązania, bo wszystko zależy od wieku dziecka i ogólnie – charakteru. Bardzo dużo o najróżniejszych sposobach zrozumienia złości opowiedziałam w gościnnym podkaście Tato Na Wyspach. Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę żeby posłuchac odcinka o dziecięcej złości i gniewie.

Dlaczego nie lubimy się złościć

2. Przejdziemy przez to razem

Niezależnie od rodzaju emocji, nic nie pomaga zrozumieć ich lepiej, a tym samym uspokoić się, niż wspólne ich przeżywanie.

Pewnie nikt nie ma wątpliwości, co do tego, że np. radość warto i fajnie dzielić z wieloma osobami. Kiedy jednak przychodzi do złości czy smutku, sprawy przestają być tak oczywiste. 

Zapewnienie ze strony dorosłego, że przez każdy emocjonalny czas przejdziemy razem, jest na wagę złota. Oczywiście za tym zapewnieniem powinny też iść działania.

Jednym z gorszych pomysłów jest odsyłanie małego dziecka do pokoju, żeby sobie przemyślało własne zachowanie. Odbieram to trochę jak zrzucenie na malucha rodzicielskich obowiązków. Skąd dziecko ma wiedzieć, co konkretnie ma przemyśleć? Czy to co zrobiło? Czy może czego nie powinno było robić? A może, jak inaczej zachować się w podobnej sytuacji? Czy chodzi o zadośćuczynienie, czy może jedno rzucone w eter „przepraszam” załatwi sprawę? 

Dziecko oczywiście może sobie o tym wszystkim porozmyślać, ale to niczego właściwie nie zmienia. Naszym rodzicielskim obowiązkiem jest przeprowadzenie malucha przez trudny czas i wyjaśnienie, jakie są normy społeczne, jakie są nasze rodzicielskie oczekiwania. 

Z tymi oczekiwaniami też bym jakoś nie przesadzała, bo często mijają się one z możliwościami dziecka, a skupiają na naszych (niekoniecznie realistycznych) wyobrażeniach o rodzinie.

Trochę więcej na ten temat znajdziesz w jednym z wielu artykułów na temat wychowania wspierającego na blogu: 

Złap dystans, rodzicu. Jasne, tylko jak to zrobić? I po co się wysilać?

3. Emocje to chwilowe stany

Nasze dzieci często czują, że trudna emocja (każda właściwie) zostanie z nimi na zawsze. Jeśli teraz jest mi smutno, to już tak zostanie do końca dnia/życia/świata. 

Warto dzieciom (i sobie) często powtarzać, że emocje to chwilowe stany. Dokładnie taka zresztą jest ich definicja. 

O wiele lepiej rozmawiać z dziećmi o emocjach, jak o „chwilowych stanach”, niż podbijać je w nieskończoność. 

Co ważne, maluchy łatwiej poradzą sobie z rozumieniem, że to tylko emocja, kiedy pozwoli się im przeżywać ją fizycznie. Wyobraź sobie sytuację radości, gdy dziecko skacze ze szczęścia, piszczy, krzyczy, śpiewa, no po prostu bardzo się cieszy. Nikt tego maluchom nie zabrania, bo to cudowne móc patrzeć na taką niepohamowaną dziecięcą radość. I wiemy, że dziecko za chwilę przestanie skakać, bo dokładnie tak się dzieje, kiedy mamy możliwość wyrzucenia z siebie emocji.  

Przekładając to niepohamowanie na inne emocje, czasem robimy wiele, żeby maluchy jednak ich fizycznie nie przeżywały np. płacz (często się mówi o wymuszaniu płaczem), histeria, pyskowanie, bicie itd. A przecież to wciąż emocja, dokładnie taki sam chwilowy stan, jak radość więc (na logikę rzecz biorąc), powinno nam zależeć na tym, żeby dziecko okazało ją fizycznie, zamiast tłumić. 

Wracam tu do punktu, w którym uczymy tego okazywania fizycznego. Bicie nie jest w porządku, ale inne formy złoszczenie się już jak najbardziej tak. Im więcej fizycznych okazji do przeżycia różnych emocji, tym spokojniejsze (tak ogólnie) będzie dziecko. Warto więc poświęcić czas na przemyślenie i przetestowanie, które fizyczne sposoby okazywania emocji mogą się sprawdzić w konkretnej rodzinie. 

4. Okazywanie emocji jest dobre i potrzebne

Bardzo często dzieci przeżywające trudne emocje czują się winne. Ma to związek głównie z naszymi (dorosłymi) reakcjami na różne zachowania. Kiedy dziecko słyszy, że tak nie wolno, za dużo płacze, wymusza itd. może zacząć myśleć, że jednak okazywanie emocji czyni z niego złego człowieka. 

A przecież to nie jest prawda i wcale (najczęściej) tak o własnych dzieciach nie myślimy. Okazanie emocji, nie jest równoznaczne z byciem słabeuszem, mazgajem czy niegrzecznym (niepotrzebne etykiety). Wręcz przeciwnie, niepokojące powinny być sytuacje, w których dziecko nie okazuje uczuć (fizycznie). Jeśli tego nie robi (bo np. się boi), warto zachęcić, nawet jeśli to nie jest nasza ulubiona forma spędzania czasu.

To ważne, żeby maluch czuł, że okazując emocje nie robi właściwie niczego nadzwyczajnego, to przecież naturalny element życia. Nawet jeśli robi to… nieumiejętnie (nie wiem czy to odpowiednie słowo). Nawet jeśli przesadza czasami, np. chcąc przyciągnąć naszą rodzicielską uwagę, świadomie przegina w tych przeżyciach, to wciąż nie czyni z niego manipulatora czy złego człowieka. 

Więcej na ten temat opowiedziałam w tym artykule o (pozornie) niegrzecznych zachowaniach dzieci:

Częste zachowania dzieci, za którymi kryje się więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Znasz któreś?

Jesteśmy w tym razem

Takie przegięcia to sygnał dla rodziców. Tak, bardzo irytujący sygnał. Trudność polega na tym, że tego rodzaju sygnały informują o najróżniejszych sprawach, nie ma jednego kodu do ich odczytania. 

Czasem jest to deficyt emocjonalny, gdy dziecko czuje, że rodzica jest za mało. Innym razem może to być nuda, poczucie krzywdy lub zwykła ciekawość, chęć sprawdzenia co się stanie jeśli… albo jakiś problem komunikacyjny czy z rówieśnikami. 

Czy któryś z tych powodów czyni z naszego dziecka złego człowieka? Mam nadzieję, że czujesz podobnie i odpowiesz, że nie. Może to być momentami irytujące, ale też bardzo potrzebne. Dlatego warto dzieciom powtarzać, że są dobre, w porządku, nawet jak się złoszczą, to  jest okej.

Przejdziemy przez to razem. To zdanie, które pomaga się uspokoić i sprawia, że czują naszą akceptację dla emocji, choć niekoniecznie dla wszelkich sposobów ich okazywania.

To zdanie informuje dziecko o tym, że nie mamy nic przeciwko okazywaniu emocji, jesteśmy gotowi na tę wspólną drogę. A jeśli czujesz, że na tej drodze mało jest drogowskazów, czasem się gubisz, powiedz o tym dziecku. Razem dacie radę. 

Wszystkie zamieszczone materiały są chronione prawami autorskimi. Wszelkie prawa autorskie do materiałów umieszczonych w kursach online, webinarach i na stronie www.tylkodlamam.pl należą do firmy B2B Mind Ltd.

Dziecko ma „pustkę w głowie”, nic nie wynosi z lekcji. Co zrobić?

Dziecko ma „pustkę w głowie”, nic nie wynosi z lekcji. Co zrobić?

Artykuł powstał w oparciu o rozmowę z Magdaleną Stankiewicz – pedagogiem, doradcą rodzinnym i trenerem warsztatu grupowego. Autorką jest nauczycielka, Anna Wodzińska.

Tak zwana pustka w głowie i co z nią zrobić

“Moje dziecko nic nie wynosi z lekcji.” “Uczniowie w mojej klasie siedzą, jak na tureckim kazaniu.” “Syn ma problemy z nauką, proszę zapisać go to poradni.” Brzmi znajomo? Jedną z przyczyn takich sytuacji może być bardzo wysoki poziom emocji u dziecka, co według specjalistów może skutecznie blokować przyswajanie wiedzy.

Coraz więcej dzieci ma problemy z nauką i koncentracją. Część z tych problemów jest do zdiagnozowania w poradniach. Nie zawsze wynika to jednak z różnych dysfunkcji. Współczesna neurobiologia mówi jasno, że w momentach silnego pobudzenia, nie mamy dostępu do wielu funkcji naszego mózgu: nie jesteśmy w stanie kojarzyć faktów, tworzyć związków przyczynowo – skutkowych, zapamiętywać. O ile u dorosłych część mózgu odpowiedzialna za kontrolę jest w pełni aktywna, o tyle dzieci i nastolatki często nie mają do niej pełnego dostępu.

Głowa zalana adrenaliną

Wygląda to tak: wzmożone napięcie emocjonalne (zwłaszcza silny lęk i gniew) powoduje wyłączenie się z pracy kory przed czołowej. Mózg zostaje zalany adrenaliną i kortyzolem. Działamy z poziomu tzw. mózgu gadziego, w którym aktywowane są odruchy odpowiedzialne za przetrwanie. Nie ma dostępu do funkcji poznawczych. Przyswajanie wiedzy staje się niemożliwe.

Dziecko, które ma np. trudną sytuację domową i znacznie wzmożony lęk, czy uczeń który przed chwilą pokłócił się z dziewczyną, lub wszedł w konflikt z nauczycielem, nie będzie się w stanie niczego nauczyć do póki emocje nie opadną. A jeśli to sytuacja przewlekła, możemy właściwie zapomnieć o dobrych wynikach szkolnych.

Mózgi rozjechane elektroniką

Tak niektórzy specjaliści nazywają skutki nadmiaru bodźców związanych z używaniem tzw. elektroniki, do czego nasz mózg nie jest ewolucyjnie przystosowany. Efektem są zaburzenia koncentracji uwagi i przetwarzania, oraz brak przestrzeni na funkcje poznawcze, czy regulację emocji. Układ nerwowy jest przeciążony, ciało odbiera taki stan jako zagrożenie, zaczyna wydzielać się adrenalina i kortyzol, co znów wyłącza z działania korę przed czołową i koło się zamyka. Używanie elektroniki jest więc kolejnym czynnikiem mającym silny wpływ na przyswajanie wiedzy.

I co dalej

Nie jesteśmy zupełnie bezsilni wobec tych faktów. Poprzez kilka nieskomplikowanych czynności, możemy pozytywnie wpływać na stan emocjonalny dziecka, a przez to, na jego możliwości przyswajania wiedzy.

  • Odpoczynek i regeneracja adekwatna do wysiłku. Najlepiej żeby był to odpoczynek analogowy. Kluczowy jest tutaj sen, z którym wiele nastolatków ma niestety problemy.
  • Nawadnianie. Wypicie szklanki wody przed rozpoczęciem odrabiania lekcji zwiększa koncentrację, możliwość zapamiętywania i logicznego myślenia.
  • Wysiłek fizyczny. Przebywanie w ruchu przez ponad trzydzieści minut “wypłukuje” z organizmu adrenalinę i kortyzol. Tym samym uczniowie aktywni sportowo naturalnie regulują sobie poziom tych hormonów i są mniej narażenia na skutki przewlekłego stresu.
  • Ćwiczenia oddechowe. Metoda która jest dla nas dostępna w każdych warunkach, nawet w ławce, tuż przed egzaminem i dobrze sprawdza się w sytuacjach stresowych i lękowych. Specjaliści polecają tzw. oddychanie do kwadratu – KLIK!, a także powtarzanie sobie następującego zdania: “To jest dla mnie nieprzyjemna sytuacja ale jestem bezpieczny”.
  • Nazywanie emocji. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że nazywanie emocji integruje półkule mózgu i daje dziecku większy dostęp do części odpowiedzialnej za kontrolę. Chodzi nie tylko o przymiotniki typu “zły”, “wesoły”, ale bardziej szczegółowe określenia, jak np. “zasmucony, rozczarowany, zażenowany, radosny, przestraszony”. Integracji półkul służą też różne ćwiczenia, z czego najprostsze to popularna ósemka Dennisona.
  • Higiena analogowa. Z troski o zdrowie dzieci i ich możliwości uczenia się, rodzice powinni od początku wprowadzać limity na korzystanie z urządzeń elektronicznych. Ważne jest żeby tłumaczyć dlaczego się je stosuje. Argumentacja zależy od wieku dziecka. Nieraz metoda zdartej płyty może okazać się niezbędna. Gra jest jednak warta świeczki.

Mając w pamięci powyższe fakty, warto czasami odpuścić dziecku i sobie, bo to paradoksalnie, zmniejszy napięcie i zwiększy szansę na lepsze wyniki w nauce.

Dziecko ma problemy z pamięcią, emocjami, matematyką? Sprawdź, czy was to dotyczy

Dziecko ma problemy z pamięcią, emocjami, matematyką? Sprawdź, czy was to dotyczy

Współczesne dzieci mogą napotykać na różnorodne problemy zdrowotne i psychiczne, co stawia przed rodzicami dodatkowe wyzwania. Niektóre są widoczne na pierwszy rzut oka, podczas gdy inne wymagają wyczucia subtelnych zmian w zachowaniu i nastroju dziecka.

Przygotowałam listę, której nie trzeba znać na pamięć, warto jednak rzucić okiem, czy coś zwraca naszą szczególna uwagę.

Oto kilka najczęstszych problemów zdrowotnych i psychicznych, z jakimi mogą borykać się mogą współczesne dzieci. Sprawdź, czy dotyczą twojego dziecka.

Zaburzenia nastroju i niekonrtolowane wybuchy złości

Dzieci mogą zmagać się z zaburzeniami nastroju, takimi jak depresja i lęki. Często objawy te są trudne do zauważenia, ponieważ dzieci potrafią ukrywać swoje emocje.

Zwracaj uwagę na zmiany w zachowaniu, aktywnie słuchaj swojego dziecka i zareaguj, jeśli zauważysz jakiekolwiek znaki, które wskazują na trudności emocjonalne.

Niekontrolowane wybuchy złości. Moje dziecko jest nadpobudliwe?

Problemy z koncentracją i uwagą

Współczesne dzieci są narażone na wiele bodźców i rozpraszaczy, co może prowadzić do trudności z koncentracją i uwagą.

Stwórz odpowiednie warunki dla nauki i zabawy, ograniczając ilość bodźców zewnętrznych podczas wykonywania zadań.

Czy moje dziecko ma problemy z koncentracją?

Nadwaga i otyłość

Wpływ stylu życia i diety może prowadzić do problemów z nadwagą i otyłością wśród dzieci.

Wspieraj zdrowe nawyki żywieniowe i fizyczne aktywności, takie jak regularne ćwiczenia, aby zapewnić dziecku zdrowy rozwój fizyczny.

Zaburzenia snu

Zbyt duża ekspozycja na ekrany i rosnące wymagania szkolne mogą wpływać na jakość i ilość snu u dzieci. O której godzinie kładziesz dziecko spać? 

Ustal spokojny wieczorny rytuał przed snem, ogranicz czas ekranów przed pójściem spać i stwórz komfortową atmosferę w sypialni.

O której godzinie kładziesz dziecko spać?

Problemy sensoryczne

Niektóre dzieci mogą mieć problemy z przetwarzaniem informacji sensorycznych, co może wpływać na ich codzienne funkcjonowanie.

Skonsultuj się z terapeutą zajęciowym lub specjalistą ds. terapii sensorycznej, aby zrozumieć i pomóc w radzeniu sobie z tymi wyzwaniami.

Zaburzenia zachowania

Niektóre dzieci mogą wykazywać trudności z regulacją emocji i idące za tym zachowania krzywdzące innych lub nieakceptowane społecznie. To wpływa na ich zdolność do funkcjonowania w społeczeństwie.

Szukaj pomocy u specjalisty, aby zrozumieć źródło tych zachowań i znaleźć odpowiednie techniki zarządzania zachowaniem dziecka. Chcesz porozmawiać? Konsultacja pedagogiczna >>

Konsultacja pedagogiczna rozmowa online

Problemy zdrowia psychicznego związane z cyberprzemocą

Wirtualny świat może przynieść wiele radości, ale także naraża dzieci na ryzyko cyberprzemocy, hejtu i wykluczenia.

Ucz dzieci o zagrożeniach związanych z internetem, ucz je korzystać z mediów społecznościowych odpowiedzialnie i stwórz otwartą atmosferę do rozmów na temat ich doświadczeń online.

Problemy neurologiczne

Niektóre dzieci mogą zmagać się z różnymi schorzeniami neurologicznymi m.in poniższymi.

  • Spektrum autyzmu.Jest to złożony stan, który wpływa na zdolności społeczne, komunikację i zachowanie dziecka. Osoby z autyzmem mogą wykazywać ograniczone zainteresowania, trudności w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludźmi oraz powtarzalne wzorce zachowania.
  • Zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Charakteryzuje się trudnościami z koncentracją, nadmiernym ruchem i impulsywnością. Dzieci z ADHD mogą mieć trudności w przestrzeganiu zasad i organizacji swojego czasu.
  • Zespół Aspergera. Jest to część spektrum autyzmu, charakteryzująca się trudnościami w nawiązywaniu kontaktów społecznych i zrozumieniu niektórych zachowań społecznych. Osoby z zespołem Aspergera często wykazują wysoki poziom zainteresowania określonymi obszarami, przy jednoczesnym ograniczonym zrozumieniu sytuacji społecznych.
  • Dysleksja. Jest to specyficzne trudności w odczytywaniu i rozumieniu tekstu pisanego, pomimo zachowanego zdolności intelektualnego rozwoju. Dzieci z dysleksją mogą mieć trudności w nauce czytania i pisania.

Podkreslam, że każde dziecko z danym zaburzeniem może przejawiać inne objawy, a diagnoza oraz odpowiednie wsparcie terapeutyczne są kluczowe w zapewnieniu jak najlepszego rozwoju i funkcjonowania dziecka z problemem neurologicznym.

Skonsultuj się z odpowiednim specjalistą, aby uzyskać diagnozę i plan leczenia, a następnie dostosuj swoje podejście wychowawcze do indywidualnych potrzeb dziecka.

Uzależnienie od internetu i mediów społecznościowych

Współczesne dzieci mogą stać się uzależnione od ekranów, co może wpływać na ich zdrowie psychiczne i społeczne.

Wprowadź ograniczenia czasowe dotyczące korzystania z urządzeń elektronicznych i zachęcaj dziecko do aktywności społecznych i fizycznych poza światem wirtualnym.

Pamiętaj, że jako rodzic, nie musisz radzić sobie z tymi problemami sam. Szukaj wsparcia i spokojnie rozmawiaj z dzieckiem, choć wiadomo, że człowiek się stresuje. Wczesne wykrywanie i odpowiednie wsparcie mogą pomóc pokonać wiele wyzwań zdrowotnych i psychicznych.

Twój spokój da dziecku poczucie bezpieczeństwa, akceptacji i miłości, co jest nieocenionym fundamentem w radzeniu sobie z trudnościami, z jakimi mogą się spotkać w życiu. Nie tylko na tym etapie.