Dziecko nie chce spać. NIESPOKOJNY MALUCH. Jak ukoić płacz i marudzenie dziecka oraz nauczyć je samodzielnego zasypiania

Dziecko nie chce spać. NIESPOKOJNY MALUCH. Jak ukoić płacz i marudzenie dziecka oraz nauczyć je samodzielnego zasypiania

Kojarzycie te sytuacje, gdy sytuacjach publicznych – na rodzinnych spotkaniach, w restauracji czy na zajęciach grupowych, w których uczestniczą nasze dzieci – jesteśmy cały czas w stresie? Stan gotowości organizmu podniesiony na maksa, bo tylko czekamy, aż maluch coś „odwinie”: zacznie krzyczeć, eksploduje, zrobi awanturę…

Dotyczy to głównie dzieci najmłodszych, którym trudno cokolwiek wytłumaczyć, ale które zaczynają już odkrywać świat emocji i komunikacji. To połączenie bardzo często jest prawdziwą mieszanką wybuchową.

dlaczego dziecko nie chce niespokojny maluch recenzja ksiazki dla rodzicwo-1

dlaczego dziecko nie chce niespokojny maluch recenzja ksiazki dla rodzicwo-2

Co robię źle?

Zdarza się że nasze temperamentne albo niespokojne dziecko spędza nam sen z powiek. A właściwie nie sam maluch, którego przecież bardzo kochamy, ale konkretne sytuacje i jego zachowania.

W takich momentach bardzo łatwo wzbudzić w rodzicu poczucie winy – nawet nie trzeba do tego żadnych czynników zewnętrznych! Sami dopytujemy się, co robimy nie tak.

Autorka książki Niespokojny maluch, która zresztą napisała też Temperamentne dziecko, przybliża ten temat, a ja z wieloma poruszanymi przez nią aspektami w pełni się zgadzam.

Bardzo często za nadpobudliwość albo po prostu większą aktywność dzieci obwinia się rodziców. Jakby to było coś złego, że dziecko w naturalny sposób chce odkrywać świat.

W dzisiejszych czasach rodzi się mnóstwo nadpobudliwych dzieci. Autorka dowodzi, że takie maluchy mogą stanowić 20-25% noworodków. W samych Stanach Zjednoczonych oznacza to 1 000 000 dzieci każdego roku!

Zatem jeśli masz w domu niespokojnego malucha, być może to po prostu przypadek losowy. Co nie oznacza, że mając już taki „egzemplarz”, można nad tym przejść do porządku dziennego. Przeciwnie – trzeba się nauczyć komunikowania z dzieckiem, a także wspierania siebie w jego wychowaniu. Bo bez spokojnego dorosłego wszystko prędzej czy później się sypnie.

Maluch inny niż wszystkie

Rodzice niespokojnych dzieci dobrze wiedzą, że trudno takie maluchy włożyć w ogólne ramy, o których mówi większość poradników czy lekarzy. Niektóre dzieciaki potrzebują odrobinę więcej spokoju, czułości i troski. To samo dotyczy całej rodziny – i o tym właśnie jest ten poradnik.

Teraz jednak pojawia się pytanie: czy moje dziecko rzeczywiście jest niespokojnym maluchem?

Autorka przygotowała mały kwestionariusz do samooceny rodzica. Bo tak naprawdę to my się opiekujemy się dzieckiem i my pomagamy mu poradzić sobie w tych trudnych sytuacjach. Jest też cały rozdział wyjaśniający, jak rozpoznać typowe cechy niespokojnego niemowlęcia.

dlaczego dziecko nie chce niespokojny maluch recenzja ksiazki dla rodzicwo-3

 

Zatrzymaj się, zastanów, obserwuj

Autorka jest terapeutką. Na co dzień pracuje z rodzicami, dlatego oprócz fachowej wiedzy mamy też w książce Niespokojny maluch dużo wrażliwości. Są nawet pytania do refleksji: „Jak się teraz czujesz? Opisz krótko swoje największe zmartwienie, nadzieję, marzenia. W tym momencie nie musisz jeszcze niczego zmieniać, po prostu przez chwilę zastanów się nad swoją sytuacją. Pamiętaj, że wokół są osoby gotowe ci pomóc. Co w zachowaniu dziecka jest dla ciebie szczególnie trudne? Co najbardziej w nim kochasz?”

Takie kwestionariusze znajdziemy w wielu rozdziałach. To pewna skala pozwalająca rodzicom zorientować się, na jakim etapie w tym momencie się znajdują albo na co zwracać uwagę przy obserwacji dziecka, by ostatecznie umieć komunikować się i wspierać niespokojnego malucha.

Autorka opisuje trzy strefy pobudzenia, z których możemy wybrać reakcje najbardziej pasujące do naszego dziecka. Przykładowo: w zielonej strefie mamy maluchy najczęściej spokojne. Gdy są zadowolone, wykonują płynne, koliste ruchy rączkami i nóżkami, śmieją się, próbują naśladować gesty i ruchy rodziców.

Domyślam się, że osoby które sięgnęły po ten tytuł albo mają w planach sięgać, interesuje czerwona strefa. To strefa napięcia i nadmiernego pobudzenia. Niemowlę zwykle płacze, pręży się, wykonuje gwałtowne, nerwowe ruchy, zaciska dłonie w piąstki, sztywnieje na całym ciele… Ta lista jest o wiele dłuższa.

Wszystko sprowadza się do tego, żeby – mając świadomość, że wychowujemy niespokojnego malucha – umieć nazwać i kontrolować strefę zieloną, żółtą – czyli rosnące pobudzenie – aż po czerwoną, kiedy już po prostu trzeba sobie poradzić z alarmem.

dlaczego dziecko nie chce niespokojny maluch recenzja ksiazki dla rodzicwo-4

Spokojny rodzic to spokojny maluch

Znając temperament swojego dziecka, łatwiej będzie nam zrozumieć pewne jego reakcje i wiedzieć, jak my mamy się zachowywać.

W kolejnych rozdziałach znajdziemy informacje o tym, jak uspokoić siebie, aby pomóc dziecku. Znajdziecie tutaj wspierające słowa i konkretne przykłady, jak można zmienić komunikację w stosunku do siebie, żeby poradzić sobie ze wszystkimi emocjami.

Jeśli czujecie, że jesteście w potrzasku, nie wiecie, co robić, brakuje wam doświadczonej osoby, być może zadajcie sobie pytanie: dlaczego ja albo macie poczucie, że to, co robicie, po prostu nie wystarcza – ta książka jest dla was.

Autorka w sposób terapeutyczny zdejmuje poczucie winy i wyjaśnia, co robić w trudniejszych sytuacjach. Bardzo podoba mi się ten rozdział, ponieważ uczy dorosłe osoby, jak sobie poradzić ze zwątpieniem, niemocą i trudniejszymi chwilami.

Ale to też lekcja, którą później można przełożyć na komunikację z dzieckiem. Oczywiście nie z wymagającym bobasem, ale z maluchem, który już zaczyna mówić. Rozumiejąc własne emocje, o wiele łatwiej będzie nam później zrozumieć to, co ma nam do przekazania dziecko. Nie myślcie jednak, że w tej książce znajdują się wyłącznie afirmujące komunikaty.

Przeciwnie – jest tutaj bardzo dużo codzienności, realnych sytuacji i przykładów wziętych z życia. Mamy tu m.in. propozycje prostych i zdrowych śniadań oraz przekąsek, namawianie do spacerów czy sposoby na to, jak się wyciszyć choćby poprzez regulację światła. Dowiemy się także, jak wdrażać w nasz codzienny grafik pozostałą część rodziny.

dlaczego dziecko nie chce niespokojny maluch recenzja ksiazki dla rodzicwo-5

(Nie)spokojne sny

Autorka bardzo dużo pisze o śnie i drzemkach, które dotyczą zarówno dorosłych, jak i dzieci. Głównie jednak skupiamy się na dzieciach, bo chodzi o to, by nauczyć maluchy spokojnego zasypiania. Oczywiście, do tego trzeba praktyki, uważnej obserwacji, oraz wzięcia pod uwagę ogromnej ilości zmiennych. Choćby skoków rozwojowych czy sytuacji rodzinnej.

Skoki rozwojowe u dwulatków i trzylatków

Autorka radzi dopasować drzemki do potrzeb dziecka, a nie do średniej wymaganej na danym etapie. Podpowiada, jak sobie radzić z zaburzeniem rytmu spania, bo przecież różne sytuacje zdarzają się w ciągu dnia, tygodnia czy roku. Jest też cała lekcja dotycząca minikroków odkładania dziecka bez wybudzania.

Będę brutalnie szczera: tutaj naprawdę trzeba poćwiczyć, samo przeczytanie książki nie rozwiąże problemu.  Ostatecznie przechodzimy do spokojnych nocy, czyli czegoś, o czym marzy większość rodziców. Rozumiem to doskonale – sama nie przespałam ani jednej nocy w całości, odkąd urodziło się moje dziecko. I trwało to do szóstego roku życia mojej córki. Nie umiem opisać, jakim luksusem była pierwsza przespana noc po tylu latach! Siedem kroków do spokojnych nocy być może rozwiąże problem wielu rodziców.

Prezent dla młodych rodziców

Myślę, że takie poradniki, oparte na konkretnej wiedzy i współczesnych badaniach, mają wciąż wiele sensu. Wiedza zawarta w książce Niespokojny maluch jest skondensowana i praktyczna. Zdradzę wam, że już od dawna, jeśli robię prezent świeżo upieczonym rodzicom, najczęściej sięgam po sprawdzoną książkę o spokojnym zasypianiu.

Żadne kolorowe bajki, żadne górnolotne porady czy mądre cytaty nie zastąpią rzetelnej wiedzy. Zwłaszcza że jest to wiedza, której nikt nam wcześniej nie przekazywał, bo przecież nie mieliśmy potrzeby, żeby ją zdobywać.

dlaczego dziecko nie chce niespokojny maluch recenzja ksiazki dla rodzicwo-8

 

Swoją opinię o książce wyraziłam dzięki współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.

Dołącz do grupy Aktywne Czytanie – książki dla dzieci i młodzieży na FB

grupa aktywne czytanie ksiazki dla dzieci

6 kroków do lepszego samopoczucia i pozbycia się stresu

6 kroków do lepszego samopoczucia i pozbycia się stresu

 6 kroków do lepszego samopoczucia i pozbycia się stresu – dla wszystkich tych, którzy by chcieli, ale nie wiedzą, jak zacząć.

Pamiętacie moje wyzwanie, gdy przez rok nie kupowałam ubrań? Zależało mi przede wszystkim na wsparciu planety. O dziwo, spontanicznie przyłączyło się do mnie wiele osób. O jeszcze większe dziwo, bez problemu udało mi się wytrwać w postanowieniu.

Duma razy milion! Do tego poczucie, że mam realny wpływ na to, co dzieje się z klimatem. Maleńki w skali świata, ale jednak mam. I jeszcze coś ważnego: przez ten rok pozbyłam się nawyku rzucania się na nowości, kolory na jeden sezon itd. Dziś dwa razy pomyślę, zanim kupię coś nowego.

Za dużo stresu

Właśnie słowo nawyk jest tu kluczem, dlatego jak dostałam propozycję przetestowania aplikacji Welbi (a konkretnie programu MindSpace, który pomaga redukować stres i poprawiać samopoczucie), pomyślałam, że spróbuję. Tak, jak przy wyzwaniu z ubraniami. Nie założyłam, że muszę, ale że chcę spróbować. Tylko tyle.

Nie będę Was przeprowadzać przez funkcjonalności samej aplikacji. Jest zupełnie darmowa, więc możecie przetestować ją sami 😊. Opowiem Wam za to o sposobach redukowania stresu, bo wiem, że do podjęcia jakiegokolwiek wyzwania, choćby tylko 6-tygodniowego, potrzebna jest świadomość, po co to robię? Wtedy łatwo pobudzić i utrzymać motywację.

Nie każdy potrzebuje aplikacji, by wyrobić w sobie nawyk, jednak wiem, że w wielu przypadkach jest to bardzo pomocne narzędzie, pomagające zachować systematyczność.

Na początek jednak wyjaśnijmy, jakie są skutki permanentnego stresu i jak z nim walczyć.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

Tylko po co się wysilać i go redukować?

Dobre pytanie, skoro wiemy, że stresu i tak nie da się uniknąć, prawda? Najprostsza odpowiedź brzmi: Dla zdrowia. Jednak dla mniej przekonanych do podejmowania jakichkolwiek działań – bo nie mam czasu, ochoty, nie potrzebuję tego aż tak bardzo – powiem też, że dla naszych bliskich.

Nasz stres ma wpływ na to, jak wyglądają relacje w rodzinie, w pracy, z przyjaciółmi i ze znajomymi. Tak, każdy jest zestresowany. Odpowiedzialność za dobre samopoczucie innych nie powinna spoczywać wyłącznie na naszych barkach. Jednak w przypadku nas samych – nie wolno odpuszczać! Chodzi o nasze dobre, spokojne życie.

plakaty-inspirowane-ksiazkami-dla-dzieci-aktywne-czytanie

Robię to dla siebie

Ostatnio miałam bardzo intensywny czas w pracy. Piszę ten artykuł w czerwcu, tuż po Dniu Dziecka, który w świecie rodziców, a także zabawek i książek dla dzieci jest bardzo gorący. Wydawcy – tym samym ja – mają pełne ręce roboty. Każdy chce pokazać swoje nowości jak najszybciej i najciekawiej. Presja jest ogromna, roboty „po kokardę” i nie ma opcji, żeby człowieka nie dopadł stres.

Jednak właśnie ostatnio, już po tym całym szaleństwie z Dniem Dziecka, po ćwiczeniach z redukowania stresu, któregoś dnia obudziłam się spokojna i… zdziwiona. Miałam poczucie, że czegoś mi brakuje, choć jednocześnie czułam się z tym spokojem wspaniale. To mój organizm domagał się dawki adrenaliny. W pewnym sensie domagał się stresu, bo się do niego przyzwyczaił. Właśnie w tym momencie zauważyłam, że dzień bez napięcia i nerwów jest wyjątkiem, a powinien być normą

Tak długo, jak nie będę umiała wesprzeć siebie w tej kwestii, będę ćwiczyć i uczyć organizm, jak szukać spokoju, a nie poddawać się kolejnej fali stresu.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

1. Ćwicz głęboki oddech

Wiele razy opowiadałam o oddychaniu, bo też coraz więcej książek dla dzieci i dorosłych uczy, jak robić to świadomie. Nie będę ukrywać, że zabieganym osobom dość trudno przestawić się na świadome oddychanie, które czasem idzie w parze z medytacją. Osobiście nie lubię robić z tego całej ceremonii, choć wiem, że dla wielu to ważny moment dnia.

Ja wolę ćwiczyć świadomy oddech w konkretnych sytuacjach, np. podczas podróży, słuchania muzyki, prasowania ubrań. Teraz już to potrafię, choć na początku (mimo tego nieprzekonania), sumiennie ćwiczyłam oddychanie w pełnym skupieniu, szukając spokoju.

Nie bez powodu jest to pierwszy krok w programie MindSpace. Bez świadomego oddechu, nie damy rady znaleźć połączenia ze sobą, nie wspominając o świecie.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

Świadomy oddech wymaga ćwiczeń

Dzisiaj już nawet dzieci w przedszkolu, jeśli mają ogarniętych nauczycieli, uczone są, jak świadomie oddychać. Mnie takie lekcje i zabawy ominęły w dzieciństwie. Uczę się tego dopiero teraz.

Za to jako dorosła już wiem, że rytm oddychania ma wpływ na myśli i emocje. Szybki oddech nie pomaga w uspokojeniu, choć oczywiście jest czasami potrzebny. Spokojny, przemyślany (choć na co dzień to czynność automatyczna), pozwala regulować stres.

Mówi się, że zamiast reagować emocjonalnie, warto najpierw wziąć trzy głębokie oddechy. Praktykuję to codziennie, bo przy rozmawianiu z tak dużą społecznością (jak np. grupa „Aktywne Czytanie” na FB, którą administruję i w której jest niemal 100 tysięcy użytkowników, a każdy ma swoją opinię), te trzy oddechy są moją żelazną zasadą. 

Nie podejmuję żadnej rozmowy, a już na pewno trudnej, na wydechu. Zawsze najpierw uspokajam myśli świadomym oddechem. To daje mi czas na ich zebranie i zauważenie, co się dzieje z emocjami.

Nie oznacza to od razu, że po tych trzech oddechach emocje opadają i jestem wzorem Zen. To jest tylko jeden z kroków na ścieżce do redukowania stresu, który teraz zresztą stosuję niemal w każdej trudnej rozmowie. I wiem, że komu jak komu, ale rodzicom świadome oddychanie jest bardziej niż potrzebne.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

2. Zwiększ aktywność fizyczną

To jest coś, co spędza sen z powiek wielu osób. Trzeba w końcu się do tego jakoś przygotować, nastawić, może kupić nowe buty sportowe, sprzęt, karnet na siłownię? Tyle roboty i to zanim człowiek zacznie.

A najnowsze wieści ze świata holistycznego podejścia do zdrowia mówią o tym, że najzwyklejsze w świecie chodzenie jest najbardziej efektywnym sposobem aktywności fizycznej.

Pewnie każdy kiedyś miał ochotę lub wręcz to zrobił – wyjść z domu i iść przed siebie choćby pół godziny, żeby się uspokoić, poukładać ze sobą. To w zasadzie najlepsze, co możemy dla siebie zrobić, by zmniejszyć stres. A jeśli jeszcze gdzieś w pobliżu jest trochę zielonego, tym bardziej warto właśnie tam pokierować kroki.

Aby było jasne, nie trzeba czekać na trudną sytuację, żeby zacząć chodzić. Chodzi (nomen omen) o to, żeby to po prostu robić przy każdej możliwej okazji.

To ważne przy redukowaniu stresu

Jednak wiem, że nie każdy codziennie ma czas na półgodzinny spacer. W kwestii redukowania stresu każda aktywność fizyczna jest na wagę złota. Dla mnie rutyną stało się poranne ćwiczenie przez kilka minut. Nic wyjątkowego, trochę rozciągania i przysiady, połączone ze świadomym oddychaniem.

Aktywność to także przecież codzienne obowiązki w domu. Policzcie kiedyś tak z ręką na sercu, ile czasu spędzacie, ruszając się, a ile siedząc czy leżąc. Co ciekawe, często osoby najwięcej ruszające się w ciągu dnia mają poczucie, że tego nie robią, bo nie wykonują „prawdziwych ćwiczeń”. Każda aktywność ma znaczenie, każda!

Zwiększenie aktywności fizycznej nie musi się wiązać z chodzeniem na siłownię, ale z połączeniem motywacji z wiedzą o tym, że bez tej aktywności nie udźwigniemy codziennych wyzwań. Nie oszukujmy się. Da się to robić jakiś czas, ale każdy ma swoje granice. Zwłaszcza zmęczony rodzic małego dziecka.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

3. Buduj pozytywne nastawienie

Wiecie, że można sobie zaprogramować mózg na to, by szukać dobrych rzeczy wokół nas? Ba, powiedziałabym, że nawet trzeba to ćwiczyć, bo ewolucyjnie jesteśmy nastawieni na dostrzeganie zagrożenia.

Łatwo sobie wyobrazić, gdzie dzisiaj byliby ludzie, gdyby nasi przodkowie całą energię skupiali na obserwacji motyli, szemrzących strumyków i obłoków płynących po niebie. Nie byłoby nas dzisiaj. Gatunek ludzki zostałby zjedzony dawno, dawno temu. Tak, nasz mózg jest z automatu stawiany w stan gotowości. Jednak my już nie żyjemy w czasach, gdy za każdym rogiem czai się śmiertelne zagrożenie.

Za to zagrożeń dla spokoju, takich jak chaos informacyjny czy właśnie stres, jest bardzo wiele. Z tego powodu zachęcam, spróbujmy nauczyć mózg szukania dobrych rzeczy każdego dnia. Oczywiście to mogą być drobiazgi, nasze małe sukcesy: pyszny obiad, zapach kawy, komplement od bliskich.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

Małe kroku w redukowaniu stresu

Wiem, że brzmi to banalnie, ale prawda jest taka, że jak zaczniemy świadomie ich szukać, okaże się to trudne. Samo skupienie się na tej czynności wymagać będzie odrobiny wysiłku, bo łatwiej po prostu odpuścić i dać się ponieść temu, co świat nam serwuje. Emocjom innych, plotkom internetowym, negatywnym wiadomościom i wysokiej cenie benzyny.

Obok ćwiczenia oddechu i codziennej aktywności, osobiście uważam, że trenowanie pozytywnego nastawienia jest najtrudniejsze, bo też niewiele się o tym mówi. Można usłyszeć, że nikt nie lubi narzekających osób, ale JAK ćwiczyć to, by taką osobą nie być? O tym cisza, dlatego super, że w MindSpace są proste podpowiedzi, jak to robić.

4. Uspokój swój umysł

To w zasadzie kluczowe, ponieważ codzienny natłok spraw, a przede wszystkim towarzyszące im emocje, mogą doprowadzić do czegoś na kształt przeładowania umysłu.

Długotrwały stres, ale też zmęczenie czy np. złość mogą osłabić kondycję fizyczną i psychiczną – w konsekwencji prowadząc nawet do depresji. Wiem, że ostatnio to słowo odmienia się przez wszystkie przypadki. Przyglądamy mu się bardzo uważnie, ale nie bez powodu. To ważne, żeby  świadomie obserwować swoje ciało i własną psychikę po to, żeby w odpowiednim momencie umieć zareagować.

Pewnie każdy kiedyś przeżył (lub dalej przeżywa) coś w rodzaju zapętlenia myśli i nieciekawych myśli. Chcielibyśmy się od nich oderwać, ale one ciągle wracają. Zamartwiamy się sprawami, na które nie mamy wpływu, rozpatrujemy czarne scenariusze, boimy się o to, co jeszcze się nie wydarzyło.

W pewnych sytuacjach jest to oczywiście użyteczne i bardzo potrzebne. Jednak jeśli to zapętlenie towarzyszy nam na co dzień, człowiek w końcu może poczuć się, że spada coraz głębiej i głębiej w dół, do jakiejś jamy, z której coraz trudniej się wydostać. Mówię tu nie tylko o dorosłych, ale też o dzieciach i młodzieży.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

Tylko jak tak po prostu oczyścić umysł?

Dobrym sposobem jest zatrzymanie się, wzięcie głębokiego oddechu, skoncentrowanie na chwili tu i teraz. Zrobienie tego, co sprawi, że uspokoimy organizm i przestaniemy na chwilę brać udział w tym szaleńczym biegu. Tak, bardzo zachęcam do tego, żeby wygospodarować w ciągu dnia, choć kilka minut na to, by przystanąć.

W module MindSpace znajdziemy nagrania z prostymi technikami medytacji, które pomogą nam się wyciszyć, skupić uwagę, uporządkować myśli. Jest to bardzo proste. Wystarczy podążać za wskazówkami lektora, który krok po kroku mówi nam, co mamy robić (np. zamknąć oczy, liczyć oddechy, skupić się na oddechu).

W oczyszczeniu mogą wesprzeć nas też takie być może pozornie nic nieznaczące kroki, jak zadbanie o odpowiednie nawodnienie organizmu lub sprawdzenie, czy to, co nas niepokoi, ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. 

Czasem niepokoją nas sprawy zdrowotne. Najzwyklejsze badanie krwi lub konsultacja z lekarzem mogą sprawić, że nasze obawy się rozwieją. Nawet jeśli okaże się, że trzeba nad czymś popracować, sama diagnoza, już i tak bardzo pomaga uspokoić umysł. Bo tak naprawdę najgorsza jest niemoc lub niepewność. One napędzają stres.

5. Przeformułuj swoje uczucia

Samo hasło przeformułowania uczuć brzmi dosyć enigmatycznie, może więc spróbuję wyjaśnić to na konkretnym przykładzie.

Przypomnijmy sobie sytuację, w której ktoś zrobił nam ogromną przykrość, może nawet krzywdę. Kłótnie, wyzywanie, obrażanie. W takich momentach czujemy się słabi, zdenerwowani, czasem pokrzywdzeni. Być może stało się to więcej niż jeden raz. Mamy do konkretnej osoby cały worek żalu, a nawet nienawiści. Często wracamy myślami do rozmów, rozważamy różne scenariusze.

Może to osoba z naszej rodziny, więc unikamy kontaktu. Nie jedziemy na rodzinne spotkanie, żeby uniknąć konfrontacji. Być może zamartwiamy się tym, co ona sobie na nasz temat teraz myśli i co w kontekście jej słów pomyślą inni. To zupełnie naturalne, że nie chcemy mieć w naszym otoczeniu nieżyczliwych ludzi.

Jednak, gdyby się nad tym zastanowić, zauważmy, jak wiele czasu i energii oddajemy tej osobie. Tej, o której najchętniej byśmy zapomnieli. Jak wiele emocji wzbudza w nas ktoś, kto jest kompletnie nieistotny dla naszego prawdziwego życia – tu i teraz.

Jasne, że czasem to członek rodziny lub szef i nie da się od niej po prostu odciąć. Jednak jest wiele przypadków, gdy się da. Tylko wymaga to wysiłku. Uświadomienie sobie i wypracowanie postawy: Nie masz już nade mną władzy, jest bardzo trudne.

To jest właśnie jeden ze sposobów przeformowania uczuć, czyli: Nie zgadzam się na to, by tak wielką rolę w moim życiu odgrywał ktoś, kto sprowadza na mnie tak duży stresNie oddaję już mu władzy nad moim życiem i zdrowiem psychicznym.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

Nie chcę tego stresu

Im częściej pozwalamy tej osobie gościć w naszych myślach, tym bardziej potwierdzamy, że ma nad nami władzę. Konkretnie złość, a czasem wręcz nienawiść i chęć zemsty mają nad nami władzę. Odcięcie od takich osób jest czasem jedyną drogą.

Oczywiście na co dzień nie muszą to być aż tak poważne sprawy. Dla wielu rodziców świadomość, że nie muszą współprzeżywać emocji własnego dziecka, już jest wielką ulgą.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której 3-latek wpada w histerię z jakiegoś (jemu tylko znanemu) powodu. Umiejętność bycia, wspierania, ale nie brania na siebie złości, rozgoryczenia, smutku dziecka, jest ogromnym krokiem na drodze do wewnętrznej równowagi.

A wspierają to jeszcze drobniejsze kroczki, m.in. właśnie dobre myśli, szukanie pozytywów, aktywność fizyczna, trzy oddechy. I w końcu częstsze mówienie: „Mogę”, zamiast zaczynanie zdania od: „Nie uda mi się, bo…” lub „Chciałabym, ale…”.

6-krokow-do-lepszego-samopoczucia-i-pozbycia-sie-stresu-welbi-mindspace

6. Odzyskaj skupienie

Wszystkie wymienione wyżej kroki mają jeden cel – świadome redukowanie stresu w codziennych sytuacjach. Skupienie się na swoim zdrowiu, umyśle, psychice, czyli ogólne dbanie o siebie, jest podstawą.

Wiem, że dzisiaj bardzo często powtarzane jest zdanie: Najpierw zadbaj o siebie. Być może dla niektórych wciąż brzmi to egoistycznie. Zapewniam jednak, że nie jest! Bez tego ważnego kroku nie ma szansy na poukładanie się ze światem i bliskimi.

Żeby jednak skupić się na tym, co ważne, trzeba najpierw zdefiniować, czym to „ważne” jest. Możliwe, że trzeba to będzie wyłuskać z całej masy spraw, którymi jesteśmy zawaleni każdego dnia.

Dla mnie ostatnio to była konieczność zrezygnowania z kilku zawodowych projektów na rzecz tego, co naprawdę przynosi mi radość w pracy (i pieniądze, bez których nie jesteśmy przecież w stanie funkcjonować). Czasem człowiek chciałby złapać kilka srok za ogon, bo wydaje się, że potrafi, jednak to działanie na krótką metę.

Rezygnuję ze stresu

Rezygnowanie z pewnych spraw wcale nie jest łatwe, bo mamy poczucie straty i to może budzić stres. Jednak jeśli wybierzemy to, co ważne i potrzebne, często też użyteczne, szybko poczujemy się lepiej. Uświadomienie sobie, że odłożony cel nie jest stratą, a jedynie odroczeniem, także może pomóc.

Wiem, że odzyskiwanie skupienia w świecie, gdzie wszystko właściwie zorganizowane jest tak, by jak najbardziej przyciągnąć naszą uwagę (szum informacyjny, polityka, reklama na każdym kroku itd.) jest trudne. Warto więc szukać wsparcia, nawet jeśli to będzie codziennie jeden mały kroczek. On w zupełności wystarczy.

Tym bardziej dziękuję Welbi za zaproszenie do współpracy. Z chęcią wzięłam udział w programie MindSpace. 6 tygodni, ciekawe ćwiczenia relaksacyjne, codzienne wyzwania, dużo merytorycznej wiedzy. To świetna motywacja dla wszystkich, którzy chcieliby, ale nie wiedzą, w którą stronę ten pierwszy krok wykonać.

Sami zerknijcie, czy to coś dla Was! 🙂

Splątane losy. Zanim zapomnę

Splątane losy. Zanim zapomnę

Bardzo lubię czytać obyczajowe książki, bo po prostu ciekawią mnie ludzkie losy. Magdalena Wala jest cenioną autorką i właśnie od jej propozycji zaczynam kącik poleceń książek Nie tylko dla mam.

„Splątane losy” to kolejne części opowieści o mieszkańcach Zaborza i okolic. W tych książkach są dwa światy – tu i teraz, ale też dawne czasy. Głównymi bohaterkami są współczesne kobiety ze swoimi problemami i wyzwaniami. My spotykamy je w Zaborzu.  Każda ma własną historię do opowiedzenia.

  • Zanim wybaczę – tom I. Karolina mieszkająca z zaborczą babcią, odnajduje w starym pamiętniku historię Ludmiły. Polki żyjącej w czasie II wolny światowej, zmuszonej do służby u esesmana Ericha Henschela.
  • Zanim zrozumiem – tom II. Kinga przyjeżdża do Zaborza odetchnąć po trudnym małżeństwie zakończonym rozwodem. Spotyka na swojej drodze Niemca, który próbuje odkryć tajemnice z przeszłości rodziny. Druga wojna światowa tym razem pokazana jest z perspektywy niemieckiej familii.

Splątane losy. Zanim zapomnę. Tom III

Ta część opowiada o kolejnej młodej kobiecie i wciąż krążymy wokół Zaborza. Podoba mi się, że nie trzeba tych książek czytać w kolejności, choć w tej części też spotkamy Karolinę. W końcu to mała miejscowość. Każda opowieść to zamknięta historia.

Główną bohaterką jest tym razem Maja. Samotna nauczycielka mieszkająca w Zaborzu praktycznie od zawsze. W tej chwili ma o osobie ma niskie mniemanie oraz kiepskie doświadczenia z przeszłości. Wiecie, ten moment, gdy mówimy: Mam dość związków.

Być może Maja mówi też tak dlatego, że zna wszystkich mężczyzn mieszkających w Zaborzu praktycznie od pieluch. A oni ją. Wtedy perspektywa romantycznych uniesień jakoś tak nie wychodzi na pierwszy plan.

Tajemniczy dwór

Zastajemy Maję w momencie, gdy w zasadzie w jej życiu nie dzieje się nic ekscytującego. Ciekawi ją natomiast Piekielny Dwór znajdujący się w Zaborzu. Stary, wyniszczony. Jego właścicielem, zupełnie niespodziewanie zostaje Łukasz, dobry znajomy Mai, taki właśnie kolega od zawsze.

Kobieta jest zaintrygowana tym dworem jako budynkiem, ale przede wszystkim historią. Zwłaszcza od momentu, gdy przeczytała w pamiętniku prababci nieco więcej na temat tego miejsca i rodziny Walddorf, która tam kiedyś mieszkała.

Losy splątane historią

Piekielny Dwór to miejsce, którym straszono kiedyś dzieci i trochę do dzisiaj tak jest. Seniorzy zwykli mawiać, że to po prostu złe miejsce, co okazuje się prawdą, gdy podczas remontu starego dworzyszcza zostają odkryte zwłoki.

Jak się domyślacie, to nie jedyna historia w tej książce. Splątane losy tym razem też prowadzą do czasów II wojny światowej. Maja podczas wycieczki klasowej do olsztyńskiego archiwum, odkrywa listy pisane przez mieszkankę dworu należącego kiedyś rodziny Walddorf. I tu zaczyna się bardzo bolesna, prawdziwa opowieść z przeszłości.

Listy pisane są przez tajemniczą B., dla której dwór stał się… nawet nie więzieniem, choć wcześniej i tam przebywała. Przesłuchiwana, upokorzona, zmaltretowana, odarta z godności, jednak przetrwała. Dwór rodziny Waldorf stał się czymś gorszym. Piekłem ze smacznym jedzeniem i w miarę poprawnymi warunkami życia.

Prawda o tamtych czasach

W tajemniczych listach dziewczyna nie pozostawiała złudzeń: „Oficjalnie Waldorf jest majątkiem ziemskim jednego z bardziej znanych rodów szlacheckich Prus Wschodnich. Według mnie prywatnym burdelem jego właściciela i wysoko postawionych nazistów, który oni nazywają ośrodkiem badawczym prowadzącym studia nad poprawną płodnością rasy”.

Osobiście nie mogę uciec od skojarzenia tej części „Splątanych losów” z książkami i serialem „Opowieść Podręcznej”. Dwa światy odległe od siebie o całą galaktykę. Jednak w sprawie traktowania kobiet niewiele je różni. Wszystko poparte absurdalnymi teoriami, bo przecież dla dobra narodu, to ważne, wyższy cel.

Uprzedzam, że jeśli liczycie na delikatne opisy rodem z komedii romantycznych, w listach ich nie znajdziecie. Listy we wszystkich częściach są bardzo dosadne, prawdziwe, emocjonalne. Wrażenia potęguje świadomość, że to się działo naprawdę.

Takie historie mnie najbardziej wciągają, bo pokazują, że w życiu rzadko zdarzają się czarno-białe wybory, zwłaszcza w trudnych czasach. Dają też spojrzenie na to, co mamy i czego doświadczamy z nieco innej perspektywy. Pozwalają docenić dzisiaj.

Za to współczesne losy Mai usatysfakcjonują miłośniczki i miłośników lekkich romansów.

Splecione losy kobiet

Autorka oczywiście opowiada wymyśloną historię, ale nie da się nie zauważyć ogromnego zaplecza historycznego będącego tłem wydarzeń dzisiaj i kiedyś. Sami wiemy, że takie tematy nie są wyssane z palca, to działo się naprawdę podczas wojny.

Zestawienie tych dramatów z lekkim tak naprawdę życiem współczesnej Mai czy Karoliny, tylko wzmacnia efekt. Jednocześnie momentami wydaje się to wręcz za bardzo kontrastowe.

W ogólnym jednak rozrachunku polecam wszystkim lubiącym podążać za losami ludzi z przeszłości. Jest w tych książkach lekkość (ta współczesna), choć momentami dotykają dramatów.

Splątane losy. Zanim zapomnę

Autorka Magdalena Wala
Wydawnictwo Pascal

splatane losy zanim zapomne recenzja ksiazki splatane losy zanim zapomne recenzja ksiazki splatane losy zanim zapomne recenzja ksiazki splatane losy zanim zapomne recenzja ksiazki

splatane losy zanim zapomne recenzja ksiazki

Feluś i Gucio grają w SYLABY

Feluś i Gucio grają w SYLABY

Feluś i Gucio grają w SYLABY. Jak nauczyć dziecko czytać sylabami? I czy na pewno metoda sylabowa jest najbardziej skuteczna?

Moim zdaniem jest najbardziej przyjazna dzieciom, które jeszcze nie chodzą do szkoły. Sylabizowanie przychodzi maluchom dość naturalnie i łatwo, jeśli tylko dużo z dziećmi rozmawiamy, bawimy się i czytamy. Zwłaszcza wiersze mają moc wspierania nauki czytania sylabami.

Jeśli nie znacie jeszcze Felusia i Gucia, to powiem, że są bohaterami mądrych książek dla dzieci w wieku 2-4 lata.

ksiazka dla dzieci 2-3-4-lata felus i gucio poznaja zawody recenzja ksiazki dla dzieci aktywne czytanie-12

Do wszystkich tytułów można zerknąć w recenzji: Feluś i Gucio.

Feluś i Gucio poznają EMOCJE

O samej metodzie sylabowej, jak zacząć i jakie proponować zabawy opowiedziałam więcej w artykule: Nauka czytania metodą sylabową >>

Czy sylaby są metodą dla nas?

Dzisiaj zaglądamy do zestawu edukacyjnego, który świetnie pomaga dzieciom znającym litery, powoli wdrażać się w czytanie sylab.felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa

Feluś i Gucio zaczynają

W zestawie jest prosta instrukcja, w której znajdziemy 7 podpowiedzi zabaw, bo założenie jest takie, że to gra. Jednak z doświadczenia wiem, że z takimi edukacyjnymi grami bywa różnie. Jeśli pomysły z instrukcji się nie sprawdzają, nie poddawajcie się. Dzieci same świetnie podpowiedzą, jak się bawić sylabami i obrazkami np. w wymyślanie śmiesznych wyrazów.

Przecież nie chodzi o to, żeby grać wyłącznie według instrukcji (choć oczywiście można), ale żeby bawić się sylabami, a tu już w zasadzie nie ma ograniczeń.felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa

Dzieci grają w sylaby

W zestawie są też 4 duże dwustronne plansze, na których przygotowano kwadraciki do układania słów dwusylabowych (oba puste miejsca) i trzysylabowych (z jedną sylabą już zapisaną). Oczywiście są też prześliczne ilustracje.felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowafelus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowafelus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowafelus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowafelus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa

Jeśli dziecko nie jest gotowe na sylabizowanie, można się bawić po prostu obrazkami i zachęcać do nazywania. Wyklaskiwania albo wypowiadanych słów w różnym tempie itd.

Kafelki z obrazkami są w dwóch odsłonach – podpisane lub nie. To daje sporo możliwości kombinowania przy zabawach w czytanie globalne. Zdecydowanie pomaga przy pierwszych próbach układania sylab na planszy. Jest też pomocne, gdy dziecko wdroży się w sylabizowanie, bo można utrudniać zabawę, wybierając niepodpisane ilustracje.felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa

Trzy sylaby

Wyrazy trzysylabowe też znajdują się w zestawie. I świetnie, jeśli najpierw zaczniecie od tych prostych, żeby dziecko zrozumiało, jak zbudowane są z sylab wyrazy. Im dłuższe słowo, tym więcej sylab. Trochę jak z budowaniem wysokiej wieży z klocków. Dla dorosłego to oczywiste, dla dzieci niekoniecznie.felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa felus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa

Feluś i Gucio grają w sylabyfelus i gucio graja w sylaby recenzja nauka czytania metoda sylabowa

 

blog aktywne czytanie ksiązki dla dzieci blog

Kliknij w zdjęcie, przejdziesz do bloga AktywneCzytanie.pl

Zestawy edukacyjne dla dzieci do nauki i zabawy

Zestawy edukacyjne dla dzieci do nauki i zabawy

Zestawy edukacyjne dla dzieci to jedna z moich ulubionych form nauki i zabawy. Zawsze szukam ciekawostek, zwłaszcza dla uczniów skazanych często na podręczniki lub eksperymentowanie w szkole, gdzie i czas i możliwości są najczęściej ograniczone.

Zależy mi na nauczeniu rodziców, że edukacyjne zabawy mogą przynieść o wiele więcej korzyści, niż kolejna godzina spędzona na wkuwaniu do sprawdzianu. To też możliwość spędzenia sensownie czasu z dzieckiem, które (powiedzmy sobie szczerze), coraz mniej nas potrzebuje i chętniej spędza go z rówieśnikami. Wspólne eksperymentowania w ramach odrabiania pracy domowej jest świetnym pretekstem do budowania relacji z 8-12-latkami. Dla tego wieku właśnie przeznaczone są te zestawy edukacyjne.

Zestaw Fun Science – Świat Magnesów

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw edukacyjny, w którym znajdziemy kilka bardzo pomysłowych elementów, na podstawie których można przygotować nie tylko kilka eksperymentów, ale też grę. Jeśli macie w domu młodsze dzieci, przypuszczam, że też dadzą się wciągnąć do nauki i zabawy np. przy łowieniu rybek czy tworzeniu kompasu.

  • Magnes prostopadłościenny
  • 2 magnetyczne kulki
  • Magnes prętowy
  • Żelazny drążek
  • Żelazny pręt z uchwytami
  • Styropianowy krążek
  • 15 plastikowych żetonów
  • Składany pojemnik

Edukacyjne zabawy

Do zestawu dołączona jest oczywiście instrukcja (w czterech językach) z pomysłami na doświadczenia, eksperymenty i zabawy. W sumie znajdziemy tu 9 rozpisanych eksperymentów, z bardzo szczegółowymi rysunkami i ważnym dodatkiem. Chodzi o podpowiedzi Magensika (to tak postać prowadząca nas przez wszystkie pomysły), bo one informują o teorii – co, jak i dlatego tak działa.

Dzięki Magnesikowi dowiadujemy się, co jest magnetyczne i dlaczego nie wszystko. Czym są siły magnetyczne i pole magnetyczne. Jak się magnesuje żelazo. I za to właśnie lubię zestawy edukacyjne, za edukowanie przez działanie i zabawę.

Producent: Piatnik 

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Świat Magnesów zestaw edukacyjny blog Tylko dla mam zabawki dla dzieci uczniów

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science – Skaczące Piłeczki

Zestaw Fun Science - Skaczące Piłeczki blog aktywne czytanie zestaw edukacyjny

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Jeszcze jeden zestaw od Piatnik to pomysł na poznanie właściwości polimerów. I tu już trzeba się odrobinę bardziej wysilić, żeby przygotować stanowisko do pracy i zabawy. Eksperymenty edukacyjne z tworzeniem piłeczek i różnych innych kształtów powinny być nadzorowane przez dorosłego, tym lepiej, bo jak pisałam wyżej, nam zależy na tym, żeby być razem.

Zestaw edukacyjny zawiera:

  • 12 torebek granulatu
  • 6 torebek granulatu świecącego w ciemności
  • 2 pojemniki z wieczkami
  • Szalka Petriego
  • 3 formy
  • ruchome oczka

Nauka i zabawa

Dbanie o miejsce pracy jest też świetnym elementem edukacji, kiedy dziecko nie przychodzi „na gotowe”, ale przygotowuje się do zabawy. I nie wychodzi po skończeniu, tylko sprząta, bając o własne bezpieczeństwo, higienę i ogólnie przestrzeń, w której przed chwilą działało.

Po przygotowaniu stanowiska, czas na zabawę. Tym razem po świecie nauki prowadzi nas Flummi, który objaśnia np. zjawisko zwane fosforescencją, czym jest siarczek cynku czy jak zrobić kanciastą piłeczkę.

Zestaw Fun Science - Skaczące Piłeczki blog aktywne czytanie zestaw edukacyjny

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Przy okazji dowiadujemy się nieco więcej o samym świetle, ale też puszczamy wodze wyobraźni, dobierając kolory według własnego pomysłu czy tworząc skaczące piłeczki z oczami.

Zestaw Fun Science - Skaczące Piłeczki blog aktywne czytanie zestaw edukacyjny

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Skaczące Piłeczki blog aktywne czytanie zestaw edukacyjny

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Skaczące Piłeczki blog aktywne czytanie zestaw edukacyjny

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Skaczące Piłeczki blog aktywne czytanie zestaw edukacyjny

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestaw Fun Science - Skaczące Piłeczki blog aktywne czytanie zestaw edukacyjny

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Zestawy Montessori

Różowa Wieża brała udział w wirtualnych targach Aktywne Czytanie

Ich stoisko było ostatnio (są z nami ponownie) odkryciem. Z wielką radością pokazuję ich zestawy, bo proponują edukację i zabawę w duchu Montessori. Zestawy kart pracy oraz dodatki zachęcające dzieci do nauki przez zabawę. Każdy jest przygotowany według pewnego schematu: trzy kroki – lekcja trójstopniowa. Jednak poszczególne z nich, ze względu na temat i zawartość, różnią się między sobą detalami.

Karty edukacyjne „Owoce”

Karty edukacyjne Owoce Karty edukacyjne Owoce Karty edukacyjne Owoce

Karty edukacyjne „Narządy wewnętrzne człowieka”

KArty edukacyjne Ciało człowieka KArty edukacyjne Ciało człowieka

Karty edukacyjne Owady

Owady edukacja montessori

Owady edukacja montessori

Karty edukacyjne „Cykl rozwojowy fasoli”

Karty Montessori cykl rozwojowy fasoli Karty Montessori cykl rozwojowy fasoli Karty Montessori cykl rozwojowy fasoli

Karty edukacyjne „Zwierzeta gospodarskie”

Karty edukacyjne „Zwierzeta Australii”

nowy Instagram Anna Jankowska ksiązki kobieta

Kliknij zdjęcie i obserwuj!

3 książki z płytami CD (odgłosy natury i słuchowiska). Seria „Przyroda to przygoda”

3 książki z płytami CD (odgłosy natury i słuchowiska). Seria „Przyroda to przygoda”

Przyroda to przygoda”, czyli seria książek do bardzo aktywne czytanie i słuchanie, bo we wszystkich znajdziemy płyty CD ze słuchowiskami i odgłosami przyrody.

W tej serii wydawnictwa Jedność, pod patronatem Tylko dla Mam – Aktywne Czytanie, mamy trzy wspaniale opracowane tytuły:

  • „Sikorka i jej przyjaciele”,
  • „Biedronka i inni mieszkańcy łąki”,
  • „Pszczoły i ich niezwykły świat”.

Edukacyjne książki dla dzieci

To książki dla dzieci, które zdecydowanie są edukacyjne i uwrażliwiające na przyrodę. Dużo się mówi o szacunku dla przyrody, jednak trudno go wymagać od dzieci, dla których wiele pojęć, zjawisk czy nawet stworzeń, to tylko enigmatyczne słowa. Wiedza to potęga, im więcej wiemy na temat danego tematu, tym lepiej rozumiemy.

W tym wypadku chodzi o wiedzę na temat zwierząt, ptaków i owadów, ale też świetną zabawę. Każdą z tych książek można czytać na różne sposoby, bo słuchowiska zawarte na dołączonych płytach CD, czyli audiobooki dla dzieci. Można więc słuchać i jednocześnie obserwować ilustracje w książkach.

Ilustracje w klimacie Montessori

A są one (te ilustracje) znakomicie opracowane, z wielką starannością oddają rzeczywisty wygląd ptaków, zwierząt, elementów przyrody. Dziecko po takiej lekturze nie będzie miało problemu z rozpoznaniem gatunków ptaków czy owadów. Dzięki tym ilustracjom, seria mocno wpisuje się w montessoriańskie podejście do wychowania, o którym więcej napisałam w artykule pt. Metoda Montessori w wychowaniu >>

pszczoły i ich niezwykły świat 1

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Jednak oprócz znajomości wyglądu, mamy też odgłosy. Przyroda żyje swoim rytmem, ale też komunikuj się cudownymi dźwiękami. Od zamieszania w ulu, przez cykanie świerszczy, przez rechotanie żab, po ptasie trele. W recenzji filmowej prezentuję fragmenty słuchowisk, żeby było wiadomo, o jakich dźwiękach mowa.

Przyroda to jest przygoda 

Na każdej stronie obserwujemy jeden temat np. mieszkańca łąki, wylęganie się pszczoły lub bociany. Krótki tekst opisuje akcję, informuje czytelnika o tym, co widać na obrazku, przybliża naturę i podrzuca ciekawostki. Nie ma tu pytań, których nie wpada zadać, dzieci mają prawo nie wiedzieć i pytać, takie jest założenie.

Biedronka i inni mieszkańcy łąki kret

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Świetnym pomysłem są marginesy z dodatkowymi informacjami np. Wykluwanie się motyla, taniec komunikacyjny pszczół, ptasie przysmaki czy sposób tworzenia pajęczyny. Coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka podczas spaceru, a co jest ważnym elementem świata przyrody.

Biedronka i inni mieszkańcy łąki konik polny

Na końcu każdej książki są też pytania sprawdzające, dzięki którym dziecko systematyzuje wiedzę, ale też może sobie (w skrócie) przypomnieć, o czym była mowa w danym rozdziale. To jedyne obrazki nieco mniej realistyczne (uśmiechnięty owad).

Biedronka i inni mieszkańcy łąki 1

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Pszczoły i ich niezwykły świat

W tej części obserwujemy, jak się rodzi pszczoła, jak wygląda ul od środka, jakie zadania mają pszczoły, kto zagraża pszczołom, jak się zachowują poza ulem, jak się porozumiewają, jak powstaje miód, jak się miewa królowa, jak wygląda miodobranie, a także, co się dzieje z pszonami w zimie.

pszczoły i ich niezwykły świat

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

pszczoły i ich niezwykły świat królowa

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

pszczoły i ich niezwykły świat recenzja

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Biedronka i inni mieszkańcy łąki

Jest tu wielu bohaterów. Zaczynamy od biedronki, poznajemy cykl życia motyla i konika polnego, ciekawostki o ślimaku, niezwykłe umiejętności pająków. Dowiemy się też, czym się różnią zające od królików i zajrzymy do króliczej norki. Obserwujemy nocne życie mieszkańców łąki i ze szczegółami poznajemy domy: kreta, myszy i mrówek.

Biedronka i inni mieszkańcy łąki

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Biedronka i inni mieszkańcy łąki

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Biedronka i inni mieszkańcy łąki spis treści

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Sikorka i jej przyjaciele

Tutaj bohaterami są ptaki, ale też dzieci – Leon i Paulina. To one obserwują przyrodę, zadają pytania, one dowiadują się ciekawostek o poszczególnych gatunkach. W przypadku tej książki płyta jest tym bardziej cenna, że nagrane na niej odgłosy pozwalają rozpoznawać ptaki (na słuch) w ich naturalnym środowisku.

Sikorka i przyjaciele recenzja

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Sikorka i jej przyjaciele

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Sikorka i jej przyjaciele zima

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Sikorka i przyjaciele spis treści

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Na końcu książki znajdziemy też mały atlas ptaków, z przepięknie narysowanymi poszczególnymi gatunkami, jako podsumowanie tego, o czym była mowa w książce.

Sikorka Atlas ptaków

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Autor Friederun Reichenstetter
Ilustracje Hans-Gunther Doring
Tłumaczenie Magdalena Jałowiec
Wydawnictwo Jedność

Czasami lubię opowiadać o książkach

Wtedy razem możemy zajrzeć do środka i mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na  Newsletter >>

Podcast Aktywne Czytanie – książki dla dzieci

Jeśli lubisz słuchać opowieści o ciekawych książkach dla dzieci, zapraszam do subskrybowania podcastu Aktywne Czytanie – książki dla dzieci.

Moje opowieści są ścieżką dźwiękową z recenzji filmowych, dlatego czasami mówię o oglądaniu ilustracji. Słychać też szelest przewracanych kartek, bo to się często dzieje na żywo. Nie każdy jednak może (lub chce) oglądać, niektórzy wolą posłuchać.

instagram anna jankowska aktywne czytanie ksiazki dla dzieci

Sto nasionek, które pofrunęły

Sto nasionek, które pofrunęły

Sto nasionek, które pofrunęły to książka wydawnictwa Kinderkulka, w której obserwujemy życie i przygody nasion szyszki. To też opowieść o naturze, pokorze, przeciwnościach i nadziei na nowy, dobry początek. Książka pod patronatem Tylko dla Mam – Aktywne Czytanie

Jedna z najpiękniejszych i niesamowitych książek, jakie ostatnio czytałam. Bardzo plastycznie zilustrowana opowieść o losach stu nasionek, które pewnego dnia, gdy drzewo było gotowe, wyleciały z zaschniętej szyszki i rozproszyły po świecie.

Sto nasionek, które pofrunęły szyszka

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

W idealnym świecie tych 100 nasionek upada na żyzną glebę i obdarowuje świat setką drzew. Jednak w prawdziwym życiu tak się nie zdarza i tym razem mamy okazję obserwować, jak to jest naprawdę z nasionkami.

Część z tych stu nasionek kończy swój lot na szosie, co oznacza, że nie mogły z nich wyrosnąć drzewa, bo prędkość na jezdni jest zbyt wielka dla małego nasionka.

Sto nasionek, które pofrunęły  ulica

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Kolejna część nasionek wpada do rzeki, gdzie zostają zjedzone przez ryby. W brzuchu ryby nie zakiełkuje drzewo, nie poszczęściło się tym maluchom.

Sto nasionek, które pofrunęły  ryba

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Wiele nasionek zostało wydziobanych (zjedzonych lub porwanych w nieznane) przez ptaki, inne lądują na skałach, gdzie naprawdę rzadko wyrasta drzewo. W kilku ziarenkach zagnieździły się owady, jeszcze inne zjadła wiewiórka. Takie małe nasionko naprawdę ma niewielkie szanse na przetrwanie, zwłaszcza że część z nich uschła z pragnienia.

Sto nasionek, które pofrunęły  ptaki

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Ile zostało ze stu nasionek? 

Ze stu nasionek, które na początku wyruszyły w drogę, zostało zaledwie jedno i tylko z niego wyrosło drzewo. Jednak malutkie drzewko ma smakowite pędy będące przysmakiem zajęcy. Tak, to ostatnie nasionko, a właściwie drzewko, schrupał głodny zając, podgryzając soczyste pędy.

Sto nasionek, które pofrunęły  zając

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Czy opowieść o tej książce nie robiła się przypadkiem zbyt smutna? Cóż, obserwujemy naturę, w prawdziwym życiu właśnie tak to wygląda. Życie jest odrobinę smutne i właściwie tu mogłaby się zakończyć ta historia, ale…

Sto nasionek, które pofrunęły

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Przyroda wie lepiej

Kos, który połknął jedno z nasionek zostawił kupę w trawie. A tam, właśnie tak, ocalało nasionko, z którego po czasie wyrosło drzewo.

Wiele nasionek, które powpadały w szczeliny z odrobiną ziemi lub zostało przeniesionych przez zwierzęta i po czasie obudziło się i zaczęły kiełkować. Wystarczyło cierpliwie poczekać.

Sto nasionek, które pofrunęły

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Drzewo, od którego zaczęła się nasza historia, dobrze o tym wiedziało, dlatego nam ją opowiedziało. Te jedna z bardziej wzruszających opowieści dla dzieci.

Sto nasionek, które pofrunęły  las

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

Mądrość z natury

W tej książce znalazłam tak naprawdę kilka opowieści, z których mogą czerpać nasze dzieci. Po pierwsze, lot nasion, który jest najprawdziwszą obserwacją życia przyrody. Tak to przecież najczęściej wygląda.

Po drugie, sama przyroda, która uczy nas cierpliwości i wiary w to, że życie zawsze znajdzie swoją drogę, wystarczy nie przeszkadzać, pozwolić działać naturze.

Sto nasionek to też opowieść o tym, że w życiu różnie bywa, że czasami jest trudniej, że na niektóre rzeczy czy sprawy, trzeba poczekać. Dla jednych nasionek czas kiełkowania następuje szybciej, inne nie mają przestrzeni do rozwoju, a spora część po prostu nie daje rady. I to jest w porządku, to są zupełnie naturalne prawa przyrody.

Cierpliwość

To też ukłon w stronę seniorów, czyli drzewa, z którego nasionka powstały i dzięki któremu wyruszyły w drogę. Drzewo wie, że na niektóre sprawy trzeba czasu, jednak też z troską patrzy na swoje nasionka, próbujące poradzić sobie gdzieś tam w świecie.

Wreszcie nadzieja. Nawet jeśli sytuacja wydaje się bez wyjścia, warto mieć nadzieję na to, ze sprawy lepiej się ułożą. Drzewo o tym wie, a my możemy się od drzew wiele nauczyć. I nie jest to banał, powtarzany dla poprawienia nastroju. Jest wiele badań psychologicznych potwierdzających, że właśnie nadzieja jest tym, co daję siłę do dalszego życia, nawet gdy wydaje nam się, że utknęliśmy w ślepej ulicy. 

Książka edukacyjna

To książka portugalskiej autorki (jest jeszcze kilka, wydanych w Polsce np. Dokąd idziemy, kiedy znikamy? >>, którą podziwiam za uważność, wrażliwość i sposób opowiedzenia o czymś z pozoru całkowicie nudnym. No drzewo, cóż tu obserwować. A jednak!

Wydawać by się mogło, że obserwowanie nasion nie jest jakoś szczególnie ekscytujące, ale okazuje się, że jest. I to jak! Przez część książki odliczamy nasiona, odejmujemy od setki te, którym się nie udało zakiełkować. Napięcie rośnie z każdą stroną, bo nasionek, które mają szansę, jest w puli coraz mniej i mniej. Niezwykły dreszcz i fantastyczny zwrot akcji w momencie, gdy już by się mogło wydawać, że nie ma szansy na lepsze jutro. Natura wie, daje nam taką szansę, choć jest także lekcją cierpliwości. 

Autorka Isabel Minhs Martins
Ilustracje Yara Kono
Wydawnictwo Kinderkulka
Książka dla dzieci w wieku 3-5 lat.

Czasami lubię opowiadać o książkach

Wtedy razem możemy zajrzeć do środka i mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na  Newsletter >>

Sto nasionek, które pofrunęły

Sto nasionek recenzja

Kliknij w zdjęcie. Sprawdzisz cenę i dostępność.

grupa aktywne czytanie książki dla dzieci

Przy ulicy Ogrodowej 10

Przy ulicy Ogrodowej 10

Przy ulicy ogrodowej 10 to książka dla dzieci pełna smacznych przepisów z różnych stron świata. Przygotowują je mieszkańcy pewnej pięknie pachnącej kamienicy. Bardzo się wpisuje w ideę aktywnego czytania, bo zachęca też do gotowania. Z wielką radością blog Tylko dla Mam objął ją patronatem.

Kolorowa kamienica przy ulicy Ogrodowej 10 wygląda przepięknie, ale to nie jest jej największa zaleta. Ona też pięknie pachnie. Jej mieszkańcy lubią gotować i lubią wspólnie zjadać przyrządzone potrawy.

Wspólne gotowanie

Sama uwielbiam gotować i wiem, jak cudownie buduje się relacje rodzinne przy wspólnym stole, choć kiedyś (z różnych przyczyn), nie ceniłam tak bardzo rodzinnych posiłków. Widzę jednak, że wysiłek włożony w zebranie wszystkich choć jeden raz dziennie, to okazja do budowania relacji.

Więcej o tym napisałam w artykule pt. Trzy pytania do zadania codziennie przy kolacji >>

Przy ulicy Ogrodowej 10 przepisy dziadek i wnuczek

Kuchnia dla dzieci

Storna po stronie obserwujemy kulinarne popisy mieszkańców kamienicy. Jak się nad tym chwilę zastanowić, za każdym razem widzimy, jak wygląda ich kuchnia. Kuchnia jest sercem wielu domów. Tu najłatwiej się rozmawia, najlepsze imprezy rozkręcają się w kuchni. Pewnie każdy z nas ma taki dom (własny, u rodziny lub znajomych), w którym właśnie kuchnia jest sercem.

Przy ulicy Ogrodowej 10 quiche

15 pysznych przepisów

Przy ulicy Ogrodowej 10 mieszkają ludzie z różnych stron świata, dlatego ich kuchnie pachną inaczej, różnią się od siebie. Na każdej stronie czytamy o osobie gotującej i mamy gotowy (narysowany i opisany) przepis. To świetny pomysł, bo potrawa, o której czytamy, może zagościć również na naszym stole. Jest to zdecydowanie aktywne czytanie. I smaczne czytanie!

  • Pani Pilar gotuje Salmorejo
  • Marcel ze swoim dziadkiem przygotowują „Mały las”.
  • Maria szykuje guacamole.
  • Señora Flores gotuje zupę z czarnej fasoli.
  • Pan Lamar smaży solę w panierce.
  • Signora Lella postawiła dzisiaj na spaghetti w pomidorach.
  • Pan Singh robi dahl na mleku kokosowym.
  • Madam Gree upiekła małe quiche’e.
  • Josef I Rafik szykują klopsiki.
  • Pani Ishida przyrządzi ryż z jajkiem i kurczakiem (oyako don).
  • U pna Ibrahima dzisiaj baba ganoush, bo ta potrawa przypomina mu dzieciństwo w jego kraju.
  • Penelopa i Milles robią zielony ryż.
  • Jeremiah piecze ciasteczka.
  • Jemima I Rosie wzięły się za ciasto bananowo-borówkowe.
  • Filomena natomiast wymyśliła na dzisiaj truskawki pod kruszonką.

Kuchnie świata

Przepisy w tej książce pochodzą z różnych stron świata, ale są banalnie proste w przygotowaniu i mają składniki, które można zdobyć w każdym supermarkecie. Ten pomysł zachęca dzieci do próbowania nowości, ale też daje szansę zainteresować się kultura różnych narodowości.

Wspólna gotowanie jest też dobrym pomysłem na to, by przekonać niejadka do spróbowania nowości. Oprócz czytania, zachęcania, wspólnego kupowania składników i wreszcie szykowania potrawy warto skupić się na oswojeniu nieznanego. Opatrzona potrawa przestaje być nowa, co oznacza, że sięgamy po nią bez oporów przed nieznanym.

Więcej na temat zachęcania dzieci do próbowania różnych potraw napisałam w artykule pt. Dlaczego moje dziecko nie chce próbować nowych rzeczy? >>

Pyszna ulica Ogrodowa

Na końcu wszyscy mieszkańcy kamienicy zbierają się w ogrodzie, gdzie częstują się nawzajem smakołykami, spędzają czas przy wspólnym stole.

Przy ulicy Ogrodowej 10 2

Przy ulicy Ogrodowej 10 sąsiedzi

Autorka Felicita Sola
Przekład Ernest Kacperski
Wydawnictwo Zielona Sowa
Książka dla dzieci w wieku 4-9 lat i wszystkich lubiących gotować.

Lubię zaglądać do książek dla dzieci

Teraz razem możemy zajrzeć do środka i zerknąć na treści „pedagogicznym okiem”. Oglądasz fragment nagrania na żywo odcinka podcastu „Aktywne Czytanie – książki dla dzieci” >>

Weź pod uwagę, że recenzując książkę, czasem opowiadam całkiem sporo treści. Może być mały spoiler!

Przy ulicy ogrodowej 10

Przy ulicy Ogrodowej 10

Podcast Aktywne Czytanie – książki dla dzieci

Jeśli lubisz słuchać opowieści o ciekawych książkach dla dzieci, zapraszam do subskrybowania podcastu Aktywne Czytanie – książki dla dzieci.

Moje opowieści są ścieżką dźwiękową z recenzji filmowych, dlatego czasami mówię o oglądaniu ilustracji. Słychać też szelest przewracanych kartek, bo to się często dzieje na żywo. Nie każdy jednak może (lub chce) oglądać, niektórzy wolą posłuchać.

grupa aktywne czytanie książki dla dzieci