Liliana Pędziwiatr ma rude włosy i niezwykłe moce. Potrafi rozmawiać ze zwierzętami, a gdy się śmieje, dookoła kwitną kwiaty.
Z radością objęłam patronatem serię książek o wrażliwej dziewczynce. Jest w nich mnóstwo magii, ale są też bardzo realne tematy np. uwrażliwianie ludzi na potrzeby i krzywdę zwierząt. Są też szkolne problemy. Jest rodząca się przyjaźń.
To już czwarty tytuł tej serii. O pierwszych trzech opowiedziałam filmowo.
W tym tomie dziewczynka rozpoczyna pracę w ZOO. Dzięki temu poznaje nowych przyjaciół, ale też spotyka na swojej drodze nieprzychylną postać. To właśnie przez ten czarny charakter, Liliana i Jonasz wpadną w ogromne tarapaty.
Nie jest łatwo, bo Lilinana na początku jest bardzo nieśmiała, wstydzi się aktywnie brać udział w pomaganiu zwierzakom. Jednak jej praca w ZOO jest niezwykle ważna. Dzięki niej, zwierzęta mogą powiedzieć ludziom, co je trapi, czego potrzebują, co czują lub kogo się obawiają.
Wtedy razem możemy zajrzeć do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu, zapisując się na Newsletter Tylko dla Mam >>
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
Zathura. Kosmiczna przygoda, to zupełnie wyjątkowa książka dla dzieci. Głównie ze względu na dość dosadne, momentami starsze, dla mniektórych mroczne ilustracje.
To opowieść o relacjach między dwoma braćmi. Starszy dokucza młodszemu. Nawet więcej. Można powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo nie lubi młodszego brata. Relacje między rodzeństwem bywają trudne, nie ma co ukrywać. Bardzo dużo rozmawiamy o tym na blogu Tylko dla Mam.
O kłótniach między rodzeństwem
Trudne dla rodziców i trudne dla dzieci. Jednak te spory bywają potrzebne, a na codzienne krzyki (których nie da się unikanąć), może spojrzeć z nieco innej perspktywy. Mówiełam o tym w odcinku podcastu Tylko dla Mam pt. Mam już dosyć tych krzyków! Czy nie umiecie rozmawiać normalnie? >>
Gra dla dzieci?
Pewnego dnia, podczas zabawy zakończonej bójką, chłopcy znajdują zagadkową grę. Ci, którzy znają Jumanji, łatwiej wczują się w klimat tej gry.
To, co dzieje się na planszy, zaczyna dziać się w życiu. Nie jest to jednak dżungla, a kosmos. Konkretnie – nieprzyjazna planeta Zathura.
Mówi się, że ludzie postawieni przed wspólnym problemem, zaczynają współpracować, żeby go rozwiązać. Nawet mocno skłóceni ludzie potrafią współdziałać, gdy nad ich głowami zbierają się naprawdę ciemne chmury. Dokładnie tak samo stało się w przypadku chłopców. Coś zrozumieli…
Autor Chris Van Allsburg (jest też autorem Ekspersu Polarnego) Wydawnictwo Sonia Draga Najbardziej spodoba się dzieciom 6-10 lat. Wiem, że tę książkę dość trudno obecnie zdobyć. Ja mam dzięki współpracy z księgarnią Bookarnik.pl >>
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
Tu, a może gdzieś… (czyli niesamowite przygody nakrętki, haczyka, kapsla i starej śrubki) to literatura fińska. Kolejny patronat z pozdrowieniami dla cudownego wydawnictwa Tekturka.
Od czasu do czasu, zdarza mi się czytać artykuły o tym, że fińskie szkoły są najlepsze, a Finowie należą do czołówki narodów uważających się za szczęśliwych ludzi.
Oczywiście porównywanie systemów edukacji dwóch różnych krajów, niekoniecznie ma jakiś głębszy sens, bo za każdym narodem (i mentalnością) stoi osobna historia.
Gdzieś jest inaczej
Finowie to naród żyjący blisko natury. Spokojnie, z dystansem i szacunkiem dla świata.
Jeśli możemy się czegoś uczyć od innych, róbmy to. Niekoniecznie porównując się, a może bardziej czerpiąc inspirację. O porównaniach i tym, że mogą motywować, pisałam już kiedyś w artykule pt. Porównania. Wiesz, dlaczego nie da się ich uniknąć? >>
Jest wyjątkowa z kilku powodów. Przedewszystkim dlatego, że główną rolę grają tu ilustracje, konkretnie zdjęcia. Artystycznie uchwycone detale, z najbliższego otoczenia.
Chmury, dom, trawa, krzesło, kran, kropla, nakrętka, kapsel, papryka. Niby kompletnie odrębne elementy, jednak odpowiednio ułożone, opowiadają przepiękną i mądrą historię. Są spójną całością.
O wielu warstwach zawartych w opowieści, mówię w recenzji filmowej. Dodam tylko, że ten tytuł znakomicie rozwija wyobraźnię, zachęca do wymyślania, ale też zwracania uwagi na drobiazgi.
Tu, a może gdzieś… Czytanie uwrażliwia
To jest właśnie książka uwrażliwiająca dziecko na sztukę, świat, emocje i potrzeby innych ludzi.
Daje też dzieciom wyraźny sygnał, że te wszystkie skarby, nazywane czasem przez dorosłych śmieciami, są ważne. Mają znaczenie, choć nie są prawdziwymi klejnotami. Nie muszą być.
Uwrażliwienie polega też na pokazaniu maluchom drugiego życia przedmiotów i perspektywy. To, co dla jednych jest zbędnym kapslem, dla innych może stać się zabawką.
Nie tylko drogie rzeczy mają prawdziwą wartość. To dość filozoficzne przesłanie jest kluczem do czytania tej konkretnej książki.
Tu, a może gdzieś… (czyli niesamowite przygody nakrętki, haczyka, kapsla i starej śrubki)
Autorka Junttila Suvi-Tuuli Wydawnictwo Tekturka >> Zamawiając książkę na ich stronie, dostaniesz zestaw głównych bohaterów, których pokazuję w recenzji filmowej.
Liliana Pędziwiatr to bardzo utalentowana dziewczynka. Potrafi rozmawiać ze zwierzętami, a kiedy się śmieje, dookoła kwitną kwiaty. O pierwszej części jej przygód opowiadałam już kiedyś na blogu Tylko dla Mam.
Do serii dołączyły dwie kolejne książki o Lilianie Pędziwiatr. Różnią się wyglądem i oznaczeniem wiekowym. Często w grupie Aktywne Czytanie pytacie, na czym polega różnica. Już mówię.
Książki dla sześciolatków
Części dedykowane sześciolatkom i starszym dzieciom, mają nieco większą czcionkę, mniej czytania, są odrobinę większego formatu, z kolorowymi ilustracjami.
Okładka jest sensoryczna, tłoczone listki i kwiatki da się wyczuć pod palcami.
Liliana Pędziwiatr. Świnka morska nie lubi być sama
W tej książce przyjaciółka Liliany bierze ze schroniska świnkę morską, która okazuje się smutnym stworzonkiem. Oczywiście Liliana znając język zwierząt dowiaduje się, o co chodzi i zaczyna się nieco detektywistyczna przygoda.
Trzeba wytropić wystraszonego i zagubionego przyjaciela świnki morskiej oraz uratować go z rąk ludzi, którzy zwierząt nie szanują.
Kliknij w zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność.
Liliana Pędziwiatr. Nie rozmawia się ze słoniem!
W tej książce w zasadzie poznajemy Lilianę. Oczywiście można czytać poszczególne części bez wstępu, bo w każdej jest wyjaśnienie związane z talentem dziewczynki. Jednak tu właśnie zastajemy ją pierwszego dnia w nowej szkole.
Nie jest to przyjemny dzień, a Liliana trafia na paczkę zarozumiałych dziewczyn, które naprawdę mocno jej dokuczają. Tu też poznajemy najlepszego przyjaciela bohaterki, który towarzyszy jej w pozostałych częściach serii.
Wspólnie pomagają nieszczęśliwej, schorowanej słonicy. Ze względu na niezrozumienie jej potrzeb przez ludzi, zwierzę zachowuje się… groźnie. To znaczy ludziom się tak wydaje, bo naprawdę słonica po prostu cierpi i nie wie, jak okazać to niedomyślnym opiekunom.
Kliknij w zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność.
Jak nauczyć szacunku do zwierząt?
Cieszę się, że mogę patronować serii uczącej najmłodszych szacunku do zwierząt, w nieco bardziej bajkowej odsłonie. Nie jest to typowa książka edukacyjna, bo przecież dziecko znające język zwierząt, to zdecydowanie fikcyjna sytuacja.
To nie zmienia jednak faktu, że dzięki takim książkom dla dzieci, można pokazać, jak wiele emocji przeżywają zwierzęta i jak wiele cierpienia może im dostarczyć człowiek, który uważa się za pana świata. Choć naprawdę jest (często, bo jedna nie zawsze) jego największym wrogiem.
Wtedy razem zaglądamy do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na Newsletter – KLIK!
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
Owco, śpij! to książka pod patronatem Tylko dla Mam – Aktywne Czytanie. Spełnia wszystkie kryteria, jakich poszukuję się w książkach dla najmłodszych: jest konkretny temat, są cudowne ilustracje, zabawa, aktywne czytanie i „to coś”.
W tym wypadku „to coś” jest odwróceniem ról. Pewnie każdy rodzic kojarzy moment, w którym wieczorem przed zaśnięciem zaczyna się kombinowanie: pić, jeść, lampka nie tak, piżama uwiera, siku, pić, znowu pić, kapcie nierówno stoją przy łóżku itd. Większość z nas zna to na pamięć.
Duduś, główny bohater tej książki, jest dzieckiem, które lubi wieczór, lubi przygotowania do spania, ale zasypiania nie lubi. Zawsze ma argument żeby jeszcze nie iść spać. Pewnego dnia mama proponuje żeby zaczął liczyć owce. Wyczerpali już wszystkie pomysły na zasypianie, zostają owce do policzenia.
Duduś zabiera się do liczenia i idzie mu naprawdę świetnie, aż do momentu kiedy owca nr 68 odmawia współpracy. Zupełnie jak nieco uparty trzylatek lub czterolatek.
Wszystkie przed nią bez problemu przeskoczyły przez łóżko chłopca i szykują się do snu po drugiej stronie. A ta nie! Ona nie chce przeskoczyć przez łóżko. Ma mnóstwo wymówek żeby tego nie robić, bo nie chce iść spać.
W tym momencie następuje „to coś”, zamiana ról. To Duduś stara się za wszelką cenę przekonać ją żeby poszła spać. Zazwyczaj to on wymyśla wymówki, teraz jest odwrotnie.
Czy mu się uda? Powiem tylko, że takie namawianie do przeskoczenia przez łóżko i zaśnięcia, może być bardzo męczące. Duduś przekonał się o tym na własnej skórze. Więcej opowiedziałam w recenzji filmowej.
Kliknij w zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność książki Owco, śpij!
Lubię opowiadać o książkach
Wtedy razem możemy zajrzeć do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło w niej moje pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na mój Newsletter – KLIK!
Znajdź mnie na Instagramie
Kliknij w zdjęcie i obserwuj relacje „Tylko Dla Mam”.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
Miłośnikom kryminałów i ZAGADEK detektywistycznych nie trzeba chyba przedstawiać bestsellerowych książek autorstwa Jo Nesbø. Nie każdy jednk wie, że ten autor pisze również książki dla dzieci.
Doktor Proktor jest bohaterem serii, którą Jo Nesbø stworzył specjalnie z myślą o najmłodszych czytelnikach.
Może nie takich całkiem malutkich, bo wydaje mi się, że najwięcej radości będą z niej miały dziewięciolatki i starsi czytelnicy.
To już pięć tomów, z czego dwa najnowsze pod moim patronatem. O całej serii opowiadam z ogromną radością, bo poczucie humoru, dystans i cała masa absurdu towarzyszące przygodom głównych bohaterów, to zdecydowanie moje klimaty.
Nawet pokazałam na Instagramie radość z tego, że wyczekane patronackie egzemplarze dotarły do nas tuż przed wyjazdem. Bałam się, że nie dotrą, ale są!
Kliknij w zdjęcie, jeśli masz ochotę obserwować na Instagramie!
Główni bohaterowie tej przygodowe serii dla dzieci
Lubię opowiadać o książkach DLA DZIECI
Podpowiem też, że te książki są do posłuchania w Audiotece! – KLIK!
O całej serii opowiedziałam więcej filmowo, jednak tu też zostawię dwa słowa o postaciach, z którymi spotykamy się w każdym tomie.
Tytułowy Doktor Proktor jest wynalazcą. To, co można znaleźć w jego pracowni, mogłoby zadziwić niejednego sceptyka w kwestii choćby nieistniejących zwierząt, podróży w czasie, latania, znikania, przyprawiania, gotowania, pisania, zgadywania i wielu innych (czasem zamkniętych głęboko na dnie szuflady) spraw.
Mieszka w niebieskim domu przy ulicy Armatniej. Robi pyszny karmelowy pudding i kocha na zabój Francuzkę Juliette. Właśnie w związku z tą miłością dzieje się wiele na kartkach książki, bo żeby odnaleźć ukochaną, doktor gotów jest nawet podróżować w czasie.
Lisa mieszkała przy ulicy Armatniej pierwsza, Bulek wprowadził się potem (to znaczy w pierwszej części książki). Dziewczynka jest miła, uczynna, wesoła i otwarta na przygody. Taka „wzorowa uczennica”. Jej tato jest komendantem policji, choć mówiąc szczerze, ma najczęściej niewielkie pojęcie o tym, co dzieje się pod jego własnym dachem. Za to jest świetnym, bardzo zaangażowanym policjantem, stojącym na straży porządku i prawa.
Bulek jest sąsiadem Lisy. Wieczorami przygywa jej na trąbce lub pokazuje teatrzyk cieni. Jest malutki, piegowaty, ma wielką rudą czuprynę i równie wielkie ego, choć to okazuje się dopiero w kolejnych tomach. Bywa zarozumiały, często kłamie, ale – jak twierdzi Lisa – jest najdzielniejszym dzieckiem jakie zna. Uwielbia muzykę, a dla przyjaźni gotów jest na wiele poświęceń. Sam ma sporo kłopotów w domu, ale z drugiej strony… kto ich nie ma?
Są też postacie sprawiające problemy. Spora część z nich to Zwierzęta, Których Istnienia Byś Sobie Nie Życzył. Bulek jest właścicielem księgi o tym tytule, skąd często czerpie wiedzę na temat dziwnych zjawisk, jakie bez wątpienia raz po raz przytrafiają się całej trójce… i całej Norwegii.
Jednak nie tylko zwierzęta potrafią sprawiać kłopoty. Bulek i Lisa męczą się z łobuzami, bliźniakami Trulsem i Trymem, których ojciec próbował zawłaszczyć święta Bożego Narodzenia!
Jak się rozwiązuje te zagadki detektywistyczne?
Jeśli ktoś nie jest gotowy na zwariowaną, naprawdę absurdalną dawkę poczucia humoru, to raczej nie polubi się z trójką naszych bohaterów. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych, choć wcale nie jest tak, że szukają na siłę przygód czy adrenaliny. To raczej przygody znajdują ich.
Często mnie ktoś pyta, czy trzeba czytać w kolejności? Podaję niżej kolejność tomów, jednak od razu powiem, że ja i Karolina nie zaczęłyśmy od części pierwszej tylko od tej świątecznej, bez problemu wszystko zrozumiałyśmy. W każdej części są wprawdzie wtrącenia dotyczące np. rzeczy wynalezionych w przeszłości, ale to nie rzutuje na konkretną historię zawartą w danej książce. Każda ma swoją osobną przygodę.
Autor Jo Nesbø Wydawnictwo Dolnośląskie Umieszczam w mojej wirtualnej biblioteczce na półkach: książki dla dziewięciolatka, książki dla dziesięciolatka i starszych dzieci. Tematy przewodnie: książki przygodowe, zagadki detektywistyczne, zabwne wynalazki
Doktor Proktor i proszek pierdzioszek
To jest pierwsza część. Tu poznajemy naszych bohaterów, tu Bulek wprowadza się na ulicę Armatnią. Tu też cała trójka musi się rozprawić z czarnymi charakterami, jednak najważniejsze jest wynalezienie najsilniejszego na świecie proszku na prykanie.
Kliknij w zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tych książek dla dzieci.
Doktor Proktor i wanna czasu
W tej części Doktor wyrusza w podróż do przeszłości żeby odnaleźć swoją ukochaną i sprawdzić ją do „teraz”. Wpada jednak w tarapty, dlatego Bulek i Lisa wyruszają jego śladami. Spotykają prawdziwe postacie znane z przeszłości, odrobinę zmieniają jej bieg, ale co tam! Najważniejsze, że Doktor i Juliette znowu są razem.
Kliknij w zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki dla dzieci.
Doktor Proktor i niemal ostatnie święta
Od tej części zaczełyśmy przygodę z serią Jo Nesbø dla dzieci. Niemożliwie zwariowana opowieść, w której czarny charakter (znamy go z części pierwszej) postanawia wykupić święta. Co za tym idzie, świętować mogą tylko osoby, które wydadzą odpowiednią ilość pieniędzy w jego sklepie. O tej części – Doktor Proktor i niemal ostatnie święta – opowiedziałam filmowo.
Pierwsza z dwóch najnowszych części pod patronatem Tylko dla Mam. Tym razem okazuje się, że coś dziwnego dzieje się z mieszkańcami Oslo. Osoby oglądające telewizję zaczynają dziwnie się zachowywać. Nasi bohaterowie snują domysły i wpadają na trop Kameleona Księżycowego, bardzo niebezpiecznej postaci, która może doprowadzić do… końca świata.
Kliknij w zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki dla dzieci.
Doktor Proktor i napad na bank
Drugi tytuł pod patronatem Tylko dla Mam. Tym razem akcja toczy się w Londynie, a nasza trójka postanawia – żeby rozwikłać zagadkę – napaść na bank. Więcej o treści opowiedziałam filmowo, jednak dodam, że znakomitym gadżetem, takim dodatkiem do ksiązki, są wysypujące się z niej dolary. Brawurowa akcja i kolejne zwierzę z tajemniczej księgi Bulka.
Kliknij w zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność.
Liliana Pędziwiatr to niezwykła dziewczynka. Potrafi rozmawiać ze zwierzętami. Jest wrażliwa i chętna do pomagania swoim czworonożnym przyjaciołom. Lubię pokazywać na blogu Tylko dla Mam takie magiczne książki dla dzieci. A jeszcze bardziej lubię im patronować.
Czasem wybieram się do znajomych, którzy mają dzieci. Zamiast czekolady, lubię zabrać ze sobą książkę. Taki drobiazg, mała rzecz. Zawsze mam nadzieję, że książka ucieszy dziecko. Wiem, że nie zawsze bardziej niż słodycze, ale lubię być tą ciocią, która przynosi książki. To jest właśnie taka mała, podręczna propozycja, choć nie na tym polega jej główna moc.
Seria książek z Lilianą Pędziwiatr jest niewielka, niemalże kieszonkowa i przeurocza. Takie określenia przychodzą mi do głowy jako pierwsze. Pewnie dlatego, że okładka jest taka kolorowa, delikatna i jednocześnie odrobinę sensoryczna, bo drobne listki i kwiatki, da się wyczuć pod palcami.
Liliana Pędziwiatr to seria książek dla dzieci
Taki patronat to ogromna radość i czysta przyjemność, bo mogę dzielić się z małymi czytelnikami odrobiną magii. Przecież wiadomo, że tak naprawdę żaden człowiek nie zna uniwersalnego języka zwierząt. A ona, tak! Więcej o odróżnianiu rzeczywistości od fikcji, opowiedziałam w recenzji filmowej.
Dodam tylko, że nie bez powodu ta seria dedykowana jest dzieciom, które skończyły sześć lat. One, w przeciwieństwie do młodszych, nie mają najczęściej problemu z odróżnieniem fantazji od realnego świata i potrafią czerpać mnóstwo radości z wyobrażania sobie, co by było gdyby.
Odrobina magii
W dodatku, kiedy LiIiana się śmieje w głos, dookoła rozkwitają kwiaty. I na tym też polega magia, którą dzieli się ze światem. Na wrażliwości, radości i próbie zrozumienia innych.
Książki o Lilianie Pędziwiatr to cała seria opowieści, a „Mały osiołek jest wielki” to pierwsza z kilku, jakie ukażą się niebawem. Wszyskie pod patronatem Tylko Dla Mam. Zostały przetłumaczone na cztery języki, a niedługo w Polsce będzie można obejrzeć Lilianę na dużym ekranie.
Historia o osiołku oparta jest nie tylko na magii. Niesie ze sobą ważne przesłanie. Tym razem poznajemy go w momencie, gdy przybywa do stadniny i za wszelką cenę próbuje przypodobać się innym, naśladując (nieco bezrefleksyjnie) różne zwierzęta. Trochę się zatraca w tym naśladowaniu i chęci przypodobania się wszystkim.
Liliana pomaga mu zrozumieć, że bycie sobą, to najlepszy sposób na poznanie innych… i tak naprawdę siebie.
Wtedy razem możemy zajrzeć do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło w niej moje pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na mój Newsletter – KLIK!
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.