Reklama
Książki dla dzieci z dreszczykiem, duchami i czarownicami. Dobre na Halloween!

Książki dla dzieci z dreszczykiem, duchami i czarownicami. Dobre na Halloween!

Okazuje się, że nasza domowa biblioteczka zawiera całkiem pokaźną kolekcję książek dla dzieci z dreszczykiem, duchami i czarownicami, co oznacza, że lubimy się bać.
Po regałach i półkach snują się więc duchy, potwory, wszelkiej maści magiczne stworzenia. Z niektórych książek wypadają zaklęcia, a Harry Potter zajmuje ważne miejsce w naszych sercach i na regale. Magia i horrory nie są zakazane w naszym domu. 

Mówię „my”, bo wkręcam się w te wszystkie historie z dreszczykiem równie mocno, jak dziecko. Zebrałam więc kilka pomysłów z duchami, dreszczykiem i czarami w tle. Niektóre traktują magię i duchy rozrywkowo, jeszcze inne edukacyjnie, jako legendy przybliżające nam kulturę i wierzenia sprzed lat. 

Niektóre nie są „magiczne”, ale po prostu wymyślone, żeby trochę postraszyć. Jeśli lubicie czytać z dziećmi książki, w których dzieją się baaaardzo tajemnicze rzeczy, to pewnie znajdziecie tu kilka inspiracji. 

Tylko dla Mam instagram Anna Jankowska

Łauma

Ktoś mnie zapytał czy dobrym pomysłem jest pokazywaniem dzieciom książki, w której jedna z bohaterek (fikcyjnych, to ważne) poluje na dzieci żeby je zjadać? Może brzmi to brutalnie, ale przecież to tylko legenda. Tak jak krążące opowieści o czarnej wołdze porywającej niegrzeczne dzieci. Wiele podobnych podań wciąż żyje w naszej kulturze. I nie są wcale różowe. Cały ten komiks nie jest różowy. Wręcz przeciwnie, jest czarno-biały.

I kiedy tak się zastanawiałam, jak tu mądrze odpowiedzieć dorosłemu pytającemu o te zjadane dzieci, podeszła do nas dziesięciolatka ze zbiorem mitów greckich (lektura szkolna), w którym Kronos z upodobaniem połyka swoje potomstwo. W tym momencie przestałam się zastanawiać czy czegoś tu jest za dużo albo za mało. Wszystko jest kwestią otwartości na poznawanie podań przekazywanych z pokolenia na pokolenie. I tyle. Więcej o tej książce opowiedziałam w tej recenzji: Łauma >>

I jeszcze jedna informacja, która sprawia, że cieplej mi się robi na moim pedagogicznym sercu. Ten komiks wydany przez Kulturę Gniewu, trafił na listę lektur w Szkole Kanadyjskiej w Warszawie (tu przeczytasz o tym więcej). Małymi kroczkami, ale idziemy. Coś się zmienia! Najbardziej spodoba się dzieciom 10+.

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Bezdomne wampiry o zmroku

Wampiry powstały jakieś 25 lat temu. Kiedyś ukazywały się w odcinkach w czasopiśmie NaPrzełaj.

Bezdomne wampiry o zmroku to zebrane w jednym tomie dwa albumy: Bezdomne wampiry O zmroku. Opowieść o Blurpie i Burpie pochodzących z Transylwani… a nie, chwileczkę. Ci dwaj pochodzą z Polsylwanii. W końcu to polski autor i nasze polskie wampiry.

Całą resztę wampirów, tych z Transylwanii, znam z wielu opowieści. Od tych najgroźniejszych do groteskowych. Ci dwaj są jakby połączeniem tych groźnych i śmiesznych. W tej książce znalazłam 15 historii. W każdej wampiry są odrobinę ciamajdowate więc do pośmiania się, ale też miewają momenty kiedy robią zupełnie inne wrażenie.

Wampiry powstały jakieś 25 lat temu. Kiedyś ukazywały się w odcinkach w czasopiśmie NaPrzełaj. Ten klasyk wydany przez Kulturę Gniewu najbardziej spodoba się dzieciom 10+, choć pewnie trzeba będzie wyjaśnić kilka historycznych niuansów młodemu pokoleniu.

Więcej o tej książce wydanej przez Kulturę Gniewu napisałam w receznji: Bezdomne wampiry o zmroku >>

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Strachozagadki

To pięknie wydana, kolorowa książka pełna dziwnych stworów. Od początku jest wyzwanie, bo żeby poznać ich imiona trzeba dopasować opis stwora do obrazka. A nie jest to łatwe, bo różnią się szczegółami.

Te potwory mają przed sobą najróżniejsze wyzwania, przygody, podpowiadają eksperymenty. U nas oczywiście od razu na początek poszła ślina potwora, w której dziecko babrało się przez bardzo długi czas. Takie niby papranie w mące z wodą jest znakomitym ćwiczeniem dla palców i dłoni. Nie muszę chyba wspominać, że zabawa jest przednia. Co dla mnie też ważne, mało przy tym roboty, brudu i zamieszania z czyszczeniem połowy domu po jednym eksperymencie.

Więcej o samej książce wydawnictwa Adamada i zachęcaniu do ćwiczenia dłoni opowiedziałam w artykule tutaj – Strachozagadki >>
Najbardziej spodoba się dzieciom 4+.

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Wakacje czarownic

Moja córka dostałą tę książkę na zakończenie zerówki i bardzo ja polubiła. Poznajemy w niej czarownicę Amelkę, którą spotyka dość często pech. Tym razem jej niefart polega na tym, że dopadła ją alergia. Zamiast więc spędzić wakacje z przyjaciółką na fajnych koloniach, jedzie na obóz odczulający.

Do tej zabawnej książki wydawnictwa Bajka dołączona jest gra planszowa, czyli tak jak lubię, wychodzimy z książki i czytamy nieco bardziej aktywnie. Spodoba się dzieciom 6+.

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

100 sukienek. Jeśli duch istnieje

To druga część opowieści o Buźce. Pierwsza i druga część przygód Buźki to takie bardzo współczesne baśnie.

W drugiej części spotykamy Buźkę pracującą jako służąca księżniczki Mariposy. Zna jednak pewien sekret i choć dotyczy on sukienek, z pewnością nie jest to sekret modowy. W zamku znajduje się stara szafa, a w niej sto magicznych sukienek. No dobrze, po pierwszej części wiemy, że nie cała setka jest wciąż zaczarowana. Osiemnastka (to numer sukienki) niestety umarła, to znaczy, że straciła swoje czarodziejskie właściwości.

Całą recenzję przeczytasz tutaj – 100 sukienek. Jeśli duch istnieje >>
Najbardziej zaciekawi dzieci 8+.

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Zamczysko Strachulców. Do ataku!

Zamczysko jest szkołą, w której uczą się różnej maści stwory i potwory np. wampiry, duchy, mumie. Tak naprawdę spotkamy tu wszystkie postacie kojarzone ze strachem, w końcu do Strachulce. Tutaj jednak wcale nie są straszne tylko raczej zabawne. To dzieciaki z jednej klasy i jak to w szkole bywa, miewają różne pomysły i przygody.

Nikt nikomu nie wypomina, że wygląda dziwnie lub zachowuje się inaczej. Na swój sposób każdy jest wyjątkowy i z tej swojej wyjątkowości korzysta kiedy zajdzie taka potrzeba. Więcej o tym świetnym komiksie opowiedziałam w recenzji tutaj – Zamczysko Strachulców >>

Wydawnictwo Adamada
Spodoba się dzieciom 5+.

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Miasto Złotej

To nie jest typowa książka dla dzieci. Jest abstrakcyjną wycieczką do świata wyobraźni autora, ale też wyzwaniem, tylko dla odważnych. Dlaczego? Bo „Miasto Złotej” to coś na kształt horroru.

To jedna z dziwniejszych książek, jakie miałam okazję przeczytać. Zdecydowanie nie dla przewrażliwionych, lękliwych maluchów, ale już dla starszych dzieci, owszem. Długo zastanawiałam się, czy horror to dobre określenie dla tej opowieści. Zdecydowanie większym horrorem są niektóre kreskówki lub gry, w jakie grają 9-10 latki. Wolę o niej mówić, jak o dziwnej wyprawie do dziwnego miasta, odważnie zaprezentowanej przez wydawnictwo Tadam.

Całą recenzję filmową tej książki znajdziesz tutaj – Miasto Złotej >>

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Marcelina i Pamięć Przodków

Poznajemy tu jedenastolatkę, która nie ma pojęcia o tym, że wychowała się w bardzo nietypowej rodzinie. Rodzinie skrywającej pewien sekret. O tym, że nie warto ukrywać prawdy przez członkami rodziny przekonują się wszyscy dopiero kiedy Marcelina znika. Przenosi się w czasie, gdzie nie tylko pozna prawdę o swojej rodzinie, ale też stawi czoło tajemniczemu Kolekcjonerowi.

Kiedy czytałam tę książkę wydawała mi się trochę przegadana, to znaczy wiele sytuacji i rozmów jakoś tak mi się dłużyło. Za to dzieci, z którymi czytaliśmy ją na głos, były zachwycone. Dlatego polecam tę serię, bo to seria, a ten tytuł jest pierwszym tomem wydanym przez Axis Mundi. Spodoba się dzieciom 8+.

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Mała zła książka

To naprawdę bardzo dziwaczna propozycja. Chodzi o to, że książka rozmawia z czytelnikiem, namawia go do różnych rzeczy. To nie są miłe rzeczy np. kłamanie, przeklinanie, bo książka chce stać się najgorszą książką na świecie, a rolą czytelnika jest jej w tym pomóc.

Ten tytuł wydawnictwa Prószyński został przetłumaczony na wiele języków, jest światowym bestsellerem, choć mnie odrobinkę rozczarował. Kiedyś już opowiadałam o tym na Instagramie. Chyba jest gdzieś problem z tłumaczeniem, ale być może jest to wyłącznie moje subiektywne odczucie, że ten język jest zbyt zawiły, co utrudnia rozeznanie w intencjach książki.

W każdym razie te wszystkie namawianki bardzo się maluchom podobają, bo to świetna okazja żeby pobyć sobie przez chwilę i zupełnie legalnie po prostu łobuziakiem. Oprócz tego książka daje dzieciom drobne wyzwania, zadania do rozwiązania. Jest też motyw przeskakiwania ze strony na stronę, nie czyta się jej po kolei. Nie zaprzeczę, że wciąga, tym bardziej, że jest pięknie wydana. Najbardziej przypadnie do gustu dzieciom 6+.

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Demoniczna dentystka

Demoniczne Dentystka, jest jedną z ulubionych książek Davida Walliamsa. Postanowiła nawet napisać list do autora z prośbą o więcej takich groźnych opowieści więc Dom Wydawniczy Mała Kurka może się spodziewać kolejnego tytułu.

Trochę zaskoczył mnie ten wybór. Ale tak to jest – kiedy człowiek już myśli, że trochę zna swoje dziecko, okazuje się, że ono wybiera zupełnie niespodziewany tytuł. Wiem, że lubi przygody i kiedy coś się dzieje. A to jest – powiem wprost – coś na kształt horroru dla dzieci.

Od razu więc mówię, że to książka dla nieco starszych dzieci. Takich, które gotowe są na baśnie, gdzie przecież nie raz i nie dwa, leje się krew strumieniami. Nie mogę powiedzieć, że tu się leje strumieniami, ale będą drastyczne sceny, gonitwa, upiory, wybuchy, a nawet śmierć. Zostawiam filmowy skrót, a całą recenzję filmową znajdziesz tutaj: Demoniczna Dentystka >>

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Słońce zachodzi w Mieście Duchów

To już kolejny tytuł serii. Tym razem Ania i Jacek lądują na Dzikim Zachodzie, w wymarłym mieście, którego nazwa kojarzy się z grzechotnikami. Na początku nie ma w nim żywej duszy, za to jest duch grający na pianoli, choć dzieci jeszcze nie wiedzą, że to on. Po chwili pojawiają się złodzieje mustangów, akcja nabiera rozpędu. Dzieci pomogą pewnemu kowbojowi w odzyskaniu pięknych koni, a potem namówią go ogromne i odważnej zmiany w jego życiu. Oczywiście jest też zagadką. Czy uda się ją rozwiązać?

Duchy I inne tajemnicze zjawiska pojawiają się zresztą częściej w tej serii wydawnictwa Mamania kierowanej do dzieci 6+. Całą recenzję możesz przeczytać tutaj – KLIK!

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Szklane dzieci

Książka zdecydowanie dedykowana młodzieży. Z dreszczykiem emocji i grozy. Chodzi mi o taką wczesną młodzież. Bohaterka ma 12 lat i dla tego wieku całość została napisana. Aż roi się tu od emocji, tajemnic i rozmów o duchach.

Nie zdradzę oczywiście, czy w domu, do którego przeprowadziła się Billie zawitały duchy, choć wiele na to wskazuje. Ale od początku… Billie straciła tatę i wraz z mamą przeprowadza się za miasto. Żeby zmienić otoczenie i właściwie zacząć nowe życie. To decyzja mamy, z którą dziewczynka nie bardzo się zgadza. Jednak, gdy się ma 12 lat i stanowczego rodzica, to zazwyczaj nie ma wielkiego wyboru.

Po dotarciu na miejsce mama i córka zastają stary dom, wymagający pracy, odnowienia i pokochania. A nikt tego domu nie kocha. Wręcz przeciwnie. Większość mieszkańców wioski się go po prostu boi. Krążą o nim różne opowieści, a fakty są takie, że już wiele rodzin w nim mieszkało. I co? No właśnie, co z nimi?

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

grupa aktywne czytanie książki dla dzieci

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:

  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Książki edukacyjne wzbudzające ciekawość dziecka

Książki edukacyjne wzbudzające ciekawość dziecka

Książki edukacyjne wzbudzające ciekawość dzieci w różnym wieku. W tym zestawieniu zbieram książki, które uważam za ogromne wsparcie dla uczniów oraz ciekawskich przedszkolaków. Moim zdaniem tak powinny wyglądać podręczniki.

  • Krótkie informacje na dany temat.
  • Porównania w zakresie jednego dużego tematu.
  • Przykłady i doświadczenia związane z konkretnym zagadnieniem.
  • Osadzanie wiedzy na osiach czasu.
  • Masa ilustracji obrazujących zwłaszcza trudniejsze zagadnienia (to już kolejna dekada, w której uczniowie poznają i kojarzą za pomocą obrazów/ikon, a nie drobnego druczku i wkuwania).
  • Zabawne fakty pomagające osadzić wiedzę i kojarzyć.
  • Pokazanie zastosowania praktycznego teorii z książek.
  • Doświadczenia i eksperymenty.
  • Trudne inforamcje przedstawione w formie anegdot, historyjek lub fabyły.
  • Zabawne rysunki pomagające zapamiętać fakty.

Zebrałam książki z różnych dziedzin, mam nadzieję, że każdy uczeń znajdzie tu swój ulubiony temat i uda się wzbudzić ciekawość małych czytelników.

Aktywne Czytanie

Wybrałam książki, w których jest masa faktów, ale sa podane w sposób bajkowy np. gadające zwierzęta. Wiele dzieci woli własnie takie „podręczniki”, zamiast suchych faktów. Jeśli jednak szukasz czegoś z realnymi ilustracjami, mam osobne zestawienie dokładnie na ten temat. 

Edukacyjne książki dla dzieci w różnym wieku >>

Kłap! Co w zębach grzyta

W tej książce dużo się dzieje, a dzięki Profesorowi Mądralskiemu i Królikowi Plombkowi, dzieci dowiadują się wszystkiego na temat zębów. Jakie kształty, kolory, ilości (niektóre zwierzaki to rekordziści!). Jak dbać o zęby, co jeść, kiedy iść do dentysty i co się tam dzieje.

Dodatkiem, którego nie spotkamy w innych książkach na temat zębów, są informacje o języku i logopedzie. A przecież czasem potrzebna jest pomoc logopedy, gdy mamy np. krzywy zgryz i kłopoty z wymową.

Więcej o książce opowiedziałam w recenzji: Kłap! Co w zębach zgrzyta >>

Autorka Anna Czerwińska-Rydel
Ilustracje Anna Gensler
Wydawnictwo Papilon
Książka dla dzieci w wieku 3-7 lat.
Książka kartonowa.
Liczba stron: 30

klap-w-zebach-zgrzyta-recenzja-1024x1024 klap-w-zebach-zgrzyta-recenzja-1024x1024 klap-w-zebach-zgrzyta-recenzja-1024x1024 klap-w-zebach-zgrzyta-recenzja-1024x1024 klap-w-zebach-zgrzyta-recenzja-1024x1024 klap-w-zebach-zgrzyta-recenzja-1024x1024

Niesamowity Wszechświat

Twarda oprawa, a w środku magia. Pięknie się to ogląda i równie świetnie czyta. trochę przypomina bajkową opowieść, ale żeby była jasność, to wszystko fakty.

Spis treści informuje, czym będziemy podbijać ciekawość małego czytelnika: komety, planety, nocne niebo, wyprawy kosmiczne i w tym wszystkim ludzie. Ludzka wytrwałość sprawiła, że coraz więcej wiemy o kosmosie.

Ilustracje są tu przepiękne, jednocześnie baśniowe, uśmiecha się wojowniczy Mars, co sprawia, że w sumie trochę czyta się to jak bajkę. Z tym że to jest prawda.

Autorka Karolina Bąkowska
Ilustracje Asia Gwis
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

niesamowity-wszechswiat-ksiazka-dla-dzieci niesamowity-wszechswiat-ksiazka-dla-dzieci niesamowity-wszechswiat-ksiazka-dla-dzieci niesamowity-wszechswiat-ksiazka-dla-dzieci niesamowity-wszechswiat-ksiazka-dla-dzieci niesamowity-wszechswiat-ksiazka-dla-dzieci niesamowity-wszechswiat-ksiazka-dla-dzieci

Nolens volens, czyli Chcąc nie chcąc

Prawie 100 sentencji łacińskich i kilka greckich

Sentencje łacińskie brzmią nieco groźnie, a może bardziej egzotycznie w dzisiejszych czasach. Okazuje się jednak, że znamy je w sporej części i używamy każdego dnia, tylko nie zawsze wiemy, że to właśnie one. 

Jeśli kogoś zżera ciekawość, ile łacińskich sentencji zna (zapewniam, że wiele) w różnych odsłonach i wariacjach, polecam ten tytuł. 

Nie ma się co oszukiwać, że to dość niszowa (brawo za odwagę dla wydawcy) książka, ale też warto ją docenić, bo niby łacina, jednak to jedna z lepszych lekcji polskiego, jakie miałam okazję… czytać. 

Dedykowana dzieciom 12+ i to dobra grupa docelowa, zwłaszczazwłaszcza że to już wiek, kiedy sporo w życiu ucznia egzaminów, prac pisemnych. Z taką ściągą można błysnąć, bo oprócz wiedzy językowej, są tu tez najróżniejsze ciekawostki.

Nie ma też problemu z odszukaniem poszczególnych sentencji, wszystkie są spisane na końcu, spis treści wręcz idealny. 

Autorka Zuzanna Kisielewska
Ilustracje Agata Dudek, Małgorzata Nowak
Wydawnictwo Druganoga
Ksiązka dla dzieci w wieku 12-18 lat. 

Nolens volens czyli Nolens volens czyli Nolens volens czyli Nolens volens czyli Nolens volens czyli Nolens volens czyli

Profesor Astrokot

To jest cała seria rewelacyjnych ksiązek edukacyjnych. Po każdej części oprpwadza nas tytułowy Profesor Astrokot. Oprócz samej edukacyjnej treści, muszę podkreslić przepiekne wydanie wszystkich części. Pierwsza jest nieco mniejszym formatem od pozostałych. Myślę, że polubią ją już nawet młodsze przedszkolaki, bo bardzo prosto opowiada o planetach.

Ciekawość dzieci z pewnością zostanie zaspokojona, zwłaszcza, że w serii mamy w sumie aż cztery tytuły.

Tekst: Dominic Walliman, Ben Newman
Ilustracje Ben Newman
Tłumaczenie Andrzej Stołecki
Wydawnictwo Entliczek

Układ słoneczny z Profesorem Astrokotem

profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-edukacyjne profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-edukacyjne profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-edukacyjne profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-edukacyjne profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-edukacyjne profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-edukacyjne profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-edukacyjne

Profesor Astrokot odkrywa kosmos

Pierwsza z trzech dużych części. To takie rozwinięcie podróży po kosmosie, znajdziemy w niej więcej informacji, danych i szczegółów na tematy związane z układem słonecznym podróżami kosmicznymi. Z pewnością ta wersja zaspokoi ciekawość dzieci w wieku 7-11 lat.

profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja profesor-astrokot-odkrywa-kosmos-recenzja

Atomowa przygoda profesora Astrokota

Druga duża książka, tym razem Profesor Astrokot zaspokoi ciekawość wszystkich zainteresowanych fizyką. Dla wszystkich dorosłych, którzy za nią nie przepadali w szkolnych latach (sama do nich należę), powiem tylko, że warto czytać z dzieckiem.

Nie dziwię się, że książki z tej serii zostały przetłumaczone na 16 języków i tak chwytają dzieci za serce. Prosto, mądrze i przede wszystkim ciekawie o zjawiskach, które nas otaczają i dotyczą każdego dnia.

Atomowa przygoda profesora Astrokota

Atomowa przygoda profesora Astrokota

Atomowa przygoda profesora Astrokota Atomowa przygoda profesora Astrokota Atomowa przygoda profesora Astrokota Atomowa przygoda profesora Astrokota Atomowa przygoda profesora Astrokota Atomowa przygoda profesora Astrokota Atomowa przygoda profesora Astrokota Atomowa przygoda profesora Astrokota

Odyseja po ludzkim ciele z profesorem Astrokotem

W trzeciej części Profesor Astrokot zabiera nas na wycieczkę po ludzkim ciele. Po kolei zwiedzamy i sprawdzamy, co się znajduje w środku i jak działa.

12 półtonów. Książka o muzyce

Bardzo oryginalna książka, z której dowiemy się w zasadzie chyba wszystkiego, o co można zapytać, jeśli chodzi o muzyczne tematy. Składa się z pytań i odpowiedzi, ale to nie są zwykłe pytania. Takie zwykłe to jeszcze każdy sam wykombinuje, ale te tutaj są po prostu… zakręcone.

Powiązania, ciekawostki, które nigdy by mi nie przyszły do głowy np. Kto używał mostu zamiast instrumentu?

Odpowiedzi prowadzą nas przez muzyczne dzieje, dają do myślenia i co chwilę (ja tak przynajmniej mam) wpada do głowy: No jasne! To ma sens. Jak dla mnie to jest lekcja muzyki połączona z lekcją historii. Najlepiej.

Autorka Zuzanna Kisielewska
Ilustracje: Jerzy Gruchot i Wojtek Koss
Wydawnictwo Druganoga

12-poltonow-ksiazka-o-muzyce

12-poltonow-ksiazka-o-muzyce 12-poltonow-ksiazka-o-muzyce 12-poltonow-ksiazka-o-muzyce 12-poltonow-ksiazka-o-muzyce 12-poltonow-ksiazka-o-muzyce 12-poltonow-ksiazka-o-muzyce 12-poltonow-ksiazka-o-muzyce

Symetria kiełbasy, czyli spacer po świecie geometrii

To już trzecia część znakomitej serii wciągającej czytelników w świat matematyki, geometrii i odkrywania, że królowa nauk towarzyszy nam codziennie, na każdym niemal kroku. Pomysłem mającym zaciekawić uczniów są tu rewelacyjnie skomponowane pytania (na zdjęciu ze spisem treści).

Te pytanie nie mają w sobie ani odrobiny matematycznych terminów. Mogłoby się wydawać, że są niewinnymi pytaniami szybującej w przestworzach wyobraźni. Jednak ostatecznie dziadek (emerytowany nauczyciel matematyki) odpowiadając na pytania wnuczka, zawsze sprowadza odpowiedzi do fascynującej lekcji matmy. Takie lekcje naprawdę chciałabym mieć w szkole.

Jedyne co mi odrobinkę przeszkadzało w pierwszej części, kiedy poznawaliśmy bohaterów, to informacja, że w tej rodzinie mamy też dziewczynkę i ona jakoś tak kompletnie nie jest zainteresowana matematyką… w przeciwieństwie do chłopca. Mając na uwadze obecny trend (który mocno popieram) wolałabym, żeby i ona się tą matmą zainteresowała, oprócz rozwijania swoich artystycznych talentów.

Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że to moje chcenie jest podyktowane moją wizją, momentem, w którym znajduje się polski rynek książki i nieco innym podejściem do tego tematu we włoskiej kulturze i edukacji. A autorka – Anna Cerasoli – jest Włoszką.

Ten drobiazg oczywiście nie zmienia faktu, że książka jest cudownym odkryciem dla kogoś takiego jak ja – matematycznej „nogi”. I dla dzieci, które zaczynają zauważać, że matematyka jest wszędzie. W końcu widać czarno na białym, do czego te wszystkie pierwiastki, ułamki i wszystkie męczące (niektórych) zagadnienia matematyczne, tak naprawdę się mogą przydać.

Zaglądamy do niej filmowo podczas nagrania odcinka podcastu Aktywne Czytanie: Symetria kiełbasy >>

Zrecenzowałam też dwie pierwsze części tej serii: Pan Kartezjusz gra w statki >>

A dla wszystkich, którzy chcą pokazać, że dziewczynkom matma też świetnie wychodzi, polecam dodatkowo: Wielkie odkrycie Bubal >>. Tam też trochę więcej rozpisałam się na temat badań związanych z nauczycielami i przedmiotami ścisłymi.

Kliknij w zdjęcie, żeby sprawdzić cenę i dostępność.

Parzyziółko

Długo zastanawiałam się jak ugryźć tę książkę. Łączy w sobie dwie ważne sprawy, których raczej typowe podręczniki nie łączą. Jest piękna, cudownie zilustrowana, niemal eteryczna. Trzymając ją w dłoni ma się wrażenie, że to jakaś zaklęta księga baśni albo jakiś zbiór przepisów na magiczne eliksiry. Czerwona zakładka, matowy papier i zapach drukarskiej farby wzbogacają całość. Jednak w środku nie ma tajemnych zaklęć, są za to informacje o ziołach i najróżniejszych roślinach. Nie tylko takie podręcznikowe informacje o tym jak wygląda lawenda, ale ciekawostki, czyli to co najczęściej zostaje w głowie po przeczytaniu książki.

Gdybym miała tak po prostu czytać o ziołach to pewnie szybko bym się znudziła. To trochę jak czytanie encyklopedii. Ciekawostki i praktyczne porady związane z poznawaniem właściwości ziół sprawiają, że chcę wiedzieć więcej i więcej. Bo informacja o tym, że np. lawenda skutecznie odstrasza komary jest dla mnie użyteczną wiedzą. Tak samo jak to, że korzeń imbiru przeciwdziała chorobie lokomocyjnej. Każda strona to wiedza praktyczna i dokładnie tak powinny wyglądać szkolne podręczniki.

W świat ziół wprowadza nas profesor Parzyziółko. Autorką jest Dorota Wojciechowskka-Danek. I tak sobie rozmyślam o tym zabiegu literackim, dzięki któremu informacje o ziołach nabierają mocy, bo mówi o nich profesor. Czy uznałabym je za równie „ważne”, gdyby w ten sam sposób o tych samych ziołach opowiadała moja babcia lub jakaś szeptucha? Nie wiem, ale wiem, że niejeden profesor mógłby się od takiej szeptuchy wiele nauczyć.

Zaglądamy do niej filmowo podczas nagrania odcinka podcastu Aktywne Czytanie: Parzyziółko >>

Kliknij w zdjęcie, żeby sprawdzić cenę i dostępność.

 

Przekroje: owoce i warzywa

W tej kartonowej książce znajdziemy kilkanaście warzyw i owoców np. jabłko, ziemniak itd. Raczej te najbardziej popularne. Rewelacyjnym pomysłem jest ożywienie ich „mieszkańców”, a konkretnie witamin, pektyn, błonnika itd. czyli tych „zdrowych materiałów”, które zawierają owoce i warzywa. 

Pokazane w formie domów, w których mieszkają różni (przedstawieni na początku książki) mieszkańcy. Po co oni tam są? Co daje jedzenie konkretnego warzywa? Jak odżywiać się zdrowo? Ciekawość czytelników zostanie zaspokojona! A wiem też, że taka forma zachęcania do probowania nowych rzeczy, jest wielką pomocą dla rodziców. 

Od siebie zostawię jeszcze artykuł napisany przez dietetyka goszczącego na blogu Tylko dla Mam pt. Dziecko nie chce jeść >>

Autorka Agnieszka Sowińska
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

przekroje-owoce-warzywa-ksiazki-dla-dzieci przekroje-owoce-warzywa-ksiazki-dla-dzieci przekroje-owoce-warzywa-ksiazki-dla-dzieci przekroje-owoce-warzywa-ksiazki-dla-dzieci przekroje-owoce-warzywa-ksiazki-dla-dzieci przekroje-owoce-warzywa-ksiazki-dla-dzieci przekroje-owoce-warzywa-ksiazki-dla-dzieci

Aaa! Masz w sobie szkielet!

W tej książce poznajemy dwójkę uroczych kosmitów, którzy wcale nie planowali odwiedzać naszej planety. Jednak awaria statku kosmicznego sprawiła, że wylądowali na Ziemi. 

Szybko się okazało, że tu bardzo przydają się ręce, dlatego Ufo niewiele myśląc je sobie wyhodował. 

To książka do aktywnego czytania, bo zachęca dziecko do wykonywania poleceń Ufa i Alieny (dmuchnij, naciśnij itd.), przy okazji świetnie informuje, z czego składa się ludzka ręka: szkielet, układ krwionośny, mięśnie itd. 

Zupełnie zwariowany pomysł, ale właśnie przez aktywność i zabawę dziecko pewnie zapamięta więcej niż przy czytaniu atlasu anatomicznego, zwłaszcza że to książka kierowana do 3-6 latków, które za suchymi faktami nie przepadają. 

Jeśli Twój maluch lubi takie książki, w których trzeba działać, nie tylko czytać, zebrałam całkiem sporo w zestawieniu na blogu Aktywne Czytanie: Interaktywne i aktywizujące książki dla dzieci >>

Autor Julian Frost
Wydawnictwo Kinderkulka

Masz w sobie szkielet 1 Masz w sobie szkielet 1 Masz w sobie szkielet 1 Masz w sobie szkielet 1 Masz w sobie szkielet 1 Masz w sobie szkielet 1 Masz w sobie szkielet 1

Ja, Odyn i dzicy wikongowie 

To już kolejna część opowieści o bogach, tym razem tych, w których wierzyli m.in. wikingowie oraz ludy nordyckie. Autorem tych opowieści jest historyk specjalizujący się w mitach i wrzeniach antycznych, nic dziwnego, że tak świetnie opowiada o bohaterach.

Każdy bóg ma tu swój osobny rozdział, opowiada czytelnikowi swoje losy i rozwiewa wszelkie wątpliwości związane z wierzeniami legendami na jego temat. Ciekawość wzbudzić mogą także „metryczki” bogów, taki skrót informacji o konkretnej postaci, co może się bardzo przydać w szkole. 

Jest też miejsce na własne notatki i co najlepsze – język, którym zapisane są wszystkie hisotryczne informacje nie jest wcale „szkolny”, raczej przezabawny. Autor postarał się, by każdy z bogów miał swój charakter, a ci z kolei starają się bardzo udowodnić, że to właśnie oni są tym najważniejszym, najsilniejszym, najmądrzejszym i najlepszym. 

Więcej książek w tej serii:

Ja, CEZAR, i ekipa z Kapitolu >>

Ja, ZEUS, i ekipa z Olimpu >>

Autor Frank Schwieger
Wydawnictwo Papilon

ja odyn i dzicy wikongowie recenzja ja odyn i dzicy wikongowie recenzja ja odyn i dzicy wikongowie recenzja ja odyn i dzicy wikongowie recenzja ja odyn i dzicy wikongowie recenzja ja odyn i dzicy wikongowie recenzja

Demoniczna Dentystka i trochę więcej o książkach Davida Walliams’a

Demoniczna Dentystka i trochę więcej o książkach Davida Walliams’a

Demoniczna Dentystka jest jedną z kilku wydanych po polsku książek Davida Walliamsa. Jestem ogromną fanką jego twórczości, lekkiego pióra, poczucia humoru i tego, że odrobinę brakuje mu hamulców. Nie wiem jak on to robi, że nie ma dla niego tematów tabu, ale cieszę się, że tak właśnie jest.

David Walliams jest wyjątkowym twórcą. To znaczy jest wyjątkowy jak na nasze tradycyjne standardy, które jeszcze ciągle obowiązują, choćby w szkołach. Nie jestem zwolenniczką ślepego ściągania do Polski wszystkiego „co zagraniczne”, kiedy jednak coś jest dobre, ciekawe i wartościowe, to bardzo mi na tym zależy. Dlatego blog Tylko dla Mam patronuje wielu jego tytułom.  (więcej…)

„Ariol. Wszyscy jesteśmy osiołkami” KOMIKS dla 9-14 latków

„Ariol. Wszyscy jesteśmy osiołkami” KOMIKS dla 9-14 latków

ARIOL to komiksowa historia paczki przyjaciół. Jednym z jej twórców jest autor, którego pierwsze dzieło (też komiks) to reporterska opowieść o wojnie w Afganistanie. Chyba m.in. dlatego, miłośnicy różowych serduszek i cekinów, nie znajdą tu wiele dla siebie. A może się mylę?

W każdym razie Ariol jest osłem. Uczniem, przyjacielem, synem. On jest zakochany. W nim się podkochują. Ma świetną paczkę przyjaciół, którzy na pierwszy rzut oka wyglądają na nieźle zakręconych. I kochających rodziców.

Od razu spodobał się Karolinie. Nie mogłam oderwać jej od czytania, tak się wciągnęła. I co chwilę podśmiechiwała się przy lekturze. Nie ma fajniejszego obrazka dla rodzica niż dziecko zatopione w komiksie. Dla mnie to cudowny widok.

Inaczej podane

Taki sposób podania przygód szkolnej paczki przyjaciół, jest naprawdę dobrym pomysłem, bo jak to w klasie, każdy gdzieś odnajdzie swoje odbicie.

Jeśli dziecko ma wątpliwości, jak to będzie i czy sobie poradzi w tych wyższych klasach, to oprócz wielu ciekawych książek pokazujących samą szkołę, warto pokazać także relacje z rówieśnikami. I wcale nie trzeba do tego patosu. Wręcz przeciwnie – im więcej luzu i śmiechu, tym lepiej.

A przygody Ariola pełne są luzu, wyobraźni i pomysłów na spędzanie czasu w domu lub właśnie w szkole. Osiołka otaczają przyjaciele, z którymi nie da się nudzić. Zresztą, nawet jak Ariol jest sam i np. gra w tenisa odbijając piłkę o ścianę, też się nie nudzi. Można nawet powiedzieć, że rozgrywa mecz życia.

Mam wrażenie, że większość przygód Ariola to zapiski z obserwacji uczniów szkół podstawowych. Podane oczywiście w bardzo wciągającej formie. Weźmy na przykład rozdział o porannym wstawaniu. Każdy, kto musiał obudzić dziecko do szkoły w zimowy poranek, wie, co mam na myśli. Jeśli wiesz, to posłuchaj podcastu o tym, jak złagodzić ten poranny ból.

Przerysowane postacie

Ariol musi radzić sobie w szkole też z nauczycielami, którzy są bardzo charakterystyczni. I znowu, każdy jest jakiś. Podobnie jak znajomi z paczki. Miewają swoje humory, powiedzonka. Zupełnie jak w szkole. Nawet lekcja wychowania fizycznego pokazana jest, jakby żywcem ktoś kręcił film w mojej podstawówce. Zgadza się nawet czerwony dres prowadzącego!

I wiesz co? Ariol też przeżywa – jak to uczeń – pierwsze zakochanie. Kocha się w Petuli, ale przecież nie może tak po prostu wyznać uczuć. Chłopaki w podstawówce tak raczej nie robią. Za to są mistrzami w gafach, prawda? Jeśli coś ma zostać „palnięte”, na pewno usłyszy to sympatia. Choć wcale nie miała tego słyszeć. W ten sposób Ariol poznaje, czym jest foch. To przecież też cenne doświadczenie. ;)

Coś więcej

Pośród tych zabawnych obrazków jest jeszcze coś. W historiach, które z pozoru opowiadają o przygodach bandy dzieciaków, jest przesłanie. Takie podskórne. Jest walka ze stereotypami (Ariol się martwi, że osły są mniej rozgarnięte, ale trudno mu zaprzeczyć, że świnie to brudasy). Jest mądrość, która uczy o ważnych sprawach w bardzo przystępny (jakby niechcący) sposób. To też wielka wartość tego komiksu, zwłaszcza, że opowiedziana z dużą dozą dystansu i humoru.

Tych przygód jest całkiem sporo, bo rozdziały są krótkie. Co oczywiście od razu składnia mnie do przypomnienia, że komiksy są jedną z lepszych motywacji jeśli chodzi o zachęcanie do czytania

Zachęcanie do czytania książek… czy może zniechęcanie?

Taka kreska

Rysunki w tym komisie bardzo przyciągają uwagę. Zwierzaki są tu narysowane trochę tak nonszalancko. Widać, że są łobuzami, nawet jeśli patrzy się tylko na okładkę. Też to widzisz, czy to tylko moje wrażenie? No spójrz im w oczy i powiedz, że to grupka grzecznych, ułożonych uczniów!

Podoba mi się to trochę szalone spojrzenie i ogólny wygląd. Od razu widać, że wpadną na niejeden zwariowany pomysł. I faktycznie tak jest, że każdy z bohaterów jest dość charakterystyczny. Zupełnie jak dzieci w klasie.

W każdej klasie znajdzie się ktoś podobny do Ariola, Ramono, Scysji, Petuli, Ziółka, Łabagana czy Harmidra. Wiem, niektóre imiona zwiastują charakter postaci, ale nie daj się zmylić, bo wcale nie wszystkie.

Mam osła i nie zawaham się go użyć!

Mam dwie książki z tej serii i mocno trzymam kciuki za to żeby polscy czytelnicy polubili Ariola tak jak my z Karoliną go lubimy. To zdecydowanie osioł, którego warto bliżej poznać. A jak już polubicie, to jestem pewna, że doczekamy się kolejnych części. Drugi tytuł to Ariol. Być jak Superkoń.

ARIOL. Wszyscy jesteśmy osiołkami

Spodoba się dzieciom 9-14 lat.
Autor Emmanuel Guibert
Wydawnictwo Adamada

Ariol recenzja komiksy 9-14 lat Ariol recenzja komiksy 9-14 lat

Spodobała ci się recenzja? Sprawdź cenę tej książki!

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.