Wzruszające książki dla dzieci uczące wrażliwości i życzliwości. Jak wybrać te wartościowe? Dla mnie kluczem są emocje, ale też konkrety. Dlatego wybrałam książki, które mają w sobie mocny i ważny przekaz, podany w wyjątkowy sposób.
Czasami bierzemy do ręki książkę, o której wiemy, że zostanie w nas na zawsze. Jeśli jest to książka dla dzieci to mamy nadzieję, że zostanie też w ich pamięci. Zebrałam tu książki, dzięki którym nasze dzieci poznają czym są: dobro, wrażliwość, uważność. To tytuły uczące życzliwości. Czasem obrazem, czasem poetycką przenośnią, a czasami konkretem.
Jest takie słowo w języku angielskim, które bardzo lubię – kindness. W bezpośrednim tłumaczeniu na polski oznacza życzliwość, ale w mowie potocznej niesie ze sobą coś więcej. To uważność, otwartość, dobro względem siebie, bliskich, świata. Nie takie zwykłe „bycie uprzejmym” (choć też). To krok dalej niż uprzejmość.
Kluczem tego zestawienia jest chęć pokazania dziecku czym jest życzliwość. Gdzie jej szukać, jak ją w sobie pielęgnować i do czego jest potrzebna w tych szybkich czasach. Nie dodaję tym razem wieku, bo to książki które podobają się dzieciom w różnym wieku. I też z dziećmi w różnym wieku powinny być czytane. Najmłodszy maluch będzie się cieszył obrazkami, starsze dziecko z pewnością zrozumie głębsze przesłanie.
Moim (subiektywnym oczywiście) zdaniem to książki, przy których warto zatrzymać się i porozmawiać o treści już po przeczytaniu. Częściowo znam je w wersjach zagranicznych, ale tym bardziej cieszę się, że są (lub za chwilę będą) dostępne też w języku polskim.
To też często wyciskacze łez więc łapcie chusteczki!
Przed twoim urodzeniem
Przed twoim urodzeniem, Czerwony Konik – to bardzo poetycka opowieść o ludziku powstającym z miłości. W życiu każdego malucha przychodzi moment, w którym pada pytania o to „skąd się wziąłem” albo „jak to było, kiedy mnie nie było na świecie”? Jak wyglądał (i czy istniał) świat, w którym mnie nie było?
Czasem przy takich pytaniach gimnastykujemy się z odpowiedziami, a ręka wędruje po atlas anatomii. W przypadku przedszkolaków naprawdę wystarczy obrazowe przedstawienie sprawy i dokładnie tak to zrobił autor książki. Dzięki prostemu pomysłowi i klimatycznym ilustracjom zdobył wiele nagród na całym świecie.
Właśnie na tych obrazach skupiłabym się podczas czytania. Metafora związana z tworzeniem coraz doskonalszego drewnianego ludzika, naprawdę może pomóc w rozmowie z małym dzieckiem, choć jest tylko wsparciem dla ilustracji. One opowiadają historię tworząc klimat czułości i delikatności.
Jak wiele poetyckich opowieści i ta może być rozumiana na różne sposoby. Czasem ktoś pyta, o co właściwie w niej chodzi? I to jest bardzo dobre pytanie. Jak dla mnie, ta ojcowska historia o tworzeniu różnych ludzików, z których żaden nie był trwały czy doskonały, jest wprowadzeniem do rozmowy o tym, że właśnie kiedy na świecie pojawiło się nasze dziecko (Ty, kochanie!), dopiero wtedy okazało się, że jednak da się stworzyć coś doskonałego. Każde dziecko jest doskonałe dla swojego rodzica.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność – KLIK!
Proszę mnie przytulić
Proszę mnie przytulić, Ezop – ta książka ma dwa wspaniałe atuty. Pierwszy to treść (Przemysław Wechterowicz), a drugi to oczywiście ilustracje Emilii Dziubak. Kolejna w tym zestawieniu propozycja, w której mamy pokazaną relację taty i dziecka.
Wśród tytułów zdominowanych przez miłość macierzyńską, to jest naprawdę dobry (często poszukiwany w grupie Aktywne Czytanie na FB >>) trop. Pewnego dnia tata miś postanawia pokazać dziecku najwspanialszy sposób na udany dzień. Tym sposobem jest przytulanie. I tak nasi bohaterowie spędzają czas na przytulaniu wszystkich.
Bardzo ciekawym wątkiem są reakcje przytulanych osób i zwierząt. Oczywiście to przytulenie następuje znienacka, a taka niespodzianka ze strony dużego niedźwiedzia może wywołać pewien szok. Jednak dla mnie jest to też moment, w którym obserwujemy te wszystkie reakcje i rozmawiamy o nich z dzieckiem. Czy takie przytulanie wszystkim poprawiło humor? Czy komuś się nie spodobało? Czy zawsze musi być miło gdy ktoś cię przytula?
Możemy się zastanowić, jak to wygląda w naszej rodzinie. Jak często się przytulamy i co tak naprawdę daje przytulanie w codziennych relacjach? Czy jest to dla nas kolejna opowiastka, czy może naprawdę przytulanie ma w sobie moc? Jeśli o mnie chodzi to nie mam żadnych wątpliwości i mam na to badania naukowe.
Przytulanie to coś więcej niż miły gest, napisałam o tym tu – Jaką moc ma dotyk mamy >>
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność – KLIK!
Psierociniec, Wilga – budowanie dziecięcej wrażliwości polega też na uczeniu szacunku do zwierząt. Tutaj dodatkowo mamy wiersze, rymowanki, które w pewien sposób urozmaicają całą historię. Pokazują też małemu czytelnikowi wierszowany (i zabawny) sposób opowiadania o ważnych sprawach. Zwierzęta są przecież naszymi młodszymi braćmi i nie bez powodu często słyszymy, że sposób w jaki ludzie traktują zwierzęta, wiele mówi i ich empatii oraz szacunku (generalnie) do świata.
Tutaj akcja toczy się w Psierocińcu, bo tak nazywa się schronisko, do którego trafił Remik. To z punktu widzenia Remika (REwelacyjnie MIły Kundelek) została opowiedziana cała historia. W schronisku jest trudno, biednie, smutno, choć cała książka nie jest jednym wielkim żalem. Remik poznaje tam przyjaciela oraz wiele innych psów, z których każdy (tak jak ludzie) ma wyjątkowy charakter, usposobienie, marzenia i potrzeby.
Ostatecznie okazuje się, że wszystkie psy (dzięki talentowi poetyckiemu, odrobinie magii i wrażliwości Remika) znajdują nowych właścicieli. Wiem, rzadko tak się dzieje w prawdziwym życiu. Tylko, że ta książka nie ma pokazać jak to jest w prawdziwym życiu. Jej najważniejszym przesłaniem są: działanie i szczerość (otwartość serca) nawet w trudnych okolicznościach: „Gdy słowa z sercem idą w parze, oczekuj pięknych, dziwnych zdarzeń”.
Kolejne części Psierocińca:
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność pierwszej części – KLIK!
A każdy widział kota
A każdy widział kota, Amber – tę książkę przetłumaczono już na 25 języków i bardzo się cieszę, że mamy ją też w wersji polskiej. Brendan Wenzel pokazuje obrazami (znowu wracamy do plastycznych opowieści) po prostu kota. Jest to najzwyklejszy kot, a w całej historii chodzi o to, że widzimy go z różnych perspektyw. Inaczej kota widzi mysz, inaczej pies, a jeszcze inaczej pszczoła. Podziwiam autora za ten pomysł.
Najprostszy z możliwych i jednocześnie (jak to często bywa) najbardziej kreatywny. Uwrażliwianie najmłodszych polega też na umiejętności zrozumienia perspektywy innych w kontekście jakiegoś zdarzenia, sprawy, rzeczy. Nierzadko miewają z tym problemy także dorośli. Ten książkowy kot, na każdej stronie wygląda inaczej. A przecież to wciąż ten sam kot, którego poznajemy na okładce. Zwykły kot. Kartonowa, skromna, bardzo plastyczna książka może być doskonałym punktem wyjścia do rozmawiania z dziećmi o szanowaniu cudzego zdania, bo tylko pozornie „białe zawsze jest białe, a czarne zawsze jest czarne”.
W rzeczywistość dość rzadko tak bywa. Wszystko zależy od perspektywy, z której na coś patrzymy. Przy okazji od razu przychodzą mi do głowy pomysły zachęcające do aktywnego czytania, a może bardziej zabaw inspirowanych książką. Tutaj mamy kota, ale przecież w życiu każdego dziecka jest wiele okazji do tego by poćwiczyć wyobrażanie sobie w ten sposób np. psa, rzucony na środku kapeć czy niedojedzoną kanapkę. Jak to wszystko „widzi” otaczający nas świat?
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Najwyższa na świecie wieża z książek
Najwyższa na świecie wieża z książek to opowieść o tym, jak książki mogą dodać skrzydeł. Poznajemy w niej małego chłopca, który od urodzenia marzy o lataniu. Próbuje różnych sposobów i traci nadzieję, bo przecież ludzie nie są ptakami.
Z pomocą przychodzi mama, która daje mu na urodziny książkę i mówi, że dzięki książkom ludzie mogą latać. Maluch zabiera się za czytanie, jest bardzo zaintrygowany i czyta, czyta i czyta. A z przeczytanych książek rośnie wieża, coraz wyżej i wyżej.
Pewnego dnia okazuje się, że to prawda. Każda przeczytana książka jest jak jedno pióro u skrzydeł, które potem wystarczy rozwinąć i spełnić marzenie o lataniu. Wzrusz totalny, nie tylko z powodu inspirującego przesłania, ale też mądrego przekazu i cudownych ilustracji.
O tej książce opowiedziałam w recenzji, bo to patronat Tylko dla Mam: Najwyższa na świecie wieża z książek >>
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
12 ważnych opowieści
12 ważnych opowieści, Centrum Edukacji Dziecięcej – tutaj pomysłem na książkę jest zbiór opowieści. Każda na inny temat. Za każdym razem jest to temat uniwersalny, bardzo ponadczasowy, choć ogólnie treści są bardzo współczesne. O czym będziemy rozmawiać? O szczęściu, uczciwości, samodyscyplinie, pięknie, odpowiedzialności, sprawiedliwości, przyjaźni, miłości, odwadze, dobroci, szacunku. mądrości.
Jak to zwykle przy mierzeniu się z takimi ponadczasowymi tematami bywa, opowiastki mają w sobie pewien morał, konkretne przesłanie kierowane do młodego czytelnika. Tu niczego nie trzeba się domyślać, kombinować. Wystarczy przeczytać żeby mieć „gotowy materiał” do rozmawiania na konkretny temat. Dlatego dobrym pomysłem jest czytanie jednej opowiastki dziennie, a nawet jednej w tygodniu, żeby potem dać sobie czas na przemyślenia, przerobienie materiału i np. odnalezienia tych uniwersalnych treści również w swoim życiu.
Specjalnie wybrałam do zestawienia odrobinę mniej poetycką czy nawet mniej plastyczną (w sensie przewagi obrazu nad słowem) książkę, bo przecież i takie bardziej dosadne treści przemawiają do najmłodszych. Nie każdemu rodzicowi jest też łatwo wędrować ścieżkami wyobraźni, nie każdy lubi plastycznie tak tłumaczyć pewne sprawy. Tu mamy więcej konkretów, sporo treści i co ważne – różnorodność. Autorów jest tylu ile opowiadań, a to znaczy, że mamy szansę poznać różne ich doświadczenia, perspektywy i popisy językowe.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Pięknie dziękuję
Pięknie dziękuję, Babaryba – rzadko rozmawiamy z dziećmi o wdzięczności. Kiedy pada słowo: „dziękuję” to raczej w kontekście tych trzech magicznych słów, których używają grzeczne dzieci. Jednak tutaj jest coś więcej. Mamy przedstawione sytuacje z życia każdego człowieka, w których to słowo może (a nawet powinno zabrzmieć), jednak właśnie w kontekście wdzięczności, a nie tylko uprzejmości. Poczucie wdzięczności jest tym, co pomaga czuć szczęście w życiu. Doceniać.
Umiejętność doceniania drobiazgów, prostych gestów i ludzi dookoła, to coś z czym człowiek niekoniecznie się rodzi.
Od środowiska, w którym wrastamy zależy to, na ile potrafimy czuć wdzięczność za to, że jesteśmy zdrowi, spokojni, weseli, kochani. Sama książka to właściwie zbiór obrazków i sytuacji, które podpowiadają za co można podziękować. Za co można czuć wdzięczność. I nie są to tylko oczywiste sytuacje np. urodzinowe prezenty, ale np. wizyta u lekarza. Pozornie żadna przyjemność. Jednak kiedy ktoś pomaga nam wyleczyć się z choroby jest to powód do odczuwania wdzięczności, prawda?
Więcej o tej książce opowiedziałam w recenzji filmowej tu – Pięknie dziękuję >>
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Gdzie jest Amos?
Gdzie jest Amos?, Debit – bardzo ciepła opowieść o byciu człowiekiem wrażliwym, przyjaźni i tym, że mimo całego współczesnego gadania o przepychaniu się łokciami, właśnie te proste, ciepłe gesty są najważniejsze w życiu. Amos jest człowiekiem pracującym w ZOO.
Niby zwykłym pracownikiem, ale właśnie przez swoje zrozumienie dla potrzeb każdego podopiecznego, staje się ich najbliższym przyjacielem. Potrafi cicho siedzieć z nieśmiałym pingwinem oglądając zachód słońca. Gra ze słoniem w szachy. Czyta sowie, która boi się ciemności. Każdy podopieczny ma inne potrzeby, Amos je zauważa i szanuje. Jednak pewnego dnia Amos nie stawia się w pracy. Zwierzęta zaczynają się niepokoić i podejmują próbę dotarcia do domu chorego przyjaciela. Żeby to zrobić muszą wykonać wysiłek, a nawet stawić czoło swoim lękom. Ale robią to, bo im zależy na Amosie.
W tej opowieści naprawdę chodzi o bycie wrażliwym człowiekiem. O zrozumienie potrzeb drugiego człowieka czy zwierzaka. Bez pogoni za najwyższą pensją, za byciem najlepszym czy instagramową sławą. To wszystko jest ulotne. I choć brzmi jak banał, to tak naprawdę dopiero w pewnym wieku zauważamy, że liczą się wspomnienia związane z przeżyciami, relacjami i emocjami. Te prawdziwe. Z bliskimi. Jednak żeby to zauważyć i zrozumieć… warto ćwiczyć wrażliwość. Dlatego cieszę się, że nie ma w niej wielu słów, za to są cudowne (nagradzane) rysunki.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham
Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham, Egmont – swego czasu była to jedna z bardzo poszukiwanych książek w grupie Aktywne Czytanie. Już nie trzeba poruszać Nieba i Ziemi żeby ją zdobyć, z czego oczywiście bardzo się cieszę, bo to jedna z piękniejszych historii o miłości. Jeśli mówimy o uwrażliwianiu dziecka, budowaniu z nim relacji i uczenia empatii to jest strzał w dziesiątkę. Historia jest w zasadzie bardzo prosta. Mały Brązowy Zajączek próbuje wyjaśnić Dużemu Brązowemu Zającowi, jak bardzo go kocha.
Niby wiemy, że kochamy nasze dzieci czy naszych bliskich, ale gdy przychodzi do opowiedzenia o tym, najcześciej sprawy zamykają się w słowach: „Bardzo cię kocham”. Ale wyjaśnienie jak bardzo, okazuje się dla wielu wyzwaniem. Książka przychodzi z pomocą, bo w prostych, zrozumiałych dla najmłodszych słowach, pomaga szukać odpowiednich słów np. „Kocham cię jak stąd do księżyca”. Swoją drogą, jest to świetna bajka do czytania przed snem, bo to co ludzie słyszą tuż przez zaśnięciem jest przetwarzane przez większość nocy przez nasz mózg. Dlatego nie warto kłaść się spać po kłótni. Wtedy mózg, emocje i ogólnie ciało, nie odpoczywają.
Słysząc przed zaśnięciem tak piękną bajkę o miłości, dziecko zamyka oczy w poczuciu szczęścia i bezpieczeństwa. Poza tym ta książka może być elementem wspólnych zabaw, podczas których szukamy najróżniejszych określeń na opisanie jak bardzo się kochamy. Od ckliwej opowiastki można przejść do naprawdę wymyślnych metafor, a wszystko budując relację podczas wspólnych zabaw językowych. Ta książka ma w sobie potencjał.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Narodziny
Narodziny, Tatarak – oprócz niezwykłego wydania, bardzo charakterystycznych ilustracji i koncepcji oglądania, w której to czytelnik pomaga (przekładając przezroczyste strony) w tych narodzinach, jest jeszcze coś.
Dowiadując się i uczestnicząc (tak jakby i tylko wirtualnie) w narodzinach, dziecko zaczyna nieco bardziej globalnie postrzegać przyrodę i świat. Każde żywe stworzenie rodzi się w jakiś sposób i każde ma swoją drogę od momentu poczęcia aż do śmierci. Dzięki takim książkom możemy z dziećmi rozmawiać o różnorodności, ale też potrzebie opiekowania się sobą nawzajem. Nie tylko my – jako ludzie, ale także jako część natury, powinniśmy być wrażliwi na jej potrzeby. Jak dla mnie, nie do końca jest to książka typowo edukacyjna, choć rozumiem, że i taką rolę spełnia znakomicie.
Te odrobinę bajkowe rysunki sprawiają, że przy czytaniu chce się snuć dłuższą opowieść i przystanąć przy narodzinach każdego z przedstawionych tu bohaterów.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Tato, zdobądź dla mnie księżyc
Tato, zdobądź dla mnie księżyc, Tatarak – przed tatą Monisi nie lada wyzwanie, bo przecież łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić. Ale który kochający tata nie spróbuje podarować dziecku gwiazdki z nieba? W tym wypadku zamiast gwiazdki mamy księżyc, ale reszta się zgadza. Jeśli mówimy o książkach uwrażliwiających nasze pociechy, to właśnie ta poetycka opowieść namalowana przez Erica Carle jest tym co powinniśmy przeczytać wspólnie z dzieckiem. Warunkiem jest „lubienie” tych specyficznych ilustracji i poetyckich metafor, bo tato naprawdę daje dziecku księżyc na końcu, a przecież wiadomo… że to tylko na niby.
Kolejny raz w tym zestawieniu mamy ojca i dziecko. To też odrobinę obrazuje bardzo pozytywny trend w literaturze dla dzieci, gdzie nie tylko mama jest od budowania relacji, czułości i wzruszeń. Współczesny tata świetnie sobie radzi ze wszystkimi emocjami. Dodatkowo mamy tu podróż na Księżyc, który możemy oglądać w różnych fazach i odsłonach. Treść „plecie się” prostymi słowami, ale to zdecydowanie ilustracje nadają książce uroku i uruchamiają wyobraźnię.
Mnie dodatkowo wzrusza przesłanie upewniające dziecko, że gdy zależy nam na drugiej osobie to tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. I wcale nie chodzi o to żeby naszym dzieciom dać wszystko czego zapragną, ale o to żeby z nimi te wszystkie podróżne na Księżyc odbywać. Mieć czas i być.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Stać się Indianinem
Stać się Indianinem, Łajka – gdybym miała wybierać mojego ulubionego ilustratora to na pewno Raúl Guridi byłby na czele tej listy. Na szczęście nie muszę wybierać, za to mogę się delektować różnorodnością pięknych książek. Teraz jednak zatrzymam się na jednej, która w bardzo ciekawy sposób pokazuje (bo bardziej pokazuje niż opisuje), jak to jest… być dzieckiem. Autorem tego niezwykłego snu – motywu przewodniego całości– jest nie kto inny jak Franz Kafka.
Jednak to Raúl Guridi uchwycił w ilustracjach moment, w którym wyobraźni małego człowieka nie ograniczają jeszcze zasady, nakazy i obowiązki. Można marzyć i wierzyć, że wszystko się spełni. Da się i koniec! Oczywiście nikt nie broni nam w ten sposób marzyć także w dorosłości, ale przyznać trzeba, że do tych beztroskich marzeń dochodzą np. obawy lub wątpliwości.
Chcąc wychować wrażliwego człowieka nie warto stawiać ograniczeń jego wyobraźni, za to warto pokazywać książki, w których liczą się: marzenie, sen i poszukiwanie możliwości przełożenia tego na rzeczywistość. Wiem, dość enigmatyczne to wszystko, ale na tym właśnie polega ten sen. Generalnie chodzi o to żeby żyć prawdziwie, blisko natury (jak Indianie) i pozwolić rosnąć skrzydłom, bo kiedyś na pewno się przydadzą.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Mój przyjaciel Stefan
Mój przyjaciel Stefan, Zakamarki – to niezwykła książka o zwykłym puszczyku Stefanie. Szwedzka autorka i ilustratorka słynie z bardzo oryginalnego przedstawiania prostych historii. Nie każdy lubi, ale dla mnie to ma niezwykły urok. Być może dlatego, że takie właśnie zwykłe historie przeżywam z rodzicami codziennie podczas rozmów o wychowaniu wspierającym. Jeśli ktoś zastanawia się dlaczego umieściłam tę opowieść właśnie w tym zestawieniu to spieszę z wyjaśnieniem. Moim zdaniem ta książka uczy uważności wobec drugiego człowieka, ale też ogromnego taktu, dzięki któremu po protu akceptujemy cudze wybory i szanujemy jego świat.
A ten świat wcale nie musi być wystrzałowy, kolorowy, podziwiany przez innych czy nawet rozumiany. Wystarczy być, obserwować i pomagać kiedy jest ku temu okazja. Wiem, że dla niektórych ta historia jest zbyt prosta, zbyt szara, zbyt smutna i jakaś taka „nie na nasze czasy”. Będę się jednak upierać, że właśnie w tych szybkich i szalonych czasach, warto pokazywać dzieciom także te nieco bardziej szare opowieści, z których maluchy same mogą spróbować wyciągnąć wnioski.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Ja wielkolud. Ty kruszynka
Ja wielkolud. Ty kruszynka, Wytwórnia – obrazkowa ciepła historyjka o każdym z nas. To znaczy o naszych rodzinnych chwilach. Małych, ulotnych momentach. Wzruszeniach, które warto zapamiętać. Przy okazji jest też bardzo zabawnym zbiorem spraw znanych każdemu maluchowi. Lilli L’Arrong jest niemiecką ilustratorką książek i komiksów dla najmłodszych. Jej twórczość została doceniona w wielu krajach na świecie.
A ta książka nie jest jedyną opowieścią o łasiczkach stworzoną przez tę autorkę. Mam nadzieję, że niebawem doczekamy się kolejnych części. Z mojego punktu widzenia takie wzruszające łapanie codzienności jest najlepszym fundamentem do budowania wspólnych wspomnień. Bez takiego fundamentu, gdzie codzienność kojarzy się z radością, trudno byłoby czuć wdzięczność i być po prostu wrażliwym człowiekiem. Zacznijmy małymi krokami czyli od naszych najbliższych, od rodziny, której poświęcamy te najzwyklejsze minuty każdego dnia, bo dopiero kiedy ich nie ma (już nie ma), zaczynamy tak naprawdę tęsknić i doceniać.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Kiedyś
Kiedyś, Mamania – sporo w tym zestawieniu było historii związanych z relacją między dzieckiem i tatą. Jednak nie może w nim zabraknąć tego wyciskacza łez z mamą w roli głównej. Wiem, że zostając rodzicami stajemy się nieco bardziej wrażliwi na pewne słowa, zdania lub zdarzenia. To jest mistrzostwo świata jeśli chodzi o granie na rodzicielskiej wrażliwości. Oczywiście w bardzo pozytywnym znaczeniu. W tej dość skromnej, oszczędnej w słowach (a nawet w obrazach) opowieści, spotykamy mamę z małym dzieckiem. Mama łapie wzruszające momenty związane z macierzyństwem i poznawaniem małego człowieka.
Jestem pewna, że każdy rodzic ma takie momenty zapisane w pamięci. Czasem jest to pierwsza kąpiel, innym razem płatek śniegu spadający na twarz dziecka.
Wspólnota, którą się docenia, o tym jest ta książka. Czytanie jej z dzieckiem z pewnością pozwoli poczuć miłość, tak dosłownie, jakby miłość mogła się zmaterializować. Jest w tej książce coś jeszcze, odrobina smutku, którą zapowiada już sam tytuł. Kiedyś to wszystko się wydarzyło i… kiedyś minie. O takich sprawach również warto (i to często) rozmawiać z naszymi dziećmi. Nawet jeśli proszą o czytanie jej w kółko i wciąż od nowa. Kiedyś to wszystko minie. Kiedyś za tym zatęsknimy.
Kliknij w tytuł lub obrazek żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki – KLIK!
Przepiękny zbiór lektur. Moja córcia jeszcze za mała. Robię listę obowiązkowych książek.
Pozdrawiam
Cieszę się bardzo. Pozdrawiam 🙂
cudowne zestawienie 🙂 dziękuję 🙂 …tylko że znów za dużo chciałabym kupić na raz 🙂 😀 🙂
Jak ja to rozumiem… ale nie trzeba wszystkich mieć w domu, wystarczy wybrać jedną ulubioną. 🙂
Te wszystkie pozycje są wspaniałe i wartościowe. Przepięknie dziękuję za tak dopracowany wpis. Będę częściej zaglądać. 🙂
Moje dziecko uwielbia książki. Poszukuję nowych tytułów i tu je znalazłam. Z pewnością skorzystam. Recenzja bardzo dobrze przygotowana. Dziękuję.
Dzięki grupie sama pogłębiłam miłość do książek. Córka lat 3 i pół również załapała bakcyla ????
Tak bardzo się cieszę!
Twoja praca jest niesamowita. Kazdy artykul, kazda polecana ksiazka, kazdy wpis na grupie na fb. Dzieki Tobie moje dzieci kochaja ksiazki, mysle, ze jestes „matka” rozwoju niejednego malego czytelnika i to dzieki Twojej pracy, my rodzice, mamy mozliwosc posilkowac sie ksiazkami w wychowywaniu naszych dzieci. A powyzsza lista… kolejny raz pomaga znalezc to czego poszukuje, by uwrazliwic swoich chlopcow. Jeszcze raz dziekuje!
Ojej, ale cudowne, przemiłe słowa, dziękuję za nie. Powodzenia z chłopcami. 🙂