Sześciolatek najczęściej czuje się już bardzo dorosły. Chętnie poznaje nowe rzeczy. Jest bardzo ruchliwy, często też hałaśliwy. Dość szybko rośnie, a co za tym idzie może mieć problemy z koordynacją. Równocześnie jest bardzo sprawny i najczęściej wysportowany. Warto pamiętać, że dość szybko się męczy. Wysiłek fizyczny nie powinien więc być zbyt długi. Odpoczynek jednak nie oznacza wcale siedzenia w jednym miejscu. Od czego dobrze dobrane zabawki dla sześciolatka?

Dziecko w tym wieku ma już najczęściej bliskiego przyjaciela, z którym lubi dzielić pasje i spędzać czas. Czasem się kochają, czasem się kłócą, żeby za chwilę znowu się pogodzić. Sześciolatkami targają bardzo sprzeczne emocje. Bywa, że dziecko czegoś chce, a za chwilę twierdzi, że nigdy tego nie chciało i obraża się, kiedy próbujesz mu wyjaśnić, że prawda jest inna. Trudno mu też przyznać się do błędu i nie lubi krytyki.

To czas, kiedy maluchy zaczynają pierwsze przygody z czytaniem i pisaniem. O ile z tym pierwszym najczęściej nie ma wielkich problemów, to drugie może być dla sześciolatka prawdziwym wyzwaniem. Wyzwaniem wpływającym na chwiejność nastroju są też oczekiwania dorosłych. Nagle zauważają oni, że to już nie jest przedszkolaczek i zaczynaja stawiać wymagania, z którymi sześciolatek nie od razu sobie radzi.

Chcesz porozmawiać z pedagogiem on-line? Kliknij po więcej informacji»

Trzeba dać dziecku czas na oswojenie nowych rzeczy. Zwłaszcza że wracają w dużym stopniu lęki „z dzieciństwa”, np. strach przed duchami, wiedźmą i innymi fikcyjnymi postaciami. Najbardziej pomocne będą teraz zabawy pokazujące na czym polegają codzienne obowiązki, odpowiedzialność oraz te związane z nazywaniem emocji i okazywaniem empatii.

Walizka na kółkach

To właściwie nie jest typowa zabawka (podobnie jak kilka innych w tym zestawie). Jednak z mojego punktu widzenia każdy sześciolatek powinien mieć własną walizkę, za którą odpowiada podczas podróży. Zanim jednak podróż, trzeba się spakować. To bardzo poważne, odpowiedzialne zajęcie. Trzeba zaplanować, przemyśleć, naszykować i zmieścić odpowiednie rzeczy.

Zakup walizki oczywiście najlepiej powiązać z jakimś zbliżającym się wyjazdem. I kupować ją nie jako gadżet, tylko element wyposażenia wycieczkowego dziecka. Sam zakup oczywiście niewiele daje, bo trzeba dziecko nauczyć do czego taka walizka służy i jak powinna być zapakowana. Maluchy najczęściej do wyjazdu szykują całe sterty rzeczy, na których im bardzo zależy. Z tej całej sterty wybierzcie dosłownie trzy, z którymi wiecie, że dziecku będzie się trudno rozstać, np. ulubioną przytulankę, kolorowankę, grę (na deszczowe dni nad polskim morzem). Ten wybór uczy planowania i odpowiedzialności.

O walizkę trzeba dbać. To jest też spore wyzwanie dla pociechy. Trzeba o niej pamiętać, pilnować, ciągnąć ze sobą, nawet jeśli sprawia to trochę kłopotu. Oczywiście już głowa rodzica w tym, żeby walizka nie ważyła trzy razy tyle co dziecko. I nie można zakładać, że sześciolatkowi nie zdarzy się o niej zapomnieć. Jeśli jednak jest to jego walizka, to faktycznie jest spora szansa, że dziecko zachowa się odpowiedzialnie i będzie jej pilnować. To świetny wstęp do wyzwań szkolnych, gdzie wciąż trzeba pilnować swoich przyborów i rzeczy.

Bardzo ważne jest, żeby walizka nie była za duża i za ciężka. Musi też być wygodna w transporcie (kółka, rączka) i przede wszystkim ciekawie wyglądać. Takie walizki podobają się dzieciom. Jeśli tylko możesz dać dziecku wybór, to wspólnie kupcie walizkę. Sam jej wybór jest „dorosłą” decyzją. Łatwiej będzie o nią potem dbać.

Bardzo ładne kolekcje z bohaterami znanych bajek proponują Cogio Kids Italy oraz Spiegelburg. Słynne są też jeżdżące walizki-zwierzątka Trunki. Dzieci bardzo lubią, kiedy walizka ma nietypowy wzór, inny niż w przypadku bagaży dla dorosłych. Takie modele mają też w swojej ofercie LitteLife, Skip Hop albo Cuties & Pals.

Wyszywanki

Wiem, że może brzmi to trochę groźnie. Igła? Dla takiego malucha? Tak, jak najbardziej. Sześciolatek poradzi sobie z plastikową, nieco wiekszą niż zwykła, igłą. To jest dopiero zabawka! Trzeba być bardzo dorosłym i odpowiedzialnym, żeby ją dostać. A jak się już dostanie, to trzeba samodzielnie nawlec nitkę, zawiązać supeł (dobra, rodzic może pomóc), obczaić projekt (instrukcję) i zabrać się do roboty.

Ostatnio pojawia się coraz więcej kolorowych zestawów do samodzielnego szycia zabawek lub ozdób. Pokaż swojemu sześciolatkowi, jaka to może być wspaniała zabawa. Oczywiście nie da się przy niej brykać i szaleć. Wymagane jest maksymalne skupienie. Ale też bez przesady. Jak się gdzieś nitka zaciągnie, zaplącze czy zagubi, to przecież można ciachnąć i szyć sobie spokojnie dalej.

Jeśli chcesz, żeby ta rewelacyjna dla dłoni zabawka się sprawdziła, to pomóż dziecku ją polubić. Dokładnie wyjaśnij, na czym polega szycie i pozwól działać. Nie, nie musi być idealnie i najpiękniej. Wystarczy, że dziecko spróbuje. Nie musi nawet samodzielnie doszyć do końca. A przynajmniej nie w jeden dzień, podczas jednego posiedzenia. Szycie zabawki to poważna sprawa. Nie robi się tego w kilka minut. Ale jeśli tylko widzisz, że dziecku się spodobało, to zachęcaj i pomagaj, jeśli o to poprosi.

Nie wszystkie sześciolatki lubią szycie. Nie ma tu jednak podziału na płeć, to chyba zależy od predyspozycji i temperamentu. Znam zarówno dziewczynki, jak i chłopców, którzy potrafią długie minuty spędzać na szyciu. Wiele też zależy od tego, co jest do uszycia. Oczywiście dla dziewczynek są całe zestawy laleczek, które już sześcioletnim chłopcom niekoniecznie muszą przypaść do gustu. Dla nich jednak też są zabawki potrafiące wciągnąć w szycie, np. taki zawadiacki miś The Little Experience, piesek z The Orb Factory lub osiołek Avenue Mandarine.

Do pierwszych potyczek z igłą i nitką proponuję zestawy filcowe, które są specjalnie przygotowane dla najmłodszych, np. mają specjalne dziurki na obrzeżach, dzięki którym dziecko nie musi przebijać się igłą przez materiał, tylko celować w otwory. Tutaj też każdy znajdzie coś dla siebie. Od lalek np. Mudpuppy Księżniczka, przez maskotki takie jak Stnux Kotek, ozdoby do pokoju i przedmioty do codziennego użytki (Stnux Poduszka, Stnux Torebka), aż po dekoracje okolicznościowe, np. Stnux Skarpety Świąteczne lub Aniołek DP Craft.

Kolorowanka podłogowa

Zabawy plastyczne są właściwie podstawą u sześciolatków. Najczęściej dziewczynek nie trzeba jakoś specjalnie do nich namawiać. Chłopców – owszem. Im więcej ciekawych zajęć plastycznych zaproponuje rodzic, tym więcej ćwiczeń wykonają ręce. Wiadomo, że ważna jest też prawidłowa postawa przy pisaniu i kolorowaniu. Jednak od czasu do czasu można dzieciom pozwolić poszaleć na podłodze. Do tego stworzone są właśnie kolorowanki podłogowe.

Generalnie zabawa polega na pokolorowaniu obrazka. Jednak można do niej zaprosić przyjaciół. Każdy koloruje wybraną część. Jest przy tym sporo śmiechu, pogaduszek i wygłupów. Nie trzeba grzecznie siedzieć przy stole. Na podłodze wszyscy się zmieszczą. Lubię te kolorowanki właśnie za ich wartość socjalizującą. Zauważyłam, że dzieciom o wiele więcej frajdy sprawia wspólne kolorowanie niż zabawa takim dużym obrazkiem w pojedynkę.

Dzięki takiej kolorowance można więc pokazać dziecku na żywym przykładzie, jak wiele daje praca zespołowa. Działanie w grupie jest przyjemne, a przy okazji wszystko da się zrobić szybciej. Jednak trzeba też uważać na innych. Nie można myśleć tylko o sobie i malować gdzie popadnie. Każdy ma swój wyznaczony kawałek i powinien się go trzymać.

Zdarza mi się obserwować negocjacje między dziećmi o wstęp na teren koleżanki czy kolegi. I to też jest bardzo ważna część społecznego zaangażowania dziecka: Jeśli pozwolisz mi pokolorować skrzydła tego jednorożca, to ja ci pozwolę pokolorować skrzydła mojej wróżki. Czasem się coś uda wynegocjować, innym razem – nie. Ale ważne są te podejmowane próby.

Wspólne kolorowanie to też szukanie kompromisu. Wspólne kolorowanie jest dużym wyzwaniem dla liderów i dzieci, które lubią wszystko robić po swojemu i oczekują, że świat się do nich dostosuje. Bo przecież każde dziecko pracuje zgodnie ze swoimi upodobaniami i umiejętnościami. Czasem komuś może się nie spodobać, że krowa ma czerwone łaty, bo wolałby, żeby miała zielone. Jednak jeśli dzielimy się kolorowanką w zabawie, to trzeba szanować gust innych dzieci. Ważna lekcja.

Wybór kolorowanki zależy od upodobań pociechy. To nie są bardzo drogie rzeczy, można więc co jakiś czas inwestować w taki zakup. Zwłaszcza, że to zabawa na kilka dni (może nawet tygodni), a nie na chwilę. Podstawowym kryterium jest oczywiście sam obrazek np. Pojazdy, Monumi Safari, Monumi Królewny.

Warto też zwrócić uwagę na sposób wykonania, a konkretnie na ilość detali. Czasem dziecko woli jeden, większy, wyraźniej widoczny obrazek bez szczegółów, np. BoMaBi Kolorowanka Podłogowa Filly lub Melissa & Doug Duża Kolorowanka. Innym razem sprawdzi się wielki obrazek z mnóstwem detali, np. Motyle, Interdruk Cukiernia, Olesiejuk Miasto.

Kiedy widzisz, że dziecko lubi taką aktywność, to idź krok dalej i zaproponuj kolorowanki 3D. To nic innego jak maskotki, domki, półki, rzeczy, którymi dziecko może się potem bawić. Taka spersonalizowana zabawka jest jedyna w swoim rodzaju. Wyjątkowa, jak dziecko, które ją stworzyło – np. kolorowanka parking, kolorowanka kamieniczka, Marko żółw, Marko niedźwiedź.

Mata do skakania i grania

To jest gadżet dla dzieci lubiących poruszać się do rytmu. A tak naprawdę – dla wszystkich. Nie musisz mieć w domu szkoły tańca, by zachęcić dziecko do poruszania się. Teoretycznie, sześciolatka nie trzeba do tego zachęcać. W praktyce jednak czasem ciężko oderwać pociechę od bajek czy gier. Taka mata to znakomity pretekst.

Najczęściej maty do tańczenia w swojej najprostszej wersji (np. Mata dla Dzieci) mają program, który zachęca do naciskania odpowiednich pól, najczęściej podświetlanych. Towarzyszą temu różne dźwięki. Bardziej rozbudowane wersje można podłączyć do telewizora czy komputera. Wgrywamy listę piosenek, które są opracowane choreograficznie i dziecko uczy się tańczyć zgodnie z instrukcją. Każda wersja ma swoje zalety.

Przede wszystkim odciąga malucha od siedzenia na kanapie. Jest pomysłem na zimowe wieczory, kiedy nie zawsze można wyjść na dwór i tam się wyszaleć. Zabawka sprawdza się też podczas zabaw w większym gronie, a przecież sześciolatki mają już swoich znajomych i przyjaciół. Przede wszystkim jednak chodzi o koordynację ruchów, refleks, reakcje i rytmizację ciała – np. Smoby Mata do Tańczenia.

Pamiętnik

Skoro w tym wieku następuje podział na zainteresowanie zabawą wyłącznie z osobnikami tej samej płci (taki etap rozwoju), to też część zabawek zdecydowanie bardziej odpowiada dziewczynkom niż chłopcom. Jedną z nich jest pamiętnik. Kiedy dziecko zaczyna uczyć się pisać, nagle odkrywa przyjemność z posiadania pamiętnika. Dodatkowo sześciolatek zamieniający się powoli w siedmiolatka potrzebuje coraz więcej własnej przestrzeni. Kartki pamiętnika, do którego nikt nie ma dostępu, są właśnie takim kawałkiem przestrzeni.

Te pierwsze zapisywane sekrety najczęściej dotyczą tego, co się wydarzyło w ciągu dnia albo co było dzisiaj najsmaczniejsze. Nie ma zresztą znaczenia, co tam opisuje dziecko. Ważne, że decyduje się na pisanie. Jeśli przyjdzie do ciebie pochwalić się zapiskami w pamiętniku, to pamiętaj, że to to nie czas na poprawianie błędów, krytykowanie literek. To czas kiedy dziecko zechciało powierzyć ci swoje ważne sekrety. Podziękuj za zaufanie i ciesz się, że pociecha zaczęła odkrywać siebie. Tak po prostu.

Pamiętnik oczywiście jest formą ćwiczenia z pisania, ale nie traktuj tego jak zadania domowego czy zeszytu do kaligrafii. W pamiętniku może być bałagan, mogą dziać się dziwne rzeczy. To jest przestrzeń dla dziecka. Jeśli na razie jeszcze nie jest uporządkowana, to nic nie szkodzi. Wielką zaletą jest to, że dziecko jednak systematyzuje wydarzenia całego dnia albo nazywa ważne dla siebie emocje. Sześciolatek coraz bardziej potrzebuje takiego rodzaju prywatności.

Dlatego też wszystkie pamiętniki szyfrowane, zamykane na kłódkę lub zamek, są przedmiotem pożądania sześcioletnich dziewczynek, np. Mattel Pamiętnik na Hasło, Top Model Pamiętnik na Kod, Peter Pauper Zamykany Pamiętnik, Pamiętnik na Kłódkę Funky-Punky.

Innym rodzajem pamiętnika, który dopiero od niedawna stał się bardziej popularny, jest tzw. sekretnik. To rodzaj książki o dziecku, którą należy sukcesywnie uzupełniać informacjami o sobie, takimi jak ulubione potrawy, kolory, zwierzęta itd. Jest to pomysł, który pozwala dziecku zastanowić się chwilę nad sobą, własnymi upodobaniami i przemyśleniami. A potem ubrać je w słowa.

W takich sekretnikach często można spotkać różne testy i quizy np. Jaki masz styl ubierania się. Warto porozmawiać z dzieckiem o tym, że szczęśliwe kamienie, znaki zodiaku i określone w testach style to tylko forma zabawy. Nie trzeba tego traktować zbyt poważnie. Do moich ulubionych sekretników należą Parragon Mój Mały Sekretnik, Literat Mój Sekretny Pamiętnik, Sekretnik Małej Księżniczki, Mój Kolorowy Sekretnik.

Każda mama pamięta chyba również te pamiętniki, w których koleżanki i koledzy wpisywali się, zostawiając wierszyki, rysunki i pozdrowienia. Sama mam taki pamiętnik jeszcze z pierwszej klasy. To jest sposób na przechowywanie wspomnień i budowanie relacji z rówieśnikami. To też świetna zabawka dla sześciolatków np. Peter Pauper Notes Ptaki, Pamiętnik Zapiśnik, Derform Pamiętnik z Gumką.

Gluty i inne

Było coś specjalnie dla dziewczyn, teraz kolej na chłopców. Nie twierdzę, że dziewczynkom takie zabawki się nie spodobają, jednak jestem pewna, że chłopcy po prostu za nimi przepadają. Wszystkie straszące, gumowe, glutowate, obleśne „cosie”. Wydaje mi się, że im bardziej glutowata zabawka, tym ciekawsza dla chłopców.

Nie ma w tym nic złego. Taki wiek, że właśnie to ciekawi. Takie zabawki zachęcają do żartów, ale też przez ich giętkość, do manipulowania, ćwiczenia dłoni. Jeśli nie pisanie pamiętnika, jeśli nie prace plastyczne, to właśnie to jest pomysł na ćwiczenie motoryki małej. Manipulowanie gumowymi, glutowatymi rzeczami jest też rodzajem eksperymentu. Czasem to przecieka przez palce, innym razem przykleja się w dziwne miejsca.

Trudno jednoznacznie powiedzieć, jaki to ma być rodzaj zabawki. Bierz pod uwagę wszystko, co nadaje się do miętolenia, zgniatania, jest śluzowate, gumowate i z punktu widzenia sześciolatka po prostu cudowne. Do takich zabawek należą np. gniotki. Generalnie każdy chłopiec powinien takiego posiadać. Nawet nosić ze sobą do szkoły, bo kiedy trzeba siedzieć spokojnie w ławce, chociaż dłonie popracują. I już jest lepiej.

Jeśli miałabym polecać jakieś gniotki, to te zabawne, którymi dziecko będzie się chciało podzielić z kolegami i które szybko się nie znudzą, np. Rozciągliwy Ser, Żółwik Wysuwający Głowę, Jajko do ściskania MSD albo Gniotek w Siatce.

Innym pomysłem są najróżniejsze masy plastyczne, które zainteresują dodatkowymi właściwościami np. progresywna antystresowa plastelina Majdan Zabawek, Waba Fun Masa Fioletowa, Artyzan Sprytna Plastelina Elektryczna, Pierdząca Masa Norimpex lub Epee Boingo Magiczna Masa, z której można formować buźki i inne potworzaki.

Jeśli chcesz dziecko zainteresować bardziej, zachęć do samodzielnego przygotowania glutów w Fabryce Glutożelków Trefla lub zaproponuj zestaw Cobi Glutowe Śmieciaki.

Memo

Sześciolatek zaczyna już edukację „na poważnie”. W zerówce lub pierwszej klasie. To oznacza konieczność skupienia się na zadaniach i poleceniach nauczycieli. Jasne, że sześciolatek nie usiedzi w jednym miejscu przez 45 minut. Możesz mu jednak pomóc nauczyć się koncentracji na konkretnym zadaniu przez proponowanie najróżniejszych gier i wyzwań.

Wykorzystaj to, że sześciolatki lubią już odrobinę rywalizować. Gry typu memo świetnie nadają się do nauki koncentracji i jednocześnie pozwalają poczuć ten dreszczyk emocji, który zagrzewa do działania, bo „ja chcę być pierwszy”. To pierwszeństwo na podium jest dla sześciolatka niezmiernie ważne, choć często już rozumie, że nie zawsze się wygrywa. Bardzo dobrą formą wdrażania do rywalizacji jest wyścig z samym sobą. Jeśli pociecha od dawna zna gry memo, pobawcie się nimi na czas. Mierzysz dziecku czas, a potem sprawdzajcie (za jakiś czas) czy uda się pobić rekord.

Zachęcając do tych zabaw spróbuj upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i wybieraj te gry, które dodatkowo pozwolą rozwinąć konkretne umiejętności, np. porozmawiaj z dzieckiem o emocjach podczas gry. To bardzo istotna część życia sześciolatka. Im lepiej będzie potrafił je opisywać, tym szybciej nauczy się je rozumieć i nad nimi panować. Polecam więc memo Pilch Nasze Emocje, które jest przepięknie wykonaną drewnianą zabawką.

Możesz też zrobić powtórkę z alfabetu podczas gry w memory. Wtedy wybierz Granna Memory Alfabet. Kiedy zależy ci na języku angielskim, sięgnij po Adamigo Angielskie Słówka. Są też memory z cyframi, np. Hubelino, które potem da się wykorzystać do nauki prostych działań matematycznych. Mnie osobiście bardzo podobają się memo tematyczne – np. Alicja w Krainie Czarów – i logopedyczne (jakże wciąż potrzebne sześciolatkom), np. Palatum Memo Rerki.

Jeśli nie memo, to polecam wszystkie gry na spostrzegawczość typu Bystre Oczko Adamigo, gdzie dziecko koncentruje się na szukaniu identycznych obrazków lub wzorów, ale jednocześnie musi się wykazać refleksem podczas rywalizacji (np. Dobble Revel).

Skarbonka

Być może pociecha już od dawna ma skarbonkę, jednak dopiero teraz przyszedł ten moment, kiedy faktycznie zaczyna rozumieć, co i po co się w tej skarbonce znajduje. Często rodzice wraz z rozpoczęciem szkoły ustanawiają dla dziecka kieszonkowe. Czasem dzieje się to, gdy pociecha nauczy się liczyć. Dodawanie cyfr nie zawsze jednak oznacza, że dziecko pojmuje wartość pieniądza. Skarbonka jest z pewnością takim elementem, który pomoże ją zrozumieć.

Nic jednak nie dzieje się samo. Trzeba dziecku pomóc przez najróżniejsze zabawy właśnie pieniędzmi i sama skarbonką (sporo o tym napisałam tutaj: Zbieranie pieniędzy do świnki skarbonki jest bez sensu. Łatwiej ukraść). Jasne, że pieniądze nie służą do zabawy, ale ukierunkowane zabawy z wykorzystaniem prawdziwych monet czy banknotów mają bardzo wiele sensu.

Pewnie nie raz bawiliście się w sklep. Powrócicie do tych zabaw, zmodyfikowanych o tyle, że dziecko będzie sprzedawało najróżniejsze rzeczy w cenach mniej więcej odpowiadających tym z prawdziwego sklepu. Szybko zauważy, ile pieniędzy trzeba uzbierać w skarbonce, żeby kupić chleb, mleko czy gazetkę z chińskim gadżetem.

Skarbonka porządkuje myślenie o pieniądzach. Daje też dziecku poczucie, że jest dorosłe i odpowiedzialne. Uczy, że można uskładać większą kwotę na jedną droższą zabawkę. Jednak głównie twoja w tym głowa, żeby dziecko czuło, na czym polega zarządzanie własnymi pieniędzmi. Jasne, że nie stanie się to od razu, ale w wieku sześciu lat naprawdę można już zacząć.

Możesz też dziecku wyjaśnić, że zarządzanie pieniędzmi to nie tylko wydawanie na co się chce i składanie większych kwot. Można te pieniądze przekazać np. na cele dobroczynne, można podzielić na kilka części, z których jedna będzie do składania na dłużej, a z drugiej raz w tygodniu (miesiącu) dziecko będzie mogło sobie kupić jakiś drobiazg.

Kiedy dziecko ma już skarbonkę, to też ma większą ochotę zarobić pieniądze. Pomysł na dziecięcy biznes jest wart wspierania. Nie chodzi o to, żeby płacić dziecku za wykonywanie codziennych obowiązków. Jednak za te nadprogramowe już można sypnąć groszem. Chodzi głównie o to, żeby dziecko wykazało się inicjatywą, jak można zarobić – np. sprzedając latem lemoniadę przed domem, przygotowując małą wyprzedaż garażową, przygotowując laurki lub kartki świąteczne, które sąsiedzi być może zechcą kupić i wysłać swoim bliskim. Zachęć pociechę do pogłówkowania.

Sama skarbonka to już rzecz gustu. Może być spersonalizowana, do samodzielnego ozdobienia przez dziecko, np. 4M Skarbonka Zrób To Sam, Russel Skarbonka Kot, Alexander Skarbonka Piracka. Można też wybrać z gotowych propozycji. Wiele zależy od tego, jak często będziecie ją otwierać. Jeśli planujecie często, to najwygodniejsza będzie puszka zamykana na kłódkę np. Beniamin Skarbonka Metalowa lub bardziej dziewczęca Sigikid. Jeśli naprawdę poważnie podchodzicie do sprawy, to może przyda się wam sejf Goki.

Skarbonka oczywiście nie musi być metalowa. Są też dostępne plastikowe, gipsowe lub gliniane, np. Moulin Roty Skarbonka Słoń, Nova Rico Baby Bank Globus, dekoracyjny Osiołek Haba, groźny Spiegelburg Rekin lub niemający nic do ukrycia Konik Haba.

Encyklopedia

Nie chodzi mi o zarzucenie dziecka kilkoma tomami książek, ale o wszystkie gry, zabawki i gadżety, które pomagają w poszerzaniu wiedzy ogólnej. Sześcioletni umysł dosłownie pochłania wiedzę. Dziecko jest już na tyle rozwinięte intelektualnie, że potrafi często wyciągać samodzielnie wnioski, długo dociekać prawdy i domagać się bardzo konkretnych odpowiedzi.

W tym wieku często wiele maluchów mają już swoje pasje, np. dinozaury, moda, sport itd. Warto więc wykorzystać te zainteresowania i pokazać, że można pogłębiać wiedzę podczas ciekawych zabaw. Jestem wielką fanką wszelkich gier „encyklopedycznych”, gdzie w trakcie wesołej zabawy dziecko przyswaja nowe informacje. Uczy się też zadawać pytania i szukać odpowiedzi.

Jedną z takich ciekawych gier jest Encyklopedia dla Malucha Adamigo. Kolejną, w której dziecko może samo wybierać prawidłowe odpowiedzi, a interaktywna, gadająca marchewka je potwierdzi lub poinformuje, że są błędne, jest cały zestaw od Lisciani Moja Pierwsza Encyklopedia.

Wciągające są też najróżniejsze gry-quizy, gdzie dziecko odgaduje odpowiedzi na pytania lub wskazuje jedną z podanych opcji, np. Granna Quiz Wiem Wszystko. W quizach może być zawarta wiedza ogólna, ale mogą one też być przygotowane z myślą o jednym temacie np. Alexander Mini Quiz o Polsce, Alexander Mini Quiz Ciało Człowieka.

W przypadku zdobywania wiedzy ogólnej najłatwiej zaproponować książkę. Nie chcę tego robić we wpisie o zabawkach. Wiele tytułów polecam w innych wpisach (zerknij na 80 książek dla dzieci od roku do 8 lat. Jak wybrać najlepszą?). Jednak nie mogę przemilczeć pięknie wydanych książek, które w pewnym sensie służą do zabawy, bo są trójwymiarowe, z wieloma zakamarkami i ruchomymi elementami, pisane prostym językiem. Całą serię takich tytułów przygotowało wydawnictwo Debit, np. Przełomowe Wynalazki.

Magiczne sztuczki

Sześciolatki lubią wcielać się w role. Lubią też być w centrum zainteresowania oraz są bardzo łase na pochwały i zachwyty płynące ze strony dorosłych. Czym można zaimponować takiemu dorosłemu? On więcej widział, więcej umie i więcej wie. Jednak rzadko zna się na magii. Czary i wiara w krasnale są jeszcze bardzo bliskie sześciolatkom. Tym bardziej fascynujące jest dla najmłodszych pokazywanie magicznych sztuczek.

Z jednej strony dziecko wie, że to tylko udawanie. Z drugiej jednak, robi wszystko, żeby publiczność tego nie odgadła. Znam wiele nieśmiałych dzieci, które właśnie dzięki możliwości pokazania magicznej sztuczki, decydują się na występ przed publicznością. Czy ten występ musi być zawsze udany? Jasne że nie. To normalne, że maluch trochę nieudolnie ukrywa tricki. Nie to jest najważniejsze. Najważniejsza jest odwaga i chęć zdobycia nowych umiejętności oraz to, że twoja uwaga jest skoncentrowana na dziecku.

Dzieci całe życie słuchają opowieści o wróżkach, czarodziejach, magicznych kwiatach paproci i innych baśniowych sprawach. Mając zestaw do robienia magicznych sztuczek nagle odkrywają, że choć część tej tajemnej mocy może być po ich stronie. I to w prawdziwym życiu. Jeśli dziecko wkręci się w magię, to jest w stanie nauczyć się przy tym czytania, dodawania, odejmowania, supłania węzłów, robienia kokardek, zapisywania zaklęć. To jest teatr. W teatrze jest miejsce na wszystko.

Oczywiście na początku trzeba będzie zaufanego dorosłego, który pomoże dziecku w przygotowaniu sztuczek i nauczeniu się ich. Bywa, że instrukcje są dość skomplikowane i nie zawsze udaje się za pierwszym, drugim, a nawet trzecim razem. I bardzo dobrze. Przecież chodzi nam też o to, żeby dziecko samo doświadczyło, że im cześciej coś ćwiczy, tym lepiej mu to wychodzi. Dużo przyjemniej poznaje się tę prawdę podczas czarowania niż przy kolejnych próbach czytania, pisania czy wiązania butów.

Zacznijcie od prostych zestawów, np. Mały Magik Dromader lub Dromader Mały Magik 75 Sztuczek. Pięknie wydany jest też Magiczny Zestaw Djeco. Oni zresztą mają o wiele więcej zestawów do magii. Sporo pomysłów można znaleźć w zestawie Piatnik 100 Sztuk Magicznych.

Magia jednak to nie tylko iluzja, ale też wszystkie inne sztuczki, którymi dziecko może cię zaskoczyć. Może bardziej niż skomplikowane zaklęcia spodobają mu się Magiczne Światełka Goliath Bright Bugz lub znikające zwierzątko Cobi Amazing Zhus Magiczne Pudełko.

Okazuje się, że nie tylko sześciolatek może zaskakiwać magią. Może być też zaskakiwany. Jedną z moich ulubionych zabawek progresywnych jest Magiczny Jinn Dumel, któremu dziecko może zadawać zagadki, a on jakby… czyta w myślach. To dopiero magia, przy której można się dowiedzieć wielu naprawdę ciekawych rzeczy. Magia może być też niebezpieczna. Z nietypowych propozycji Djeco przygotowało zestaw Jadowity Pająk, w którym dziecko zamienia groźnego pająka w przemiłe biedronki. Jest też Magiczne Pudełko z Wężem Toys Pure.

Zdjęcie: Freeimages.com/Afonso Lima

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:

  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.