Safari Bam! Bam! To gra muzyczno-ruchowa opracowana dla 2-4 latków. Muszę powiedzieć, że to jedna z najciekawszych i zarazem najprostszych gier, które ostatnio wpadły mi w ręce. Oczywiście mam na myśli gry dla najmłodszych.
Na opakowaniu od razu rzuca mi się w oczy niebieski znaczek 10w1. Zawsze sceptycznie podchodzę do tego rodzaju oznaczeń. Czasem są robione na wyrost, żeby zachęcić do kupienia. Wiadomo. Tym razem nie zawiodłam się. Naprawdę gra daje mnóstwo możliwości twórczej zabawy. Dlaczego?
Zachęca do ruchu
Klaskanie, skakanie, naśladowanie zwierząt, czołganie się, chodzenie na placach itd. Do zestawu dołączona jest instrukcja, w której znajdziesz podpowiedzi o tym, jak zachęcić dziecko do naśladowania zwierząt i jakie ruchy to konkretnie powinny być. Ale przecież na instrukcjach świat się nie kończy, a twoja pociecha z pewnością wymyśli mnóstwo dodatkowych atrakcji związanych z naśladowaniem np. lwa, strusia czy hipopotama.
Jestem zwolenniczką wynoszenia gier, książek i zabawek na podwórko. Jeśli tylko masz taką możliwość, to pakuj grę i wędruj w poszukiwaniu sawanny przy twoim domu. To może być park, plac zabaw, pobliskie boisko, pole czy łąka. Wczuwanie się w rolę zwierzęcia podczas spaceru odbywa się nieco inaczej niż w czterech ścianach.
Inna jest przestrzeń. Lew może wylegiwać się w cieniu pod drzewem, a szukanie cienia to świetna zabawa. Hipcio, jak wiadomo, uwielbia kąpiele w błocie. Jeśli deszcz już popadał i możecie się wybrać na spacer, to koniecznie w kaloszach, prawda?
Zachęca do zabaw logopedycznych
Takich dźwiękonaśladowczych. W przypadku dwu- i trzylatków to bardzo ważne zabawy. Każda zabawa logopedyczna – oddechowa, dźwiękowa – ma znaczenie w tym wieku. Każda jest ważna, bo ćwiczy aparat mowy.
Nie czas na wstyd. Sama też rycz jak lew, piszczą jak myszka. Szukaj okazji do ziewnięcia rozdziawioną paszczą, jak hipopotam. Wymyślajcie mowę zwierząt np. dwa kłapnięcie paszczą oznaczają słowo Tak, a jedno groźne ryknięcie oznacza Nie. To już wstęp do prostego kodowania. Posługiwania się symbolami (w tym wypadku dźwiękami) zamiast zwykłego mówienia.
Zainteresował cię ten temat? Zapisz się na newsletter i nie przegap kolejnego wpisu »
Tajny szyfr czy dziwny język zawsze zachęcą dziecko do zabawy. Możecie się pobawić w zgadywanie Jakim jestem zwierzakiem? Jedno z was losuje kartę, zerka na nią w tajemnicy i wydaje jakiś dźwięk. Druga osoba musi odgadnąć o jaką kartę chodzi. A potem oczywiście zmiana.
Pokazuje różnice
W zestawie masz osiem kart do dyspozycji. Na sześciu z nich zwierzęta. Zanim więc zaczniesz jakąkolwiek zabawę, możesz usiąść z dzieckiem i porozmawiać o tym, czym się różnią. A co mają ze sobą wspólnego? (Choćby to, że można je spotkać na sawannie).
Masz też dwie inne karty: dzień i noc. To też kontrasty, o których warto porozmawiać z dzieckiem. W kontekście mijającego czasu, doby, ale też zachowania zwierząt (i ludzi) w dzień i w nocy. Zwłaszcza, że 2-3 latki bardzo potrzebują rytuałów związanych z kładzeniem się spać wieczorem.
Pewnie nie było to zamierzeniem producentów gry, ale możesz wykorzystać te karty i opowieści o zwierzętach, do wdrożenia własnego rytuału wieczornego np. układanie do snu poszczególnych zwierzaków. Jeśli przy tej okazji niektóre z nich pochrapią przez chwilę, to też świetnie. Chrapanie jest ćwiczeniem logopedycznym. O ziewaniu już wspominałam. (Jeśli chcesz dowiedzieć się trochę więcej o samodzielnym zasypianiu pociechy, to zerknij na wpis Jak nauczyć dziecko spania we własnym łóżku).
Uczy prostego kodowania
Nie wspomniałam jeszcze, że w zestawie znajdziesz tzw. „cymbałki”. To oznacza granie spontaniczne, ale też według wskazówek. Tu odeślę cię wprost do instrukcji z zestawu, bo jest tam kilka świetnie opracowanych zabaw z wykorzystaniem tego instrumentu.
Zaczynając od kojarzenia, przez zapamiętywanie, proste kodowanie, aż po próbę zagrania własnej melodii. Samodzielnie. Jeszcze bez nut, ale z odczytywaniem kolorów, którymi oznaczone są poszczególne klawisze. Granie na instrumencie po prostu uwrażliwia muzycznie. Najmłodsi uwielbiają te, w które można uderzać pałeczkami, zatem ksylofon jest jak najbardziej trafionym pomysłem.
Grając, kodujecie nie tylko kolory, ale też np. emocje i nastrój. Przecież inaczej zagrasz na instrumencie groźnego lwa, inaczej przestraszoną myszkę, a jeszcze inaczej baaaaardzo poooowooolnego żółwia. Używam też tego konkretnego instrumentu z zestawu Safari Bam! Bam! do codziennej relaksacji z dzieckiem. Równie pięknie jak zwierzęta, można na nim zagrać deszcz, wiatr, spadające z drzew liście…
Poza instrukcją
Jeśli już przerobicie wszystkie zabawy z instrukcji, to przecież dalej możesz wykorzystywać ksylofon do najróżniejszych zajęć edukacyjnych. Umów się z dzieckiem, że uderzasz pałeczką w jakiś klawisz (nie mówisz w jaki, niech samo zobaczy). Pociecha ma za zadanie przynieść jakiś przedmiot w kolorze, którym oznaczony jest ten klawisz np. fioletowy klawisz oznacza przyniesienie fioletowej piłki.
Ze starszym dzieckiem możesz te polecenia w zabawie utrudniać. Kiedy uderzysz dwa razy w pomarańczowy klawisz i raz w czerwony, to dziecko nie tylko będzie musiało się zorientować o jakie kolory chodzi, ale też zapamiętać je i wykonać polecenie. Co oznacza np. przyniesienie dwóch pomarańczy i jednego czerwonego jabłka.
Możecie też układać własne melodie wykorzystując po prostu kolorowe klocki (nawet owoce i warzywa) i grać według tych „klockowych nut”. Jeśli uda się wam do nich ułożyć proste rymowanki, to tym lepiej. Mogą to być rymowanki o zwierzętach z kart, które macie w zestawie.
Z jeszcze starszym dzieckiem możesz się bawić w zapisywanie kolorowych „nut”. A właściwie w ich rysowanie. Jeszcze nie na pięciolinii, ale już zamiast układania klocków. Od razu będzie okazja poćwiczyć dłonie wprawiające się przed nauką pisania.
Taki zestaw wystarczy na kilka lat. O wiele dłużej niż do czwartego roku życia. Zachowaj „cymbałki”, bo pewnie w szkole dziecko będzie się uczyło już prawdziwego zapisu nutowego. O wiele łatwiej go zrozumieć kiedy można zagrać proste dźwięki na prostym instrumencie.
Chcesz usłyszeć jaki dźwięk wydają te drewniane „cymbałki”? Bardzo ciepły i przyjemny dla ucha. Posłuchaj tutaj You Tube. Koniecznie subskrybuj ten kanał, bo wrzucam tam również porady na temat wychowania.
Zainteresował cię ten temat? Zapisz się na newsletter i nie przegap kolejnego wpisu »
Spodobała ci się recenzja? Kup tę grę!
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.




