Rymowanki zna każdy i zazwyczaj każdy lubi. Dlaczego? Nie są wydumane (no, chyba, że ktoś się bardzo postara, wtedy robią się po prostu dziwne). Zazwyczaj są zabawne. Niekoniecznie tylko o tym Co lata, jeździ i pływa. Choć dzisiaj głównie o tym. Dzieci uwielbiają rymowanki. I to już od pierwszych miesięcy życia.

Jeśli komuś wydaje się, że z rymowanymi wierszykami warto startować dopiero do przedszkolaków, to wiadomo, że nie jest rodzicem. Rodzice od początku właściwie rymują. Może nawet nie w sposób zamierzony. Na przykład kiedy mówimy do brzucha mamy (bo dziecko w środku): Mój Puszku Okruszku, to przecież rymujemy, prawda?

Zabawianie przez rymowanie

Rymowanki mają wielką moc i mnóstwo pozytywnej energii. Od początku można nimi mówić do dziecka. Nie, nie przez cały czas. Aż tak magiczne nie są. Jednak warto je „stosować” każdego dnia. Im częściej tym łatwiej wpadają w ucho. Nawet jeśli dziecko jeszcze nie mówi, to wysłuchuje rytmu. Dzięki niemu rozpoznaje, że mama wypowiada tę konkretną rymowankę.

To taka forma zabawy i spędzania czasu z bobasem, który jeszcze nie chodzi i nie mówi. Zabawa słowami. To nic, że jeszcze nie mówi. Nic, że nie rozumie wszystkiego. Kiedy rymujesz, a przy tym też się dobrze bawisz np. naśladując jakieś zwierzę czy pojazd, to przecież widzisz, że pociecha też się dobrze bawi. Rymowanki są formą zabawy i komunikacji.

Rymowanie na zapamiętywanie

Ze starszym dzieckiem jest o tyle łatwiej, że potrafi zakomunikować, co mu się podoba. Warto sięgać po rymowane wierszyki. Dziecko nie musi ich powtarzać. Nie musi nawet jeszcze mówić. Ale słucha i koduje. Przyjdzie taki dzień, że zacznie powtarzać.

Dzięki rymowankom dzieci ćwiczą pamięć. Zresztą nie tylko dzieci. Rymowanie jest jedną z bardzo znanych metod aktywizujących pomocnych przy zapamiętywaniu konkretnego materiału. Oczywiście maluchy nie muszą się niczego uczyć na pamięć. Ale słuchając rymowanek po prostu, spontanicznie i mimowolnie to robią.

Zwłaszcza jeśli konkretne rymowanki są dziecku często powtarzane. Dzieci lubią powtórzenia w najróżniejszej postaci. Te powtórzenia to nic innego jak rytm. Rytm, z którym masz do czynienia w każdej rymowance. Maluchy bardzo lubią rytmiczne zabawy. Świetnie, bo rytmiczne zabawy pomagają potem przy nauce liter (zerknij na wpis Nauczyłam trzylatka liter i mam z głowy), sylabizowania i koncentracji.

Jak nauczyć dziecko liter?

Rymowanki-uspokajanki

Rytm jest też formą komunikacji. Może być nawet narzędziem do uspokojenia emocji. Jeśli nie macie rymowanki, która pozwala dziecku ukoić nerwy, to poszukajcie wśród wierszyków lub sami ją wymyślcie np.

Nerwy idą spać.
Buzia chce się śmiać.

To nie musi być poetyckie dzieło sztuki. Nic skomplikowanego. Ważne, żeby łatwo wpadało w ucho. Nie naruszało zasad polszczyzny (w końcu przez rymowanki dziecko też poznaje język) i przede wszystkim – żeby działało. Przećwiczcie kilka razy. Jeśli działa, to używajcie rymowanek przez bardzo wielu okazjach.

Rymowanki-zgadywanki

Im starsze dziecko tym więcej tych okazji. Choćby do skojarzeń. Rymowanki zmuszają do szukania rytmicznych i dźwiękowych skojarzeń. Nie zawsze dziecko trafia z tym w punkt. Wtedy poprawiaj, podpowiadaj, podrzucaj pomysły. Jeśli uda się znaleźć rym do jakiegoś słowa, to szukajcie kolejnego. Niech dziecko wie, że na jednym rytmie zabawa wcale nie musi się kończyć.

img_4154

Czemu ja jak o tych rymach? Dlatego, że chciałam opowiedzieć o świetnym zestawie dla najmłodszych Rymowanki. Co lata, jeździ i pływa? Trefl przygotował bardzo interesujący zestaw z ciekawie zaprojektowaną książką.

Właściwie to nie jest książka tylko karty na plastikowym kółku. Można je z niego zdjąć. I bardzo dobrze, bo to daje całe morze możliwości do kreatywnych zabaw. Książka by tyle nie dała. Przecież nikt nie będzie dla zabawy wyrywać kartek. Tu kartki się po prostu odczepia.

Tytuł sugeruje, że sprawa dotyczy pojazdów, samolotów i ogólnie przedmiotów poruszających się w najróżniejszy sposób. Samo obejrzenie kart jest już dla malucha świetną zabawa. Na każdej jeden prosty obrazek, o którym możecie porozmawiać np. zadając pytania o ilość kół, kolory.

Możesz poprosić dziecko o pokazywanie konkretnych elementów na obrazku np. Gdzie jest słońce? A starszą pociechę zachęcić do szukania różnic i przydatnych – potem – pojęć matematycznych (o ile więcej, o ile mniej) np. Ile kół ma motor? Ile samochód? O ile więcej kół ma samochód?

Mniej znaczy więcej

Proponuję zacząć od dosłownie kilku kart. Jeśli pokazujesz je roczniakowi to cały zestaw będzie fajną zabawką, ale na pewno nie uda wam się go przerobić podczas jednego popołudnia. Ani nawet kilku dni. Schowaj więc część kart i pokazuj dziecku np. po pięć kart co kilka dni. Wtedy ma szansę naprawdę czegoś się o nich dowiedzieć. Przerobić je.

Wydaje mi się, że skoro ktoś zadał sobie trud ich stworzenia w konkretnym temacie i ukierunkowania na pojazdy, to pewnie zależało mu na tym, żeby to nie była dziwna grzechotka, zabawka do rzucania i ślinienia. Pewnie chodziło o edukację. Mniejsza ilość kart pokazana za jednym razem, zwiększa szansę na zapamiętanie sporej ilości szczegółów.

Tym sposobem jedna zabawka będzie zaciekawiać przez kilka kolejnych tygodni. Macie o czym opowiadać. Macie co zabierać ze sobą na spacery. Widząc słonko na karcie możecie go przecież też szukać na niebie. To samo z samochodami i innymi pojazdami. Stąd już prosta droga do wczesnego czytania. Koniecznie zerknij na wpis!

Czym właściwie jest wczesne czytanie? Jak się to robi i po co?

Fajna ściąga

Trefl przygotował instrukcję, w której znalazłam kilka podpowiedzi na różne zabawy dla różnego wieku: od pierwszego do (mniej więcej) trzeciego roku życia. To zawsze miłe kiedy producent pomyśli o rodzicach i coś ciekawego podpowie. Zabawy uwzględniają kojarzenie, zapamiętywanie, wyszukiwanie. Bardzo fajne pomysły.

Jak już się rozkręcicie i przerobienie wszystkie propozycje z instrukcji, to przecież zabawa się nie kończy. Karty zawierają rymowanki i obrazki. Im częściej będziesz dziecku czytać te rymowanki, tym łatwiej wpadną mu w ucho. Potem zacznie je powtarzać. Wyklaskuje rymowanki. To świetne ćwiczenie koordynacji i mowy dla dziecka. Sylabizujcie odpowiedzi np. czer-wo-ny sa-mo-chód.

img_6108

Daję więcej niż 3+

Jeśli o mnie chodzi, to te karty wystarczą na o wiele dłużej niż do trzeciego roku życia. Wracajcie do nich co jakiś czas, z kolejnymi pomysłami na zabawy.

Możecie się bawić w budowanie własnych pojazdów. Wystarczą: koc, krzesło, jakieś pudełko jeśli jest pod ręką, miska, poduszka. To, co znajdziecie w domu. Losujecie pojazd i budujecie go. W ten sposób rozwijasz wyobraźnię dziecka. Pokazujesz, że przy pomocy, na pozór zwykłych przedmiotów, można sobie zbudować samochód, który na drug dzień zamieni się w samolot lub balon. Trzylatki zaczynają już „wyobrażać sobie” zabawy na niby. Młodsze dzieci jeszcze tego nie potrafią.

Pewnie rymowanki zostaną szybko zapamiętane. Wykorzystuj je podczas spacerów. Nawet jeśli karty zostają w domu. Znając na pamięć te krótkie wierszyki możesz bawić się z dzieckiem w zgadywanki np. Samochody mogą jeździć po oznakowanej jezdni. Prosisz dziecko żeby pokazało jezdnię. I tak od czasu do czasu podrzucasz zagadkę, a dziecko pokazuje, o czym mowa.

Ten konkretny blok tematyczny zachęca do rozmawiania o zasadach bezpieczeństwa na drodze, ogólnie w podróży. I o tym, jak należy się zachowywać w będąc np. pasażerem w autobusie, tramwaju, w samochodzie, w samolocie. To wszystko trochę inne wyzwania. Warto o nich jak najwiecej rozmawiać. O takich zabawach opowiadam w podkaście (kliknij, bo jest ich więcej, nie tylko ten jeden). Przesłuchaj, jeśli masz wolny kwadrans!

TDM 018: Jak reagować kiedy dziecko mi ucieka?

Starsze dziecko uczy się też układać przedmioty w zbiory. I tu znowu masz narzędzie pomocne przy zabawie. Poproś dziecko żeby ułożyło np. pojazdy czerwone, maszyny latające, pojazdy które mają przynajmniej cztery koła, karty z żółtym tłem, karty parzyste (są ponumerowane) itd.

img_4156

Z jeszcze starszym dzieckiem możesz się zabrać za naukę samodzielnego czytania, właśnie z pomocą tych kart. Zachęć do czytania codziennie jednej lub dwóch rymowanek. Przyczepiajcie do kółka wszystkie przeczytane samodzielnie rymowanki. Dzięki temu dziecko zobaczy, jak świetnie mu idzie. Jakie robi postępy. Kółko zupełnie puste jeszcze kilka dni temu, dziś już jest pełne przeczytanych kart!

Mogłabym wymyślać i wymyślać zabawy do tego zestawu. To tylko pokazuje, jak wiele stwarza możliwości i jak dobrze został pomyślany. Lubię zabawki, które mają w sobie coś więcej. Potencjał na zajęcie uwagi dziecka dłużej niż przez pięć minut. Też lubisz?

Zainteresował cię ten temat? Zapisz się na newsletter i nie przegap kolejnego wpisu »

Jeśli masz ochotę dołączyć do grupy na FB, gdzie rozmawiamy o ciekawych książkach dla dzieci i polecamy sobie fajne tytuły, to zapraszam serdecznie Aktywne czytanie ????

 

Spodobała ci się recenzja? Kup ten zestaw!

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:

  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Data recenzji
Nazwa produktu
Rymowanki. Co lata, jeździ i pływa?
Ocena
51star1star1star1star1star