Złamałem trąbę! Czasem coś się zdarza lub coś się robi… bo tak! Słoń Leon pewnego dnia postanowił właśnie tak zrobić.

Za co najbardziej lubię? Za połączenie ważnych dla malucha elementów: kolorowych obrazków, które są proste i znakomicie odzwierciedlają liczenie dźwięków.

A tam… kartki, które trzeba zapełnić i życie. To książka o całym życiu chłopca: miłości, emocjach, dorastaniu, zdziwieniu, poszukiwaniu i znikaniu.

Opowieść o dwóch, a właściwie trzech kolorach. I o przyjaźni. Pokazana w najprostszy z możliwych sposobów. I najwłaściwszy z możliwych przekazów, bo za pomocą prostego obrazka, słowa i emocji.

„Mieszkamy w książce” to jedna z tych książek dla dzieci, w których bohaterowie rozmawiają z czytelnikami, czyli aktywizująca! I prześmieszna.

– Mamo, ale na pewno nie będziesz wyrywać w tym roku chwastów z naszego trawnika?

Blipek bawi się z dzieckiem czytającym książkę. Lubi podskakiwać, wygłupiać się i przede wszystkim rozmawiać z małym czytelnikiem.

Położyć spać malucha, który całkiem niedawno odkrył czym jest samodzielne chodzenie, bieganie, fikanie i uciekanie rodzicom, to jest wyczyn.

Czasem trzeba rzucić światu brzydkie słowo prosto w twarz. Bywają takie sytuacje, w których po prostu trzeba i już.

Zosia chciała się nauczyć czytać. Mama stworzyła więc dla niej książki. I tak powstała seria Sofijka – książeczki do odkrywania czytania.

„Sowa, Krowa i z Wielorybem rozmowa” zachwyca ilustracjami i jednocześnie intryguje. Zadaje intrygujące pytania i czeka na twoje odpowiedzi.

Dawno nie wpadła mi w ręce tak pozytywna książka. Zosia jest starszą siostrą. Ernest jest młodszym bratem. Są rodzice i pojawia się… Jaś.

Trzymam przed sobą książkę opowiadającą o czasie w sposób, który uwielbiam. Artystycznie, prosto, konkretnie i na przykładach.

Pewnego dnia do pewnego ogródka przychodzi mały szczurek. Wita go mały chłopiec. I bardzo chce się ze szczurkiem zaprzyjaźnić.

Zając zostaje! To jedna z niewielu książek, które wprost mówią o lęku przed szkołą. A nie tylko o tym, jaka ona jest fajna. Szczerość.

Jest Kajetan i są kumple. Jest paczka, są psoty i czasem głupoty. Jak to wśród chłopaków bywa. Co by to była za frajda z chodzenia do szkoły, gdyby człowiek nic a nic, nie mógł się powygłupiać?

Mam w rękach przygodę związaną z uczuciami. Które – jak to w przypadku dzieci bywa – nie do końca są tu pojmowane (nomen omen) „książkowo”.

Mucha to mama Ziuzi, a Puszek to jej tata. Ziuzia to tak naprawdę Zuzia, która chodzi do przedszkola i z ciekawością przygląda światu.

Maja jest małą dziewczynką, która ma wiele pytań na temat świata. Jak każdy kilkulatek. Odpowiedzi są słowami, ale też ilustracjami. Piękne!

Nowy… a właściwie stary Mikołajek. Nowy jest wygląd, a konkretniej kształt książki. Kiedyś była kwadratowa, teraz jest prostokątna. Stary jest bohater.

Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem wymiatają. Jedni się uczą angielskiego, inni francuskiego czy włoskiego. A może warto nauczyć się… śląskiego? 

Wszystkie dzieci na świecie kochają misie. Ten miś ma moc. Dobrze mieć takiego przyjaciela, który poprawdzi do magicznej krainy ze snu.