Papiernik jest tajemniczym człowiekiem, który pielęgnuje opowieści. Dba o to żebyśmy mogli słuchać ich i żeby docierały do kolejnych pokoleń. Wydaje mi się, że jeśli czytasz dziecku książki, to jesteś Papiernikiem.
Odkąd mam tę książkę, nie mogę oderwać oczu od ilustracji. Wiadomo, że każdemu podoba się coś innego, ale ten klimat trafia w mój gust w stu procentach. Tytuł dotyczy opowieści, które również są tu wspaniale opisane. Jednak w tym wypadku (konkretnie w moim) ilustracje są tym, co zostaje w pamięci dłużej niż słowa.
A jakie są te opowieści zebrane przez Papiernika? Wcale nie są oczywiste, nie wszystkie są znane. Wiele jest wzruszających, lubię wierzyć, że część z nich to prawdziwe przygody, które dawno, dawno temu przydarzyły się prawdziwym ludziom.
Czasami lubię opowiadać recenzje
Wtedy razem możemy zajrzeć do książki, a ja mogę opowiedzieć o tym, co ciekawego wypatrzyło w niej moje pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu subskrybując kanał TylkoDlaMam.pl na You Tube.
Spodobała ci się recenzja? Sprawdź cenę tej książki
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Moja ulubiona baśń z dzieciństwa to konik fartuszek. Uwielbiają ta książkę.
Konik garbusek
Mama zawsze opowiadała mi historię o dziewczynie,która szyła koszule dla swoich braci zamienionych w gęsi.. Niestety nie mogę przypomnieć sobie ani dokładnej fabuły ani tytułu. Chyba dzisiaj trochę pogoogluję ❤
Bracia Grimm 🙂 6 łabędzi 😉
Dzień dobry ????
Moja ulubiona baśń z dzieciństwa to baśń pochodząca z książki Bajarka opowiada pod tytułem „Alabastrowa rączka”. Chcialam żeby zawsze mi ją siostra czytała bo z całej książki był tam właśnie najpiękniejszy dla mnie kolorowy obrazek: Zamek oraz dwie postaci – kobiety: Zuzanka i Pani z zamku. Ale cała baśń jest magiczna ????. Ciągle ja bardzo lubię.
Ze wszystkich baśni najbardziej wzruszała mnie Dziewczynka z zapałkami. Ciezko powiedziec, ze była to dla mnie najpiękniejsza baśń, ale losy tej dziewczynki, niesprawiedliwość, zimno – ktore niemalże czułam słuchając tej baśni zostały ze mna na bardzo długo. Dodatkowo ilustracje – klimatyczne, realistyczne i tak piękne, kontrastujące mocno z tragicznymi wydarzeniami. To była chyba pierwsza baśń, której czytanie zostawiało mnie z prawdziwymi emocjami, poruszona – a byłam wtedy małym dzieckiem 🙂 Pozniej przeczytałam wiele książek i nie raz doznawałem takich samych intensywnych emocji, ale nigdy nie było to takie prostolinijne, jak wtedy 🙂
Ps. Widziałam Papiernika. To jedna z najpiękniejszych książek. Karta po karcie ilustracje maja niesamowity klimat. Cieszę sie, ze dzieci karmią zmysły takimi książkami oraz ze my przy okazji tez mozemy, bo w książkach dla doroslych juz nikt nie ma w zwyczaju umieszczać ilustracji 😉 pozdrawiam serdecznie
Moja ukochana baśń z dzieciństwa to „Brzydkie kaczątko”. Kochałam ją, ponieważ uczyła wrażliwości. Tego aby nie oceniać innych ze względu na wygląd czy ubiór. By nie oceniać po pozorach i każdemu dawać szansę. Teraz mój dwuletni synek chętnie słucha jak czytam mu „Brzydkie kaczątko” robi mi się wtedy ciepło na sercu. To piękne, że i on kocha tą baśń.
U mnie po dziewczyńskiemu Śpiąca Królewna ????
„Dwie Dorotki” – pierwsza baśń jaką pamiętam. Najpierw opowiadała mi ją mama, później czytał brat. W książce chyba nie było ilustracji, ale ja słuchając wyobraziłam sobie tak szczegółowo opisany świat, że do dzisiaj tkwi mi w pamięci. Gdybym miała choć odrobinę talentu plastycznego chętnie bym przeniosła tę wizję na papier, bo widzę to wyraziście, a tak zostanie to tylko w mojej głowie;)
„Śpiewająca lipka” – uwielbiałam całą książkę, wszystkie baśnie, które czytała mi mama. Niesamowicie pobudzały wyobraźnię… a we mnie pozostawiły piękne wspomnienia, o mamie z książką na kolanach.
Bardzo lubiłam baśń Calineczka.
Baśń, od której co wieczór moja Mama rozpoczynała czytanie to „Trzy małe świnki”. Doskonale pamiętam słomiany domek, chatkę z drewna i murowany dom. To była dla mnie pierwsza lekcja etosu pracy, odpowiedzialności i wiary w sens poświęcenia.
Cenię tę baśń przede wszystkim dlatego, że 3 świnka zadbała o swoje rodzeństwo. Lubiłam myśleć, że jeśli będzie taka potrzeba to ja też przygarnę moje niesforne rodzeństwo, a mój murowany dom zawsze będzie stał otworem 🙂
Dzikie Łabędzie Andersena – cudowna, wzruszająca, niezwykle przejmująca (choć trochę inaczej gdy jestem mamą). Pozdrawiam
Szklana góra czytana przez moją ukochaną babcię.Legenda bardzo skromnie ilustrowana,zwykła czarna kreska,ale właśnie to w połączeniu czytającą babcią uruchamiało magiczny świat w mojej głowie. Chociaż minęło ponad 30lat od tych chwil, to ciągle pamiętam tamtą niezwykłą atmosferę.
Jako dziecko rocznik ’83 nie miałam wielu książek. A już na pewno nie tak pięknych, jak te współcześnie wydawane. Nigdy jednak nie zapomnę Baśni Andersena, z przepięknymi, dziś już kultowymi, ilustracjami Szancera. Pamiętam, jak babcia u której wówczas mieszkałam czytałam mi te piękne historie… Słowik, Ołowiany żołnierzyk, Brzydkie kaczątko… i ta, która wywoływała największe wzruszenie – Dziewczynka z zapałkami. Nie wiem, kto podarował mi tę książkę, ale jestem pewna, że to wtedy zrodziła się moja miłość do czytania i książek, także jako przedmiotów, wytworów ludzkiej pracy. Do dziś mam przed oczami piękne ilustracje, które mogłam oglądać godzinami i babcię siadającą obok i czytającą mi wyjątkowe opowieści pana Andersena.
P.S.
Książkę też mam do dziś 😉
Moją ulubioną baśnią była „Królewna Śnieżka” z ilustracjami Szancera. Cała rodzina, łącznie z wujkami i ciociami, miała już jej szczerze dość, tyle razy musieli mi ją czytać. Nadal mam mój egzemplarz, tak wyczytany, że każda kartka jest oddzielnie:)
Moja ulubiona baśń z dzieciństwa to O krasnoludkach i sierotce Marysi. Pamietam że była to książka dużego formatu bogato ilustrowana w fioletowej okładce, a sama mam babcię Marysię i swego czasu myślałam że to baśń opowiadająca jej życie i przygody jak była młoda ???????? Bo miały nawet takie same fryzury ????
Dzień dobry, ja takim chyba smutnym klimatem się karmilam w dzieciństwie, bo największe wrażenie zrobiła na mnie „Dziewczynka z zapałkami” i często do niej wracałam.
Moją ulubioną jest „Mała księżniczka”. To była moja pierwsza dorosła książka bez obrazków którą mam do dziś ????
Basnie Andersena docieraly do mojej dzieciecej fantazji, szczegolnie ” Calineczka”
„O zajączku sprawiedliwym” Adolf Dygasiński
Niestety tak łatwo nam jest oceniać ludzi nie znając sytuacji, nie znając ich życia. Tak łatwo jest kogoś znienawidzić i osądzić po pozorach. Tak łatwo wrzucić wszystkich do jednego worka, twierdząc że jest taki sam jak inni (bo jest blondynką, bo jest mężczyzną, bo jest Polakiem, bo jest dzieckiem, bo…)
Tak łatwo jest teraz w internecie wyzywać i upodlić publicznie osoby, o których tak naprawdę nic nie wiemy, nie nosimy jej butów i nie żyjemy jej życiem.
Każdy powiniem brać przykład z zajączka, który to wszystkie sentymenty, pozory odstawia na bok i uważnie wysłuchuje obie strony, ocenia sytuację oraz to co było przed nią i po niej i na tej podstawie osądza co następuje.
„Wdzięczności niema, bo ona musi od stworzeń wychodzić, a te są niewdzięczne; ale sprawiedliwość pochodzi od samego Boga i ona nigdy nikogo nie minie.”
Bardzo lubiłam baśnie, ale tylko jedna zawładnęła w sposób szczególny moją wyobraźnią i śniła mi się po nocach. To ” Baśń o szklanej górze” ( Ewa Szelburg-Zarembina ) Dzięki snom mogłam stać się bohaterką tej opowieści i pamiętam je do dzisiaj! Takie przeżycia i wspomnienia są bezcenne.
moja ulubiona Baśń to Królewna śnieżka. Bardzo lubiłam krasnoludki, mają takie smieszne imiona i przyjęły Ścieżkę do swojego domku.
Zdecydowanie Baśnie Braci Grimm???? Królewna Śnieżka to chyba najbardziej zapamietana????
Fragment o marzeniu posiadania dziecka białego jak śnieg czerwone jak krew i czarne jak ciemne drewno do tej pory pizostalo w mojej pamięci . Z zaciekawieniem słuchałam o złej macosze, o krasnoludkach itd…
Ta baśń była jedną z pierwszych, które trafiły na półkę moich dzieci ????
Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałam baśnie… jedną z ulubionych była „Mała Syrenka”… często do niej wracałam i jakoś do dzisiaj mam do niej sentyment… 😉
… a ostatnio jakoś natchnęło mnie na poszukiwania pięknych wydań baśni, żeby dzieciakom czytać… coś tam na półce jest…ale może trafię na jakies cudo, które oczaruje mnie na nowo… 😉
Ja do tej pory uwielbiam Kopciuszka 🙂
Najukochańsza moja to „Ośla skórka”. Gdy poznałam mojego męża (choć wtedy, gdy poznałam nie wiedziałam czy pretendentem na kolegę nawet będzie) rozmawialiśmy o ulubionych bajkach i okazało się, że on też na Oślej skórce wychowany 🙂 Więc nasi synowie też ją znają i kochają 🙂 🙂
Gratulacje, książka pojedzie co Ciebie. Poproszę o adres wysyłki na priv 🙂
Och, jak bardzo się cieszę 🙂 i moich trzech chłopaków w domu też 🙂 Dziękuję 🙂
Wziąć opowieść w swoje ręce
spełnić pragnę dziś marzenie.
Ach, Papiernik skradł mi serce!
Aż ogarnia mnie wzruszenie.
Coś o baśniach Wam dziś zdradzę,
czemu je tak czytać lubię:
Pewną mają w sobie władzę,
Chętnie się w ich świecie gubię.
Dziwy, cuda niestworzone,
magia, czary i zaklęcia…
Siły te nadprzyrodzone
zatrzymują mnie w objęciach.
Nie ma w nich wyraźnych granic,
krajów, czasów czy pór roku.
Próżno szukać – wszystko na nic…
to dodaje im uroku!
Choć oparte na fantazji,
ziarno prawdy w sobie mają
I, hołdując ideałom,
Dobro złu przeciwstawiają.
Wyobraźnia mnie ponosi
I zabiera mnie z fotela,
Bo gdy baśń tak pięknie prosi
Długo jej się nie opieram.
A co siedzi w mojej głowie?
Którą baśń najbardziej cenię?
O łabędziach dzikich – powiem,
dzięki Panu Andersenie.
By odczynić czar okrutny
co książęta w ptaki zmienia
Dziewczę los spotyka smutny,
Cierpi wprost nie do zniesienia.
Nieodmiennie mnie porusza
Miłość siostry do swych braci.
Choć do pracy w bólu zmusza,
Hartu ducha Ta nie traci.
Pośród tylu pięknych baśni,
Znanych mi z dzieciństwa lat
Ta najbardziej działa właśnie
I w pamięci ma swój ślad.
Ja w dzieciństwie uwielbiałam baśń pt. Pani Zamieć a teraz tą samą baśń lubi moja córka
Przede wszystkim dziękuję mojej Mamie, że zaszczepiła we mnie i w Bracie miłość do ksiażek i czytania do snu:) Nie będę oryginalna i też przyznaję, że wychowana zostałam na baśniach braci Grimm i Andersena. Dla mnie najbardziej wzruszajaca i urzekajaca byla baśń o brzydkim kaczatku. Pewnie dlatego, że bardzo się z nim utożsamiałam… Zawsze byłam marzycielka i bardzo chciałam stać się pięknym łabędziem:) Czy się udało? Dziś jestem szczęśliwa Mama, Żona i lubię siebie więc warto marzyć:)
A z nie baśni lubiliśmy z Bratem zbiór wierszy i opowiadań Siergieja Michałkowa:) Ostatnie Święta Bożego Narodzenia spędzaliśmy u mojej Mamy więc usypiałam Chłopców przy tym zbiorze… a jak zasnęli czytałam dalej i czułam się jakbym przeniosła się w czasie:)
Myślę, że spośród wielu to „Brzydkie Kaczątko” najbardziej lubiłam słuchać, czytać. Mój staraszy syn właśnie je odkrył, wcześniej mu się nie podobało…bo za smutne na początku.
„Dziewczynka z zapałkami”. To z nią właśnie zaczęłam się utożsamiać. Moi rodzice nie wypędzali mnie co prawda na mróz, żeby podreperować swój domowy budżet, ale od najmłodszych lat była mi i moim braciom znana praca. Mozolna, nudna, niekończąca się praca w polu, która zabrała nam niemal wszystkie wakacje i ferie, i mnóstwo popołudni po szkole. Nie dało się inaczej. Wyrosłam w biedzie, potem nawet w nędzy, ale to nie to wzbudzało mój sprzeciw. Nie sprzeciwiałam się rodzicom (rozumiałam ich i przyjmowałam to jako oczywistość), ale światu, który pozwala dzieciom wyrastać w niedostatku, światu, który jest tak urządzony, że jedni bardzo mają a inni bardzo nie. I ci, co nie mają, muszą wykorzystywać swoje dzieci, aby przeżyć. To ta baśń rozpoczęła moją przygodę z wyostrzeniem się na kwestie społeczne i to ona stała na początku literackiej drogi przez pozytywistyczne meandry.
Po raz pierwszy zobaczyłam ją na ścianie, wyświetloną rzutnikiem Ania, potem czytałam sobie sama. Bardzo chciałam podzielić się z dziewczynką ziemniakami z piwnicy i niedzielnym rosołem. I wcale mnie nie pocieszał fakt, że umarła z uśmiechem na ustach. Bo nie tak to powinno wyglądać.
Moja ulubiona baśń z dzieciństwa to cynowy żołnierzyk. Po latach chętnie wróciłam odnalazlam ja w rodzinnej biblioteczce i z dużym sentymentem czytam ja teraz moim chłopcom 😉 uwielbiają ta piękna historie!
Moja ukochana baśnią był „Słowik i róża” Oskara Wilda, piekna, wzruszająca opowieść, z książki która była przepięknie ilustrowana, zupełnie nie jak dla dzieci, całość była utrzymana w stonowanych kolorach z dużą ilością szarości… Myślę że dzisiaj ta wersja zrobiłaby furorę… Nadal ja mam, i czeka aż moje dzieci podrosną na tyle żebym mogła im czytać te baśnie 🙂 książki od zawsze stanowiły dla mnie bardzo ważna część życia, dziękuję ci za ten konkurs bo wróciłam do tej przepięknej opowieści <3 tyle cudownych wspomnień 🙂
Pokochałam ,,Czerwonego Kapturka” od pierwszego czytania, bo niezwykle imponowała mi postawa myśliwego. To dzięki tej bajce zrozumiałam dwie do dziś aktualne prawdy, po pierwsze, jak ważna w życiu jest odwaga, po drugie, że czasem w naszym życiu dzieją się rzeczy, przez które możemy przejść tylko dzięki pomocnej dłoni drugiego człowieka.
Przyznam sie szczerze ze jako dziecko tak strasznie nie lubilam książe. Zadnych. Dlugo to trwało zanim je pokochałam. Teraz mamy ich w domu cale mnóstwo. I dopiero teraz widze ile stracilam. Za to nadrabiam z dziecmi, uwielbiaja książki.
Ja nie miałam ulubionej baśni. Ulubione były wszystkie, kiedy czytała je mama, nawet kiedy umiałam już sama czytać 😉
A moją ulubioną baśnią była Calineczka, często sprawdzałam tulipany czy czasem nie ma w nich mojej Calineczki
Najbardziej z dzieciństwa pamiętam baśń „Pasterka i kominiarczyk” Andersena.
Najlepsza basn z dziecintwa „O ktasnoludkach i sierotce Marysi”
Moja ulubiona baśń była o 2 siostrach białej i czerwonej Różyczce. Uwielbiałam i nawet jaki dorosła osoba czasem ją czytam ❤️
Moje ulubione baśnie to Calineczka i Tomcio Paluch, fascynowało mnie to i imponowało, że byli tacy mali i dawali radę w wielu trudnych sytuacjach.
Ja wrecz uwielbialam Heidi zawsze płakałam jak ja od dziadka zabierali.
Ja najbardziej lubiłam kuma smierć, była trochę przerażająca ale o wielkim poświeceniu dla innych ludzi
Ulubiona basnia mojego dziecinstwa byla Krolowa sniegu -moglam ryczec bez umiaru, a sama opowiesc byla niezwykle magiczna.
Ja lubiłam „Na Jagody” Marii Konopnickiej. Miałam taka ładna wersje w białej okładce. Postacie miały piekne stroje, szczególnie dziewczynki miały śliczne sukienki i wyglądały jak jagódki. Jako mała dziewczynka bardzo lubiłam ją oglądać podczas wieczornego czytania.
Moja ulubiona baśń z dzieciństwa to Jaś i Małgosia oraz Niekończąca się opowieść ????
„Klechdy sezamowe”, wszystkie – nie pamiętam już dokładnie treści, pewnie niedługo przypomnę sobie z synkiem :), za to pamiętam głos czytającej mamy, jej ręce trzymające sfatygowaną już książkę no i przede wszystkim moje emocje :))), jak się bałam! Nie było to jednak dla mnie nieprzyjemne, raczej zniewalające, wciągające, chciałam więcej i więcej, takaż to była nauka radzenia sobie ze strachem 🙂
„Kwiat paproci’ – nie wiem czy ulubiona ale to właśnie ona najbardziej zapadła mi w pamięć. Pomimo tego, że niczym nie przypominała współczesnych przepięknie zilustrowanych baśni to miała w sobie wyjątkowo magię i moc, która oddziałowuje na mnie po dziś dzień 🙂
Moja ulubiona baśń to 'Królowa Śniegu’. Może dlatego że w dzieciństwie mieliśmy problemy z ogrzewaniem, więc miałam wrażenie że sama mieszkam w pałacu Królowej, łatwiej się było wczuć 😀
Dziękuję za Wasze cidowne opowieści o baśniach, z wielkim sentymentem wszystkie przeczytałam i niektóre sobie przypomniałam. Tym razem książka pojedzie do IzkaK, autorki tego komentarza: „Najukochańsza moja to „Ośla skórka”. Gdy poznałam mojego męża (choć wtedy, gdy poznałam nie wiedziałam czy pretendentem na kolegę nawet będzie) rozmawialiśmy o ulubionych bajkach i okazało się, że on też na Oślej skórce wychowany ???? Więc nasi synowie też ją znają i kochają ???? ????”.