Jak oduczyć gryzienia, szczypania bicia? Czasami zdarza się, że maluchy gryzą, biją. Wtedy często pytacie, jak reagować, bo to jest zachowanie, którego nie da się zaakceptować.
A już na pewno nie da się z nim funkcjonować np. w żłobku, przedszkolu czy na placu zabaw. Tym razem o tych kłpoptliwych zachowaniach na blogu Nie Tylko dla Mam.
Te same rady można zastosować dla maluchów, które szczypią, plują, ciągną za włosy itd.
Kłopty w piaskownicy
Faktycznie skargi i spojrzenia rodziców pogryzionych dzieci, mogą być nieprzyjemne. Rozumiem te spojrzenia. Idąc do piaskownicy z maluchem, chcesz, żeby czuł się bezpieczny, to jasne. Kiedy na horyzoncie pojawia się mały gryzoń, czasem już z daleka słychać pomruk niezadowolenia: Jeszcze nie oduczyli gryzienia!
Rodzice małych gryzoni też łatwo nie mają, a przecież każdemu zależy na tym, żeby jego dziecko było lubiane i akceptowane przez rówieśników. Co więc zrobić, by oduczyć gryzienia?
Skąd potrzeba gryzienia?
Zastanów się, w jakich sytuacjach się to zdarza. Ważny jest też wiek dziecka. Jeśli mówimy o ząbkujących maluchach, to każdy chyba rozumie, że gryzienie nie jest dylematem wychowawczym. Wtedy warto zadbać o dostęp do porządnych gryzaków i zrobić wszystko, by ulżyć maluchowi w tym czasie. Który zresztą potrwa niedługo i wszystko wróci do normy. To pocieszające i właściwie to ta najlepsze, bo zupełnie naturalna odsłona gryzienia.
Gorzej, kiedy gryzienie jest nawykiem. Zachowaniem, które dziecko polubiło z jakiegoś powodu. Najczęściej zdarza się to od 1,5 roku życia i może potrwać (lub zdarzyć się w tym przedziale) nawet do czwartego.
Zanim więc rozbroimy samo gryzienie, zastanówmy się nad przyczynami. Bez tego ani rusz.
Dziecko gryzie inne dzieci
1,5 roczny lub dwuletni maluch, nie potrafi dobrze mówić. To, że ty go czasami rozumiesz, nie oznacza, że rozumie go świat. Niezrozumienie często powoduje frustrację i świetnie to (nomen omen) rozumiem.
Wyobraź sobie siebie w obcym kraju, w obcym miejscu. Ktoś chce pożyczyć od ciebie telefon. Tylko na chwilę, zobaczyć tapetę (bo ładna) albo przeprowadzić pilną rozmowę. Co robisz? Oddajesz pokornie, czy może walczysz o niego, bo jest twój? Podobne emocje przeżywają maluchy w żłobkach, przedszkolach, ale też na placach zabaw. Nawet jeśli z dumą właśnie ripostujesz mi, że przecież twoje dziecko bardzo wyraźnie mówi i wszyscy je rozumieją, to weź jednak pod uwagę jeszcze jedno.
Wyobraź sobie taką placykową sytuację, w które to czyjeś dziecko, mówi niewyraźnie. Albo nie rozumie tego, co twoje – bardzo wyraźnie – komunikuje. Kiedy druga strona nie czyta sygnału i nie przychodzi ci żaden inny sposób do głowy, to gryzienie jest formą komunikacji.
Od słowa do gryzienia
Chcesz pomóc? Tłumacz od samego początku, że gryzienie nie jest sposobem na rozmowę ani na załatwianie spraw. Informuj zawsze, że gryzienie sprawia ból. Informuj, ale słowami. Pod żadnym pozorem nie pokazuj tego dziecku, gryząc je dla zademonstrowania tego bólu. Wiem, że często powtarzam: im więcej bodźców tym lepiej zapamięta. Ale w tym wypadku, nie chcesz, żeby dziecko zapamiętało cię, jako gryzącego rodzica.
Jeśli natomiast się zdarzy – a pewnie się darzy – że ugryziony kolega odpłaci pięknym za nadobne, to twoja reakcja jest również ważna. Twój pogryziony mały gryzoń będzie wtedy potrzebował bliskości i współczucia, a nie tryumfalnego: A nie mówiłam, że to boli. Nie martw się, zapamięta tę nauczkę bez zbędnych komentarzy.
Zdenerwowanie powodem gryzienia
To taki dość oczywisty powód. Różnie maluchy reagują na stresujące sytuacje. Jedne płaczą, inne uciekają, jeszcze inne gryzą, kiedy nie czują się bezpiecznie. Ten brak poczucia bezpieczeństwa może wynikać z naprawdę wielu spraw. Najczęściej chodzi o lęk przed obcymi, innymi, nawet rówieśnikami.
Wiedząc o lękach kilkulatków, możesz sobie łatwiej wyobrazić, co czuje dziecko, kiedy nie ma cię w polu widzenia. Albo, kiedy na siłę wpychasz do piaskownicy, żeby się zintegrowało, pobawiło z rówieśnikami, bo wiesz, jakie to ważne. A maluch może zwyczajnie nie mieć ochoty lub się bać. Wtedy każde, nawet bardzo przyjazne zaczepki ze strony kolegów i koleżanek, mogą się skończyć pogryzieniem. I tak bywa.
Chcesz pomóc? Obserwuj czy twoje dziecko jest właśnie na etapie bania się obcych. Bardzo wiele 1,5-3 latków wręcz stroni od obcych, innych dzieci i dorosłych. Bądź zawsze w polu widzenia i nie zwalczaj tego lęku na siłę. Wręcz przeciwnie, jeśli widzisz, że dziecko bardziej potrzebuje twojej bliskości, to mu ją daj.
O budowaniu poczucia bezpieczeństwa >> opowiedziałam bardzo wiele w jednym z odcinków podcastu Nie Tylko dla Mam >>
Zmęczenie materiału
Głodny Polak to zły Polak, kojarzysz takie powiedzenie? Ono oczywiście dotyczy też dzieci. Tylko dla tych najmłodszych, trzeba jeszcze dorzucić zmęczenie, nadmiar bodźców i niedojrzały układ nerwowy. Ten zestaw często sprawia, że malec reaguje nieadekwatnie do sytuacji i czasem zabiera się do gryzienia.
Wystarczy jeden raz, kiedy dziecko zobaczyło, że gryzienie zadziałało i np. odgoniło intruza od ulubionej zabawki czy huśtawki. Sprawiło, że w całym tym zdenerwowaniu, ten ugryziony odczepił się od mojej łopatki albo mama przestała mnie poganiać i skupiła się zupełnie na czymś innym (pewnie na rozmyślaniu, co wyrośnie z gryzącego innych dziecka).
Chcesz pomóc?
Zadbaj o to, by przed każdym wypadem do piaskownicy, do rówieśników lub w jakieś hałaśliwe miejsce (jest nim też np. przedszkole), dziecko było wypoczęte, najedzone, zrelaksowane. Wiem, łatwo powiedzieć, kiedy każdy poranek to pasmo nerwów i poganiania się nawzajem.
Niestety, w tym wypadku innej drogi nie ma. Im bardziej zadbasz o spokojny początek dnia i zaspokojenie tych najbardziej podstawowych potrzeb malucha, tym większa szansa na to, że uda mu się wytłumaczyć, że gryzienie nie jest sposobem na rozładowanie stresu.
Przygotowałam cały stos porad na temat poranków i zadbania o dobry początek dnia. Znajdziesz je w artykule pt. Jeszcze tylko 5 minut! Trudne poranki. Dziecko nie lubi wstawać rano>>
Radosny nawyk
Dzieci gryzą nie tylko, kiedy są zdenerwowane, ale czasem nawet z radości. Czyli podczas zabawy z rodzicami, kiedy uda się wygrać w jakąś grę lub stęsknione wpadają w twoje ramiona po dniu spędzonym w przedszkolu/żłobku.
Wiem, że to może być irytujące. Czekasz na buziaka, również przecież stęskniona, a tu niespodziewanie zostajesz pokąsana. I jak tu się denerwować, kiedy wiesz, że to nie złośliwe, ale właśnie z radości? Z emocji.
Potrzeba gryzienia z radości
W tym wypadku pomożesz przede wszystkim sobie, kiedy za każdym razem powiesz dziecku, że ci się to nie podoba, że to boli. Bez wypominania, udawania płaczu i całego, niepotrzebnego teatrzyku.
Wraz z tą rzeczową informacją, poinformuj też, jak można inaczej dawać upust emocjom. Być może w waszym przypadku sprawdzi się jakiś szalony taniec? Może okrzyk, może kilka podskoków? Zadbaj o to, żeby „to coś” odbyło się przed pierwszym uściskiem. Jak to może wyglądać?
Podbiega do ciebie uradowane dziecko, a ty, zamiast chwycić je w uścisk, kucnij, złap serdecznie za rączki, daj buziaka i zapytaj, czy miało wspaniały dzień? Oczywiście tylko wtedy kiedy widzisz, że jest uradowane. Jest szansa, że miało wspaniały dzień. Następnie powiedz z uśmiechem: Wspaniały dzień trzeba uczcić wielkim uściskiem i uśmiechem. Bez gryzienia, pamiętasz? Gotowy? Na trzy, cztery…
Rozmowy na temat gryzienia
Wydaje mi się, że po takich akcjach, przypominanie o niegryzieniu, będzie coraz częściej zbędne. Maluch sam zrozumie, że czekasz na radosne emocje, ale gryzienie nie jest częścią ich okazywania. I oczywiście wiele zależy od wieku dziecka. 3-4 latek zrozumie szybciej, kilkunastomiesięczne dziecko niekoniecznie.
Jeśli zdarza się, że maluch zaczyna gryźć (ciebie czy rodzeństwo) podczas zabawy, to po prostu taką zabawę przerwij. Jasne, wiesz, że nie robi tego złośliwe tylko z radości i serce boli, że trzeba przerwać zabawę. Jednak może warto, skoro ktoś podczas niej ucierpiał. Gryzienie – gniewne czy radosne – naprawdę boli i nie można go ignorować. Tak samo boli malucha, jak i dorosłego wiec nie ma na nie zgody w żadnej sytuacji.
Przerwa od gryzienia
W takich momentach zrób przerwę. Jeśli akcja dzieje się na placyku, odejdź z maluchem na bok i po raz kolejny wytłumacz, że gryzienie nie jest zabawą i nie zgadzasz się na nie. Taka chwila na ochłonięcie, pod czułymi skrzydłami rodzica, to jest dobra chwila.
Maluch też dzięki temu zrozumie, że gryzienie równa się przerwanie zabawy więc może dojdzie do wniosku, że warto zastosować inne sposoby okazywania radości. Tylko (już to wiesz) musi je znać. Twoja w tym głowa, żeby je znał.
Tu jestem!
Kolejnym powodem do gryzienia bywa chęć zwrócenia na siebie uwagi. Nie mam na myśli zaniedbanego dziecka, które łaknie spojrzenia rodziców i już nie wie, co ma zrobić więc gryzie z rozpaczy. Choć w sumie również i tak się zdarza.
Mam jednak bardziej na myśli chęć zaprzyjaźnienia się. Wiem, to brzmi dość dziwnie, ale roczne, nawet dwuletnie dzieci, nie zawsze wiedzą, jak to zrobić „prawidłowo”, czyli z naszego (dorosłego) punktu widzenia. Czasem malec pragnący pobawić się z bratem, zachęcić do wspólnych działań, zaprosić do jakiejś aktywności, bo np. znudziło mu się siedzenie przed telewizorem, nagle (ni stąd, ni zowąd) ugryzie najbliższą osobę. To też jest chęć zwrócenia na siebie uwagi.
Zaspokojnie ważnej potrzeby
Bardzo nieporadna chęć nawiązania kontaktu lub przypomnienia światu, że kto jest jego pępkiem (wrodzony egocentryzm maluchów). Jeśli dziecko widzi, że to działa, dlaczego miałoby tego nie robić? A zazwyczaj działa, bo rodzice jakoś reagują, kiedy gryzie. Natomiast wcale się mną nie interesują, kiedy siedzę grzecznie i nie gryzę.
Chcesz pomóc? Nie ma innej drogi, jak tłumaczenie i opisywanie tego, co widzisz. Żeby się upewnić, o co właściwie małemu gryzoniowi chodzi. Może to być mniej więcej tak: Widzę, że znudziła ci się bajka i chcesz się pobawić, ale gryzienie boli. Pokaż mi to w inny sposób np. łaskotkami.
Jak rozmawiać z dziećmi o emocjach?
Czasem tak bardzo skupiamy się na samym gryzieniu i konsekwencjach złego zachowania, że właściwie ignorujemy informowanie dziecka o tym, jak należy się zachowywać, żeby nikt nie miał pretensji i nikogo nie bolało. Im częściej informujemy tym szybciej „wyrośnie”. Może nawet bardziej – nauczy się inaczej komunikować.
Jeśli w tej nauce komunikacji potrzebujesz odrobinę więcej wsparcia, zernik na artykuł pt. Jak się dogadać z półtoraroczniakiem i dwulatkiem? >>
Mojej koleżanki syn, 2 lata bardzo dotkliwie gryzie, raczej z radości i emocji. Ma bardzo cierpliwa i dobra mamę. Jest z nim w domu, spedza aktywnie czas na zewnątrz, chodzi też na grupy zabawowe do innych dzieci i za każdym razem po ugryzieniu czy jej czy innego dziecka tłumaczy bardzo spokojnie, że tak nie można, że to sprawia innym ból itd. To nic nie działa! Ostatnio mój syn jadł przy stole a syn koleżanki w sekundzie podlecial i ugryzł go do krwi. Jak inaczej zareagować? Jak powinna zareagować mama dziecka a jak ja w takiej sytuacji. Przyznaję, że nie spotykam się, z koleżanką, bo boję się o moją roczna córkę. Nie chcę by została niespodziewanie pogryziona.
Właśnie to są te trudne przypadki, bo synek pewnie z emocji i radości, a jednak dla pogryzionego (i rodzicóW) to trudna sytuacja, bo nie wiadomo jak sie zachować.
Dla mnie sformułowanie, że po kilku próbach tłumaczenia malec na pewno zrozumie to jakaś parodia rady. U mnie gryzienie weszło w etap szczypania i mówienia głośno ała, a teraz bicia i krzyczenia „bi”. Mamy 18 miesięcy. Od 6 miesięcy za każdym razem mówię, że to mi się nie podoba, że to mnie boli i tłumaczę co można zrobić wzamian. Czyżbym miała oporny egzemplarz? , bo już szczerze nie wyrabiam. Czytałam Pozytywną Dyscyplinę, Jak mówić żeby maluch nas słuchał i kilka innych ALE NIC NIE DZIAŁA!
Może faktycznie powinnam doprecyzować, że to długi proces (poprawiłam). Rozumiem Twoją frustrację, że mówisz, mówisz i nie działa. Natomiast wyobraź sobie, co będzie, jak nie będziesz nic tłumaczyć dziecku. Chodzi o informowanie, jakie są akceptowane zachowania, ale nie ma co wymagać od 18-miesięcznego dziecka, że po kilku wyjaśnieniach, tak po prostu przestanie. To ciężka praca nad zachowaniem, czasem wiele miesięcy. Tekst dotyczy dzieci w wieku 1-4 lata, nie tylko tych 18-miesięcznych. Liczę, że każdy wyciąga z niego to, co dla Was na danym etapie najlepsze.
Dzień dobry. Mam 14 miesięcznego synka i mniej więcej od 9 miesiąca strasznie gryzie, szczypie szarpie za włosy. Nawet w przerwach między zabkowaniem. Z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej A mi przybywa siniakow. Staram się jak mogę stosować do rad powyżej jak i wielu innych. W desperacji próbowałam nawet tych nie właściwych ale to kompletnie nie pomaga. Gryzie nawet w trakcie karmienia. Często kompletnie bez przyczyny…. Pomocy
( Lekarz mówi że ma okres buntu , mam być stanowczo i czekać aż wyrośnie :/)
mam 2.5 roczną córkę ona gryzie w sytuacji gdy bawi się zabawka i np ktoś zabierze jej ta zabawkę i dochodzi do np wyrywania zabawki i w momencie utraty zabawki gryzie osobę z którą siłowała się o zabawkę;( tłumaczę że to boli że trzeba się dzielić ale w takiej sytuacji schemat jest ten sam i już nie wiem jak rozmawiać z córka czy skupić się na radzeniu sobie z emocjami gdy ktoś weźmie zabawkę która się bawiła czy omijanie takich sytuacji konfliktowych;(
Ciekawy tekst. Mój łobuz czasami ugryzie w czasie zabawy, raczej z radości.
Dzięki, to może spróbujecie czegoś „zamiast” gryzienia 🙂
Synek 16 miesięcy, partner pracuje więc spędzam ale dnie sama z nim, caly czas mnie bije, zabawkami rękami kopie nogami jakimiś przypadkowymi rzeczami. Czy to w zabawie złości. Nie wiem co robić, mówię że nie polno pokazuje że to boli czasem udaje że płacze nic nie działa
Jestem na swiezo z tematem. Niestety nie wiem co jest przyczyna zachowania mojego 1.5 rocznego syna. Codziennie zabieram go ze zlobka z informacja ze dzieci gryzie, bije, szarpie i ciagnie za nosy. Jest mi okropnie przykro jak tego slucham bo w domu jest grzeczny i pomocny i bardzo spostrzegawczy. Szukam przyczyn w sobie w Nas w domu ale czuje sie kompletnie zagubiona bo nawet nie umiem sobie go w takiej sytuacji wyobrazic. Nas czasem ugryzl z emocji i tlimaczylam ze tak.nie wolno ze boli. Ale to bylo sporadycznie. A w zlobki przedstawiany jest jako „maciej rozpruwacz”, codziennie pokazywane mi sa ofiary jego atakow a ostatnio nawet postraszono mnie mama jednego z dzieci. Wychodza mu trojki. Bywa ze mamy pospieszne poranki. Bede probowala odszukac przyczyny..
Nie znam synka i Ciebie, ale skoro dzieje się to w żłobku nie w domu, to tym tropem bym szła… jakoś trzeba lęk, zdezorientowanie i tęsknotę z siebie wyrzucić kiedy jest się tak małym szkrabem 🙁
Nasza dwulatka ma tak samo. Od 2 mscy słyszymy słowa o ugryzieniach w żłobku, gryzie też kuzynów kiedy się bawią, podczas gdy z nami w domu jest super. Dobrze się rozwija, jest kochana, spostrzegawcza, inteligentna i empatyczna. Kiedy sami widzimy ją w zabawie z innymi dziećmi, mamy wrażenie, że to jest forma „rezerwowania” dla siebie zabawek. W żłobku z kolei może chce tak pokazać, że obecna zabawa ją nudzi? Bo gryzie „bez powodu” spokojnie bawiące się dzieci. A może to ze zmęczenia…? Oczywiście tłumaczymy my, tłumaczą ciocie w żłobku, a efektu nie ma. Spróbujemy pójść do psychologa, bo czujemy się bezsilni.
Jestem w szoku, to jest kolejny artykuł tak trafnie oddający rzeczywistość.. Mam ten sam problem z synkiem (2,5r) gryzie albo szczypie niespodziewanie ostatnio już częściej z radości właśnie podczas szaleństwa z mamą albo braciszkiem ciotecznym, staram się mu tłumaczyć, że to boli, że robi nam „ałki”, postaram się podsunąć mu jakiś inny pomysł na wyrażanie radości. Natomiast mam też inny problem, gdyż nie potrafi się zaadoptować w żłobku chodzi tam na 2,5h (odbieram go po 2 a inne dzieci zostają do końca, Panie wychowawczynie stwierdziły, że tak będzie lepiej).. jest tam ciągle smutny i płacze, inne dzieci już się zaklimatyzowały natomiast on nie potrafi, codziennie rano, słyszę „dzieci nie”.. i płacze podczas drogi, tłumaczę, że trzeba, że rozumiem że jest smutny i się boi ale że go kocham i wrócę po śniadanku po niego.. ale nadal nic. Jak już przychodzę to wtedy jakby chciał zostać ale ze mną.. Już nie daję rady, szkoda mi go 🙁 może nie powinnam go zmuszać? a może problem jest w tym, że jesteśmy za granicą i Panie mówią po angielsku?
Potraktuję Twój szok jako komplement, dzięki 😉 Jeśli chodzi o maluszka w żłobku, to pewnie wszystko się złożyło, ten brak języka na pewno ma znaczenie. Jeśli masz ochotę dłużej pogadać to napisz na priv. Bywa i tak, że dziecko nie jest gotowe na żłobek. Moje nie było i stanęłam wtedy przed kilkoma ważnymi decyzjami. Różnie bywa z maluchami.
Mój 8 miesięczny synek zaczął mnie gryźć. I trwa to już około miesiąca. Wydaje mi się, że to nie zęby są przyczyną, ale właśnie emocje. Apogeum zjawiska zauważyłam kiedy nocowaliśmy poza domem i nie widzieliśmy się z tatusiem drugi dzień. Po prostu nie radzi sobie z tęsknotą lub ze zmęczeniem. Teraz stosuję „cycanie” jako środek naprawczy, albo zaśnie zmęczony, albo podskoczy mu poziom hormonu bliskości i będzie lepiej.
Pozostaje mi jeszcze zachowanie zimnej krwi podczas ugryzienia. Bo jak zaciśnie zębiska na moim ramieniu to koniec. Próbowałam już podszczypywania w policzek (tak żeby go nie bolało, bardziej żeby był bodziec który odwróci uwagę), ale bardzo go to denerwowało więc przerzuciłam się na łaskotanie pod paszką, to znów nie zawsze działa na rozluźnienie szczęk. Zawsze też mówię: „Znów mnie ugryzłeś i mnie boli”. I odwracam go tyłem do mnie na czas przenoszenia na „cycanie”.
Z takimi maluszkami to trudne przypadki. Proszę uważać żeby za chwilę nie skojarzył gryzienia z cycaniem: „Ach, ugryzłem mamę. Teraz będzie cycanie, bo zawsze tak jest”.
Moja 2.5 roczna corka zaczela grysc i bic mnie ze zlosci. Kiedy chce zeby np. umyla rece krzykiem oznajmia sprzeciw a kiedy nalegam to zaczyna reagowac agresywnie. Swierza sprawa od momentu powrotu po chorobie do zlobka. Znow jest chora.. Do tego smutna, wrecz wyglada na nieszczesliwa. Staram sie jej umilac czas, caly dzien poswiecam dla niej.. Nie mialam znia problemow a tu taki zwrot o 180stopni… Jak reagowac na taki rodzaj sprzeciwu?
Myślę, że może jej pomóc taki powolny powrót do codzienności. Małymi krokami. Może zamiast cały dzień poświęcać i wymyślać zabawy na rozweselenie lub kolejne atrakcje, warto zaangażować ją w codzienne czynności w domu: mycie, gotowanie, składanie prania itd. To co chce i potrafi robić w formie zabawy, z informacją, że pomaga mamie. Rutyna bardzo pomaga. Nie wiem co męczy córkeczkę, ale może potrzebuje poczuć odrobinę przestrzeni i mieć okazję robić różne ważne rzeczy po swojemu, więcej decydować o pewnych sprawach. Kiedy gryzie lub krzyczy w ramach sprzeciwu, warto ten gniew uszanować, zauważyć, pomóc przejść przez to (dla niej też trudne) doświadczenie, choć zawsze z informacją, że na gryzienie nie ma zgody. Są inne formy pokazania złości, tylko musi je poznać i poćwiczyć.
Witam, moja córka ma 2,5 roku u nas gryzienie i szczypanie pojawia się najczęściej w momencie jak chce odzyskać zabawkę, jak inne dziecko jej wyrywa lub robi jej na przekór, jak na to reagować, tłumaczymy sporo… Czasem gryzienie pojawia się też w zabawie bo gryzie nas i czeka na naszą reakcje. Boje się bo id września idzie do żłobka i boję się o te wszystkie dzieci. Pozdrawiam
Takiej malutkiej osóbce naprawdę trudno po prostu przestać. Być może między dziećmi zacznie trochę inaczej reagować na różne sytuacje. Jeśli gryzie w zabawie to powinna jak najczęściej słyszeć, że „Ta zabawa mi się nie podoba. Pokaż to inaczej.”.
Pani Aniu ja wręcz błagam o pomoc… Mam dziecko 15 miesięcy. I gryzie. W radości (to jeszcze jestem w stanie okiełznać) ale i w złości. I to jest najgorsze. Zaciska żeby i ciągnie. Boli niewyobrażalnie a ja mam naprawdę dużą odporność na ból. Dzisiaj ugryzła mnie tak, że musiałam nakleić plaster. Czemu? Bo chciałam jej podciągnąć spodenki. Już nie wiem jak mam z tym walczyć. Jakiś czas już to trwa. Tłumaczyłam, przytulałam, oddawałam, kilka razy zdarzyło mi się nakrzyczeć… I nic. Nie ma zmiany. Jestem tam sfrustrowana tą sytuacją, mam tak dużo negatywnych myśli i emocji, że powoli przestaję sobie z tym radzić. Co ja mam zrobić? Jak takiemu szkrabowi wyjaśnić że to źle i nie może tak robić? To jeszcze nie jest ten etap, gdzie w złości mogę proponować tupanie. Poza tym to jest iskra, moment… Proszę poratować bo jeszcze trochę i wywiozą mnie w kaftanie…
To ten wiek i ten moment, kiedy naprawdę można powiedzieć tylko słowo „cierpliwości”, czyli to, czego rodzic nie chce słyszeć. Takiemu maluchowi nie da się wiele wyjaśnić racjonalnym argumentem. Po prostu za każdym razem kucać, spojrzeć w oczy i powiedzieć NIE. Gryzienie boli. I też zauważać głośno, kiedy nie gryzie w złości, tylko reaguje inaczej (złość jest ważna). Żeby powoli zaczęło docierać, że rodzic zdecydowanie radośniej reaguje na to „inaczej”, niż gryzienie.
Ja również mam problem tyle że moja 2 letnia córka jest gryziona przez 2,5 latka w żłobku. Ostatnio 2 razy w ciągu tego samego tygodnia. Nikt nie widzi problemu a dziecko się boi i zamyka się w sobie. Dlaczego tak łatwo staracie się wytłumaczyć że to emocje, że trudno przestać bla bla bla…. Moja córka cierpi i wymagam od wychowawców reakcji. Sprawa się ciągnie a problem narasta. Trudno żeby rodzić widząc ból własnego dziecka nie reagował. Obudźmy się trochę, dziecko które ma 2,5 potrafi zrozumieć że robi źle. Nie reagując wychowujemy potwora który będzie się cieszył że terroryzuje inne dzieci, kto ma komu ustępować? Ile dzieci ma jeszcze cierpieć przez takie dziecko?
To są emocje. Nikt nie mówi żeby nie reagować na gryzienie. Mam wrażenie, że cały artykuł jest o tym jak reagować. Przykro mi, że dziecko cierpi a wychowawczynie nie widzą problemu. Im dłużej nie będą go widziały tym dłużej potrwa cała sytuacja.
Witam ja jestem mamą właśnie takiego gryzonia i niestety nie jest to takie proste jak pani się wydaje, że wystarczy wytłumaczyć…. U nas trwa już to 3 MC jak ktoś mu zabierze zabawkę to potrafi ugryźć. A my staramy się mu tłumaczyć dajemy kary, zabierany ulubiona zabawkę np ale to też nie zdaje egzaminu więc prosiłabym panią i zrozumienie…
Witam
Co zrobic gdy 3 latek nie bije nie gryzie ,tylko popycha inne dzieci dzieje się to głównie w sytuacji gdy ktoś zabiera mu jego zabawkę,książkę lubcololwiek innego czym on teraz się bawi . Tłumaczę że tsk nie wolno ponieważ koledze mize staccdie krzywda gdy się tak popycha że to boli i że jest poprostu innym przykto jak tak robi ale to nie przynosi efektu. Dodam że zaczelo od żłobka w którym synek był ciągle bity i gryziony przez kolege
Dzień dobry , Pani tekst jest bardzo wnikliwy i ciekawy. Również mam problem ze swoim 2,5 letnim synkiem, gryzie głównie inne dzieci, chodzi do przedszkola i Panie mówią że bez przyczyny podbiega i gryzie dziecko oczywiście nie cały czas ale każdego dnia kogoś ugryzie. Jestem bezsilna i załamana , tłumacze ze to boli że tak nie można, ale syn jest bardzo żywiołowy , w momencie kiedy zamierza kogoś ugryźć zawsze jesr podekscytowany zazwyczaj dzieje się to podczas zabawy, i kiedy próbuje mu coś tłumaczyć nie słucha. Syn jeszcze mało mówi ale dużo rozumie może z tego to wynika. Najgorsze są pretensje innych Mam wiem że każdy martwi sie o swoje dziecko, nigdy nic poważnego się nie stało Panie w przedszkolu chwala syna za inteligencję ale pretensje innych Mam mnie dobijaja, tym bardziej ze reaguje caly czas na zachowanie syna. Zastanawiam się czy nie zabrać go z przedszkola dopóki nie oduczy się tego nawyku. Może Pani ma jakąś złotą radę, jak dlugo może to jeszcze trwać.Dziękuję i pozdrawiam.
Nie mam złotej rady na żaden prolem… niestety. 🙁 Duża tu powinna być rola nauczycielek, bo chodzi o to żeby „złapać” ten moment ekscytacji zanim dziecko ugryzie. Podejść i podpowiedzieć inny sposób: „Ależ to jest wesołe. Widzę, że ci się podoba. Pokaż jakie to fajne – podskocz najwyżej jak potrafisz!” Konkretnie chodzi o to żeby pokazać mu (nie w kółko tłumaczyć, że gryzienie jest złe) jak INACZEJ może się cieszyć/ekscytować. I to w odpowiednim momencie pokazać. Gdyby zabierać z przedszkola każde dziecko z jakimś problemem „społecznym” to sale byłyby puste.
Dzień dobry,
Mam ten sam problem z dzieckiem w tym samym wieku. Panie w przedszkolu dziś zdecydowały się przekazać mi informację że moje dziecko od dłuższego czasu gryzie i dusi inne dzieci i nie potrafią z nim się porozumieć w tej kwestii. Wątpię aby przez sama rozmowę sprawa byłaby rozwiązana, tym bardziej że nie wiem w jakich okolicznościach się to zdarza (twierdzą że zupełnie bez przyczyny). O co mogłabym się zapytać czy poprosić w przedszkolu aby problem rozwiązać? Nie mam pojęcia jak do tego podejść, tym bardziej że, tak jak pisałam wcześniej, nie znam okoliczności w jakich do tego dochodzi.
Przepraszam, ze troszkę nie w temacie, ale borykam się z tym od jakiegoś czasu, co zrobić, kiedy roczny maluszek w ramach komunikacji od razu krzyczy lub płacze, jak mu się coś nie podoba, lub czegoś chce, krzyk od razu jest dość intensywny i wiadomo potrzeba musi być spełniona, tłumaczenie na niewiele się zdaje niestety:(będę bardzo zobowiązana!:)
Na razie krzyczy, bo nie potrafi inaczej powiedzieć/zakomunikować. To, że krzyczy w różnych sytuacjach, nie znaczy, że trzeba spełniać każda prośbę. jeśli krzyczy choć nie dzieje mu się krzywda, to znaczy, że chce coś powiedzieć/pokazać, dać znać. Pokazanie, ze się rozumie czego chce maluch nie oznacza od razu spełnianie każdej prośby: „Widzę, słyszę, że o chce, ale się nie zgadzam”. Oczywiście, że nie przestanie płakać, ale rola rodzica nie sprowadza się do uciszania płaczu przez spełnianie życzeń dziecka, tylko do budowania więzi i uczenia komunikacji.
Bardzo ciekawy tekst. Mam nadzieję,ze nie bede musiala do niego wracac????
Poki co nie mam takiego problemu ale mam inny i z jego powodu przeczytalam tekst w nadzieji, ze byc może bedzie jakas wskazowka jak sobie z nim poradzic.
Mój 1,5 roczny synek przy usypianiu szczypie mnie w usta i wklada rączki do buzi osoby ktora go usypia. Panie w przedszkolu tez zwracaly mi na to uwage ale nie maja pomyslu jak temu zapobiec. Dawalam mu.misia,zeby mial zajete raczki czyms innym ale niestety po chwili go wyrzuca i nie jest zainteresowany????
Czy ma Pani jakies pomysly jak zmeinic jego zachowanie? Jest to dla mnie juz uciazliwe bo trwa ponad pol roku a w nocy jak sie przebudzi to tez zaczyna szczypac. Chyba z noworodkiem sie bardziej wysypialam????
Wydaje mi się, że jedynym wyjściem jest tu zainteresowanie czymś innym, propozycja zamiast szczypania ust. Może wspólnie poszukacie jeszcze co takiego może być? Coś przypominającego w dotyku usta… gumowa zabawka? Maluch wyrobił w sobie nawyk, który go uspokaja przed snem, ale jeśli jest to uciążliwe dla reszty świata, warto szukać innego rozwiązania. Koniecznie coś za coś, żeby nie czuł się pokrzywdzony.
Moja córka nagle przestała lubić przedszkole. Po obserwacji zauważyłam, że córka bardzo źle reaguje na widok w sali jednej dziewczynki gdy jej nie ma problem znika. Okazało się że dziewczynka jest znana z gryzienia i innych wydarzeń jak np podbicie lima chłopcu głową a wcale nie wygląda to taki blond aniołek. Panie nie zauważyły żadnego konkretnego negatywnego wydarzenia z ich udziałem. Zgłosiłam problem i Pani dyrektor zaproponowała wspólne zabawy dziewczynek pod kontrolą Pań takie „oswajanie” Nie wiem co mówić córce, że ma unikać tej dziewczynki nie bawić się z nią …. trochę trudno bo zwykle gdy wchodzi do sali są czasem tylko we dwójkę. Ale moje pytanie co mówić dziecku które jest gryzione ( już była kilka razy przez inne dzieci)?
Gryzienie jest agresją, którą małe dziecko powinno zgłaszać nauczycielce. Można córce powiedzieć, że nie musi się bawić z dzieckiem, za którym nie przepada. Nie ma w tym niczego złego, nawet jeśli są same w sali.
Trafny artykuł, który obejmuje szeroko to zagadnienie. Nasz synek, 20 miesięcy, gryzie (już coraz mniej), ale szczypie i bije okropnie. Gryzienie zaczęło się jako forma zabawy, bardziej z radości, czasem oczywiście objaw frustracji. Teraz udało się Chyba troszkę to ograniczyć, ale bardzo duży problem mamy z jego szczypaniem i drapaniem. Czasem moja twarz i ciało wygląda przez kontakt z synkiem jak po bójce jakiejś. Jest to bardzo przykre dla mnie, bo bardzo bym pragnęła miłego kontaktu i przytulanek z nim ale to niemożliwe. Lubi łaskotki i bardziej „mocne” formy zabawy chyba. Często szczypie i drapie znienacka, bez powodu. Gdy mówimy lub nawet czasem krzykniemy z bólu że nie wolno itd to on wydaje się brać to również za element zabawy. Nic nie dociera jakby do niego. Już nie wiem co robić. Mamy starszą córeczkę 3,5 roku i nigdy nie było z nią takich trudności – biją się oboje o zabawki często, ale on jest chyba gorszy że tak powiem. Córka chodzi do zerówki, a synek zostaje ze mną w domu. Co robić? Czy jest nadpobudliwy?
Trudno mi powiedzieć, czy jest nadpobudliwy. Jeśli lubi mocniejszy kontakt to może właśnie zamiast zabraniać, iść w tym kierunku i pokazać zabawy, gdzie będzie mógł popychać i szczypać, ale nie ludzi. Być może jego prób wrażliwości dotykowej jest niższy i potrzebuje tych „silniejszych” zabaw. W tym wieku pomóc mogą też wszelkie zabawy związane z masowaniem ciała, masazykami–wierszykami, chodzenie boso po różnych fakturach, takie sensoryczne zabawy.
Ja już nie mam siły…. mam trojaczki we wrześniu będą miały 2 latka
Ollie Tommy i Freddie
Z czego Tommy i Freddie to bliźniaki jednojajowe… To.my od dłuższego czasu bardzo gryzie wręcz non stop nawet w domu właśnie przebiefalam mu pampersa i zostałam ugryziona 3 razy nie mam już siły i non stop placze z tego powodu ale nie przy nich ostatnio ugryzł mnie az do samej krwi mało tego jak ugryzł to pociągnął skórę bol nie do opisania aż mnie się słabo zrobiło a on się wtedy cieszy
Witam. Czytam porady i naprawdę nie wierzę. Opiszę przypadek u nas. Synek jak miał około półtora roku parę razy ugryzł nas. Ale my natychmiast zareagowaliśmy. Stanowczo powiedziałam że nie wolno i boli to. Nawet krzyknęłam auuuu. A mój mąż po prostu też ugryzł synka ( nie mocno bardzo delikatnie ale mina dziecka bezcenna). Za każdym razem tłumaczyliśmy co się zadziało, że to boli. Ale w przypadku gdy synek uderzył lub kogoś ugryzł, szedł na karę. Tak na karę!!! Do kąta. Na parę sekund bo dłużej takie dziecko nie wytrzyma. Mówiliśmy mu za co ma karę i po chwili podchodziliśmy i przeprowadzaliśmy rozmowę z nim. Efekt… Zdarzyło się to parę razy. Synek ma 3.5 roku i jest bardzo grzeczny. Ma 10 miesięczna siostrę i nie boje się go zostawić z nią. Jest delikatny i bardzo opiekuńczy. A synek ma mnóstwo energii. Żeby go zmęczyć chodzę po 6 h na spacery z nim. To nasz przykład. A u szwagra… Aktualnie 2.5 latek ciągle gryzie bije popycha wszystkich… Dzieci, rodziców babcię. Niestety notorycznie bije i gryzie moje dzieci. Od 1.5 roku słyszę, że z tego wyrośnie. Nie dostaje kary. Słyszy tylko nie rób tak to boli… I nic to nie daje. Rodzice są niekonsekwentni. On też ma małą siostrę…i parę razy ja ugryzł i rzucił pudłem z zabawkami w nią… Dlatego nie wierzę w bezstresowe wychowanie. Nikt nie mówi o biciu dzieci jestem przeciwna, ale nic się nie stanie jak dziecko postoi w kącie i się z nim wtedy przegada sytuację!!! Wtedy zapamięta.
Też czasem czytam, co ludzie piszą i nie wierzę. Jeśli uważasz, że dla Twoich dzieci najlepszym sposobem jest ugryzienie przez rodzica „żeby się nauczyło”, to oczywiście nic nikomu do tego, tak samo jak do dawania kar, Twój wybór. Nie przekonuje mnie natomiast argument: „Ja ugryzłam i jest OK, a szwagier nie ugryzł i dziecko robi co chce”. Każdy ma własne doświadczenia i sposoby wychowania, nie ma co mylić wychowania tzw. bliskościowego z bezstresowym, czyli mitem, który tak naprawdę nie istnieje.
A ja mam pytanie – co mam zrobić jako matka 3.5 letniego gryzaka? Syn odkąd poszedł do przedszkola to stał się nerwowy. Próbuje się przytulać do dzieci, a a za chwilę gryzie każdego „kto jest pod ręką”. Panie nie dają rady twierdząc, że tłumaczenie nic nie daje a rodzice „ofiar” wręcz żądają naszego odejścia z przedszkola 🙁
Witam, jestem ojcem 20-miesiecznego syna który sporadycznie gryzie często drapie i bije już od 2 miesięcy tłumaczymy że to boli i że tak nie wolno-brak rezultatów. Synek jest bardzo energiczny i żywiołowy, nie za bardzo możemy odnależć przyczyne, zdarza się że wstajemy rano i od razu synek bije nas rekami. Wcześniej zdarzało mu się gryźć ale to raczej było związane z ząbkowaniem
Mam córkę 1rok i 3 miesiące, która od kilku miesięcy szczypie przy usypianiu. Głownie w szyje, ale też mnie w sutka (tak się uspokaja). Od kilku tygodni chodzi do żłobka (bardzo lubi tam chodzić, nie płacze, ale też nie zasypia (nie umie) na popołudniową drzemkę, przyprowadzam ją wcześniej i usypiam w domu). Niedawno zaczęła też bić mnie i siebie. Mówimy, tłumaczymy, uczymy skakania i piszczenia zamiast bicia, ale nic nie pomaga. Jak możemy jej i sobie jeszcze pomóc?
Mam właśnie taki problem 1.5 roczne bliźniaki z których jeden zawsze drugiemu zabiera z rąk zabawki, bije i gryzie swojego brata. Różne sposoby próbowaliśmy, rozmowa spokojnym, rozmowa stanowczym głosem, zabieranie zabawek, odstawianie do kąta ale wszystko z miernym skutkiem. Teraz powiedziano nam ze w żłobku jak tylko się inne dziecko zbliży do niego jest natychmiast uderzone lub ugryzione, dzis ugryzł kolegę z klasy w palca. Wszelkie porady mile widziane. Dziękuję
Witam. Jestem mama piątki dzieci. Najmłodszy syn, 3 latka od tygodnia chodzi do przedszkola. Jest pogodnym dzieckiem, dużo mówi, dużo rozumie, nie tęskni, nie wola za mama ale problemem jest gryzienie. Chciałam spróbować jak będzie sobie radził i narazie jest w przedszkolu od 8 do 11 godz bo potem jest drzemka. Od pierwszego dnia były zgłoszenia, ze ugryzł dziecko. Następnego dnia już kilka. Odpuściłam jeden dzień ale wczoraj to samo. Próbował kilka razy ale Panie nie dopuściły ale raz ugryzł.
Nie wiem jak mam reagować. Najczęściej dzieje się to w momencie kiedychce jakaś zabawkę albo znienacka . Bardzo szkoda mi tych dzieci, tegoich bólu. Syn nie musi chodzić do przedszkola, ma w domu opiekę ale chciałam, żeby poszedł do dzieci. W ostateczności odłożę przedszkole na następny rok SLD w domu tez się to zdarza w stosunku do rodzeństwa albo mnie.
Proszę o poradę, jakieś „triki”.
Dziekuje j pozdrawiam
Moja córka (2 lata) chodzi do żłobka. Raz ugryzł ją kolega z grupy i od tamtego czasu moja córka posuwa się do tego samego. Jak chce zabrać zabawkę lub ktoś jej dokucza to zaraz gryzie, a szczególnie upatrzyła sobie jedną dziewczynkę.Tłumaczymy w domu, tłumaczą ciocie w żłobku i nic nie pomaga. Też zostałam postraszona że jeżeli jeszcze raz się to powtórzy to mama tej dziewczynki będzie się ze mną kontaktować.
Tu chyba największa teraz rola opiekunek w żłobku. Niestety.
Mój synek ma prawie 2 lata, chodzi od września do żłobka i od tego czasu mamy problem z gryzieniem ale dzisiaj już podobno aż skórę rozciął. W domu jest jak to dziecko raz łobuzuje a raz jest aniołkiem ale nie gryzie. Panie opiekunki zgłosiły go do Pani Dyrektor co ja teraz mam zrobić? Wykurzą mi dziecko ze żłobka? Kto powinien czuć się winny? Przecież nie mam możliwości kontrolowania tego co się dzieje w żłobku i czy to faktycznie jego wina. Proszę o radę co robić, opadam z sił
W żłobku to nauczycielki powinny interweniować za każdym razem. Przecież tak małe dziecko samo tego nie zrobi, a rodzica nie ma.
Mój synek ( 2lata i 4 miesiące) gryzie starszą siostrę, gryzie ją do krwi. Zazwyczaj jest to po to, aby mieć zabawkę, którą chce, w sprzeczce, w złości. Tłumaczę, pokazuję, że rozbił jej krzywdę, pokazuję, że nic to nie daje – bo np. tej zabawki i tak nie dostaje, a siostra nie chce się z nim bawić. Zazwyczaj po ugryzieniu wpada w koło złosci, zaczyna rzucać przedmiotami itp. Kiedy zdarza się, ze chce ugryźć w złości mnie – zatrzymuję jego rękę, mówię, ze tego nie chcę, bo gryzienie boli, jednak córka nie potrafi się obronić.
Nie wiem już, jak reagować. Nic nie działa. A ja nie mogę pozwalać, żeby starsza córka była krzywdzona. Ona sama nie radzi sobie z młodszym bratem, zaczyna się nawet bać. On z kolei, kiedy widzi, ze siostra się boi zaczyna widzieć w tym zabawę – goni ją i specjalnie mówi, ze ją pogryzie…
Trudno mi czasem wyprzedzać gryzienie, bo bywa, ze wystarczy, ze siostra nie chce mu dać zabawki, a on gryzie niespodziewanie.
Co mogę zrobić?
Ok moj 19 miesieczny chlopiec gryzie i szczypie a nawet wyrywa mi rzesy jak spie. Czasem z radosci i podekscytowania ale czasem maę jakby chcial zeby kogos bolalozadne tlumaczenie nie pomaga ja mam pelno sladow od ugryzien na ciele, przed chwila uszczypnal mnie tak mocno ze krew mi leci i to na czole a jutro mamy sesje zdjeciowa a ja mam rany na twarzy. Jestem w ciazy za chwilke bedzie mial malego braciszka go tez bedzie szczypal i gryzl ? Bardzo sie o to martwie. On nawet gryzie psa a ten wyje z bolu i a wtedy sie smieje i cieszy 😢
Moi synowie prawie 2-letni mają manie: jeden gryzie wszystkie zabawki, nie potrafi się nimi bawić, pokazywanie i tłumaczenie nic nie daje, nie słucha kompletnie. Drugi z kolei liże, na potęgę co popadnie a szczególnie wszystko co ma otwory, wyczuwalną inna strukturę, czasami przez chwilę pobawi się „normalnie” ale zaraz znowu sobie przypomina i liże. Jak mam ich tego oduczyć?