Bardzo wyjątkowa książka, inna niż powieści przygodowe dla dzieci, które najcześciej znamy z półek w księgarniach. W tej książce panuje bardzo specyficzny klimat. Pewnie dlatego, że zderzają się tu dwie kultury: islandzka i polska. 

Poznajemy dziewczynkę mieszkającą na Islandii. Pół polkę, pół Islandkę. Akcja toczy się spokojnie, mija dzień za dniem, trochę jakby czytało się pamiętnik głównej bohaterki. 

Pomysł na takie prowadzenie narracji zrodził się po przeprowadzeniu wywiadów z polskimi dziećmi mieszkającymi na Islandii. Oprócz swoich codziennych trosk i dziecięcych problemów, te konkretne mają jeszcze dodatkowe wyzwania – odmienne kultury w jednej rodzinie, inne spojrzenie na świat. 

Z jednej strony wiem (z własnego doświadczenia, bo przecież od kilku lat moje dziecko też jest w takiej sytuacji), że to bardzo ubogaca. Z drugiej jednak powoduje wiele dodatkowych stresów.

Nasza bohaterka sepleni i bardzo się tego wstydzi. Do tego stopnia, że wymyśliła własny język, w którym unika wyrazów sprawiających jej problemy. Inne dzieci tego nie rozumieją, naśmiewają się z niej. Tak samo jak wytykane jej są inne zwyczaje, choć tak naprawdę „swój” czy „inny” to bardzo uniwersalne słowa. 

Ona sama ma często problem z wyjaśnieniem pewnych spraw dziadkom, z którymi mieszka. Dziadkom bardzo tęskniącym za ojczyzną. I tym drugim, którzy próbują zrozumieć jej polskie korzenie. Tak naprawdę czuje się wyobcowana zarówno na Islandii, jak i w Polsce. 

Tak, rodzina odwiedza też Polskę. I tu moje kolejne zaskoczenie tą książką. Być może dlatego, że autorka nie pochodzi z Polski, dziadkowie, którzy z takim utęsknieniem czekali na tę wizytę, na spróbowanie polskiego chleba itd. są rozczarowani. Nie tak to sobie wyobrażali, a właściwie nie tak to zapamiętali. 

Zazwyczaj w polskich książkach tęsknota za ojczyzną jest gloryfikowana, a Polska przedstawiana jako „ten jedyny dom”. Tu okazuje się, że tęskni się raczej za wyobrażeniem o tym jedynym domu. W zderzeniu z rzeczywistością często jest to rozczarowanie. Niezmiernie ważny temat do przerobienia z dziećmi w różnym wieku. 

Niby logiczne, niby żadna nowość, każdy psycholog to potwierdzi, jednak bardzo rzadko polscy czytelnicy mają okazję przeczytać o tym w tak dosłowny sposób. Z czyjegoś pamiętnika. Dla mnie to wielka wartość tej książki, jest do szpiku prawdziwa, jednocześnie pokazując postać zwykłej dziewczynki, która bardzo dużo zastanawia się nad światem. Inspirujące! 

Książka otrzymała Fjöruverðlaun 2010, czyli islandzką Nagrodę Literacką Kobiet w kategorii literatura dziecięca oraz Vorvindar – wyróżnienie islandzkiego oddziału IBBY.

Tekst Vala Þórsdóttir
Ilustracje Agnieszka Nowak
Wydawnictwo Widnokrąg
Spodoba się dzieciom w wieku 8-12 lat. 

Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki. 

Czasami lubię opowiadać o książkach

Wtedy razem możemy zajrzeć do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło w niej moje pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na mój Newsletter – KLIK!

Sprawdź cenę i dostępność tej książki!

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:

  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i mnóstwo aktywnego czytania.

Data recenzji
Nazwa produktu
Myślobieg – þankaganga
Ocena
51star1star1star1star1star