Książki o szukaniu domu i budowaniu bliskości są motywem przewodnim tego zestawienia. Trochę przewrotnie wybrałam takie tytuły, w których nie występuje klasyczna szczęśliwa rodzina w wygodnym domu. Bliskość i dom mogą mieć różne oblicza.
Czasami lubię opowiadać o książkach
Wtedy razem możemy zajrzeć do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło w niej moje pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na mój Newsletter – KLIK!
Domcioci Lusi
To historia opowiedziana przez małą Żydówkę. Oczywiście historia z wojną w tle. Poznajemy dziewczynkę, która ma wspaniały, ciepły dom. Traci go i nie do końca rozumie dlaczego tak się stało. Ląduje w getcie, a potem trafia do domu cioci Lusi. Tu znajduje ciepło, choć serce wciąż ma zalęknione i tęskni za swoją prawdziwą rodzina.
Wybrałam tę książkę jako opowieść o bliskości żeby pokazać dzieciom kawałek historii. Ale głównie po to żeby uświadomić najmłodszemu pokoleniu, że bliskość można budować na wiele sposobów, a dom można znaleźć nawet kiedy los jest dla człowieka okrutny. Nasza bohaterka nie zostaje u cioci Lusi na zawsze, ale w jej pamięci właśnie ten dom jest symbolem spokoju i ciepła.
Wiem, że ta historia została napisana „ku przestrodze”, żeby więcej nigdy żadne dziecko nie było prześladowane za pochodzenie czy wiarę. Jednak dla mnie Dom cioci Lusi jest też opowieścią o szukaniu poczucia bezpieczeństwa z przesłaniem mówiącym o wspieraniu potrzebujących. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy temat uchodźców, których historie często przypominają opowieść Wandzi, jest żywą częścią naszego życia. Możemy zamknąć oczy i udawać, że to tylko historia o wojnie. Możemy też zauważyć, jak wiele osób czeka dzisiaj na bezpieczny dom.
Tekst i ilustracje Krzysztof Stręcioch
Wydawnictwo Adamada
Spodoba się dzieciom 6+, choć oczywiście to książka do wspólnego czytania z rodzicem.
Kliknij na dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tego tytułu.
Długa wędrówka
Duet Martin Widmark i Emilia Dziubak jest gwarancją jakości i wzruszenia. Tym razem stało się dokładnie tak samo. Tytułowa wędrówka prowadzi naszych bohaterów zupełnie różnymi ścieżkami, ale w końcu odnajdują spokojną przystań, dom. Poznajemy tu Adama, który traci chęć do życia po śmierci ukochanego psa. Jednocześnie na drugim końcu świata poznajemy Sonię, która w dniu śmierci tego psa, rozpoczyna wędrówkę za swoją kotką.
Bo to kotka jest tu przewodniczką. Ona idzie, prowadzi, coś przeczuwa. Kotka potrzebuje też pomocy w trakcie długiej wędrówki, ale Sonia jest czujna i opiekuje się kotką najlepiej jak potrafi. Dzięki jej determinacji i wytrwałości dociera do domu Adama. I tak Sonia odnajduje dom. Adam też do niego wraca wraca z dalekiej podróży, która choć tylko symboliczna, była to niezmiernie trudna.
Słyszałam wiele zachwytów na temat tej książki, natomiast mniej powiedziano o tym, że jest to bardzo trudna lektura. Piękna, ale trudna. Mówi o wytrwałości, przyjaźni, śmierci, nawet depresji i ogromnym smutku wobec którego często jesteśmy bezradni. Nie zostawiałabym dzieci samych przy jej czytaniu, bo pewnie zrodzi się wiele pytań i emocji, których nie mamy przeżywać na codzień.
Tekst Martin Widmark
Ilustracje Emilia Dziubak
Wydawnictwo Mamania
Spodoba się dzieciom 5+. Na stronie wydawnictwa jest informacja 3-6, ale dla mnie trzy lata to trochę za wcześnie żeby móc w pełni docenić tę lekturę.
Kliknij na dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tego tytułu.
Wilk, który się zgubił
To już czwarta w serii książka autorstwa Rachel Bright. Każda opowiada o sympatycznym zwierzątku. Tym razem poznajemy małego wilka. Wilk zgubił się podczas wilczej wędrówki i nie potrafi odnaleźć drogi do wilczego domu. Tym razem dom też nie jest po prostu jaskinią czy budynkiem, ale rodziną. Mały wilczek potrzebuje pomocy żeby móc szczęśliwie wrócić.
Z pomocą przychodzą życzliwe zwierzęta i tym sposobem wilczek nie tylko odnajduje rodzinę, ale też odbiera od życia bardzo ważną lekcję. A nawet kilka lekcji. Po pierwsze – warto prosić o pomoc zamiast wstydzić się lub unosić dumą. Po drugie – czuć się dorosłym nie oznacza być dorosłym. I wreszcie to, że dom jest tam gdzie najbliżsi i przyjaciele.
A mały czytelnik dostaje jeszcze w prezencie piękny przekaz o tym żeby opiekować się słabszymi i mniejszymi w potrzebie. Zupełnie bezinteresownie, dlatego celowo nie użyłam wyrażenia „warto się opiekować”. Zwierzęta nie dostają za to żadnej nagrody, nie rozpatrują tego w kategoriach: „Czy to mi się płaca?”. Po prostu pomagaja sobie w potrzebie.
Bardzo lubię tę mądrą serię, w której zwierzęta mierzą się z wyzwaniami bardzo podobnymi do tych dziecięcych. Doceniam też wspaniałe tłumaczenie, dzięki któremu rymowana historia plecie się sprawnie i płynnie. Są momenty zabawne, są też wzruszające, a śniegowe otoczenie nadaje jeszcze dodatkowego klimatu grozy, potęgi, a także odrobinę świątecznego sznytu, bo to przecież zima. Dobrze, że w tych okolicznościach wilczek szybko odnalazł dom.
W tej serii także:
- Wiewiórki, które nie chciały się dzielić
- Koala, który się trzymał
- Mysz, która chciała być lwem
Kliknij na dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tego tytułu.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Każda wyjątkowa. Na pewno razem z córkami przeczytam Dom cioci Lusi bo na pewno warto.
To prawda, każda coś w sobie ma. :)))