„Jestem Aki” to odrobinę filozoficzna, pięknie zilustrowana i opowiedziana historia o tym, że każde nasze spotkanie jest ważne. Każde może coś zmienić.
Aki jest owadem. Mieszka w lesie. Pewnego dnia jego rodzice mówią, że czas ruszać na spotkanie. Aki nie jest pewien czy tego chce, ale wyrusza.
To jedna z tych książek, które trochę wymykają się, jeśli chodzi o ramy wiekowe. Na pewno pięciolatek polubi Akiego, ale jestem pewna, że dopiero starsze dzieci wykorzystają cały potencjał tej książki.
Jest piękna jako przedmiot i jako historia. Dorota Kassjanowicz opowiedziała ją poetycko, kolorowo i obrazowo. Kipi od językowych smaczków i poczucia humoru.
Powiedziałam o tym na filmie, ale jeszcze powtórzę, że najfajniej będzie czytać ją dziecku na głos. Zatrzymywać się przy każdym spotkaniu i rozmawiać o tym, co właśnie przytrafiło się Akiemu.
Ten las ma warstwy
Ogólne przesłanie jest więcej niż jedno.
- Nie ulegajmy presji otoczenia.
- Nauczmy się obserwować świat, nie tylko iść z prądem czy modą.
- Wyciągajmy pomocną dłoń.
- Zastanawiajmy się nad tym, co nas spotyka i wyciągajmy wnioski.
Takich owadów jak Aki jest przecież w lesie całe mnóstwo. Jestem pewna, że każdy z nich ma własną historię. Równie piękną, jak Aki. Wystarczy się rozejrzeć i chcieć ich wysłuchać.
Wesprzeć pewność siebie
Jeśli czujesz, że z tego krótkiego opisu nie do końca dowiedziałaś się, o czym jest ta książka, to czujesz właśnie ten klimat. Jest o spotkaniu. Dorastaniu i doświadczaniu. Myślę, że to znakomita książka dla dzieci, które coś kończą np. zerówkę czy jakiś etap w życiu. I dla tych, które coś zaczynają np. szkołę. Pokazuje, że od nas zależy, jaką drogę wybierzemy. Co zrobimy z nowymi przyjaźniami. Ile weźmiemy od innych, a ile damy z siebie.
Jestem AKI
Tekst Dorota Kassjanowicz
Ilustracje Patryk Hardziej
Wydawnictwo Tashka
Kładę ją na półce: