Tym razem w podkaście Nie Tylko dla Mam rozmawiamy o tym, jak pomóc dzieciom ogarnąć obowiązki. Dzięki temu oszczędzimy sobie i dzieciom, wielu powodów do nerwów. Sposobem na to jest zarządzanie własnym czasem. Umiejętność przydatna zarówno w domu, jaki i w szkole, a potem w pracy.  

Zarządzanie czasem to dość ogólne hasło, zwłaszcza w przypadku dzieci, dla których obowiązki bywają wyzwaniem. W odcinku skupiam się na konkretnych wskazówkach dotyczących uświadamiania dzieciom, że doba nie jest z gumy, wszyscy mamy tyle samo czasu i dużej mierze od nas zależy, jak go sobie poukładamy. 

Inspiracją do tematu tego odcinka jest współpraca z Familiowo. Już wiele razy pokazywałam ich planery na blogu Tylko dla Mam. 

Podcast Nie Tylko dla Mam

Jeśli lubisz słuchać krótkich podpowiedzi na temat wychowania wspierającego i komunikacji w rodzinie, dobrze trafiłaś. Nie przegapisz żadnego odcinka subskrybując Newsletter >>

Trudne poranki i obowiązki

Nie chcę dzisiaj mówić wyłącznie o oczywistych rzeczach jak np. nawyki pomagające planować dzień, bo o nich chyba każdy wie. Chodzi m.in. o pakowanie plecaka dzień wcześniej lub przygotowanie ubrań na drugi dzień. 

Oszczędzisz nerwów całej rodzininie, jeśli świadomie podjedziesz do faktu, że o poranku wszystko jest trudniejsze. Zaplanuj więc podstawowe, niezbędne do wykonania rzeczy. Ani jednej więcej. 

Poranki bywają męczące. Wszyscy są poirytowani, zakręceni, nie w głowie wtedy obowiązki. Zostawianie problematycznych spraw na rano, jest bezsensownym, niepotrzebnym strzałem w kolanoCzęsto świadomie zostawiamy coś na ostatnią chwilę, a to się nie płaca i warto o tym poinformować dzieci. 

Zarządzanie energią

Chcę się jeszcze skupić na zarządzaniu energią. Rzadko wiążemy to z zarządzaniem czasem. Dla mnie to kluczowy element. Umiejętność zarządzania zasobami energii jest bardzo ważna także w ogólnej komunikacji z dzieckiem. 

Napisałam o tym więcej w artykule pt. Skąd się biorą powody do histerii? >> 

Obowiązki planowane świadomie

Świadome planowanie dnia z uwzględnieniem spadków energii, jest w wielu przypadkach kluczem do oszczędzenia nerwów. Jest też uwzględnieniem potrzeb organizmu, zatem planowanie czasu ma niewątpliwie związek z potrzebami fizycznymi i psychicznymi (relaks, odpoczynek) człowieka. 

Jasne, że dzieci będą potrzebowały pomocy w określeniu, kiedy są najbardziej aktywne, kiedy potrzebują wyciszenia, a kiedy rozładowania energii. Świadomość tych momentów, daje możliwość optymalnego zaplanowania konkretnych czynności. Warto kilka dni obserwować siebie i dziecko, z notatnikiem w ręku. To się płaci przy planowaniu każdego dnia. 

Jeśli np. dziecko ma spadek energii o 19:00, nie ma sensu siadać do lekcji o tej godzinie. Wiele osób pewnie powie: Ale przecież miało tyle zajęć w ciągu dnia, że nie było kiedy wcześniej ich odrobić. 

Priorytety w zarządzaniu czasem

W tym momencie, do akcji wkracza ustalenie priorytetów, a wśród nich są przecież obowiązki. Jeśli w planie dnia dziecka, nie ma wolnego momentu, w którym może wykorzystać swoją zwyżkę energii na lekcje, zdecydowanie warto coś zmienić w tygodniowym (dziennym) grafiku.

Pewnych rzeczy nie przeskoczymy, wiadomo, że do szkoły chodzić trzeba, lekcje też trzeba odrobić. Jednak już piąte zajęcia dodatkowe, nie są koniecznością, a kwestią wyboru. O ten wybór chodzi. 

Poczucie, że dziecko coś traci, bo nie uczęszcza na dodatkowe zajęcia, jest poniekąd bardzo słuszne. Wiele osób wolałoby zapisać pociechę na jazdę konną, zamiast zmuszać do ślęczenia przy zadaniach domowych >>

Obowiązki (nie tylko) szkolne

Są jednak rzeczy, na które godzimy się podejmując pewne decyzje w życiu. Decydując się na dziecko, warto mieć świadomość, że zostanie objęte obowiązkiem szkolnym. Decydując, że będzie go realizować w szkole państwowej (a nie np. w edukacji domowej), zgadzamy się na warunki prowadzenia placówek państwowych. One zadają dużo do domu. To są fakty. 

Jednak, upychanie wszystkiego (zadania domowe i zajęcia dodatkowe), w grafiku dziecka, żeby nie straciło żadnej okazji do rozwoju, przynosi więcej szkody niż pożytku. Trudno, z czegoś trzeba zrezygnować. I to są kolejne decyzje do podjęcia.

Naucz się rezygnować, zanim się zakopiesz

Polityka rezygnowania z nadmiaru zajęć w grafiku, jest bardzo zdrowym trendem. Wykreślamy niektóre obowiązki. Czasem nam się wydaje, że zarządzanie czasem polega na upchnięciu ile wlezie, a potem odhaczaniu, co się udało zrobić. Nie do końca jest to prawda. Nie chodzi o ilość, a o jakość tego, co robimy. 

Choć prawdą jest, że im więcej mamy do zrobienia, tym bardziej jesteśmy zorganizowani. Nasz mózg wchodzi w tryb: „Muszę podołać”… i to się naprawdę udaje. Przynajmniej do czasu, bo przecież nie da się funkcjonować na pełnych obrotach przez całe życie. 

Obowiązki związane z odpoczynkiem

Jest to kwestia wyboru, czego chcemy. Czy tysiąca zajęć i radości z ich odhaczania, kosztem zdrowia i zmęczenia? Czy może takiego zaprojektowania dnia, w którym uwzględnione będą „możliwości przerobowe” każdego członka rodziny. Fizyczne i psychiczne.

Zarządzanie czasem, to też umiejętność odpoczywania więc planowanie doby, powinno uwzględniać te ważne momenty.

Jak pomóc dziecku zarządzać czasem?

Im więcej plastycznych narzędzi pokazujących dzieciom, jak wygląda czas (zarządzanie nim, upływ, ilość każdego dnia), tym łatwiej zrozumieją, na czym to polega. 

Dlatego jestem taką fanką wszelkich planerów, kalendarzy, plastycznych elementów pokazujących czas. Dziecko wpisując rzeczy do planera, widzi, ile ma zajęć. Łatwiej mu będzie rozrysowane plany ogarnać, zmieniać, dostosować, optymalizować. 

Doba nie jest z gumy

Plastyczne przedstawianie czasu można zacząć od doby. Warto narysować kolorową tarczę zegara, na której zaznaczycie osobnymi kolorami, pewne odcinki doby.

Na przykład czerwony to poranek, żółty to czas w szkole, zielony to czas na relaks. Dziecko widzi, że gdy wskazówka przekracza jakiś kolor, zabierany jest czas kolejnej czynności. 

Dość powszechnym przykładem jest odrabianie lekcji. Dzieci mają zazwyczaj na to pewien ustalony czas. Jednak zanim się zabiorą za konkretne zadanie, przeciągają czas różnymi czynnościami. 

Jakoś wtedy koniecznie trzeba temperować dziesięć kredek i zrobić porządek w szufladzie biurka. Jasne, że dziecko nie ma ochoty odrabiać lekcji i wymyśla wymówki, żeby tego nie robić. 

Dzieci nie zdają sobie tak do końca sprawy, że tym przeciąganiem, zabierają sobie czas na odpoczynek, zabawę, sport, sen. Warto ten upływa czasu pokazywać. 

Uporządkuj przestrzeń i obowiązki

Ważne jest też porządkowanie przestrzeni. Pisałam o tym w artykule pt. O czym dzieci nie uczą w szkole, a powinni! 7 pytań i odpowiedzi >>

Prawdą jest, że im większy bałagan dookoła, tym większy bałagan w głowie. Dzieci nie inspiruje twórczy bałagan, on je rozprasza. 

Im mniej rozpraszaczy w przebodźcowanym świecie naszych dzieci, tym mniej nerwów w rodzinie.

Obowiązki domowe 

Ważne są też obowiązki domowe i zapisywanie ich w widocznym miejscu. Często wciskamy je w wolną chwilę między graniem, telewizją, lekcjami. Takie wciskanie, nie ma nic wspólnego z wyrabianiem nawyku samokontroli. Każdy obowiązek powinien mieć miejsce na rozrysowanym planie dnia. 

Jasne, że dzieciom zdarzy się zapomnieć o obowiązkach, ale po to właśnie mają plastyczne narzędzia, żeby móc na nie zerkać i o nich przypominać. 

Co ważne, chcąc przypomnieć dziecku o obowiązku, nie stój nad głowa, nie gderaj. Wyślij do miejsca, w którym są zapisane, niech samo sprawdzi, co co jeszcze zostało do zrobienia. W ten sposób wyrabiamy nawyk kontrolowania tego, co dzieje się z czasem i oddajemy dzieciom odpowiedzialność za planowanie ich działań. 

Planer Ucznia

  • suchościeralna tablica magnetyczna
  • 24 magnesy piktogramy
  • marker do tablic suchościeralnych z samoprzylepnym uchwytem

Jak już wiele razy mówiłam, planery Familiowo są w najróżniejszych wersjach (magnetyczne, z plastrami mocującymi, mniejsze, większe, wersje poszerzone itd.) i odsłonach (duży rodzinny, mniejszy uczniowski itd.).

Jako, że w odcinku skupiłam się na organizacji czasu dzieci, zerknijcie na Planer Ucznia. To w nim Karolina zarządza swoim czasem. I oprócz tych wszystkich profitów, o których mówiłam w odcinku podcastu, jest jeszcze jeden Poczucie, że dziecko ma wpływ na swoje życie. 

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.