Pan Taro w Krainie Śpiących Talentów to współczesna baśń dla dzieci, którą blog Tylko dla Mam objął patronatem. W tych współczesnych baśniach nie ma tak grozy, nie ma przemocy, są za to przemycane piękne wartości, ważne dla rozwoju człowieka.
Dokładnie o tym jest Pan Taro w Krainie Śpiących Talentów. Poznajemy tu ucznia i mistrza, czyli klasyk. Mały chłopiec chce sprawdzić czy będzie potrafił grać na skrzypcach, czy tego da się nauczyć. Pan Taro – mędrzec, mistrz, nauczyciel muzyki, postanawia zmierzyć się z tym wyzwaniem.
Okazuje się jednak, że chłopiec nie może nauczyć się grać. Mimo wielu prób i ćwiczeń, jakoś mu to nie wychodzi. Wtedy Pan Taro wyrusza w przedziwną podróż po to, żeby odszukać talent swojego ucznia.
Kraina Śpiących Talentów
Od Albiego – starego węża albinosa mieszkającego w ogrodzie – pan Taro dowiaduje się, że jest ktoś, kto wie skąd się bierze talent. I czym on właściwie jest.
Całą historię podróży i wszystkich przygód poznajemy z listów pisanych przez Pana Taro do swojego ucznia. Ten czeka z Albim na powrót mistrza, przy okazji wciąż ucząc się grać na skrzypcach. Nie czeka więc z założonymi rękami na przywiezienie talentu w prezencie. Czeka, jednocześnie wytrwale ćwicząc.
Listy od Pana Taro
Pan Taro przeżywa wiele dziwnych przygód i poznaje wiele postaci. Spotyka muzycznych mistrzów sprzed lat, wyimaginowane postacie i wciąż szuka. Od każdego dowiaduje się czegoś nowego. Każdemu też stara się pomóc, gdy zachodzi taka potrzeba. I szuka.
W końcu dociera do krainy Śpiących Talentów, ale na tym historia się nie kończy.
Wytrwałość i cierpliwość
Mogłabym snuć tę opowieść dalej i jeszcze trochę opowiadam w recenzji filmowej. Jednak oprócz ciekawej treści, ważne jest też przesłanie tej baśni. Jedni wierzą, że z talentami się rodzimy, inni, że do mistrzostwa można dojść ciężką pracą i talent nie jest konieczny. Pewnie prawda leży gdzieś po środku.
Dla mnie ważne jest to, że baśń w sposób spokojny, bez straszenia, grożenia czy nakazów, pokazuje dzieciom, że mają prawo szukać swojego talentu i nie znać go od razu. Może nigdy go nie odnajdą, ale samo szukanie jest przygodą.
Nie poddawaj się od razu
Mówi też o tym, że czasem coś się nie udaje za pierwszym razem. Może nawet nie udawać się po wielu próbach, ale wytrwałość w dążeniu do celu zawsze się opłaca. To ważne w przypadku współczesnych dzieci, dla których cierpliwość nie jest tym, co ćwiczą najczęściej.
Pisałam o tym więcej w artykule pt. Daj mi to! Chcę to! Dlaczego ze współczesnymi dziećmi tak trudno czasem wytrzymać? >>
Jest też kwestia szybkiego poddawania się. Mały nerwus, taki 5-7 latek, często rzuca w kąt trudność i nie ma ochoty wracać. Z tej baśni dowie się, że warto ćwiczyć, wracać, z uporem podejmować kolejny raz wyzwanie sprawiające problemy, bo na dłuższą metę można wyćwiczyć bardzo wiele.
O małych nerwusach również pisałam na blogu w artykule pt. Nie uda mi się! Co zrobić z małym nerwusem, który szybko się poddaje? >>
Autorki: Jolanta Berezowska, Małgorzata Berezowska
Ilustracje Dorota rewerenda-Młynarczyk
Wydawnictwo BIS
Książka dla dzieci 6-12 lat.
Lubię opowiadać o książkach
Wtedy razem możemy zajrzeć do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu, zapisując się na Newsletter Tylko dla Mam >>
Weź pod uwagę, że recenzując książkę, czasem opowiadam też całkeim sporo treści. Tak zrobiłam w przypadku tej baśni więc będzie mały spoiler.
Książki dla dzieci
Jeszcze więcej książek wydawnictwa BIS znajdziesz zrecenzowanych na blogu Tylko dla Mam.
- Miko, smok i dziewczynka >> Dla dzieci w wieku 6-12 lat.
- Wyniosła i przyjaciele >> Dla dzieci 4-10 lat.
- Kot kameleon >> Dla dzieci 7-12 lat.
- Wiewiórek i Bóbr. Przygody leśnych detektywów >> Dla dzieci 3-6 lat.
- Klinika Małych Zwierząt w Leśnej Górce >> Dla dzieci 4-10 lat.
- Opowiastki dla małych uszu >> Dla dzieci 2-5 lat.




