Książka to nie zabawka? Już nie raz udowadniałam we wpisach, że czasem traktuję książki, jak zabawki. Zwłaszcza książki kierowane do najmłodszych czytelników. A jeśli do tego zabawka jest zwariowana, to już pełnia szczęścia.
Zwariowane pojazdy są zwariowane. Dlaczego? Bo mogą takie być, dzięki wyobraźni czytelnika. To kartonowa książka, składająca się z trzech części. Trzy części tworzą za każdym razem obrazek. Oczywiście wszystkie obrazki to pojazdy.
Mogą to być bardzo grzeczne, takie poprawne obrazki, przedstawiające najzwyklejsze pojazdy. Jednak piękno książki polega na tym, że zaprasza dziecko do zabawy: wymyślania i manipulowania, układania po swojemu. Zmiany.
W pewnym wieku, robienie wielu rzeczy właśnie po swojemu, jest równie ważne, jak oddychanie, uciekanie mamie i zabawa. Pewnie wiesz, jaki wiek mam na myśli. Jeśli jesteś mamą dwulatka i co chwilę słyszysz: ja! i moje!, a co dwie chwile: ja sam! to jest książka dla was. I ten wpis też!
Ręce pracują
Dzięki podnoszonym kartkom (właściwie częściom kartek) dziecko może tworzyć dziwne pojazdy. Według własnej koncepcji i uznania. Jest mnóstwo możliwości, bo w sumie macie 9 ilustracji. To oznacza, że praktycznie za każdym razem, da się tę książkę przeczytać od nowa. Inaczej niż wczoraj, czy przedwczoraj.
Dzięki temu prostemu zabiegowi, dziecko ma szansę poznać prawidłowy wygląd pojazdu, ale też może zaprojektować pojazd wprost z wyobraźni. Może go zaplanować wcześniej, ale przecież da się również wymyślać na poczekaniu. Nie wiem, która opcja jest bardziej wciągająca. Myślę, że młodsze maluchy będą projektować tu i teraz, metodą prób i błędów, a starsze mogą spróbować już coś zaplanować i dopiero wcielić projekt w życie.
Wspólny czas
Wiesz jaka jest jeszcze jedna, ogromna zaleta takiej książki? Zaprasza rodzica do zabawy. Nie, nie wyrywaj dziecku książki tworząc własne pojazdy (choć wiem, że część tatusiów i mam, nie oprze się pokusie). Ale kiedy już maluch bawi się w wymyślanie tych zwariowanych wehikułów, dopytuj trochę: skąd to, jak to, jak działa, dlaczego, z jakiej planety, dokąd dojedzie, czym się to ładuje, jakie paliwo? itd.
Angażujesz się wtedy w zabawę i trochę rozkręcasz ją tymi pytaniami. Nie musi tak być za każdym razem, ale jeśli tylko pociecha ma ochotę na wspólne czytanie, to dlaczego nie? Wtedy pomagasz planować, ćwiczycie to podczas rodzinnej aktywności więc nawet maluch nie zauważy, że się czegoś uczy. A planowanie jest przecież cenną umiejętnością, przydatną potem w przedszkolu i szkole.
Czytanie i składanie
Jak już jesteśmy przy szkole, to powiem jeszcze, że książka ma napisy. Mogą być zwykłe, takie informacyjne np.:
Taksówka rozwozi pasażerów.
Samolot kołuje na lotnisku.
Amfibia pływa w wodzie.
Układają się same kiedy dziecko prawidłowo ułoży obrazek pojazdu. Ale mogą też być całkiem zwariowane, kiedy maluch ułoży zwariowany wehikuł np.:
Samolot gasi pożar na peronie.
Amfibia kołuje w mieście.
Taksówka ląduje w wodzie.
Samodzielne tworzenie napisów to jest coś! Podejrzewam, że część maluchów zapamięta je metodą globalną. Nauczą się, jak wyglądają i będą świetnie potrafiły samodzielnie je odczytywać. Ułatwieniem dla najmłodszych jest też tło kart z napisami. Żeby ułożyć prawidłowe zdanie, wystarczy dopasować tło.
Jednak jeśli masz starsze dziecko, to poćwiczcie czytanie właśnie przy tworzeniu śmiesznych składanek. Nie muszą być sensowne. Nawet lepiej jeśli nie będą!
Autor Artur Gulewicz
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Spodoba się dzieciom 2-6 lat.
Jeśli masz ochotę dołączyć do grupy na FB, gdzie rozmawiamy o ciekawych książkach dla dzieci i polecamy sobie fajne tytuły, to zapraszam serdecznie Aktywne czytanie ????
Spodobała ci się recenzja? Sprawdź cenę tej książki!
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.





Furmanka-barmanka 😉
Samolot – kitolot
Ciężarówka cud lamówka 😀
Ciężarówka – krówka 😀
koparka bębniarka
Taxi – maxi
Amfibia-alfbimbia
Ciężarówka- parówka 🙂
Gratulacje, Twój rym najbardziej spodobał się Karolinie 🙂 Proszę o adres do wysyłki książki 🙂
łódź podwodna fanfar godna!
W drodze z przedszkola:
Autobus – śmiechobus
Wywrotka – na łaskotkach
Śmieciarka – plotkarka
Motorynka – katarynka
🙂
śmieciarka – sprzątarka
porsze – dorsze +
polonez – majonez +
karetka – krewetka +
tojota – szprota +
nyska – miska =
potrawa – warszawa
Taksówka – Drożdżówka
Maszyny z drużyny
Koparka – Barbarka
Betoniarka – Pisarka
Dźwig – Ludwik
Wywrotka – Dorotka
Walec – Zuchwalec
Wiertnica – Zazdrośnica
Podnośnik – Miłośnik
Koparka- pelzarka
Samolot – lolot
Auto – halto
Autobus – anolus
Statek – chatek
Tramwaj – chramwaj
Helikopter – steropter
Pociąg – chociąg i rurociąg
Sterowiec – tatowiec
Balon – salon
Motor – narotor
Łódź podwodna – arowna
Ciężarówka – żarówka
Ja zaczęłam wymyślać poważnie ale wpisałem pomysły mojego pięciolatka 😉 p.s. On kocha rymować, a jak może wymyślić swoje słowa to jest przeszczęśliwy 😉 pozdrawiam
*wpisałam miało być, ale telefon lubi płatać mi figle 😉
Miło mi poinformować, że Karolina wytypowała: ciężarówkę – parówkę jako najlepszy rym 🙂 Więc proszę Olę o kontakt i podanie adresu wysyłki. Bardzo Wam wszystkim dziękuję, bo Wasza twórczość powaliła nas na łopatki 🙂