Cytat w tytule, żywcem wzięłam z rozmowy, którą niedawno miałam okazję prowadzić z rodzicami. Ale to nie jedyna tego rodzaju rozmowa. Jest ich bardzo wiele. Z tego wnioskuję, że wspólne, spokojne posiłki, to jakaś wyidealizowana przez media scenka, a nie rodzinna rzeczywistość.
Nie do końca się z tym zgodzę. Wspólne posiłki to świetne, rodzinne przeżycie. Jak najbardziej możliwe do zorganizowania i ogarnięcia. Spokojne? A dlaczego miałyby być spokojne? I co to właściwie znaczy?
Pewnie dla każdego coś innego. Dla mnie oznacza to brak kłótni, ale na pewno nie grzeczne dziecko, które się nie wierci, nie gada, nie bawi się jedzeniem, nie twierdzi, że coś mu nie smakuje. Istota wspólnego posiłku nie polega na grzeczności dziecka, tylko na naszym podejściu do tematu.
Chcesz porozmawiać z pedagogiem on-line? Kliknij po więcej informacji»
Nie będę w tym odcinku namawiać do wspólnego celebrowania kolacji. Mówię o tym, jak sprawić, żeby posiłek był przyjemnością dla wszystkich. Zwłaszcza dla dziecka, które w odpowiednich okolicznościach, z niegrzecznego niejadka, może się przemienić w prawdziwego, szczęśliwego biesiadnika.
Nie przegap kolejnego artykułu. Zapisz się na newsletter »
Koniecznie posłuchaj tego odcinka podcastu i daj znać, co myślisz na ten temat. Pobierz darmową aplikację Tylko Dla Mam dostępną na telefony z systemem Android oraz iPhone’y żeby nie przegapić kolejnych odcinków.
W tym odcinku
Znajdziesz w nim odpowiedzi na kilka pytań np.
- Dlaczego dzieci nie siedzą „grzecznie” przy posiłku?
- Jak sprawić, żeby wspólny posiłek był miłym przeżyciem?
I wskazówki, jak obalić kilka mitów np.
- „Zjedz chociaż mięsko”, czyli o lepszych i gorszych nawykach żywieniowych.
Mam tego więcej
Jeśli jesteś mamą tzw. niejadka lub zależy ci na tym żeby namówić dziecko do próbowania nowych smaków, koniecznie przeczytaj artykuł, w którym zebrałam aż 47 sposobów na smaczny, udany dzień.
Ciekawa jestem, jak u was wyglądają posiłki?
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Póki co córka (2,5 l.) je w foteliku( i kiedy jest w ten sposób „uziemiona” wspólne posiłki to prawdziwa sielanka. Je to co ma na talerzu, czasem coś wylej na własny blat, powrzuca kawałki kanapki do kubka z mlekiem, albo łyżką od gulaszu 'zagmera’ w soku, słowem – bajka. Coraz częściej jednak siada z nami przy stole ’ jak dorosła’. Sama tego chce, a i czas najwyższy, bo choć fotelik jest dla mnie wygodą to młodsze dziecię (7 m-cy) wielkimi krokami zbliża się by ją zastąpić na tym tronie. Jednak 'siada z nami przy stole’ to tylko takie hasło… Ale jak w tej piosence „ja wierzę, że kiedyś nadejdzie taki dzień… ” 😛
Jest jeszcze malutka, na pewno zrozumie to hasło w przyszłości 🙂