„Światło, które nigdy nie gaśnie” i „Światło które rozjaśnia mrok” to seria napisana przez Magdalenę Majcher wydana nakładem wydawnictwa Pascal. Obyczajowa historia rodzinna, której główną bohaterką jest kobieta na życiowym zakręcie.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i od razu przyznaję, że książki obyczajowe nie są moim pierwszym wyborem w księgarni. Jednak ostatnio tego właśnie potrzebowałam, czyli oderwania myśli od codziennych spraw i wtopienia się w emocjonalną, dość prostą historię.
Z wielką przyjemnością śledziłam losy Alicji. Kobiety, którą poznajemy zadowoloną, w szczęśliwym małżeństwie, spodziewającą się dziecka po wielu latach starań. W takim spokojnym, dobrym momencie życia.
Dla mnie bardzo ważny jest zawsze początek książki, bo tu mam możliwość poznać bohaterów i zdecydować, czy nasza znajomość się rozwinie. W tym wypadku tak się stało, książka wciągnęła i spełniła oczekiwania.
Światło, które nigdy nie gaśnie
Alicja mieszka w Zielonej Górze z mężem Józefem. Ogólnie to kobieta zadowolona ze swojego życia. Ma stabilną, można nawet powiedzieć nudną pracę urzędniczą, a większość rodzinnych finansów opiera się właśnie na zarobkach męża.
Kobieta jedzie na kolejną wizytę do ginekologa, żeby sprawdzić czy z wyczekaną ciążą wszystko w porządku. W tym momencie jeszcze nie spodziewa się, że o ile z ciążą wszystko dobrze, tak jej życie za chwilę przewróci się do góry nogami. Dowiaduje się, że jej mąż popadł w tarapaty finansowe, ale takie porządne, z wizją bankructwa i więzienia.
Nie ma chyba dobrego sposobu, by odkryć taką prawdę. W przypadku Alicji pierwszym symptomem była zablokowana karta i nieudana próba opłacenia badań u ginekologa. W pierwszej chwili Alicja kompletnie nie spodziewa się jakichkolwiek kłopotów, przecież każdemu zdarzają się problemy z kartami.
Jednak z godziny na godzinę sprawy zdają się komplikować.
Światło na zakręcie
I tu rozkręca się opowieść o powolnym rozpadzie stabilnej codzienności, planów na przyszłość i zaufania do męża. To też moment kiedy Alicja zostaje postawiona na rozdrożu, nie ze swojego wyboru, ale przecież i tak się czasami w życiu zdarza.
Nie spodziewajcie się dramy, szalonych zwrotów akcji, obyczajówki to nie science-fiction, gdzie na szali najcześciej jest cały świat lub większa część ludzkości. Tu na szali jest mniej, nawet nie życie, a małżeństwo Józefa i Alicji oraz przyszłość małego, jeszcze nienarodzonego człowieka.
Sprawy rodzinne
Dość istotnym wątkiem jest też relacja Alicji z rodziną mieszkającą w Kołobrzegu. Kobieta wyjechała stamtąd ponad 10 lat temu i zdecydowanie jest skłócona z większością. Nie są to może kłótnie typu awantury, natomiast wiele niedomówień, żalu i problemów, do których Alicja nie chce wracać. Między innymi z tego powodu uciekła niemal na drugi koniec Polski.
Magdalena Majcher opisała sytuację, w której znaleźć się może w zasadzie każda osoba będąca w związku. To kwestia zawiedzionego zaufania, rozdarcia między rozsądkiem, emocjami do męża w areszcie i dylematem, czy zdoła mu jeszcze kiedykolwiek zaufać. I jak sobie poradzi finansowo?
Ostatecznie Alicja podejmuje bardzo trudną dla siebie decyzję o przeprowadzce do Kołobrzegu. Do miejsca, z którego tak pragnęła uciec i w sumie udawało się to robić przez wiele lat. Teraz nie ma wyjścia i stawia czoło temu, co długo zamiatała pod dywan.
Światło, które rozjaśnia mrok
Kolejna część pokazuje dalsze losy Alicji mieszkającej już w Kołobrzegu. Kobieta jest w ciąży, została bez pieniędzy i w zasadzie bez pracy, zajmując mieszkanie zapisane kiedyś przez babcię.
Z jednej strony próbuje odnaleźć bardzo potrzebną w jej stanie równowagę. Z drugiej, wróciła do miejsca, z którym wiążą ją trudne, często bolesne wspomnienia.
Oprócz rodziców, w Kołobrzegu mieszka też siostra Agata z dziećmi i mężem Wojtkiem. Sama Alicja odkrywa powoli, że wsparcie rodziny, może nie jest idealne, ale przynosi ulgę. Nie bez trudu odbudowuje relację z siostrą, a my zaglądamy dzięki temu do ich przeszłości.
Co się wydarzyło między siostrami w tej rodzinie? Kim jest mieszkająca w Kołobrzegu podobna do Alicji postać? Jakie tajemnice skrywa rodzina?
Historie z życia wzięte
Prawda jest taka, że takich nieprzepracowanych historii, męczących latami, mamy wszyscy całą masę, dlatego tak dobrze, lekko czyta się tę konkretną opowieść. Czasami to miłość, czasami zdrada, duma, czasami błędy młodości czy uleganie wpływom otoczenia.
Są też sytuacje, które w jakiejś części da się naprawić. Tak dokładnie jest w przypadku historii związanej z rodzicami Alicji.
Finał opowieści „Światło, które rozjaśnia mrok” znajduje finał w wigilię Bożego Narodzenia. Autorka przeprowadza nas przez wydarzenia, które miały miejsce 10 lat temu i oczywiście rzutują na to, co dzieje się z emocjami Alicji dzisiaj.
Pewnie wiele osób odnajdzie tu fragmenty swojego życia, sytuacje potrzebujące kolejnej i kolejnej rozmowy z bliskimi i te zamiecione pod dywan. Ostatecznie historia Alicji daje nadzieję na to, że przy odrobinie dobrej woli i wysiłku, można sobie pewne sprawy poukładać. To lepsze niż wieczne rozdrapywanie ran z przeszłości.
Super artykuł 🙂