Chwilę zastanawiałam się, czy powiedzieć wam o tym, o aplikacji do czytania bajek z dźwiękami, bo to przecież nie książka. Jednak po przetestowaniu doszłam do wniosku, że chętnie ja pokażę.
Aplikacja do czytania bajek Readmio, która właśnie weszła do Polski. To taka alternatywa dla książki w sytuacji, gdy za bardzo nie ma, jak jej czytać. Odpalamy! 🙂
Jak działa aplikacja Readmio?
W Readmio znajdziemy mnóstwo bajek z podziałem na kategorie wiekowe i tematyczne. Przy każdej z nich podany jest także czas w minutach, żeby już na starcie było wiadomo, ile czasu zajmie czytanie i słuchanie.
Wystarczy wybrać jedną spośród wielu opowieści (jest ich mnóstwo i co tydzień dochodzą nowe), pobrać ją i włączyć. Istnieje też opcja nagrywania, ale jeśli nas to nie interesuje, możemy od razu przejść do czytania.
W Readmio to my, dorośli, czytamy maluchom bajki, ale myk jest taki, że teksty mają w niektórych miejscach wczytane dźwięki, które stanowią ciekawy dodatek i tło do całej historii. Sztuczka możliwa jest dzięki wbudowanej funkcji rozpoznawania głosu.
Mogą to być krótkie wstawki muzyczne albo np. różne efekty dźwiękowe, typu dzwonek czy odgłos lokomotywy. Dla ułatwienia czytania, fragmenty z zaplanowanym dźwiękiem są w tekście wytłuszczone. Pozwala nam to zachować odpowiednią intonację i przygotować się na efekt specjalny.
Kiedy warto sięgnąć po Readmio?
Na przykład w podróży. Zamiast taszczyć ze sobą walizę książek, bierzemy telefon i czytamy, gdzie i kiedy chcemy.
Aplikacja Readmio to także fajny sposób na ułatwienie dzieciom zasypiania. Wieczorem, gdy czytanie tradycyjnej książki mamy już za sobą, a dziecko nadal chce czegoś posłuchać, możemy zgasić światło i czytać dalej.
Wiele opowieści jest pomyślanych właśnie jako bajki na dobranoc. Efekty dźwiękowe nie są wybuchowe i raczej nie będą wybudzały wyciszających się przed snem dzieciaków.
Dodatkowo Readmio oferuje bajki przypisane do różnych kategorii – np. Uczucia i emocje, Bajki ze świata, Przyroda, Nauka, Ekologia, Baśnie ludowe. Są też Bajki z quizami.
Te ostatnie ułatwiają rozmowę o tym, co się właśnie przeczytało. Na końcu historii są pytania, które mogą być zachętą do dyskusji i pogłębienia tematu. Fajna opcja dla rodziców, ale też nauczycieli przygotowujących zajęcia.
Książka w telefonie? Czemu nie!
Nie oszukujmy się – żyjemy w świecie, w którym aplikacje wyrastają jak grzyby po deszczu. Jest ich coraz więcej i więcej i czasem trudno się w tym wszystkim odnaleźć.
Jestem zdania, że aplikacje mogą być bardzo fajną opcją, o ile to nie dzieciaki przesiadują godzinami z nosami w telefonach.
W Readmio to rodzic rządzi i on wszystko ustawia. Dodatkowo mamy kolejną okazję do wspólnego spędzania czasu przy ciekawych lekturach. To jest bezcenne, a sama aplikacja bardzo do tego zachęca.
Można sobie na przykład ustawić przypomnienie ułatwiające codzienne sięganie po książkę. W profilu można też wziąć udział w wyzwaniu i zaplanować przeczytanie choćby 10 bajek w tygodniu. Są też 4 tygodnie czytania z rzędu albo 6 miesięcy czytania z rzędu…
Fajne, pomysłowe, trochę wciąga w grę, a przede wszystkim wciąga w czytanie. Dlatego ja jestem jak najbardziej na TAK.
Co myślisz? 🙂