Jest taki wyraz: przebodźcowanie? Gdzieś, kiedyś rzucił mi się w oczy. Bardzo pasuje do dzisiejszego tematu, bo mówię o przebodźcowaniu zabawkami.
Ten odcinek podcastu dotyczy nadmiaru zabawek w życiu dziecka. A konkretniej tego, dlaczego warto z części tych zabawek zrezygnować. Nie chodzi o to, że jestem jakąś nawiedzoną zwolenniczką ascezy i chcę wychowywać dziecko kompletnie bez zabawek. O nie!
Bardzo lubię wszelkie nowinki, a już na pewno lubię szukać zabawek edukacyjnych. Jednak, kiedy tak się nad tym wszystkim człowiek zastanowi, to szczęśliwe dzieciństwo, wcale nie polega na posiadu ich dużej ilości.
Kiedy myślisz o swoim szczęśliwym dzieciństwie (zakładam, że takie miałaś), to strzelam, że duża ilość zabawek, nie jest pierwsza na twojej liście. Wygrywają z nimi np. dobre relacje z rodzicami, przyjaźnie, podwórko itd. Prawda?
Nie chodzi mi też o to żeby zrobić wszystko, by było tak, jak kiedyś. Nigdy nie będzie tak jak kiedyś, bo żyjemy w zupełnie innych czasach niż kiedyś. Kiedyś jest najczęściej wyidealizowane, bo mamy tendencję do pamiętania przyjemnych rzeczy i zapominania o tych nieciekawych (nie mówię o traumach, których nie da się z głowy wygnać bez pomocy specjalisty).
Chcesz porozmawiać z pedagogiem on-line? Kliknij po więcej informacji»
Chodzi mi o pokazanie dziecku, jak świetnie można się bawić mając mniej. Z twojego – rodzicielskiego – punktu widzenia, też jest dobre. Paradoksalnie, zabierając, coś jednak dajesz. I to dajesz więcej. Dajesz wsparcie w rozwoju. Maluch tak oczywiście tego nie nazwie, ale mam nadzieję, że kiedyś ci podziękuje.
Jak to możliwe? Wszystko opowiadam w podkaście, ale jeden przykład chętnie przytoczę tutaj. Dziecko mające mniej zabawek, będzie z nich robiło lepszy użytek. Użyje ich do większej ilości zabaw. Na przykład plastikowa filiżanka. Może być: foremką do babek, kubeczkiem do czerpania wody z kałuży, statkiem, kapeluszem, łopatką itd. Może mieć mnóstwo zastosowań. Pod warunkiem, że dostanie taką szansę.
Szansą na to jest dziecięca wyobraźnia, która chętniej dochodzi do głosu, w odpowiednich warunkach. Kiedy dziecko ma zawsze pod ręką: filiżankę, statek, kapelusz, foremki do babek, łopatkę itd. to wyobraźnia nie ma po co się wysilać. A kiedy ona się nie wysila, widzenie spraw z różnych perspektyw, rozumienie, dociekanie i tworzenie, są bardziej ograniczone.
To tylko jeden z powodów, dla których warto zabrać dziecku część zabawek. Resztę opowiedziałam w podkaście. Kliknij i posłuchaj. Jeśli ci się spodobał, możesz ściągnąć darmową aplikację Tylko dla Mam, w której znajdziesz starsze odcinki i oczywiście, zawsze pierwsza dowiesz się o nowych.
Podrzucam jeszcze – dla uzupełnieniea tematu – garść książek, w których znajdziesz pomysły na twórcze zabawy z dzieckiem. W większości, bez użycia zabawek.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Czy podcast jest dostępny w wersji pisemnej? osoby głuche nie mają możliwości się z nim zapoznać.
Jeszcze nie ma, ale pracuję nad tym żeby były też dostępne w wersji pisemnej.
Chyba chodzi o przebodzcowanie a nie brzebodzcowanie ???? Pozdrawiam
Dzięki za czujność, już poprawione 🙂