Tym razem w podkaście Nie Tylko dla Mam, rozmawiamy o seksualności dzieci. Mam na myśli dzieci w wieku przedszkolnym i młodsze.
Rodzice coraz cześciej pytają, jak rozmawiać o seksualności i złym dotyku. Super, że jest zainteresowanie tym tematem ze strony dorosłych. Warto szukać informacji, jak rozmawiać na tak wrażliwe tematy.
Dorosłe myślenie o seksualności
Na samym początku warto oddzielić dorosłe myślenie o seksualności od tego dziecięcego. Czym się różni myślenie dorosłego? Dla dorosłych (siłą rzeczy) samo słowo seksualność kojarzy się z seksem.
Dzieci nie mają takich skojarzeń, choć niewątpliwie są istotami seksualnymi. Nie mają za sobą seksualnych doświadczeń, ale są zainteresowane tematem.
Super będzie, jeśli podczas takich rozmów odłożymy na bok myślenie o seksie, tym dorosłym. Dla dziecka pytane o seksualność jest dokładnie tym, co pytanie na każdy inny temat np. pogody czy podróżowania.
Dziecięce myślenie o seksualności
Dla dzieci, seksualność sprowadza się do pytań o to, skąd się biorą dzieci i do poznawania własnego ciała (ludzkiego ciała, niekoniecznie tylko swojego). Ani w jednym, ani w drugim nie ma niczego niestosownego.
Jak nazywać części intymne?
Tak jak określają to książki i podręczniki. Dorośli wychowani najczęściej w warunkach, kiedy seksualność dzieci była tematem tabu, mają z tym często problem. Świetnie to rozumiem. Jak byłam w szkole podstawowej, nie istniało hasło seksualność dzieci.
Natomiast, jakoś te części ciała się nazywało. Były to często zdrobnienia, powymyślane na poczekaniu słowa. Dzisiaj stoimy na stanowisku, że kiedy przedszkolak pyta o części ciała, nazywamy je prawidłowo.
To ważne, żeby dziecko znało prawidłowe nazwy, tak samo , jak zna nazwy innych części ciała np. noga, oko, broda. Prawidłowe nazywanie części ciała (i wszystkich innych rzeczy w otoczeniu dziecka) jest potrzebne do rozumienia rzeczywistości.
Zdrabniać czy nie zdrabniać?
Wyobraźmy sobie sytuację, w której chcemy się czegoś dowiedzieć na wybrany temat np. jakiejś choroby, a osoby informujące nas o niej, używają wymyślonych słów. Potem z tą wiedzą idziemy do kolejnego lekarza czy rodziny i co? Jakoś tak trudno się dogadać, prawda?
Jasne, że można mieć też swój rodzinny język do nazywania części intymnych, ale ważne jest też udzielanie prawdziwych informacji. Uczenie dzieci prawidłowych nazw części ciała.
Słowna przemoc seksualna
Nasz dorosły wstyd w uświadamianiu sobie, że niektóre żarty czy słowa, są przemocą seksualną, wnika z wychowania w warunkach, kiedy każdy temat związany z seksualnością był tabu, zakazany („grzeszny”) lub obracany w żart.
Właśnie przez takie nieświadome podejście do tematu, dzieci czasami przynoszą z przedszkola wulgarne żarty seksualne. Nie jest to przypadek, kiedy dziecko opowiada wulgarne żarty, nie wymyśliło ich samo, po prostu od kogoś usłyszało i powtarza.
Widzi, że to skupia uwagę wszystkich dookoła, głównie dorosłych. Dzieci mają niewiele okazji, żeby zawstydzić dorosłych, takie żarty są do tego świetne i wiele maluchów korzysta z tej niecodziennej okazji.
Warto pamietać, że dziecko w wieku przedszkolnym może powtarzać żart, ale nie do końca rozumie kontekst. Może nam się wydawać, że rozumie, ale to dlatego, że my (dorośli) go znamy. Dziecko nie ma pojęcia, czym tak naprawdę jest seks.
Powinno natomiast dowiedzieć się, że większość tych żartów jest przemocą słowną, obrażającą innych ludzi. Słowa mogą ranić, tak często mówimy to naszym dzieciom. Te żarty również zaliczają się do kategorii raniących słów.
Uporczywe powtarzanie wulgarnych żartów, wciąż jednak nie jest myśleniem o seksie w dorosły sposób. Dopiero wraz z burzą hormonów, zaczyna się seksualne postrzeganie drugiego człowieka. Przedszkolaki nie mają więc szansy myśleć w ten sposób.
Asertywność dziecka w obronie granic
Aktrat w tym odcinku, nie skupiałam się na rozwijaniu tematu złego dotyku, jednak na blogu Tylko dla Mam, temat wyznaczania granic był poruszany m.in. w artykule pt. Lekcja nieprzytulania >>
Artykuły na temat bezpieczeństwa dzieci
Książki dla dzieci i młodzieży
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Pani Anno, wysluchalam wlasnie podcastu (bardzo dziekuje za klarownosc i zwiezly charakter!) Jedna rzecz zastanowila mnie jednak i poprosilabym o rozwiniecie tematu. Jesli dobrze zrozumialam, to kilka razy powtorzyla Pani, ze jesli dziecko w wieku przedszkolnym masturbuje sie, to robi to w wyniku stresu i glowna potrzeba jaka zaspokaja to potrzeba rozladowania napiecia. A co z tematem przyjemnosci? I to nie w kontekscie przyjemnosci jako srodka do celu (rozladowania napiecia), ale przyjemnosci jako celu samego w sobie. Czy to nie wlasnie jako dzieci odkrywamy po raz pierwszy ten beztroski sens seksualnosci dla przyjemnosci samej w sobie, ktory w trakcie edukacji kulturowej zatracamy na rzecz seksualnosci rozumianej bardziej przedmiotowo/naukowo? Chodzi mi tutaj o rozumienie seksualnosci bardziej jako energii zyciowej, niz zestawu aktow prokreacyjnych. Troche zabraklo mi tej perspektywy w Pani audycji. Dziekuje i pozdrawiam!
Zgadzam się, wiele dzieci po prostu odkrywa przyjemność z dotykania części intymnych. Być może następnym razem i o tym opowiem więcej. Dziękuję.