Bardzo lubię rozdawać upominki, dlatego zawsze cieszę się, gdy mogę zaprosić do zabawy, w której do zdobycia są same świetne rzeczy. „Ja, joga” i „Ja, spokój” – podwójne rozdanie.
Czasami są to książki recenzowane na blogu, innym razem zabawki pokazywane na Instagramie. Warto śledzić wszystkie kanały żeby wiedzieć o wszystkich rozdaniach.
- Facebook – kliknij i ustaw sobie obserwowanie Tylko Dla Mam, bez tego moje treści przepadną w facebookowych algorytmach.
- Instagram – kliknij i obserwuj Tylko Dla Mam.
- YouTube – subskrybuj TylkoDlaMam.pl
„Ja, joga” i „Ja, spokój”
„Ja, joga” i „Ja, spokój” to książki pozwalające dzieciom wsłuchać się we własne emocje i potrzeby. Uczą, jak dostrzegać piękno wewnętrzne i piękno świata. Opowiedziałam o nich ze szczegółami w recenzji filmowej.
Chętnie podaruję komuś egzemplarz Jogi, a kolejnej osobie egzemplarz Spokoju. To znaczy, że w tej zabawie wybieram dwie osoby. Żeby wziąć w niej udział, wpisz proszę w komentarzu, który z tych tytułów przydałby się najbardziej w twoim domu i dlaczego?
Zabawa trwa do 5 sierpnia. Wyniki podam po godz. 19.00.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Uważam, że te dwie książki z powodzeniem sprawdziłyby się w moim domu, chętnie przeczytałabym je sama a w przyszłości mojej malutkiej jeszcze córeczce. Cieszy mnie, że coraz więcej uwagi przywiązuje się do kwestii związanych ze wsłuchiwaniem się w siebie, odkrywaniem własnego ja, budowaniem uważności. Moje 9-letnie sąsiadki razem ze swoją mamą uczęszczają na zajęcia jogi i uważam, że przyczyniają się one do wszechstronnego rozwoju dziecka oraz wzmacniają relacje z rodzicem
„Ja, spokój” idealna pozycja dla skołatanych nerwów moich i nabuzowanej oraz zbuntowanej 8-latki. Może ta książka podziała jak balsam ale valerianka na nas ????
Obie ciekawe, więc wybieram „Ja joga”. Czytalismy już o Wilku który próbował jogi, teraz czas na nas ????
W moim domu przydałby się „Ja, spokój”. W pierwszej chwili pomyślałam „O! Idealna książeczka dla mojego Jaśka!”. Ale zaraz potem – „halo, halo, Katarzyno, a może jednak dla Ciebie…?” Sama dopiero uczę się radzenia sobie z trudnymi emocjami, stresem i presją otoczenia a stoję u progu nauczenia tej umiejętności mojego syna. Myślę, że ta książeczka by nam trochę ułatwiła to zadanie.
„Ja spokój” chętnie trafi do naszych czyli rodziców rąk. Nasza niesforna dziecinka doprowadza do szału w porze jedzenia . Cokolwiek co pomoże nam przetrwać ten czas Jest na wagę złota 😉 A i ona zyska bo kocha pozycje książkowe
Gratulacje, Ja, spokój jedzie do Ciebie. Poproszę o adres na priv.
Myśę, że strzałem w 10 byłaby książka „Ja, spokój”. Dla mnie i mojego syna idealna pozycja, na każdą porę dnia. Spokój to towar deficytowy 😉
Dla córki która jest wiecznie w ruchu i robi wygibasy ” ja joga” a dla mnie ” ja spokój” bym nie dostała zawału serca gdy patrzę co córka wywija 😉
Zdecydowanie przydałaby nam się książeczka „Ja, spokój”. Mamy bardzo duży problem z nadwrażliwością emocjonalną u starszego synka, który od września idzie do szkoły – jest złość, irytacja, histerie i płacz z byle powodu – na przykład jak pęknie balonik lub wyleje się płyn do baniek (chociaż w szafie jest paczka balonów do nadmuchania i butelka płynu do dolania) . Nawet w diagnozie gotowości szkolnej pani z przedszkola napisała, że Jaś ma silne reakcje emocjonalne nieadekwatne do sytuacji 🙁 cały sierpień spędzimy razem w domu i będziemy próbowali po raz kolejny te jego emocje przepracować i wyciszyć małego nerwusa. A ponieważ młody uwielbia książki, to teraz wszystko, co dotyczy emocji i wyciszenia jest u nas pożądane 🙂
„Ja spokój” to bardzo dobra recepta na stre, niepokój, zły nastrój, a także na dostrzeżenie piękna w sobie i otaczającego nas świata. Marzymy o harmonijnym życiu, bez złych emocji I problemów dlatego prosimy o tę książkę.
„Odpornosc psychiczna dziecka” jakze wazny temat w tych czasach… Dobrze byloby miec jakis pomocny gadzet, w postaci tej ksiazki, ktory pomoglby mi wskazac mojemu dziecku sposob jak np radzic sobie z brakiem akceptacji lub presja otoczenia (tu szkola od nastepnego wrzesnia) ” Ja spokoj” ta ksiazka byla by dla nas podpora.
Sama uczęszczam na zajęcia z jogi, a synowie często pytają, jakie ćwiczenia na nich wykonuję. Trochę im pokazuję, jednak wiadomo, że wsparcie w postaci książki”Ja joga” dałoby nam szansę na dokładniejsze ich wykonanie. Tym bardziej, że wszyscy potrzebujemy ukojenia w postaci takich fajnych aktywności.
Cudownie, gdyby do nas trafiła „Ja, joga”. Przez całą ciążę, niemal do ostatniego dnia przed porodem chodziłam na jogę dla kobiet oczekujących dziecka. Czułam, że wtedy mam możliwość skupienia się na moim ciele. Od kiedy moja córeczka jest już na świecie tez staram się cwiczyć, ale aktywny maluch skutecznie skupia na sobie uwagę. Marzę o tym, że będziemy praktykować razem i pokaże jej, jak wiele korzyści daje joga. Na razie uwielbia robić psa z głową w dół 😉
Gratulacje, Joga pojedzie do Ciebie 🙂 Poproszę adres do wysyłki na priv.
„Ja, spokój” bo tylko spokój może nas uratować.. ????
Witam serdecznie. W związku z tym że zaczelysmy z córką przygodę z yoga bardzo niedawno to myślę że fajnie było by zacząć od Tek o yodze 😉
Obydwie książki bardzo mnie zainteresowały, ale chciałabym zacząć od „Ja, spokój”. Mój syn jest od małego dosyć wrażliwy i emocjonalny. Często wszystko w nim w środku miesza się, trochę jak w montessoriańskim słoiku. Chciałabym pomóc mu uzyskać więcej spokoju i nauczyć go lepszego zrozumienia samego siebie. Bez zrozumienia siebie nie wyrośnie na szczęśliwego i spełnionego człowieka. A mam wrażenie, że zwłaszcza w przypadku chłopców, którym przecież społeczeństwo stereotypowo narzuca tłumienie emocji, nauka wsłuchiwania się w siebie jest bardzo ważna. Niewielu znam dorosłych mężczyzn, którzy tak naprawdę i szczerze radzą sobie z samymi sobą.
Mój tatko powtarzał: „tylko spokój może Was uratować”. I dzisiaj też sobie powtarzam w głowie, że tylko spokój może mnie uratować. Gdy widzę wszystkie książki z półki zrzucone na podłogę i tego zbója, mojego syna, siedzącego na pogiętej stronie mojej ulubionej biografii Antoine’a. Tylko spokój może mnie uratować, gdy Jaś wgryza się w moje sine od jego złości ramię. Jeśli nie będę spokojna, nauczę go tylko jednej (nie)słusznej reakcji by na agresję odpowiadać agresją. Dlatego też spoglądam za okno z nadzieją, że do środy wróci słońce. I wybierzemy się z tym moim nerwusem do pięknego pałacyku, w którym na trawie organizowana jest joga dla mam z maluchami. Bo joga też może nas uratować ; )
Mnie, jako mamie absorbującej 3-latki i 3 tygodniowego malucha zdecydowanie przydałaby się pozycja „Ja, spokój”. Póki co, próby samoregulacji i opanowania emocji wychodzą nam lepiej lub gorzej. Być może ta książka pomogłaby bardziej i skuteczniej dotarłaby do świadomości 😉
Ja, spokój 🙂
Moja córeczka – wulkan niesamowitej energii.
Ja – matka multiplayer.
Wyciszenie mile widziane, reset umysłu dla naszego tandemu także 🙂
Ja spokój – choć nieźle sobie z tym radze, to czasem przydałoby się coś na „wyciszenie” – przy moich 2 Wulkanach energii 😉
Ja, spokój przydałaby się, jak na razie, dla mnie, ponieważ ja i spokój to antonimy. Mimo że staram się walczyć z negatywną energią, czasem czuję się jak bomba, która za chwilę wybuchnie. Mój synek (prawie 2 lata) też jest nerwowy – jest bardzo wesołym i pogodnym dzieckiem, ale jeśli coś idzie nie po jego myśli…moja mam twierdzi, że zachowuje się wówczas dokładnie tak, jak ja w jego wieku…:)
Wybieram książke „Ja, joga”. Dlatego gdyż z jogą nigdy nie było mi po drodze, z jednej strony jestem osobą która lubi cos robic i nie usiedzi w miejscu, a z drugiej strony jak już usiąde w miejscu by chwile odpoczac to zawsze mi brakuje siły już na cokolwiek 😀 Zawsze podziwiałam ludzi potrafiacych wysiedziec w ciszy tyle czasu, może dzieki tej książce i ja wkoncu dałabym sie skusic na chwile jogi 🙂 Kto wie 🙂
„Ja, spokój” – bo tylko świętego spokoju brakuje mi do szczęścia 😉
Obie książki wyglądają fantastycznie i obie z pewnością przydałyby się mi, jak również mojej córce, w końcu niedaleko pada jabłko od jabłoni… Ostatnio – nawet nie wiem skąd – pojawiła się we mnie potrzeba rozpoczęcia przygody z jogą. I tak sobie myślę, że we dwie zawsze raźniej, więc może i córkę udałoby mi się wciągnąć w świat asanów i trochę wyciszyć te nasze rozemocjonowane wewnętrzne światy… w każdym razie – „Ja, joga” to mój typ.
PS – Gajka preferuje póki co bohaterki bardziej niż bohaterów w książkach, więc to kolejny głos za pozycją „Ja, joga”.
W moim domu zdecydowanie przyda się „Ja spokój”. Ja i mój synek uczymy się panowania nad emocjami. oboje mamy z tym kłopot. Właściwie dzięki niemu zauważyłam,z e mam kłopoty z własnymi emocjmi i zaczelam nad tym pracować. Jestem świadoma że moja postawa wpłynie na niego. Książeczka na pewno wzmocni pozytywne zmiany,bo każdy dzień kończymy czytaniem. Zmiany w naszej relacji nie byłyby możliwe bez blogu „Tylko dla mam” za co dziękujemy z całego serca.
Oj w moi domu przydałaby mi sie zdecydowanie książka „Ja, spokój”. Mam mała córcie która ma 17 miesiecy, biega, włazi na wszystko gdzie sie da, sprzata po swojemu, codziennie sprawdza ile mama ma w sobie cierpliwosci 😀 Przed nami powoli zbliza sie okres buntu 2 latka i oj wtedy dobre rady z tej ksiazki napewno by sie przydaly dla mlodej mamy 😀
Dla mojej córki bardzo pomocna byłaby „Ja, joga”. Ćwiczyłam kiedyś, niestety krótko jogę i moja córa zachęcona ćwiczeniami mamy próbuje ćwiczyć sama. Pomagają jej filmiki instruktażowe, ale dzieją się dla niej „za szybko” . Dzięki książce mogłaby by ćwiczyć w swoim tempie i rzeczywiście korzystać z wyciszenia jakie daje joga, a nie stresować się, że nie udaje jej się czegoś zrobić 🙂
Bardziej by nam się przydała „ja joga”. Przeogromnie jestem ciekawa co w niej jest takiego, że z komentarzach na grupie ktoś stwierdził, że opęta ona dziecko ????????
Co się przeczytało to się nie odczyta, zawsze będę tą książkę pamiętać właśnie tak ????????
Dziękuję za wspaniałą zabawę. Książki wędrują tym razem do Kaliny i Natalii. Jesteście poinformowane w komentarzach. Gratulacje. 🙂