Bywają sytuacje, w których dzieci w kółko powtarzają to samo pytanie, choć wiedzą, że się na coś (o co pytają) nie zgadzamy. Komunikacja z dziećmi to trudny do ogarnięcia temat, dlatego często poruszam go na blogu Nie Tylko dla Mam. 

Na przykład, kiedy dzieci pytają o nadprogramową słodycz po obiedzie i po deserze.

– Mogę lizaka?
– Nie, już jadłeś deser.
– Ale dlaczego?
– Bo już jadłeś deser. Był słodki. 
– Ale chcę lizaka.
– Limit słodyczy na dziś już wyczerpany.
– Ale mamo, mogę…?

Dziecko pyta „dlaczego”?

Nie twierdzę, że w każdym przypadku tak jest, ale często dzieci powtarzają komunikat do momentu, w którym czują, że zostały wysłuchane/usłyszane. Z rodzicielskiego punktu widzenia jest to ta chwila kiedy po raz pierwszy odpowiadamy na pytanie: Mogę lizaka?

Jednak z punktu widzenia dziecka, niekoniecznie: Jak to nie mogę? Chyba mama nie do końca zrozumiała, że ja tego bardzo, bardzo, bardzo chcę. Zapytam jeszcze raz. Będzie tak długo pytać, aż upewni się, że ty doskonale wiesz, na czym mu naprawdę zależy.

Mówiąc o pytaniu w kółko, nie mam na myśli wyuczonego (przez dorosłych) marudzenia czy płaczu, dzięki któremu pociecha wie, że prędzej czy później rodzic zmięknie i pozwoli zjeść tego lizaka dla świetego spokoju.

O tzw. wymuszaniu płaczem opowiedziałam więcej w artykule pt. Ale ja to chcę! O co mu chodzi z tym wymuszaniem płaczem? >>

Teraz mówię o rozmowie, z której dziecko wywnioskuje, że zostało wysłuchane. Czasami maluch nie przychodzi z prośbą o lizaka żeby dostać lizaka. Wiem, brzmi to dziwnie, ale bywa, że dziecko chce zwyczajnie zostać wysłuchane. Znajduje taki powód i takie pytanie. Dobre, jak każde inne.

Co zrobić, żeby dziecko poczuło się wysłuchane?

Odpowiadać zaznaczając, że rozumiesz, co właśnie przeżywa. Że nie traktujesz tego jak zwykłe marudzenie, histerię, wymuszanie czy jakkolwiek inaczej to nazwiemy. Traktujesz to poważnie. 

  • Tak, słyszę, że chcesz lizaka, bo mi to głośno powiedziałeś. Pewnie bardzo go chcesz skoro aż tak głośno mi to mówisz.
  • Lizak to twoja ulubiona słodycz, pewnie trudna tak czekać do jutra żeby go zjeść. Wierzę, że dasz radę.
  • Czasem człowieka dopada taka chęć na zjedzenie lizaka, też tak miewam. Nawet teraz chyba mnie dopadła. Nie zjem twojego lizaka, ale chyba ciebie zjem! Uciekaj, bo cię dopadnę! (Obrócenie sytuacji w żart często jest najwspanialszym rozwiązaniem)

Co daje taka rozmowa z dzieckiem?

  • Dziecko czuje się wysłuchane i rozumiane, bo często to poczucie kryje się za prośbą o lizaka (lub cokolwiek innego), a nie chęć zjedzenia go.
  • Ma pewność, że odnotowałaś jego potrzebę.
  • Dajesz znać, że wierzysz w malucha: Uda ci się!
  • Nie zbywasz dziecka zakazem, ale pokazujesz, że cię jego aktualna potrzeba interesuje.
  • Trzymasz się zasad, ale bez krzyku czy sporów.
  • Uczysz, że da się przeżyć kiedy trzeba na coś zaczekać. Nie każdą zachciankę trzeba spełniać natychmiast.

Na koniec zostawiam jeszcze 5 rzeczy, których warto unikać w rozmowach z dzieckiem >>

5 rzeczy, których warto unikać w rozmowach z dzieckiem

Autor
Blog
www.TylkoDlaMam.pl