100 lat temu, pewien dość ekscentryczny autor, napisał książkę, którą pokochały dzieci na całym świecie. Ba, napisał o wiele więcej niż jedną książkę, a dzieci pokochały je wszystkie. „Charlie i fabryka czekolady” to klasyk i to światowej sławy. Roalda Dahla nie trzeba nikomu przedstawiać. Jego książki napisane przeszło 50 lat temu znane są na całym świecie.
Pierwsze wydanie w Polsce ukazało się w 1998 roku, czyli jak już byłam dorosła. Trochę żałuję, nawet bardzo.
Charlie to biedny chłopiec, który ma ogromne szczęście. Nie tylko dlatego, że ma mądrych rodziców i kochających dziadków, choć to i tak wiele. Do pełni szczęścia brakuje im wszystkim: ciepła w zimie, jedzenia na talerzu i porządnego dachu nad głową. Pewnego dnia, przy odrobinie szczęścia, któremu Charlie zdecydował się pomóc, chłopiec trafia do fabryki czekolady. I tu zaczyna się prawdziwa historia.
Czasami lubię opowiadać recenzje
Wtedy razem możemy zajrzeć do książki, a ja mogę opowiedzieć o tym, co ciekawego wypatrzyło moje pedagogiczne oko. Czasami spojleruję opowiadając o treści, jeśli nie chcesz wiedzieć o czym jest książka, nie oglądaj! Będzie mały spoiler!
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.




