Wielka księga wiedzy. Skąd się bierze? jedzenie to obrazkowe opowieści o przyrodzie i jej smakowitych skarbach. Na pewno przyda się dzieciom, które czasem myślą, że mleko bierze się ze sklepu.
O tym mleku ze sklepu nie mówię wcale złośliwie. Wiele dzieci nie ma pojęcia skąd się biorą różne produkty w naszych koszykach, w lodówce czy na stole. Nie wiedzą też jaką drogę pokonuje np. ziarno zanim powstanie z niego chleb. A ta droga najcześciej jest naprawdę bardzo ciekawa.
Myślę, że to idealna propozycja dla tzw. niejadków. Wiele o sposobach zachęcania dzieci do próbowania nowych rzeczy opowiedziałam w tym artykule.
Zdecydowanie do listy tych sposobów dorzucam ten tytuł. Wiedząc co się je, jak to powstało, skąd się wzięło na talerzu, oswaja się nowość. A to właśnie nowość danego pokarmu (często bardziej niż sam) jest elementem, któremu maluchy mówią zdecydowane „nie”.
Skąd się bierze jedzenie?
Kliknij w dowolne zdjęcie żeby sprawdzić cenę i dostępność tej książki.
Wydawnictwo Zielona Sowa.
Spodoba się dzieciom w wieku 5-9 lat.
Czasami lubię opowiadać o książkach
Wtedy razem możemy zajrzeć do środka, a ja mogę opowiedzieć, co ciekawego wypatrzyło w niej moje pedagogiczne oko. Nie przegapisz żadnego filmu:
- zapisując się na mój Newsletter – KLIK!
- subskrybując kanał TylkoDlaMam.pl na YouTube – KLIK!
Sprawdź cenę i dostępność tej książki!
Mocno się napracowałam przy tym artykule, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się artykułem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa informacji na temat wychowania wspierającego..
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz informacje o książkach dla dzieci „okiem pedagoga”, a w relacjach także kulisy prowadzenia bloga.





Uśmiecham się, gdy czytam ten wpis. Dzieci faktycznie czasami nie wiedzą skąd się bierze niektóre jedzenie. Ba! Nawet niektórzy dorośli mają z tym problemy, zwłaszcza gdy chodzi o mięso, ale to już temat na dłuższy wywód. Zbudowaliśmy sobie jakieś oderwanie od rzeczywistości i nie chciałabym, aby moje dzieci myślały, że wszystko się bierze ze sklepu. W końcu za tym wszystkim zwykle często stoi ciężka praca osób, których nie widzimy połączona z darami jakie daje nam matka natura. To trzeba docenić!
Pod linkiem we wpisie nie widzę możliwości zakupu książki i chyba „wyszła” z dystrybucji, natomiast na tyle zachęciłaś, że rozważam, aby poszukać gdzieś z drugiej ręki, choćby na grupkach na fejsie.
Tak, chyba wyszła, można też poczekać na dodruk. 🙂