Jak tych kilka sekund może coś zmienić? Kiedy rozmyślamy o budowaniu pozytywnych relacji rodzinnych, jedną z pierwszych rzeczy przychodzących do głowy jest bliskość. Przytulanie, prawda?
Rodzice uwielbiają przytulać swoje dzieci, a dzieci uwielbiają się przytulać do rodziców.
Ostatnio sporo pisałam o tym jak powstrzymać obce osoby (oraz bliższą i dalszą rodzinę) od przytulania i dawania dziecku buziaków bez jego zgody. Jeśli nie miałaś okazji zerknąć na tę szybką lekcję nieprzytulania, znajdziesz ją w tym artykule: Krótka lekcja nieprzytulania >>
6 dobrych sekund
Skupię się teraz na tych przytuleniach, których dziecko potrzebuje i oczekuje. Tych od bliskich, akceptowanych osób. Najczęściej od rodziców. Jakość takiego przytulania ma ogromne znaczenie.
Mam i dla ciebie wyzwanie. Przyjrzyj się momentom, w których przytulasz najbliższych. Ile trwa jedno przytulenie? Możesz sobie nawet zapisywać przez kilka dni dzienną ilość przytulasów i czas ich trwania.
Po co odliczać 6 sekund?
Czytam właśnie The Happiness Project napisaną przez Gretchen Rubin. Przytacza tam badania mówiące o tym, że przytulenie powinno trwać minimum 6 sekund. Dopiero po tym czasie uwalnia się w organizmie oksytocyna (hormon szczęścia, który – według DePauw University – wzbudza w człowieku poczucie zaufania).
Co jeszcze daje takie jakościowe przytulenie?
- Obniża ciśnienie krwi.
- Łagodzi objawy depresji (smutku).
- Osoby przytulane rzadziej zapadają na choroby serca.
- Mają lepszą odporność na choroby.
- Są mniej zestresowane.
- Uścisk wyzwala pozytywne emocje.
- Uspokaja układ nerwowy.
Jakościowy uścisk wytwarza więcej oksytocyny w twoim (i przytulanego) organizmie niż taki zwykły, przelotny, krótszy niż 6 sekund. Ten porządny, łagodzi stres i pomaga zaspokoić jedną z podstawowych potrzeb z piramidy Maslowa – przynależności.
Jest jednak haczyk, dość oczywisty, ale nadmienię. Przytulenie musi być „chciane” i akceptowane przez obie strony. Zbyt długie przytulanie prowadzi do dyskomfortu. I oczywiście, to nie działa na obcych więc przytulania przypadkowych osób dla poprawienia sobie nastroju… nie polecam.
Książki o emocjach
Zostawię jeszcze moje propozycję do aktywnego czytania. To książki dla dzieci o emocjach. Kliknij w zdjęcie, przejdziesz do zestawienia: Przewodnik po emocjach >>
A co, jeśli trzylatka nie chce być w ogóle przytulana przez mamę? Tata ok, inne osoby, np. dziadkowie rzadko mają okazję, a mama wcale. Wyrywa się, złości, czasem nawet okazuje agresję. Nie robię tego na siłę, ale proszę, zachęcam: chodź się przytulimy (chociażby na pożegnanie, powitanie), mama potrzebuje twojego przytulasa, itd. A ona się tylko denerwuje, czasem nawet zaczyna lekko histeryzować. Jak budować tę bliskość?
Nie wiem jak jest w Waszym przypadku, czasami maluchy spędzające cały dzień z mamą mają trochę dosyć i „uciekają” do innych, czasem to żal z jakiegoś powodu. Nie znam Waszej sytuacji więc trudno powiedzieć… 🙁
Jak mała miała 18 m-cy poszła do żłobka, a ja do pracy. Częściej tatuś ją zawoził i odbierał i wtedy się bardzo zbliżyli. Teraz mam więcej czasu i chcę odbudować relację, ale ciągle jestem odrzucana, czasem nawet nie chce wyjść ze mną z przedszkola i urządza histerię. Często słyszę: ty idź, ty nie możesz tylko tata, nie kocham cię…
Do takiego odbudowania potrzeba czasu i cierpliwości. Może warto porozmawiać podczas prywatnej konsultacji? https://nietylkodlamam.pl/konsultacje-warsztaty-kursy/
Dzięki, uwielbiam się przytulać do najbliższych! Do obcych trochę mniej 😉
Uwielbiam przytulanki ze swoimi córami 🙂
Świetnie napisane 🙂