Bardzo lubię rozdawać upominki, dlatego zawsze cieszę się, gdy mogę zaprosić do zabawy, w której do zdobycia są same świetne rzeczy. Kto chce poznać W Robaczkowie?
Czasami są to książki recenzowane na blogu, innym razem zabawki pokazywane na Instagramie. Warto śledzić wszystkie kanały żeby wiedzieć o wszystkich rozdaniach.
- Facebook – kliknij i ustaw sobie obserwowanie Tylko Dla Mam, bez tego moje treści przepadną w facebookowych algorytmach.
- Instagram – kliknij i obserwuj Tylko Dla Mam.
- YouTube – subskrybuj TylkoDlaMam.pl
Kto pomoże w Robaczkowie?
Bajka ekologiczna opowiadająca w prosty sposób o tym, co dzieje się z tym tylko jednym wyrzuconym papierkiem. Opowiedziałam o niej w recenzji filmowej, o tu:
Chętnie podaruję komuś egzemplarz tej ogromnej książki. Żeby wziąć udział w zabawie, wpisz proszę tu w komentarzu jedną rzecz, która rodzinnie robicie żeby dbać o planetę i uczyć dzieci zachować proekologicznych.
Zabawa trwa do 15 lipca. Wyniki podam po godz. 19.00.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Najprostsze – segregujemy śmieci 🙂
Moje dziecko jest jeszcze zbyt małe, aby samo wykonywało działania na rzecz ziemi, dlatego na razie staram się budować więź pomiędzy małym człowiekiem, ziemią. Często bawimy się szyszkami i kasztanami, zbieramy i oglądamy patyki, dotykamy liście, rozmawiamy z każdym napotkanym kotem i psem, razem zachwycamy się motylami. Jak będzie większa to będziemy robić jeszcze więcej ????.
Na razie walczymy o gaszenie światła i zakręcanie wody. Dzieci niecałe 2 i 4 lata. Ze światłem trzeba jeszcze przypominać ale gorzej z wodą,bo to ulubiona zabawa młodszego…
Na zakupy używamy materiałowych toreb… A nie siatek i siateczek… Segregujemy śmieci… Zbieramy stare baterie a potem je oddajemy we wskazane miejsca… 🙂
Pozdrawiam 🙂
Moja córka ma 4 lata. Do przedszkola chodzimy pieszo, widzimy wiele śmieci, dlatego mam sporo okazji by tłumaczyć jej by nie powielać takiego zachowania. Córka sama już potrafi powiedzieć „mama zobacz ktoś z przyjemnością zjadł cukierka ale do kosza na śmieci, który stoi tuż obok nie dał rady wyrzucić papierka”. Opowiadam jej o ptaszkach, które mogą zjeść np wyplute gumy do rzucia i przez to się udusić. Wiktoria wie, że istnieją odpowiednie pojemniki do segregacji odpadów. Wie również, że należy zagnieść butelkę plastikową zanim wsadzi ją do worka na plastiki. Oj wiele tego. Rozmowy są bardzo ważne. Myślę, że córka jest w pełni uświadomiona. Aaa, ostatnio rozmawialiśmy o dniu sprzątania świata ????
Segregujemy smieci dokładamy nakrętki i potem oddajemy na rozne akcje pomocy dzięki temu pomagy dzieciom i plastik moze byc ponownie wykorzystany. Amelka wyrzuca nakretki i zawsze muwi ze to dla dzidzi . Oczywiscie tez staramy sie korzystac z toreb materialowuch podczas zakupów .I co najważniejsze nie smiecimy zawsze szukamy kosza na smieci albo bierzemy nasze smieci ze sobą . K arzdy powinienem o tym pamietac bo kardzy papierek wyrzucony do smieci a nie obojetnie gdzie to ogromna ilosc w skali swiata razem mozemy wiecej powinniśmy o tym pamiętać. I robimy to dla nas ale tez dla naszuch dzieci bo to one odczuja skutki naszuch czynów.
Syn lat aktualnie 2 i 3 miesiące. Odkąd skończył rok wiedział że butelki się wrzuca do innego kosza. Jak miał 1,5 roku, to odkładał sam nakrętki dla sąsiadki harcerki. Od jego drugich urodzin pozwalam mu na samodzielne mycie rąk, bo już sam wie że wody się nie marnuje, tylko używa tyle ile potrzeba. A teraz wprowadzam go w zbieranie śmieci z lasu który mamy po drugiej stronie ulicy. Wie że jeśli czegoś nie zje, to resztki nie lądują w koszu tylko w pudełku dla kurek. Od września idzie do ekologicznego przedszkola które będzie prowadzone w duchu no waste. A ja już myślę nad następnym etapem który można wprowadzić w domu 🙂
Obecnie jesteśmy na początku przygody dbania o przyrodę. Zaczynamy od dbania o to co jest na dworze. Nie niszczymy drzew i nie zrywamy liści. Mamy umowe ze zbieramy te które spadły z drzewa. A jak widzimy robaczki to czekamy aż przejdą na druga stronę żeby ich nie rozdeptać. Jeszcze dużo nauki przed nami ale chyba jesteśmy na dobrej drodze 🙂
Ponieważ dzieci małe najprostszą zasadą jest,żeby nie wyrzucać papierków na ziemię,trawę,chodnik…wpojone,utrwalone…musimy działać dalej w tym kierunku
My w tym roku prowadzimy akcję „ogród dla pszczół”. Dzieciaki posadziły razem ze mną różne kwiaty miododajne, które kwitną od początku wiosny do końca jesieni – zaczęliśmy z krokusami, teraz zakwitły słoneczniki, jesienią pojawią się astry. Gaja i Tymek codziennie podlewają nasze rośliny. Postawiliśmy też domek dla owadów w naszym ogródku. Zostawiamy też trochę niewykoszonej trawy 🙂 choć to też trochę z mamy lenistwa 😉 oprócz tego robimy to, co już po prostu powinno być odruchem bezwarunkowym – nie śmiecimy, segregujemy, szanujemy, nie marnujemy.
Zrezygnowaliśmy całkowicie z plastikowych butelek. Wodę filtrujemy a soki kupujemy w szklanych. Wszystkie śmieci segregujemy a organicznymi razem z córkami dokarmiamy „robaczki” w naszym kompostowniku. Plastikowe torby zastąpiliśmy wielokrotnego użytku i kiedy idziemy do sklepu starsza córka pamięta by zabrać swoją.
Super książka. Zwyciezca napewno będzie zadowlony! ???? Moi Panowie jeszcze mali, ale starszy powoli zaczyna łapać ideę segregacji śmieci… Oczywiście największą frajdę sprawia zgniatanie plastikowych butelek????
Malutka jeszcze nie kojarzy na pewno, co to znaczy, że trzeba dbać o przyrodę. Ale w związku z tym, że jest obserwatorką idealną, to widzi, jak mama i tata codziennie z ulotką rozdzielają śmieci. Od kilku dni w naszym mieście musimy dzielić śmieci na 6 różnych kubłów, więc ma co obserwować . Mam nadzieję, że jak będzie większa będzie dbała o planetę choćby w taki sposób jak my dziś – dzieląc śmieci.
Robię z moją córką zabawki z butelek plastikowych,na zakupy noszę moją ulubioną torbe z materiału, i przede wszystkim ucze córkę szacunku do innych stworzeń, nie śmiecimy innym w jego domku…. w parku, w lesie, w wodzie.
Podczas spaceru w lesie /parku/plazy zbieramy śmiecie po innych. Tłumaczymy, że nie rzucamy śmieci na ziemie, a jak nie ma kosza, to chowamy. Plus segregujemy, nie marnujemy, ograniczamy plastik.
Ja i mój prawie 3-latek od samego początku obcujemy z przyrodą i dbamy o nią. Często jesteśmy na spacerach.Jak idziemy na zakupy to zabieramy swoje materiałowe torby, nie kupujemy żadnych woreczków itp. W domu nauczony jest segregowania śmieci. Wie, że plastik i papier wrzucamy do 2 osobnych pojemników-to potrafi zrobić ☺ nakrętki, które mamy to zbieramy i przekazujemy sąsiadce bo zbiera dla jakiegoś dziecka i mój synek zawsze je chętnie zanosi z tekstem „proszę dla maluszka”. Widząc śmieci na dworze zawsze pytał co to jest, więc ja mówiłam że śmieci, że ludziom ciężko wyrzucić do kosza i rzucają na ziemię. Na początku miał odruch podnoszenia ich, ale na szczęście zrozumiał że gołymi rączkami to nie bardzo. Teraz jak idziemy to potrafi nawet powiedzieć coś w stylu, że to brudasy zostawiają śmiecie i nie sprzątają po swoich psach oraz że są bardzo niegrzeczni.
Pobudzam ekosumienie 8-latka w każdej napotkanej sytuacji tego wymagającej, ostatnio zebraliśmy śmieci z malutkiej plaży pozostawione przez pseudoturystów – kajakarzy..
Gdy gdzieś spacerujemy czy blisko domu czy na wyjeździe, na plaży, w parku, czy nad jeziorem sprzątamy porozrzucane śmieci. Uczestniczymy także w sprzątaniu z okazji dnia Ziemi. Synek 3 lata jeździ z tatą na ryby i zawody wędkarskie, więc od małego uczony miłości do przyrody ????
Oboje z mężem dajemy dobry przykład naszym dzieciom, jak należy dbać o naszą ukochaną planetę. Nasza roczna córeczka jeszcze nie wie o co chodzi, ale dwulatek i 6-latek potrafią pięknie posegregować nasze domowe odpady (plastik, szkło, papier, odpady biodegradowalne). Mimo, że staramy się tak robić zakupy, aby śmieci było jak najmniej to mimo wszystko nasza domowa produkcja odpadów jest spora! W naszym domu nie używamy foliowych reklamówek i woreczków – zakupy pakujemy w duży wiklinowy kosz w bagażniku ewentualnie torbę uszytą z mocnego materiału. W naszym przydomowym ogródku można znaleźć nie najładniejsze ale za to zdrowe i pyszne warzywa – syn jest specjalistą od wyrywania chwastów i podlewania ogrodu 🙂 od mojej ukochanej babci nauczyłam się robić domowe przetwory z naszych ogrodowych skarbów, a moi mężczyźni dzielnie mi przy tym pomagają 🙂 a wycieczki rowerowe i jazda autobusami lub pociągami to nasza specjalność! Wystarczy tylko odrobina chęci, a tak wiele możemy zrobić dla dobra naszej planety. A najważniejsze, że robimy to wspólnie i przy tym mamy mnóstwo frajdy 🙂
Moja córka ma dopiero dwa latka. Jednak dbanie o nasze wspólne dobro, czyli naszą planetę i to co nas otacza uważam, że warto zaszczepiac dziecku od małego. Codziennie segregujemy śmieci, odkładamy nakrętki pet, aby później móc pomoc osobie potrzebującej. Na spacerze codziennie uczę, gdzie wyrzucamy zużyte opakowania, chusteczki itp. Ostatnio bardzo duże zdziwienie mieli ludzie na przystanku autobusowym, kiedy moja dwulatka zauważyła opakowanie pozostawione obok kosza na śmieci. Najpierw demonstracyjnie wyraziła swoją dezaprobatę do tego, co zobaczyła, następnie świadomie podniosła, to co zobaczyła i wyrzuciła do kosza na śmieci. Dumna ja ????
Mam blizniaczki! Jest komicznie ???? Zawsze nosimy razem smieci… oczywiscie posegregowane! Dziewczynki nosza butelki plastikowe i dokladnie wiedza gdzie jest na nie kontener! a maja dopiero 2 latka i 4 mce! ???? Korki od butelek nosimy dla chorego chlopczyka ze złobka.
Na placu zabaw osiedlowym dziewczynki zbieraja smieci po starszych dzieciach ( a jest co zbierac! ) i nosza do smietnika… Inne dzieci bawia sie w piskownicy a moje kursuja! bo oczywiscie nosza po jednej sztuce ???? Malo tego nikt inny nie moze zbierac papierkow bo jest PISK! I tak mamy juz przydomek sprzataczek osiedlowych! ????????
Najstarszy synek ma 2 latka, wiec jeszcze nie za duzo;) ale bardzo lubi przyrodę w połączeniu z traktorami;) uczę go szacunku do natury poprzez przykład, sortowanie wielu różnych rzeczy albo odkładanie na właściwe miejsce. Uwielbia ruch, wiec zbieranie szyszek lub innych „skarbow”na spacerach czy w ogrodzie u dziadkow. Stawiam na naturalne materiały i porządek nawet wśród śmieci-doskonale wie gdzie jest szuflada z 4 koszami na „bebe” 😉 + kubełki na zakretki( układanie kolorami,wyciąganie i wrzucanie spowrotem, to czasami 30 min odpoczynku dla mamy;) i baterie (tym się nie bawimy;)
Mam nadzieję, że w czasie dorastania udzieli mu się nasze (moje i męża) podejście a może jeszcze czegoś i my sie nauczymy:)
Mam 2ke dzieci 4.5 i 3 lata. Uczymy sie korzystac z butelek na picie wielokrotnego uzytku. Zabieramy w pudelkach przygotowane przekaski. A gdy jestesmy w parku, lesie czy plazy. zawsze sprawdzamy czy zabralismy wszystko wraz z smieciami. czasem dzieci sie wkrecaja i zbieraja smieci nie tylko nasze. A corka jak widzi smieci gdzies lezace to mowi ze jakis zboj to zostawil.
Razem pozbieraliśmy śmieci rozrzucone po placu zabaw przez młodzież, na którym moje dziecko często się bawi. Tatuś z synkiem powędrowali po domu po worki na śmieci oraz rękawiczki (niestety kosz na śmieci był zapełniony i nie opróżniany od dłuższego czasu), a następnie razem zabraliśmy się za porządkowanie często przez nas odwiedzanego miejsca. Sama akcja zainteresowała też inne dzieci na placu zabaw, co zaoowocowało wspólnym sprzątaniem, o którym do dzisiaj niektóre dzieci nam przypominają z uśmiechem. W okresie letnim, gdy wymieniamy wodę w basenie na zewnątrz, podlewamy nią kwiatki, każde swoją konewką oczywiście 🙂
Dziękuję za wspólną zabawę. Książka jedzie do Ciebie. Poproszę o adres na priv. 🙂
To, że segregujemy śmieci to jedno, ale przynajmniej raz w miesiącu idziemy wszyscy do lasu pozbierać śmieci. Mieszkamy na wsi, ale ludzie w lesie śmiecą chyba bardziej niż w lesie. Z mężem i 9-letnik pasierbem udaje mi się tylko raz w miesiącu zrobić takie wyjście. Ale mam roczne dziecko, z którym takie wypady robię częściej. Ba! ostatnio nawet udało mi się zaangażować pewnego mężczyznę, który był na spacerze z psem. Doniósł mi worki do drogi, co było tez bardzo pomocne.
Staramy się oszczędzać wodę – nie myjemy rąk, ani zębów przy odkręconej wodzie. Po powrocie ze spaceru najpierw wciskamy korek i nalewamy wodę do umywalki, a potem wszyscy myjemy ręce. Z kolei wodę do mycia zębów mamy w kubeczku. Raczkujemy też w temacie segregowania śmieci (w naszym wieżowcu jest zsyp bez możliwości segregacji, ale część naszych śmieci zbieramy do torebek i wrzucamy do pojemników na osiedlu podczas spacerów) – starszy synek przyniósł odpowiednią wiedzę z przedszkola i staramy się ją wykorzystywać (tym razem to on uczył nas 🙂 ). Młodszy 1,5-roczny syn póki co świadomie nie uczestniczy w naszych proekologicznych akcjach, jednak jest zafascynowany przyrodą – podczas spacerów uwielbia głaskać listki, kwiatki, obserwować motylki itp.
W moim przekonaniu robimy w domu dużo rzeczy proekologicznych, takich które nam się wydają normalne, naturalne (np. segregacja śmieci). Zachowanie, które wprowadziła w naszym domu córeczka gdy miała 3 latka to zbieranie „przydasi” z których córka robi swoje „dzieła”. Każda wstążeczka, karteczka, naklejka, folijka, słomka, patyczek dostaje w naszym domu drugie życie. Córka je tnie, maluje, przykleja, spina, robi prace płaskie ale też przestrzenne. Ostatnio zużywa nawet pudełka po kaszy 🙂 Już i my dorośli jesteśmy wyczuleni na odkładanie w jedno miejsce takich rzeczy, które jeszcze niedawno byśmy bez chwili uwagi wyrzucili 😉
Książka, która jest do wygrania skradła serce naszej córce. Wypożyczyliśmy ją z biblioteki i córka codziennie ogląda i nie chce oddać. Robimy różne kombinacje (wypożyczamy raz na mnie, raz na córkę) ale czuję że już pora pozwolić innym czytelnikom się z nią zapoznać, bo jest naprawdę wartościowa a ilustracje bardzo przyciągają.
Moi synowie wprost uwielbiają segregację śmieci 😉 mamy 5 pojemników , sortujemy zawzięcie 😉 są pierwsi do wyrzucania plastików, papieru i szkla. Każdy papierek po cukierku ląduje tam gdzie trzeba.I sami pamiętają o zakręcaniu krajów . Jestem z nich bardzo dumna! A książka będzie idealna dla młodszego syna (5l), który kocha wszystkie zwierzątka!
Zawsze na dworze wyrzucamy papierki do kosza, bardzo fają piosenką ekologiczną jest LOLA POLA – Jeden Pstryk uwielbiamy ją 😉
Długo się zastanawiałam nad odpowiedzią, bo i segregujemy śmieci, i sprzątamy psie kupy, i oszczędzamy wodę… Ale myślę, że dla mojej córki najbardziej znacząca jest rezygnacja z picia przez słomkę. Dla sześciolatki picie przez słomkę jest nie tylko wygodne, ale też atrakcyjne i przyjemne i rezygnację z tego można pojmować w kategoriach małego wyrzeczenia. Oczywiście, po podjęciu decyzji, że słomek już więcej nie kupujemy, rozmawiałyśmy, dlaczego to jest ważne. Pomaga to dziecku uświadomić sobie, jak rezygnacja ze słomki – przecież takiej małej! – przekłada się na mniejsze zanieczyszczenie środowiska i wody, jeśli taką samą decyzję podejmie wiele osób.
PS Bardzo mi się podoba ten konkurs! Gratuluję pomysłu.
Szczerze powiedziwaszy, to jestem przerażona sytuacją ekologiczną naszej planety i tym z jaką szybkością postępuje skażenie powietrza i wody. To czy dbamy o przyrodę wynosimy z domu i cieszę się, że dużo osób świadomie przekazuję swoim dzieciom dobre nawyki odnośnie do ochrony środowiska. Moje dziecko ma niecałe 2 lata i póki co segregowanie śmieci, zakupy bez plastiku i inne zajęcia, to dla niego zabawa. Tak samo jak wspólne „sprzątanie” placu zabaw. Otóż mieszkamy za granicą, i niedaleko naszego mieszkania jest plac zabaw dla dzieci, na którym dzieci rzadko widuję, ale często spotykam się z torebkami po ciastkach i pustych butelkach, które nie znajdują się w koszu, ale obok. Mój maluch jak widzi te śmieci, to wskazuje je palcem i krzyczy „FE!”, po czym podnosi (tak wiem, mało to higieniczne) i zanosi do kosza. Potrzebuje w tym nieco mojej pomocy, bo kosz jest wysoko, więc muszę go podnieść, a on wtedy wrzuca śmieci do środka. Tak dbamy o planetę, ale to dopiero początek 🙂
Moja córka chodzi do żłobka, w którym zbierana jest makulatura. Każdy z rodziców ma już nawyk, żeby przywożąc lub odbierając dziecko przynieść chociaż parę gazet, pudełko itp. 🙂 Jak kształtuje postawę proekologiczną u mojego dziecka? Zbieramy i odkładamy w domu każdą rzecz z papieru, którą można zanieść do żłobka i przetworzyć. Ze zbiorczej skrzynki na ulotki wyciągamy wszystkie i również one trafiają do żłobka. A moja córeczka jest najbardziej szczęśliwa, gdy może dużą paczkę ulotek lub papieru wręczyć rano pani dyrektor ;)) Żłobek skrupulatnie oddaje makulaturę do skupu, a zebrane w ten sposób pieniądze są przeznaczane na imprezy dla dzieci – to też świetny przykład, który wskazuje korzyści z segregacji śmieci, a maluchy są bardzo tego świadome 🙂
Synek nie skończył jeszcze 2 lat, więc póki co nauczamy go DAJĄC PRZYKŁAD. Jak wiadomo, maluch w pierszych latach życia wyłapuje najwięcej nawyków, które na zawsze zapisane będą w podświadomości, dlatego kiedy widzi, że mama bierze siatkę z domu, ma osobne kosze na różne odpady i nawet przy zakupie kawy zabiera ze sobą swój kubek – myślę, że to zaprocentuje. Zarówno w pytania „a dlaczego?” „a po co, skoro inni tak nie robią?”, jak i
w późniejsze naśladownictwo (nawet nieświadomie) 🙂 Pozdrawiam!
Woda na wagę złota
Eksperci coraz częściej alarmują, że już za kilkadziesiąt lat to woda będzie najcenniejszym zasobem naturalnym na Ziemi, a dostęp do niej stanie się bardzo ograniczony.
Dlatego u nas w domu dbamy, aby zakręcać kran podczas golenia czy mycia zębów. Wybieramy częściej szybki prysznic niż kąpiel w wannie. Poza tym mamy oszczędną zmywarkę i pralkę. Ponadto korzystajmy w toalecie z opcji oszczędnego spłukiwania, bo jedno naciśnięcie spłuczki to aż 7 litrów wody.
Oj, trudno wybrać coś co robimy wspólnie. Synowie mają 9 i 2 lata, więc nie łatwo angażować ich w coś razem. Ale wspólnie zastanawiamy się czy coś trzeba wyrzuć – w ten sposób robimy papier do malowania farbami z szarego papieru, który był wepchany do kartonu z zakupami z internetu, a z pudeł robimy domki i zabawki. Rolki po papierze stają się bransoletami mocy, plastikowe nakrętki wędrują na akcje charytatywne, a każda rozwiązana gazetka staje się wycinanką.
Dziękuję za robaczkową zabawę i tak piękne opowieści ekologiczne. Książka tym razem powędruje do Pauliny, która zostawiła ten komentarz:
Razem pozbieraliśmy śmieci rozrzucone po placu zabaw przez młodzież, na którym moje dziecko często się bawi. Tatuś z synkiem powędrowali po domu po worki na śmieci oraz rękawiczki (niestety kosz na śmieci był zapełniony i nie opróżniany od dłuższego czasu), a następnie razem zabraliśmy się za porządkowanie często przez nas odwiedzanego miejsca. Sama akcja zainteresowała też inne dzieci na placu zabaw, co zaoowocowało wspólnym sprzątaniem, o którym do dzisiaj niektóre dzieci nam przypominają z uśmiechem. W okresie letnim, gdy wymieniamy wodę w basenie na zewnątrz, podlewamy nią kwiatki, każde swoją konewką oczywiście ????