PSYgoda na czterech łapach. Diuna w Himalajach to wyjątkowa książka dla dzieci, bo oparta na faktach. Autorka wybrała się z psem na wyprawę w Himalaje.
Wiele dzieci bardzo lubi książki o podróżach. Jest jednak jeden warunek – to musi być ciekawie pokazane. Nawet najbardziej profesjonalne ilustracje, krajobrazy i fakty, nie zainteresują dziecka, jeśli nie będzie w tym przygody i pasji. Tu jest pasja. I jest przygoda. Wszystko widziane oczami psa.
PSYgoda na czterech łapach. Diuna w Himalajach
Od razu powiem, bo jest to dla mnie fenomen, że ta historia oparta jest na faktach. Wyprawa Pani i Pana w Himalaje, ze swoim psem, naprawdę się wydarzyła. Przeżyli wspólnie wszystkie opisane w książce przygody. Przeszli cały szlak i poznali Indie. Wdrapali się na szczyt i opowiedzieli swoje wrażenia.
Mówiąc dokładniej, to pies opowiedział swoje wrażenia, bo cała historia widziana jest z perspektywy Diuny – dzielnego wilczura czechosłowackiego, prapraprawnuczki prawdziwego wilka. To jest jeden z elementów (jeden z wielu), który sprawia, że ta książka jest naprawdę wyjątkowa.
Podróżnicy
Trasa widziana oczami człowieka wiele traci. Nie byłoby tylu zapachów, emocji i wrażeń, których ludzie – z racji swoich słabo rozwiniętych zmysłów – nie mają szansy poczuć. Zatem zabieg z psią perspektywą, bardzo wzbogaca całą opowieść.
Jest w tej historii wiele ważnych wątków, o których opowiadam w filmie np. komunikacja ze zwierzęciem, podróżowanie z psem, budowanie relacji, bezpieczeństwo i oczywiście mnóstwo informacji o samej trasie (miejscach, przyrodzie, kulturze), którą dzielnie zbadała Diuna.
Nie od dziś wiadomo, że dzieci moga sie bardzo wiele nauczyć od zwierząt. Kiedyś nawet napisałam książkę z zabawami, właśnie na ten temat. Zostawiam artykuł, w którym podpowiadam „zwierzakowe” zabawy pochodzące z książki pt. „Czego dzieci mogą się nauczyć od zwierząt >>
Znasz 10 prostych zabaw wspierających emocje dziecka?
Zaglądamy oczywiście do książki, bo dopełnieniem opowieści są obrazki, które zostały przygotowane przez postać bliską mojemu sercu, tak zawodowo. Ksenia Potępa – pedagog, mama, ilustratorka.
Oprócz przekazania treści, ilustracje pokazują coś więcej. Pokazują psie komunikaty, których odczytywania, warto nauczyć każde dziecko. Nawet jeśli nie wybieracie się w najbliższym czasie na wycieczkę w Himalaje.
Autorka Agata „Agi” Włodarczyk
Wydawnictwo Bezdroża
Umieszczam w mojej wirtualnej biblioteczce na półkach: książki dla dziewięciolatka, książki dla ośmiolatka, książki dla siedmiolatka.
Lubię pokazywać książki dla dzieci
Nie przegapisz żadnego filmu zapisując się na Newsletter >>
Weź pod uwagę, że podczas opowiadania o książce, podaję niektóre szczegóły akcji. Jest więc mały spoiler. Nie oglądaj, jeśli nie chcesz wiedzieć, co się przytrafi głównym bohaterom.
Spodobała ci się recenzja? Sprawdź cenę tej książki!
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.





Buldog francuski. Moja córeczka uwielbia wszystkie psy swojego jednak nie ma. Nie licząc wszystkich pluszaków oczywiście piesków.
Aniu wywołałaś mnie do tablicy 🙂
Akurat temat psów jest u nas na tapecie od jakiegoś czasu.
Moja córka 3latka chciałby mieć, uwaga : pas Sky-z psiego patrolu, jeśli nie to takiego białego pudelka jak w Sekretnym życiu zwierzaków, chihuaha(bleee), york (bleee) ewentualnie takiego psa który w sumie jest zebrą. Za to Kuba oczywiście Chase z psiego patrolu.
Ja chętnie bym przytuliła do serca beagla, terriera lub husky-miałabym z kim biegać. To taka nasza lista. Ciężko będzie dogodzić 🙂
Moi chłopcy chcieliby Maltańczyka a mają Zume i Cheysa z Psiego Patrolu ????
Nasza 6 osobowa rodzinka( w tym 4 córeczki) posiada do pakietu przygarnietego z ulicy pieska mieszanca, ktory jest przesłodki, bardzo madry i przekochany.Nie oddalibysmy go na żadną rasę ????
Moja córeczka marzy o maltańczyku 🙂
Gratulacje, do Ciebie pojedzie Diuna 🙂
Mój synek marzy o mopsie. Od roku składa pieniądze do świnki skarbonki na szczeniaka. Przeczytał wszystko o mopsach, ma wybrane imię. Po wakacjach rozpoczniemy poszukiwania nowego członka naszej rodzinki.
hmmm, mój sześcioletni syn Szymon marzy o Neo-takim jak ma wujek ( Husky Malamute) a córka?(Ala 3latka) mamuś-może być kotek 😉 narazie czytamy serie o zwierzetach Zosia i jej zoo i „zaopiekuj się mną”… chce uzmysłowić dzieciom ile zwierzeta wymagają czasu, obowiązków, opieki…,że to nie tylko zabawa…
Mieliśmy kiedyś owczarki podhalańskie – bielutkie i mięciutkie jak owieczki, dlatego nazywały się Beza i Ptysia. Jak kiedyś będziemy mieli dom, to sprawimy sobie jeszcze takiego przyjaciela, bo to naprawdę mądre, przyjacielskie i opiekuńcze psiska ♥
Dziękuję Wam za zabawę i informuję, że książka jedzie do Kasi (pod Twoim kometarzem wpisałam gratulacje, bo więcej niż jedna Kasia brała udział w zabawie). Niebawem kolejna książka 🙂