Książka opowiada o dniu z życia zawodowego sportowca. Konkretnie piłkarza. Już widzę kolejkę chłopaków rwących się do przeczytania jej.
Ale, ale, wcale nie jest to powieść w stylu hollywoodzkich filmów, gdzie piłkarze na boisku dostają skrzydeł i zawsze wszystko kończy się dobrze. Na okładce mam informację, że jest to seria opowieści opartych na faktach. Rzeczywiście tak jest. Znalazłam tu niemal same suche fakty dotyczące codzienności sportowca.
Bohaterem jest Artur, którego poznaję jako chłopca trenującego piłkę nożną. I nie ma tu żadnej porywającej fabuły, tylko informacje o tym, co każdego dnia musi robić zawodowy piłkarz żeby dotrzeć na szczyt i być w dobrej kondycji.
Podoba mi się, że nikt tu nie owija w bawełnę. Nie jest powiedziane: „Postaraj się a zdobędziesz gola”. Wręcz przeciwnie, po raz pierwszy mam przed sobą tak dokładnie opisaną trudną do przebycia drogę, która wcale nie gwarantuje sukcesu. Po prostu fakty z życia.
Powiem szczerze, że nie znam się na piłce nożnej. Nie miałam też do czynienia z zawodowym sportem, ale dzięki tej lekturze dowiedziałam się o jednym i drugim bardzo wiele. To zdecydowanie książka dla dzieci, które kochają piłkę nożną i myślą poważnie o karierze sportowej.
Dowiedziałam się na przykład jak wygląda trening każdego dnia. Nie jest tak, że chłopaki wbiegają na murawę i pykają w nogę, jest meczyk a oni podczas zabawy zdobywają bramki i formę przy okazji. Zawodowi piłkarze dochodzą do formy i perfekcji latami. Już sam słowniczek na końcu książki pokazuje z jaką powagą temat został potraktowany. Kilkadziesiąt wyrazów typu: trening interwałowy, regeneracja, faul taktyczny uświadamiają małemu czytelnikowi, że ta książka to nie „bułka z masłem” dla początkujących.
Nigdy nie spotkałam się z tak napisaną lekturą dla młodszych dzieci. Bardziej przypomina jakiś felieton w gazecie. Artur bardo często bywa zniechęcony, walczy ze swoimi słabościami, odnosi porażki, po których musi umieć się podnieść. Nie dość że pracuje z trenerem, to jeszcze z psychologiem sportowym oraz z drużyną. Pracuje też nad sobą, nad ogólnym porządkiem w domu, życiu i na boisku. Walczy z fizycznymi kontuzjami, psychicznymi bolączkami, których przecież podczas gry raczej nie da się uniknąć.
Zatem w książce są moc i prawda. Jeśli więc masz dziecko, które uwielbia piłkę nożną i fascynuje się bohaterami z boiska, pokaż mu, że oprócz sławy i chwały przy wygranych meczach, stoi za tym coś więcej. Dużo więcej. A blask fleszy to jakiś milionowy ułamek tego, co trzeba przeżyć żeby stać się prawdziwym sportowcem.
Autor Ewa Nowakowska
Wydawnictwo Egmont
Jeśli masz ochotę dołączyć do grupy na FB, gdzie rozmawiamy o ciekawych książkach dla dzieci i polecamy sobie fajne tytuły, to zapraszam serdecznie Aktywne czytanie ????
Spodobała ci się recenzja? Kup tę książkę!





Dlaczego tatusiowie tak się ekscytują meczami…hmm nasuwa mi się myśl, że mają to po prostu zakodowane w genach i pasja przechodzi z dziadka na syna potem na wnuka…Ale są wyjątki, które potwierdzają regułę – np. mój mąż – pierwszy mężczyzna z mojej rodziny, otoczenia, który piłką się nie interesuje. W ten oto sposób ja – matka – spełniam rolę kibica u boku syna mego 🙂 i nie rozumiem czemu te emocje, adrenalina, akcja( przy dobrym meczu) nie udzielają się tatusiowi… 😉
Piłka nożna to zdrowa rywalizacja którą lubią nawet kobiety. Przeważnie tata- kibic to osobnik, któremu nie spełniło się marzenie o byciu piłkarzem, dlatego się z nimi utożsamia, emocjonuje, bo to on chciał kiedyś grać w wielkim klubie, a teraz w jego mniemaniu jest za późno by grać na poważnie, więc pozostało mu ekscytować się zmaganiami i sukcesami drużyn.
Mój mąż i średni syn uwielbiają piłkę, natomiast najstarszy nie jest w ogóle zainteresowany. W tym przypadku to zdecydowanie geny 😉 A za co lubią? Otóż piłka jest kulą, a mężczyźni lubią kule… ponieważ to figury idealne 😉 Myślę, że oglądają mecze li i jedynie ze względów estetyczno-geometrycznych 🙂
Myślę, że chodzi tu o rywalizację. Mężczyzna, z reguły, spełnia funkcję obronną w stosunku do kobiety, czyli to on ma chronić kobietę i o nią rywalizować, a piłka nożna, to taki sport, w którym przejawiają się owe życiowe cechy mężczyzny. Biegając za piłką pokazuje swój spryt, siłę, umiejętności, a dodatkowo kształci sylwetkę (kobiety kochają zgrabnych, wysportowanych facetów 😉 ).
Pytanie konkursowe padło do mojego partnera i… I usłyszalam „bo wiem co to jest spalony”-żartowniś… A tak moim językiem to jedyne 90min (plus dogrywka) relaksu , to tak jak z nami kobietami i ulubionym serialem ????????????
Dziękuję za dzisiaj, ostre zawodniczki ostro walczą, tym razem gola strzeliła Agnieszka 🙂 Gratulacje.