Bardzo dużo mówi się o wyciszającym czasie przed snem. Żeby broń Boże wtedy dziecka nie rozbawiać, bo będzie rozbrykane i nie zaśnie. Generalnie to się zgadzam, jednak jest pewien mały wyjątek.
Warto się pośmiać przed snem. Czy to będzie opowiadanie dowcipów, czy jakiejś śmiesznej bajki, czy wreszcie chwila na rodzinne łaskotki. Nie do upadłego, aż dziecko będzie płakać ze śmiechu (co dorośli stawiają sobie czasem za punkt honoru). Ważne żeby wspólnie się chwilę pośmiać.
Z boku może to wyglądać niebezpiecznie, bo przecież śmiech raczej pobudza do zabawy, a nie spania. Jednak ma też wiele innych właściwości. Rozluźnia, sprawia, że wyrzucamy z siebie energię i emocje. Opadają stresy całego dnia i jeszcze kładziemy się spać po prostu w dobrym humorze.
Śmiech zatem wcale nie szkodzi przed snem, wręcz przeciwnie. A przecież kładąc się w dobrym humorze, jest duża szansa na to, że i w takim się obudzimy.
Jeśli jednak z tym budzeniem się (zwłaszcza w roku szkolnym i przedszkolnym) jest wielki problem, koniecznie zerknij na ten artykuł:
Chcesz porozmawiać z pedagogiem on-line? Kliknij po więcej informacji»
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Nie wiem czy to podobny wpis, czy to po prostu przypominasz starszy, ale porada z łaskotkami złagodziła gryzienie przez mojego Jasia. Po trzech dniach rzeczywiście był spokojniejszy i nie wyładowywał się na mojej ręce.
Dziękuję : *