Mucha to mama Ziuzi, a Puszek to jej tata. Ziuzia to tak naprawdę Zuzia, która chodzi do przedszkola i z ciekawością przygląda światu.
– Mucha…. Muuuuuuuchaaaaa! – słyszę krzyk z dużego pokoju.
– To wygoń, przecież cię nie zje – mamroczę pod nosem zajęta stukaniem w klawiaturę.
– Muuucha, gdzie jest Puuuuszek?
– Aaaaaa – zakumałam w sekundę – bawimy się w Ziuzię!
Ziuzia rządzi
Cała nasza rodzina jest nią ostatnio bardzo zafascynowana. Ziuzia to małą Zuzia, która chodzi do przedszkola i ma często bardo zwariowane pomysły.
To znaczy, są one zwariowane z punktu widzenia dorosłego. Bo dla niej i dla wszystkich dzieci są zupełnie normalne.
Czy jest coś dziwnego w tym, że kiedy wypada dzień wizyty u dentysty, to człowiek budzi się całkowicie niewidzialny? I kto powiedział, że spać trzeba z przytulanką?
Ziuzia akurat śpi ze swoją ukochaną marchewką Natalią. Tak, tak, warzywem.
Pewnie jakiś dorosły pomyśli, że to dziwny pomysł. Ale kiedy się nad tym chwilę zastanowić, z tak zupełnie dorosłego punktu widzenia, to czy większość z nas nie marzy o tym, żeby ich dziecko pokochało warzywa? No właśnie!
Ciekawa świata dziewczynka
Ziuzia bardzo wiele rzeczy przeżywa. Wielu też nie rozumie, a z emocjami radzi sobie po prostu po mistrzowsku. Moim ulubionym pomysłem na lęk przed pierwszym dniem w pierwszej klasie są wykonane własnoręcznie Karty Mocy. Dzięki nim Zuzia jest zabezpieczona na wszystkich frontach. Ma przecież Kartę Zgniatającej Pięści, Kartę Mgły Wychodzącej Z Kieszeni i genialną Kartę Przyklejających Wszystko Smarków. Gdybym miała taką kartę, z pewnością czułabym się pewniej w szkole pierwszego dnia. Tylko że ja nie wpadłam na to, żeby sobie taką wyprodukować. A ona tak. Takich pomysłów Ziuzia ma w zanadrzu całkiem sporo.
Ona ma też bardzo fajnych rodziców. Dużo z nią rozmawiają, choć nie zawsze ją rozumieją. Jak to rodzice. Ale nie gniewają się, kiedy przynosi z przedszkola brzydkie słowa, szanują ziuziną depresję, potrafią się chichrać z głupot i z całych sił starają się rozumieć własne dziecko. W tym chyba tkwi siła tej książeczki. Zazwyczaj to dzieci mają zrozumieć świat dorosłych, a wszystkie bajki z morałem są po to, by uświadomić najmłodszym, że nie wolno rozmawiać z obcymi, trzeba słuchać rodziców i ogólnie być dobrym i grzecznym. Więc ta książka wcale bajką nie jest. Raczej pamiętnikiem.
Zabawne książki dla dzieci
Zgadzam się z Maciejem Wojtyszko, który twierdzi, że trudno opowiedzieć, jakie są te historie. Faktycznie bardzo trudno. Są jednak „wyjątkowo poczytalne”! A to, że zdobyły nagrodę literacką Książka Roku 2013 Polskiej Sekcji IBBY, tylko potwierdza ich poczytalność. 😉
Zerknijmy razem do recenzji filmowej
Ziuzia
Autorka Malina Prześluga Wydawnictwo Tashka Okładka twarda, kartki miękkie Najbardziej spodoba się dzieciom 4+
Spodobała ci się recenzja?
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.




