Bardzo lubię rozdawać upominki, dlatego zawsze cieszę się, gdy mogę zaprosić do zabawy, w której do zdobycia są same świetne rzeczy. Tym razem proponuję tytuł Celestynka. Gwiazda na nocnym niebie wydawnictwa Tekturka.
Czasami są to książki recenzowane na blogu, innym razem zabawki pokazywane na Instagramie. Warto śledzić wszystkie kanały żeby wiedzieć o wszystkich rozdaniach.
- Facebook – kliknij i ustaw sobie obserwowanie Tylko Dla Mam, bez tego moje treści przepadną w facebookowych algorytmach.
- Instagram – kliknij i obserwuj Tylko Dla Mam.
- YouTube – subskrybuj TylkoDlaMam.pl
Celestynka. Gwiazda na nocnym niebie
Celestynka. Gwiazda na nocnym niebie ma piękne przesłanie, cudowne ilustracje i mocny przekaz. Myślę, że wzruszy każdego, zwłaszcza przed świtami. Wydaje mi się, że może też spodobać się dzieciom, dla których święta nie zawsze są najbardziej radosnym czasem w roku. Jest w tej historii nadzieja, pocieszenie i po prostu ciepło.
Recenzję filmową, w której zaglądamy do książki i kalendarz adwentowy z dobrymi uczynkami, znajdziesz tutaj:
Tu jest zabawa
Chętnie podaruję komuś egzemplarz książki pt. Celestynka. Gwiazda na nocnym niebie wydawnictwa Tekturka. Żeby wziąć udział w zabawie, napisz proszę w komentarzu, który element Bożego Narodzenia wzrusza Cię najbardziej?
Zabawa trwa do 6 listopada. Wyniki podam po godz. 19.00.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.





Dla mnie zawsze łamanie się Opłatkiem i składanie życzeń jest mega wzruszajace. Zawsze wtedy spadnie niejedna łezka ????
Książka pojedzie do Ciebie, gratulacje! Poproszę o dane do wysyłki na blog@tylkodlamam.pl
Bardzo dziękujemy ????????
Mnie najbardziej wzrusza dzielenie się opłatkiem,a to dlatego że rok w rok zawsze w tym momencie mój tata roni łezkę…duży postawny facet z mokrymi oczami rozpoczyna Wigilię i tym samym od tego momentu czuć magię Świąt
W Wigilię nikt nie powinien być sam ani czuć się samotnym! To taki piękny magiczny czas kiedy spotykamy się z naszymi bliskimi. Niestety są ludzie, którzy czują się samotni, opuszczeni, smutni nawet w ten czas. I dlatego mnie zawsze najbardziej wzrusza pusty talerz przy wigilijnym stole… Bo przecież on nie jest po to żeby tak sobie tam pusty stał. Ale my ludzie często o tym zapominamy niestety.
Od kiedy święta możemy spędzać z córka – wzruszam się na widok jej zachwytu blaskiem choinki. Również to jak bardzo cieszą się dziadkowie jej obecnością i dziecięcą radością jest niesamowite.
Mnie najbardziej wzrusza czekanie na pierwszą gwiazdkę. Można przez chwilę samemu poczuć się znów jak dziecko. To jest dla mnie ta magia Świąt ☆
Właściwie to dwa elementy. Pierwszy to nakrywanie do stołu, robię to sama, ukradkiem, kiedy mąż jeszcze dokańcza kuchenne sprawy, a dzieci tradycyjnie w tym czasie oglądają bajkę o Bożym Narodzeniu, wtedy ja dopieszczam wigilijny stół, zmieniając każdego roku jego wystrój. W samotności słucham wtedy kolęd i w zadumie oddaję się świątecznej atmosferze. Kolejny element, to niezmiennie od lat dziecięcych, łamanie się opłatkiem. Zawsze uronię łzę, zwłaszcza, kiedy życzenia składają mi moje małe dzieci. Rok temu, wtedy 4 letni syn, życzył mi, żebym zawsze się wysypiała i żeby w sklepach nie zabrakło moich ulubionych batoników, które to batoniki, wydawało się, przemycałam przed dziećmi i zajadałem je w ukryciu 🙂
Kolędy. To taki wyjątkowy czas – kiedy nikt nic nie mówi, kiedy nie ma rozmów. Śpiewamy i wsłuchuję się w tekst kolęd, które znam niby od dziecka, ale kiedyś człowiek nie zastanawiał się nad ich tekstem. Teraz dociera do mnie ich sens, ich piękno. Pojawienie się syna sprawiło, że przy niektórych kręci mi się łezka w oku. Nie tylko cieszę się narodzinami Pana Jezusa, ale także cieszę się narodzinami swojego syna. Choć urodził się z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę, to przy Bożym Narodzeniu te narodziny przeżywam ponownie. Poza tym to jedyna okazja w roku, aby wspólnie z rodziną pośpiewać coś innego niż sto lat. Kiedyś śpiewaliśmy przez całe 3 dni świąt, teraz widzę, że coraz trudniej przekonać do tego rodzinę i kolędy śpiewamy głównie w Wigilię. Marzę o tym, aby znowu robić to przez cały okres Bożego Narodzenia, nie tylko 3 dni w roku.
Mnie najbardziej wzrusza modlitwa za naszych najblizszych, których już z nami nie ma. Wtedy jakimś dziwnym sposobem nawet dzieci choć na moment zapominają o prezentach. Wzrusza mnie wspólne śpiewanie kolęd. To jedyny raz w roku kiedy do śpiewania nie trzeba nikogo zachęcać. Wzrusza mnie oczywiście łamanie się opłatkiem. Wtedy życzenia są najbardziej szczere i życzliwe 🙂
Święta to dla mnie dość trudny czas. Najbardziej wzrusza mnie radość mojego syna, ale ja sama wyglądam momentu, gdy można już wyjechać i odpocząć. Natomiast synek, jak większość dzieci, uwielbia święta, więc każda gwiazdkowa opowieść w cenie, zwłaszcza, jeśli to opowieść dla wrażliwych dzieci 🙂
Dla mnie najbardziej wzruszający momentem jest dzielenie się opłatkiem z najbliższymi i zasiadanie do wspólnej kolacji.
Mnie wzrusza wiele rzeczy związanych ze Świętami. Zaczyna się już na początku grudnia od wspólnego pieczenia pierniczków z moją obecnie trzylatką. Uwielbiam przygotowywać z nią świąteczne ozdoby, ubierać choinkę, ozdabiać upieczone pierniczki. Zwieńczeniem tych przygotowań jest dla mnie Wigilia, wspólne życzenia, rozmowy, śmiechy i śpiewanie kolęd. A na koniec kiedy dziecię już śpi uwielbiam moment, kiedy mogę po prostu usiąść z mężem przy blasku choinki, włączyć kolędy i być ????
uwi3lbiam Boże Narodzenie
Najpiękniejsze chwile to jak wszyscy razem spotykamy się przy Wigilijnym stole
dwa lata temu moja kuzynka dzieląc się ze mną i synkiem dwuletnim opłatlkiem powiedziała” i życzę Wam żeby Tymuś miał rodzeństwo :)”
na co usłyszała odpowiedź że tego już nie trzeba życzyć 🙂 taki sposób na obwieszczenie światu że się jest w ciąży
dlatego mi najlepiej kojarzą się świąteczne życzenia z opłatkiem
wlaśnie w święta dwa razy obwieszczałam że zostanę mamą ♡♡♡
Dla mnie całe Święta Bożego Narodzenia są wyjątkowe i wzruszające. To jedyny okres w roku kiedy spotykamy się całą Rodziną. Jestem ja, mój mąż, nasze dzieci, rodzice, moi bracia z rodzinami i ukochana babcia. Mój mąż, tato i bracia pracują jako kierowcy za granicą więc kiedy wszyscy zjeżdżają się na święta jestem zawsze bardzo wzruszona ponieważ są przy mnie wszystkie osoby, które kocham. Wspólnie zasiadamy do kolacji, śpiewamy kolędy, idziemy na Pasterkę a później siedzimy i rozmawiamy do rana. I właśnie dlatego Święta są dla mnie wzruszające.
Mnie w czasie świąt wzrusza najbardziej czas kiedy siadamy do wspólnego stołu. Co roku spotykamy się całą rodziną w domu moich dziadków. Jest nas około 20 osób – 4 pokolenia. I uwielbiam patrzeć jak moi chłopcy bawią się ze swoją prababcią, która patrzy na nich że łzami w oczach i głaszcze ich po głowie swoją pomarszczoną – ale najukochańszą – dłonią. To są Magiczne chwile
Najnardziej wzrusza mnie, gdy moje dzieci (2 córki) cieszą sie atmosferą świąt i z radością śpiewają kolendy, ubierają choinkę i składają życzenia przy łamaniu sie opładkiem ???? uwielbiam ten rodzinny czas ????
Ja mam co roku (od kilku lat) dwa takie momenty. Pierwszy, który jest ze mną od dziecka…to moment łamania się opłatkiem. U nas każdy „łamie się” z każdym….i zawsze podczas składania życzeń zawsze popłynie mi ta łezka szczęścia że mam taka wspaniała rodzinę.
A drugi i właśnie o ten mi chodzi, jest „ze mną” od kilku lat. Pojawia się podczas wspólnego śpiewania kolęd. I tu, ta łezka….to już sama nie wiem….skąd, ale to takie szczęście pomieszane z żalem. Bo moja ukochana Babcia, starowinka….która zapomina nasze imiona, zapomina od niedawna że TU mieszka i TU jest jej dom…kolędy i pastorałki śpiewa zwrotka po zwrotce…bez żadnego zająknięcia, bez żadnej pomyłki i to nie tylko te podstawowe, przez wszystkich znane…te ostatnie z kantyczki też. Tak jakby zamykała się w innym lepszym świecie gdzie starość nie istnieje
Najbardziej wzruszajaca jest dla mnie Wigilia Bozego Narodzenia. A to dlatego ze od prawie 15 lat mieszkam za granica. W ciagu tych lat jedynie kilkukrotnie udalo mi sie spedzic Swieta w domu, wiec zazwyczaj ten wieczor wigilijny jest dla mnie raczej smutny, pelen tesknoty za rodzina. Mimo, ze teraz mam juz swoja mala rodzinkę, to juz zawsze ten wieczor bedzie nostalgiczny i troche smutny.
Dotychczas najbardziej wzruszał mnie moment kiedy to po wieczerzy szliśmy prawie całą rodziną myć ręce, a w międzyczasie moja mama, w roli Dzieciątka, podrzucała prezenty pod choinkę. Ten błysk w oczach córki, kiedy zauważa nagle, że niewiadomo skąd pod choinką leży góra prezentów, potrafi zwalić z nóg!
Te święta będą inne. Już wiem, że będę ryczeć podczas modlitwy i dzielenia się opłatkiem. Modlitwy, którą zawszę rozpoczynał mój Dziadek. Dziadek, którego nie ma już wśród nas. To będą pierwsze święta bez niego 🙁
Dla mnie i synka najpiękniejszym momentem jest ubieranie choinki.
Kiedyś myslalam ze taka mała istota nie zwróci na to uwagi.. Ale od dwóch lat Leo, teraz 3.5lat,czeka na ten moment. To dla nas znak że nadeszły święta.
A ja bym chciała podarować ta książkę mojej przyjaciółce która ma dwie cudowne dziewczynki.
Są we trzy i radzą sobie super z codziennością. jak wygram Będzie to super okazja żeby dostały fajna książkę☺️
Najbardziej wzrusza mnie widok pustego nakrycia, które zawsze przygotowujemy na wigilijnym stole. U nas jednak nie przygotowuje się go dla niespodziewanego gościa. U nas symbolizuje on wszystkich tych, którzy powinni zasiąść z nami do kolacji, ale już nie usiądą. Gdy byłam mała tego pustego nakrycia nie było, teraz patrząc na nie widzę już 3 osoby, które wciąż są z nami, chociaż ich nie ma…
Dla mnie wiele momentów jest magicznych. Pieczenie ciasteczek z córkami, lepiej pierogów, strojenie choinki. I cudowny czas Wigilijnej kolacji. Czas spotkań z bliskimi. Ale też czas tęsknoty za bliskimi, których już nie ma wśród nas.
To chwila, w której tato jako najstarszy przy stole bierze opłatek i zaczyna się że wszystkimi łamać.
Oczywiście wtedy jak cała rodzina zaczyna łamać się opłatkiem, zapominając o wszystkich niesnaskach i zgrzytach, obiecując sobie lepszego roku bez kłótni… Zawsze wszyscy mamy łzy w oczach bo życie jest takie krótkie na te wszystkie kłótnie. Człowiek zaczyna o tym myśleć wtedy jak ktoś odchodzi… To będa 2 święta bez mojego taty, który zmarł 3 tygodnie przed świętami…
Modlitwa za zmarłych i pusty talerz na stole. Przeszłość i przyszłość.
Dla mnie najbardziej wzruszającym momentem kiedy przy stole czytamy Pismo Święte i przypominamy sobie od czego się wszystko zaczęło,a także jaki jest sens Świąt. Jak ważna jest wiara, nadzieja w naszym życiu i to że możemy być razem.
Święta – to jedno słowo zawiera w sobie tyle treści i znaczeń, że każdy komentarz jest zbyt krótki 🙂
Najbardziej wzruszające jest dzielenie opłatkiem, kiedy to można podejść do drugiego człowieka i szczerze powiedzieć kilka miłych słów – przytulić. Bardzo łączy to cała rodzinę.
Czas Świąt Bożego Narodzenia gdzieś zgubił w tym pędzie swój klimat-magię. Jednakże zawsze ratują mnie kolędy -staram sie ich słuchać, śpiewać zwłaszcza jak przygotowuje świąteczne potrawy,ubieramy choinkę,robimy pierniczki…Szczególnie Nasze Polskie kolędy mają tę moc sprawczą. Drugim takim momentem jest łamanie się opłatkiem w Wigilię. Jesteśmy wszyscy razem, zapominamy o chwilach złości..ale też wspominamy tych,których już nie ma.
Kolacja zjedzona, prezenty odpakowane, nawet coroczny mój tort urodzinowy zjedzony (urodziłam się 24 grudnia o 22:00 i od zawsze jest to celebrowane tortem ze świeczkami..mimo że tych świeczek blisko 40:)). I wtedy przychodzi mój ulubiony moment..Wszyscy siedzimy blisko siebie, syci i szczęśliwi.. W tle lecą kolędy, choinka miga światełkami odbijającymi się w anielskim włosie.. I jest nam dobrze.. że tak zwyczajnie i po prostu możemy być razem..zwykła miłość w niezwykłym dniu..
Ja kocham cały grudzień! Odkąd pojawiły się nasze dzieci zawsze mamy kalendarz adwentowy, który sami uszylismy. W kalendarzu mamy upominki i zadania do wykonania. Grudzień jest dla nas szczególnym miesiącem, zwalniam, skupiamy się na byciu razem, tworzeniu, dekorowanie, pieczeni ciasteczek. Robimy wszystko na co nam w innych miesiącach nie starcza czasu. Grudzień to czas pełen wzruszeń, smiechu i radości. Moja córka tak bardzo kocha „Dziewczynke z zapalkami”, myślę że ta ksiazke pokochalaby bardzo. Trzymam za nas kciuki.
Osobiście najbardziej wzrusza mnie wspólne śpiewanie czy słuchanie kolęd oraz po prostu spokój nikt się nigdzie tak na prawdę nie spieszy mamy czas dla siebie możemy porozmawiać na spokojnie. Chociaż w tym roku już nie będzie pewnie już tak spokojnie z moim rocznym bąbelkiem który musi być wszędzie wszystkiego dotknąć i spróbować. Kto wie może za rok napisze ze właśnie moja córka i jej zainteresowanie światem jest najważniejsze…
Życzenia przy wigilijnym stole. Ponad 20 najbliższych mi osób, chcących by spełniały się moje marzenia ❤️
Święta z dzieckiem są szczególne, jednakże mnie najbardziej wzrusza i rozczuła moja córka szykująca się na Święta. Córka ma prawie 2 i pół roku, od kilku tygodni mówi, że będzie choinka, Mikołaj, prezenty. Przy okazji rozmów z dziadkami mówi, że będzie mieć choinkę i pokazuje model wymarzonej choinki zbudowanej z tatą z klocków. Układa puzzle o tematyce świątecznej i opowiada sobie historie. Bardzo przeżywa zbliżające się Święta. Ostatnio zapytała czy jak jest Chinka i Mikołaj to będzie tort urodzinowy. W tym roku będą jej pierwsze takie prawdziwe, świadome Święta i już sama nie mogę się ich doczekać ☺️ ???? ????
Mnie najbardziej wzrusza śniadanie Bożonarodzeniowe. Zawsze jest organizowane u mojej mamy która ma ogromne problemy ze zdrowiem więc każdy kolejny rok jest niewiadomą. Dziękuję wtedy za to że jeszcze możemy być razem.
To pewnie zabrzmi bardzo płytko, ale w świątecznej atmosferze najbardziej wzruszają mnie… reklamy! Pamiętacie tą o dziadku, który z wielkim samozaparciem uczył się angielskiego, żeby pojechać do Londynu poznać malutkiego wnuczka? A jak byłam w ciąży, to ta z małym chłopcem zbierającym na buty do gry w piłkę dla jeszcze nie urodzonego braciszka zawsze doprowadzała mnie do łez. Dranie, robią to dobrze!
Nie jestem osobą wierząca, ale nie da się nie obchodzić żadnych świąt w sposób tradycyjny posiadając rodzinę i mieszkając w Polsce. W Świętach Bożego Narodzenia wzrusza mnie najbardziej to, jak bardzo ludzie zabiegają o to, żeby spędzić czas razem, z najbliższymi. Tak naprawdę nie liczą się drogie prezenty, ale te dostosowane do potrzeb danej osoby oraz chwile wspólnego śmiechu i zadumy.
Pieczenie pierników z córeczką, ozdabianie ich i wieszanie na choinkę ! Córka już czeka na wspólne pieczenie tak jak ja czekałam na ten moment gdy pomagałam swojej babci a potem mamie….
Najbardziej się wzruszam gdy myślę o Świętej Rodzinie. O spotkaniu dwojga zakochanych ludzi, o ich podróży, o narodzinach niemowlęcia, o ich lęku i radości. Mieli świadomość, że to z Bogiem mają do czynienia, ale przecież wszystko jest takie zwyczajne, niedoskonałe. I wtedy sobie uświadamiam, że wszyscy tak mamy. Wydaje się nam, że jesteśmy zwyczajni, że zbyt biedni, w takim zwykłym miejscu na ziemi. Tym czasem wszystko jest Darem: ja, mój mąż, moje dziecko, moja cała rodzina, mój dom, moja praca, mój każdy poranek i wieczór, moje życie i miłość, mój Bóg. Dobrze, że się mógł narodzić dzięki Tej Kobiecie. I dobrze, że wciąż możemy to Swietowac. Wzruszyłam się przedswiatecznie 🙂
Mnie wzrusza moment, gdy wraz z najbliższymi mogę podzielić się opłatkiem. To taki moment przekazania sobie takiej „iskierki miłości”.
Mnie najbardziej wzrusza sama kolacja wigilijna. To że przygotowuje ja moja mama, to że zasiadamy wszyscy do tego jednego stołu ze swoimi rodzinami i dziećmi, to że mój tata zakłada na nos okulary i co roku czyta kawałek Pisma Świętego i po tym mówi do nas 'dziękuję że znowu jesteśmy wszyscy razem przy wspólnym stole, obyśny za rok znów się spotkali wszyscy’. Cała ta magia świat wzrusza mnie bardzo, potrawy które robi mama raz do roku, moje córeczki na kolanach dziadka który opowiada im o Bożym Narodzeniu w swoim domu z czasów dzieciństwa… Łzy same cisną się do oczu… Obyśnmt spotkali się za rok… Za chwilę.. Razem! Wszyscy!!
Święta Bożego Narodzenia oraz czas przygotowań mają swój czar bo jesteśmy razem, spotykamy się z osobami z którymi w ciągu roku nie zawsze jest czas. Jednak najbardziej mnie wzrusza czas kiedy ubieramy z dziećmi choinkę. Śpiewamy przy tym kolędy, a dzieci zawieszają swoje wcześniej przygotowane ozdoby. Zawsze jest to magiczny czas.
Najbardziej wzrusza mnie kolacja Wigilijna. Kiedy wszyscy razem siedzimy przy stole. Człowiek zatrzymuje się w tym pędzącym świecie. Dostrzega jak szybko rosną dzieci. Rodzina się z roku na rok rozrasta. Zauważa, przemęczone ręce taty i kolejną zmarszczkę mamy. Doceniam ten wspólny posiłek w wyjątkowy dzień i zawsze upamiętniamy go robiąc zdjęcia. Kiedy przychodzą takie wieczory, aby siedzieć pod kocem przy świeczkach i gorącej herbacie z cytryną i miodem wyjmujemy albumy i wspólnie oglądamy zdjęcia. 🙂
Mnie najbardziej wzrusza modlitwa przy stole. Widze jak po kolei u każdego pojawia sie łza i zaczyna być coraz bardziej smutny. Ostatnio odeszła od nas bardzo duza czesc rodziny. Patrze i widze jak coraz mniej nas stoi nad wigilijnym stołem. Co roku z westchnieniem podchodzimy do wigilijnej kolacji z westchnieniem, i slowami to pierwsze świeta bez… W tym roku też beda dla nas ciezkie poniewaz nasza rodzina straciła małego aniolka. Nie mieszkamy w Polsce wiec kiedy nie uda sie pojechac na swieta do domu wzruszeniem dla nas jest rownież że pomimo tego ze jestesmy tak daleko rodzina tak bardzo chce zebysmy byli z nimi wiec stawiamy telefon na stole i razem zaczynamy wigilie. Chodz tak daleko czujemy sie jakbysmy byli z nimi przy jednym stole. Wzruszenie przychodzi też wtedy kiedy przylatujemy do Polski na swieta nie mowiac nikomu i w drzwiach kiedy nas widza zaczynaja wszyscy plakac i cieszyc sie jakbysmy wygrali w totolotka.
Wzruszam się wtedy jak mama zawsze uklada dodatkowe nakrycie do stołu. Dla mnie jest to miejsce dla taty który zmarł wiele lat temu, w okresie świątecznym najbardziej tęskni się za osobami których już nie ma wśród nas.
Najbardziej wzrusza mnie dzielenie się opłatkiem. Myślę, że w naszej rodzinie dla każdego to jest szczególny moment, bo życzenia są bardzo osobiste, szczere i nawet nieco związane z podsumowaniem roku. Trwa to oczywiście mega długo, ale potem czuję się taka „oczyszczona” w kontekście relacji z bliskimi.
Lepienie pierogów przed i krojenie sałatki jarzynowej po Wigilii. Chyba jestem trochę na bakier, bo właśnie te dwa momenty wzruszają mnie najbardziej. Jesteśmy wtedy razem, tworzymy coś wspólnie i rozmawiamy czy też właściwie gadamy ????
Co mnie wzrusza wpomninie o świętach z dziecinstwa. Gdy bylismy razem moja babcia kszatajaca sie w kuchni z moja mama. Dziadek z którym dopiero rano można bylo ubierac choinke wyciaganie bąbek z najwyższej szawki. Te zapachy w całym domu siedzenie pod choinką u dzidka na kolanach i słuchanie bajek. Teraz sama sie staram by moja corka tez czola ta magie świąt pieczemy pierniczki robimy pierogi maka unoszaca sie po całej kuchni robienie ozdób. Che by ona w zyciu dorosłym tez miala mile i wzruszajace wspomnienia jak ja.
Wzrusza mnie to, co się dzieje tuż przed. Świąteczna pomoc dla najuboższych. Mobilizacja i pakowanie paczek – spełnianie próśb „moim marzeniem jest mieć ciepłe buty” albo „proszę Mikołaju o kurtkę dla brata, by nie marzł więcej”. Tak niewiele, a tak dużo dla tych którzy tego potrzebują.
Magiczny jest dla mnie cały wieczór wigilijny. Począwszy od kolacji, która jest nadzwyczajna, że wzruszający w elementami, jak opłatek i zyczenia, dodatkowy talerz dla wędrowca, siano pod obrusem i modlitwa. Towarzyszą jej cudownie ozdobiony dom, piękna choinka niczym wystrój ona leśna dama, w tle kolędy, a za oknem bajeczny widok rozświetlonych ozdób i płatki śniegu. Jednak od 5 lat Wigilią stała się dla mnie nie tylko wyjątkowym i najpiękniejszym dniem w roku.. Dzień przed Wigilią, 23 grudnia miałam pierwsze usg naszego długo wyczekanego synka. Gdy po wielu latach straciliśmy nadzieję na zostanie rodzicami, stal się cud świąteczny. Nasze Szczęście największe ma już 4 latka, i zawsze w Wigilię przypominam sobie tą chwilę, gdy okazało się że dane będzie mi zostać mamą. Od tamtego momentu, obchodzimy jeszcze bardziej szczególnie święta. Jesteśmy pełna rodzina, mamy ukochane i wymarzone dziecko, i gdy we trójkę siadamy do kolacji, gdy przychodzi do naszego synka Mikołaj, gdy odpalam zimne ognie, to mnie wzrusza. Książeczka jest idealna dla mojego synka, który jest niezwykle wrażliwy, okazuje mi uczucia w sposób niezwykły, podchodząc przytula jąć mnie, mówiąc że mnie kocha, a nawet czytajac ostatnio książeczkę o zagubiony jelonku zaczął płakać. Jest niezwykłym dzieckiem, naszym cudem świątecznym, może dlatego jest taki wrażliwy.
Powinno być napisane…. choinka niczym wystrojona leśna dama
Odkąd pojawiły się dzieci w naszej rodzinie, najbardziej wzrusza mnie szukanie pierwszej gwiazdy… Dzieć starszy siedzi z nosem przy oknie i mówi: mamuniu, czy jest szansa aby ta jasna gwiazda była niżej niż chmury? Tak bardzo chcę ją zobaczyć pierwszy a na TYM niebie nic nie widać! Pamiętam jak ja jako dziecko chciałam choć raz być pierwsza wśród całego starszego kuzynostwa. Mam nadzieję, że w tym roku też zakręci mi się łezka 🙂
Dla mnie wyjatkowym momentem jest wspólna modlitwa przed kolacją wigilijną a po niej dzieleniem opłatkiem i składanie życzeń. To taki czas gdy już wszysko przygotowane gdy każdy głodny ale nikt się nie śpieszy. A wokoło unoszą się najwspanialsze zapachy jedzenia, choinki i świątecznej radości.
Ja najbardziej lubię moment kiedy u teściów po Wigili śpiewamy kolędy. Córki z kuzynkami wyścigują się kto zna ładniejszą kolędę, pastorałkę lub nauczył się więcej zwrotek. Dziewczyny są przebrane za anioły lub w stroje ludowe. W ostatnie Święta nawet odważyły się na kolędę u sąsiadów :). Najbardziej wzruszające jest to że nad wszystkim czuwa Dziadzio ze swoim pięknym męskim głosem który jest autorytetem dla 6 wnuczek:).
Nasza rodzinną tradycją jest po zjedzeniu posiłku wigilijnego usiąść ze wszystkimi w kręgu i czytać najpiękniejsze opowiadania Świąteczne. Przyjęło się, że czytamy je dzieciom a tak na prawdę wszyscy słuchamy. To jest moment na który najbardziej czekam. Ta magiczna chwila gdy babcia wyciąga książkę, którą czytała mojej mamie, gdy była mała sprawia, że ciepło rozlewa się po sercu.
Ja zwykle wzruszam się w dwóch momentach – kiedy łamiemy się opłatkiem i kiedy wspólnie kolędujemy
Najbardziej wzruszający moment to początek wieczerzy wigilijnej w domu moich rodziców, gdy po całym dniu sprzątania, gotowania, ubierania choinki, wszyscy odświętnie ubrani mamy w końcu czas, aby być razem. Blask choinki i zapalonych na stole świec, podniosła atmosfera modlitwy i śpiewanie kolęd mimo totalnego braku talentu muzycznego, łamanie się opłatkiem i modlitwa za tych, których już z nami nie ma – to wszystko potrafi wycisnąć łezkę z oka. Ale mnie osobiście od kilku lat najbardziej wzrusza, gdy moja malutka siostrzyczka, zaledwie 8-letnia czyta fragment Pisma Świętego. Te pierwsze jej dukania kilka lat temu, bardzo chwytały za serce. Takie powiązanie, gdy tato, jako najstarszy, jako gospodarz prowadzi modlitwę, którą kończy najmłodsza latorośl. Czekam kiedy mój syn będzie tak duży, żeby to on mógł przejąć tę funkcję ????
Najcudowniejszy moment ze wszystkich, który w mojej rodzinie zamyka wieczór wigilijny to udział w Pasterce. wszyscy szczęśliwi i spokojni, dzieci mniej ruchliwe niż zazwyczaj, nie marudzące: Mamo, a kiedy do domu? bo żłóbek taki piękny, a Jezus malusieńki. I ten moment, kiedy rozlega się dźwięk organów i wszyscy zaczynają śpiewać „Bóg się rodzi”. Nawet teraz, na samo wspomnienie łezka po poliku płynie…
Dla mnie najbardziej wzruszającym momentem jest czytanie Ewangelii o Narodzeniu Jezusa. Od lat przyjęło się,że to właśnie ja mam zaszczyt czytać i za każdym razem mam świeczki w oczach i gulę w gardle. Kocham ten moment, kiedy cała moja rodzina stoi razem, elegancko ubrana, w blasku świec i lampek choinkowych-mój mąż, moje dzieci, moja siostra z mężem, dziadek, ciocie, wujkowie, rodzeństwo cioteczne. Dla mnie to jest najbardziej magiczny moment nie tylko świąt, ale tak naprawdę całego roku.
To jest kopia mojego zgłoszenia konkursowego. Polubiłam stronę na fb jako Barbara Barbara.
Magiczny jest dla mnie cały wieczór wigilijny. Począwszy od kolacji, która jest nadzwyczajna, że wzruszający w elementami, jak opłatek i zyczenia, dodatkowy talerz dla wędrowca, siano pod obrusem i modlitwa. Towarzyszą jej cudownie ozdobiony dom, piękna choinka niczym wystrojona leśna dama, w tle kolędy, a za oknem bajeczny widok rozświetlonych ozdób i płatki śniegu. Jednak od 5 lat Wigilią stała się dla mnie nie tylko wyjątkowym i najpiękniejszym dniem w roku.. Dzień przed Wigilią, 23 grudnia miałam pierwsze usg naszego długo wyczekanego synka. Gdy po wielu latach straciliśmy nadzieję na zostanie rodzicami, stal się cud świąteczny. Nasze Szczęście największe ma już 4 latka, i zawsze w Wigilię przypominam sobie tą chwilę, gdy okazało się że dane będzie mi zostać mamą. Od tamtego momentu, obchodzimy jeszcze bardziej szczególnie święta. Jesteśmy pełna rodzina, mamy ukochane i wymarzone dziecko, i gdy we trójkę siadamy do kolacji, gdy przychodzi do naszego synka Mikołaj, gdy odpalam zimne ognie, to mnie wzrusza. Książeczka jest idealna dla mojego synka, który jest niezwykle wrażliwy, okazuje mi uczucia w sposób niezwykły, podchodząc przytula jąć mnie, mówiąc że mnie kocha, a nawet czytajac ostatnio książeczkę o zagubiony jelonku zaczął płakać. Jest niezwykłym dzieckiem, naszym cudem świątecznym, może dlatego jest taki wrażliwy.
Dla mnie najbardziej wzruszającym momentem jest śpiewanie kolęd przy wigilijnym stole. Kiedy za oknem jest ciemno, kiedy cała rodzina jest przy stole. Te pieśni łączą ze sobą kilka pokoleń. I nie ważna jest w tym momencie różnica wieku, poglądów czy zdań. Nie ważne czy ktoś fałszuje czy nie, czy może ktoś trochę pomylił lub przekręcił słowa. W takich momentach czuje się moc i siła rodziny, najbliższych nam osób. Zawsze w takich momentach kręci mi się łezka w oku, bo patrząc jak dzieci przekrzykują się nawzajem i pokazują jak głośno potrafią śpiewać przypominam sobie czasy mojego dzieciństwa i robię się wyjątkowo sentymentalna 🙂
Najbardziej wzrusza mnie śpiewanie kolęd. Oczywiście chodzi o te spokojne melodie np. Jezus malusieńki czy Mizerna cicha. W połączeniu z rodzinnym spotkaniem i śniegiem padającym za oknem, który mieni się w świetle latarni kolędy tworzą atmosferę, której nie da się nie ulec.
Wspomnienie mojej ukochanej babci gdy robimy z mama pierniczki teraz jest z nami już moja córka ale brakuje babci. Ale ten zapach korzenny i to całe przygotowanie maka wszedzie dokoła i dekorowanie wtedy mam wrazenie ze jest obok ????
Odkąd zostałam mamą najbardziej wzrusza mnie wspólne, rodzinne ubieranie choinki. Widok małych, niezdarnych rączek, próbujących najdelikatniej jak potrafią obejść się z błyszczącymi ozdobami choinkowymi, to dla mnie najpiękniejsze momenty Świąt ????
Pozdrawiam serdecznie
Mnie niezmiennie wzrusza modlitwa o zdrowie na cały rok dla całej naszej rodziny, nawet dzieciaki się z powagą modlą patrząc na nas rodziców takimi pełnymi miłości i ciepła oczkami, kocham ich nad życie ❤️
Ciężko odnieść się do jednego konkretnego momentu. Sam okres przygotowań jest bardzo miły i wyjątkowy. Kupowanie ozdób świątecznych, choinki, ubieranie jej. To wszystko przekłada się na tworzenie tej wyjątkowej magicznej atmosfery. Ale to tylko dodatki…Bo najpiękniejsze i najbardziej wzruszające jest śpiewanie kolęd. I nie chodzi nawet o słowa, ale o to, ze bez względu na poglądy odnośnie religii, każdy je śpiewa. To bardzo zbliża do siebie wszystkich domowników. Nie ma znaczenia, czy ładnie czy mniej ładnie, ale tworzymy wtedy jakby jedność. Nikt nie patrzy w telefon czy w swój talerz. Jest tu i teraz skupiony na śpiewie. To zdecydowanie najpiękniejszy moment świat.
Dla mnie już sama możliwość, że mogę spędzić ten czas z rodziną i miło spędzić czas na rozmowach czy wspólnym biesiadowaniu przy stole już jest pięknym wspomnieniem do mojej pamięciowej kolekcji. Chyba najbardziej jednak lubię rozdawanie prezentów, zawsze się wtedy uśmiejemy z czegoś. I lubię patrzeć na tych, których obdarowałam, kiedy rozpakowują swój prezent (czy trafiłam w ich gust, czy nie, a jeśli z góry wiem, że tak to czekam na oh-y i ah-y).
Pierwsze wzruszenie zaliczam, kiedy wyciągam z pudełka ostatnie sztuki szklanych bombek, które wiszą na choince, odkąd pamiętam. Jedna z nich to zielona malinka, druga jest kulą, z jednej strony wklęsłą, pomalowaną na różowy i srebrny kolor. Obie są już mocno odrapane, ale chyba będą tam wisieć już zawsze, bo przecież uważamy, żeby się nie zbiły. Kiedy byliśmy mali, wybieraliśmy sobie „swoje” gałązki i na mojej wisiała zawsze ta różowa. Drugie poważne wzruszenie zaliczam wtedy, kiedy po złożonych sobie życzeniach przytulam mamę. W dzieciństwie i młodości nigdy nie było rodzinnego przytulania. Kiedy zrobiłam to po raz pierwszy, jako osoba dorosła, czułam skrępowanie. A teraz wręcz czekam na tę chwilę. To taka jedyna w roku.
Mnie najbardziej wzrusza gdy po kolacji Wigilijnej wyciągamy spod choinki prezenty i mogę obserwować gdy obdarowani przeze mnie otwierają swoje paczki – widzę ich zaciekawienie, nieraz wzruszenie że tak dobrze trafiłam,radość. Uwielbiam dawać innym prezenty i obserwować ich reakcje
Od kiedy jest z nami córka wzrusza mnie zawsze jej reakcja jak zobaczy choinkę pełną bombek. Zawsze stanie taka malutka przed choinka i mówi mama wooow i potem bombarduje pytaniami a co to? Może tak stać kolo choinki pół dnia i sie jej przyglądać i próbować dotknąć bombki.
Najbardziej wzrusza mnie moment kolacji wigilijnej i łamanie się opłatkiem. Mimo tego że wiele lat jestem bez Taty to w święta czujemy że jest blisko. Opowiadamy historie w których grał główna rolę. Przed kolacja zawsze wspólnie ubieralismy choinkę i tak też robimy z synkiem. Mimo tego że nie poznał swojego jednego dziadka to staramy się by w ten magiczny czas ulubiony przez mojego Tate synek poznał go choć trochę.
Najbardziej wzruszający moment to dzielenie sie opłatkiem i składanie życzeń. Jak jedna osoba się rozplacze to lawinowo przechodzi to na pozostałych. Płacz z uśmiechem na twarzy 🙂
Nie da się wskazać jednego elementu. Święta Bożego Narodzenia to całość: piękny, rodzinny czas przy choince i stole wigilijnym, z opłatkiem i życzeniami, roześmianymi dziećmi biegającymi z prezentami, opowiadaniami najstarszych członków rodziny i kolędą w tle.
Mnie cieszy i wzrusza to , że mogę spędzić te święta po pierwszy od kilku lat w pełnym składzie bez musu pójścia do pracy. Córka bardzo się cieszy, że jej tata będzie razem z nami. Dodatkowo w tym roku urodził nam się syn ???? wiec będziemy mogli cieszyć się sobą nawzajem.
Najbardziej się wzruszam gdy wkładamy prezenty pod choinkę, ponieważ ten moment uruchamia we mnie WSPOMNIENIA z dzieciństwa. Wtedy Święta wydawały się naprawdę magiczne! Było wspaniale wierzyć, że prezenty pod choinką zostawia Święty Mikołaj. Miło wspominam pisanie listu i tę wiarę, że on naprawdę istnieje… I to marzenie, by zobaczyć go jak wchodzi przez okno (kominem nie dałoby rady, bo mieszkaliśmy w bloku), podrzuca prezenty i jedzie dalej na swoich saniach ciągniętych przez renifery. Pamiętam jaką radość sprawiało mi znalezienie prezentów pod choinką – nie były one drogie i wyszukane, ale radości nie było końca. Ciepło na sercu mi się robi, gdy wspominam zapach żywej choinki w naszym rodzinnym domu, robienie własnoręcznych ozdób, a przede wszystkim całą rodzinę przy wigilijnym stole (niestety niektórych z tych osób już brakuje). Lubiłam piec z mamą świąteczne ciasteczka. Dokładnie pamiętam ten zapach….
No i jeszcze ten śnieg – w dzieciństwie było go mnóstwo na Boże Narodzenie, mogliśmy lepić ogromnego bałwana, a nawet igloo.
Teraz również lubię święta, ale już nie wydają mi się tak magiczne. To dużo sprzątania, przygotowań, obowiązków i wydatków. Znacznie wolałam obserwować je oczami dziecka. Dlatego najbardziej wzruszają mnie WSPOMNIENIA i staram się by moje dzieci też miały takie piękne świąteczne wspomnienia.
W świętach coraz bardziej wzrusza mnie to, że pokazują, jak szybko mija czas. Kogoś przy stole ubywa, przybywa… Nie tak dawno to my byliśmy dzieciakami, co nie chciały kompotu i czekały z niecierpliwością na prezenty. Teraz sama podsuwam swojej córce historię o mikołaju i aniołkach: „zobacz, ruszyła się choinka, na pewno prezenty tam są!!”. Chciałabym, żeby miała dobre wspomnienia, do których często wracamy całe życie. Szybko to mija, oby szczęśliwie.
U nas zdecydowanie wygrywa pieczenie pierników. To nowa-stara tradycja w naszym domu. To ja zapoczątkowałam regularne corocznie pieczenie i dekorowanie pierników już 5 lat temu, gdy mogłam to zrobić z moją córeczką. W tym roku pierwszy raz dołączy do nas również młodszy braciszek. Tata jak zawsze dzielnie będzie ciasto zagniatał i walczył wałkiem o jego idealną grubość 🙂 i choć po takim kilkugodzinnym pieczeniu (taaaak , robimy pierniki dla caaaałej rodziny) kuchnię trzeba sprzątać następne kilka godzin – to i tak najważniejszy jest dla mnie ten WSPÓLNY CZAS 🙂
Dla mnie najbardziej wzruszający moment Bożego Narodzenia to ten w którym czeka sie na pierwszą gwiazdkę. Pamiętam, że jako dziecko zawsze szukaliśmy jej z moją babcią na niebie żeby zacząć Wigilię. Dziś już nie ma mojej babci z nami …ale w tym roku po raz pierwszy będziemy szukać tej pierwszej gwiazdki razem z moim 10 miesięcznym synkiem.
Odkad mam moje maluch Swieta szczegolnie mnie wzruszaja. Nie mieszkamy w Polsce, wiec swiateczne wizyty sa dla mnie tym bardziej wazne. Kiedy mozemy tu byc na Boze Narodzenie z cala rodzinka, w takiej uroczystej i nieco melancholijnej atmosferze, przy oplatku, spiewaniu koled przy akompaniamencie gitarowym wujka, w takim cieplym choinkowym swietle (a na dworzu zimno albo plucha), to lezka leci
Od lat śpiewamy przy wigilijnym stole zawsze jedną kolędę… ulubioną kolędę Dziadka, którego nie ma już z nami prawie 30 lat… to mnie wzrusza niezmiennie…
Dziękuję za zabawę, tym razem książkę zdobywa Sylwia Jarka, autorka tego komentarza:
„Dla mnie zawsze łamanie się Opłatkiem i składanie życzeń jest mega wzruszajace. Zawsze wtedy spadnie niejedna łezka ????”