Mindfulness to sposób na wsłuchanie się w to, co mówi nasze ciało, ale przede wszystkim – nasz umysł. Niby prosta sprawa, a jednak dla współczesnych dzieci (dorosłych zresztą też) bywa ogromnym wyzwaniem. Chodzi o uważność

Żyjemy w świecie, w którym bardzo często wsłuchanie się w siebie jest najtrudniejsze, zwłaszcza dla dziecka. Przez większość czasu robimy wszystko, żeby zająć czymś malucha, pokazać nowe rzeczy (najlepiej rozwijające i edukacyjne), sprawić, żeby znowu coś przeżyło. A przecież dziecko w każdej minucie „przeżywa świat” na tysiąc sposobów. Każdy dodatkowy bodziec jest obciążeniem dla rozwijającego się układu nerwowego.

Nie twierdzę, że mamy zabronić dzieciom doświadczać, ale może pośród codziennych zabaw wychowawczych, edukacyjnych, tak niesamowicie nowoczesnych, znajdzie się, choć kilka minut dziennie na te, które pozwalają nauczyć się siebie i wsłuchać we własne emocje. Nie po to, żeby nad nimi panować, ale po to, żeby w przyszłości umieć po prostu odczytywać sygnały własnego ciała i psychiki.

Skutki wprowadzania zabaw opartych na technice mindfulness

  • Umiejętność uspokojenia się.
  • Skupienie.
  • Czas na przemyślenia.
  • Prawidłowe oddychanie.
  • Słuchanie innych.
  • Szacunek dla natury.

Co więcej, to zabawy, które pomagają także rodzicom, bo przecież kiedy bawisz się z dzieckiem, to również ćwiczysz. Od razu jednak powiem, że jeśli liczysz na to, że ta technika sprawi, że dziecko przestanie nagle podnosić głos, uspokoi się i „ugrzeczni”, to muszę rozczarować. Nie stanie się to z dnia na dzień. Nie o to tu chodzi.

Mindfulness z założenia ma pomóc dziecku (na przestrzeni lat i rozwoju) w bardzo ważnych sprawach, takich jak:

  • lepsze rozumienie siebie, własnych potrzeb i przeżyć,
  • rozumienie tego, jak działają emocje i jaki mają wpływ na nasze ciało,
  • umiejetność uspokojenia się w trudnych sytuacjach.

Bohater

Wyobraź sobie superbohatera, takiego ulubionego z dzieciństwa albo ulubionego superbohatera twojego dziecka. Razem go sobie wyobraźcie. Możecie nawet zebrać wszystkie figurki superbohaterów i superbohaterek z całego domu. Jeśli nie macie takich pod ręką, wydrukuj dowolną kolorowankę z Supermenem, bo on bardzo kojarzy mi się z postawą, o którą w tej zabawie chodzi.

Możecie wspólnie pooglądać tego Supermena i poćwiczyć tzw. postawę bohatera. Ciało wyprężone, uśmiech na twarzy, jedna noga do przodu, ręka czasem też. Jesteście gotowi do działania! Tyle, naprawdę tyle wystarczy. Naucz pociechę, żeby na hasło: Jesteś superbohaterem!, przybierała tę dziarską pozycję na kilka sekund. Taka zabawa może zdziałać więcej niż niejedna rozmowa o tym, że „jesteś moim wyjątkowym skarbem i odważnie możesz zdobywać świat”.

Detektyw

Drugą zabawę przyniosła ze szkoły Karolina. Ostatnio wybrali się na klasowy spacer zaopatrzeni w kartki i ołówki. Zadaniem dzieci było odnalezienie jak największej ilości: pająków, biedronek, dżdżownic i wszelkich innych robaków. Trochę taka zabawa detektywistyczna, prawda?

Wielkim urozmaiceniem będą w niej wszelkiego rodzaju gadżety np. lupa czy lornetka. Zamiast robaków możecie tropić ptaki albo wybrany gatunek roślin. Chodzi o to, żeby skupić uwagę dziecka na drobiazgach, którymi jesteśmy otoczeni każdego dnia. Dobrze, jeśli to będą żywe istoty, bo to też uwrażliwia na otaczający nas świat. Nie jesteśmy sami i nigdy nie będziemy. Z jednej strony to miłe uczucie, z drugiej jednak zachęta do ćwiczenia empatii i brania odpowiedzialności za tą całą resztę.

Możecie zapisywać/rysować na tej kartce wasze policzone zdobycze. To wielka frajda dla malucha, który może mieć dosyć spacerowej rutyny. Od siebie dodam, że taki prosty pomysł na klasowy/grupowy spacer z dziećmi jest atrakcją i naprawdę przydatnym ćwiczeniem mindfulness.

Słoik emocji

Nie jest tajemnicą, że co jakiś czas różne elementy mody, historii czy właśnie edukacji, przeżywają swój renesans. Jedną z zabaw opisywanych dzisiaj jako ćwiczenie mindfulness jest słoik emocji, który bardzo dawno temu wymyśliła przecież Maria Montessori. Koniecznie zerknij jak go przygotować i się nim bawić.

Pokażesz mi emocje? Tak, inaczej trudno będzie się nauczyć nad nimi panować

Jak widzisz, nie są to ani jakieś nowoczesne techniki, ani nieznane odkrycia. Przyszedł moment, w którym nasze dzieci powoli wracają do tego, co kiedyś było naturalne. Odkrywają to i bardzo się cieszę, że modne obecnie mindfulness im w tym pomaga. Lubię taką modę, która wspiera rozwój najmłodszych.